Elżbieta (ok. 1340–1387), żona Ludwika Wielkiego, króla Węgier i Polski. Była dzieckiem bana Bośni Stefana Kotromanića i Elżbiety, córki ks. Kazimierza inowrocławsko-gniewkowskiego. Nieznane nam bliżej dzieciństwo upłynęło w otoczeniu i atmosferze słowiańskiej, w warunkach natomiast o wiele gorszych, niż dalsze życie E-ty. Już wtedy uchodziła za osobę wyjątkowo piękną. Wychowywała się na świetnym wówczas dworze węgierskim, dokąd sprowadziła ją około r. 1350 krewna, królowa Elżbieta Łokietkówna, matka panującego Ludwika; E. miała wówczas lat mniej więcej dziesięć. Królowa Elżbieta również wydała ją za mąż 20 VI 1353 za swego syna Ludwika, którego E. była drugą żoną. Małżeństwo E-ty z Ludwikiem było jak się zdaje małżeństwem szczęśliwym, chociaż podyktowały je względy jeśli nie przede wszystkim, to także polityczne: Węgry zwracając swą ekspansję ku Bałkanom, ku zdobyciu Dalmacji, potrzebowały, między innymi warunkami politycznymi, pokoju z Bośnią. Stąd skojarzenie związku E-ty z królem Węgier (jak poprzednie małżeństwo jej matki z banem Bośni) nie tylko świadczyło o tym, że księżniczki te znalazły dbałą o ich los możną protektorkę, ale »wskazywało niedwuznacznie na ówczesne wytyczne polityki węgierskiej«.
Ludwik i E. mieli trzy córki. Katarzynę, ur. 1370, Marię ur. 1371 i późniejszą królowę Polski Jadwigę, ur. zimą 1374. Zabezpieczenie przyszłości tym córkom, z których Katarzyna umarła 1378, stało się z czasem głównym celem polityki króla Ludwika. Sądząc z tego, że E. nie odgrywała za życia męża poważniejszej roli w sprawach państwa, jak też i z tego, że po śmierci Ludwika zmieniła jego decyzje w sprawie małżeństw córek, można uważać, że nie miała wpływu na zaręczyny Marii z Zygmuntem Luksemburskim, z którym miała ona panować, w Polsce, ani na zaręczyny Jadwigi z Wilhelmem austriackim, przeznaczonym dla Węgier, a nawet, że małżeństwom tym była przeciwna. Mimo to w r. 1372 przyrzekła pod przysięgą, na ręce legata papieskiego, pośredniczącego między Luksemburgami a Andegawenami, swą zgodę na przyszłe małżeństwo Marii z Zygmuntem. Podobne przyrzeczenie dała w r. 1380 Habsburgom