Jazłowiec to małe miasteczko znajdujące się w południowo-zachodniej części Podola, 16 km na południe od Buczacza położone w otoczonej wzgórzami kotlinie, przez którą przepływają dwie rzeczki Jazłowczyk i Olchowiec. Jest ściśle związane z dziejami rodu Buczackich i Jazłowieckich, z powstaniem zgromadzenia Sióstr Niepokalanek, jako pierwszej ich siedziby na ziemiach polskich oraz z 14. Pułkiem Ułanów Jazłowieckich, który od tej miejscowości i toczonych w jego pobliżu w dniach 11–13 lipca 1919 r. bojów przyjął swą nazwę.
W lipcu 1919 r. 1. Pułk Ułanów (późniejszy 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich) dowodzony przez mjr. Konstantego Plisowskiego stanowił trzon grupy jazdy 10. Dywizji Piechoty gen. Żeligowskiego prowadzącej działania na prawym skrzydle Frontu Galicyjsko-Wołyńskiego w ramach ofensywy w Małopolsce Wschodniej. W grupie jazdy dowodzonej przez mjr. Plisowskiego walczył również 6. Pułk Ułanów pod dowództwem mjr. Włodzimierza Kownackiego. Stan bojowy grupy jazdy mjr. Plisowskiego wynosił 45 oficerów, 359 szabel, 292 szeregowych pieszych oraz 14 karabinów maszynowych w pięciu szwadronach konnych, szwadronie karabinów maszynowych i dwóch szwadronach pieszych. Pieszą częścią 6. Pułku Ułanów dowodził zastępca dowódcy pułku rtm. Janusz Bokszczanin.
W pierwszych dniach lipca 1919 r. jednostki polskie wyszły na linię rzeki Strypy, z zadaniem pokonania tej przeszkody wodnej i kontynuowania działań zaczepnych w kierunku wschodnim. Na lewym brzegu Strypy, na odcinku od Dniestru do Buczacza znalazły się siły ukraińskie liczące łącznie około 5000 żołnierzy wspieranych przez kilkadziesiąt karabinów maszynowych oraz 4 baterie artylerii polowej.
11 lipca 1919 r. około godz. 8.00, wykorzystując powodzenie działań II batalionu 31. Pułku Piechoty i 6. Pułku Ułanów szwadrony konne grupy mjr. Plisowskiego przeszły Strypę w bród. W godzinach przedpołudniowych patrol rozpoznawczy ppor. Edwarda Godlewskiego nawiązał kontakt bojowy z przeciwnikiem w rejonie wzgórza Popowa Mohyła.
Major Plisowski słysząc odgłosy walki w rejonie Popowej Mohyły rozwinął pułk w ugrupowanie bojowe, przemieszczając się w szykach luźnych w kierunku Beremjany – folwark Kadłubiska. W trakcie ruchu w kierunku drogi Jazłowiec – Kosztyłowce dostrzeżono uchodzącą tą drogą kolumnę artylerii przeciwnika. Rozpoczął się wyścig do szosy, celem odcięcia jej drogi odwrotu na Kosztyłowce. Na kilkaset metrów przed linią drogi szwadrony przeszły do szarży. Zdobyto łącznie 6 dział z jaszczami, kilkanaście ciężkich karabinów maszynowych, kilkadziesiąt wozów taborowych oraz około 1000 jeńców. Natomiast cześć oddziałów ukraińskich zdołała się wycofać. Ułani nie zdołali zablokować drogi odwrotu ukraińskiego samochodu pancernego.
W tym czasie 1. szwadron 6. Pułku Ułanów dowodzony przez rtm. Duchnowskiego opanował Górę Szybińską, przeszedł do wsi Szutromińce, a następnie rozpoznawał w kierunku na Sadki. Wobec dużego zmęczenia koni rtm. Duchnowski zawrócił w kierunku Góry Szybińskiej. Tam otrzymał rozkaz przejścia do wsi Beremjany, gdzie pozostał na nocny postój.
11 lipca 1919 r. przyniósł grupie jazdy mjr. Plisowskiego sukces taktyczny – udało się zrolować ukraińską obronę i odrzucić przeciwnika w kierunku rzeki Dżuryn, opanowano dominujący punkt terenowy. Zdobyto uzbrojenie i sprzęt wojskowy, wzięto jeńców. Ponadto prowadzone popołudniu działania rozpoznawcze ogarnęły dużą przestrzeń docierając do rzeczki Dżuryn. Niestety poniesiono także straty. W samym tylko 1. (14.) Pułku Ułanów po wyewakuowaniu na tyły rannych ułanów oraz rannych i pokaleczonych koni siła bojowa pułku spadła do 200 szabel. Późnym popołudniem zmęczenie ludzi i koni dawało już mocno znać o sobie.
1. (14.) Pułk Ułanów zajął około godz. 18.00 jako rejon postoju wieś Chmielowa, a 6. Pułk Ułanów wieś Beremjany. Pododdziały wystawiły ubezpieczenia. Wybór tych właśnie miejscowości na postój podyktowany był najprawdopodobniej zdobyciem Góry Szybińskiej oraz możliwością osłony dogodnej przeprawy na Strypie w rejonie Sokólec, Beremjany. Major Plisowski grupując swe siły na prawym skrzydle odsłaniał kierunek Jazłowiec–Kosztyłowce.
W nocy z 11 na 12 lipca 1919 r. przeciwnik przeszedł do przeciwuderzenia z zamiarem rozbicia sił polskich bądź ich odrzucenia na prawy brzeg Strypy i odtworzenia pierwotnego położenia na linii tej rzeki. O świcie grupa jazdy mjr. Plisowskiego przeszła do obrony w punktach oporu na Górze Szybińskiej i w Chmielowej. Zapoczątkowało to całodniowe walki obronne przeciwko oddziałom ukraińskiej piechoty wspieranym przez artylerię. Wieczorem obserwatorzy z Góry Szybińskiej zameldowali, że przeciwnik gromadzi nowe siły. Wówczas mjr. Plisowski zdecydował się uderzyć pierwszy na przegrupowującego się przeciwnika, nie czekając na jego atak. Do akcji zaczepnej wyznaczony został odwodowy 3. szwadron oraz szwadron 6. Pułku Ułanów, które pod ogólnym dowództwem rtm. Duchnowskiego z nastaniem zmroku, około godz. 21.30 wyszły w kierunku południowym na Latacz po czym nagłym zwrotem w lewo przeszły z szyku marszowego – kolumny, w ugrupowanie bojowe – linię harcowników, i ruszyły do szarży na ogólnym kierunku Buratyńce. Szarża przeprowadzona o tej porze dnia wywołała pożądane wrażenie. Atakujący ułani dwoili się i troili w wyobraźni przeciwnika. Jednocześnie szwadrony broniące Góry Szybińskiej wydały z siebie okrzyk „Hurra”, aby wprowadzić w błąd przeciwnika co do ilości szarżujących. Wszystko to wytworzyło nastrój paniki u przeciwnika. Ukraińska piechota otworzyła bezładny, niecelny ogień, lecz widząc zbliżających się galopem ułanów wycofała się w popłochu, wprowadzając zamieszanie w podchodzących z głębi kolejnych pododdziałach piechoty. Szwadrony szarżowały na przestrzeni około 2 km po czym w szykach luźnych działały na Drohiczówkę i Sadki znosząc po drodze wycofujące się na wschód grupy przeciwnika. Szwadrony powróciły do Chmielowej około godz. 2.00 w nocy prowadząc ponad 60 jeńców oraz 3 ciężkie karabiny maszynowe.
13 lipca 1919 r. to liczne działania rozpoznawcze podejmowane przez stronę polską. minęły spokojnie. Popołudniu trzy szwadrony pod ogólnym dowództwem zastępcy dowódcy pułku rtm. Władysława Kuleszy przeczesał teren na wschód od wsi Szutromińce i Drohiczówka, a następnie zdobył szarżą bronioną przez przeciwnika wieś Sadki. Z trzech dni walk, w szarży pod Sadkami stawiali Ukraińcy najsilniejszy opór, jednakże impetu samej szarży, prowadzonej w dół dość łagodnego zbocza i tym razem nie zdołali zahamować. Epizod ten zakończył trzydniowe walki w rejonie Jazłowca.
płk dr hab. prof. Akademii Obrony Narodowej Juliusz S. Tym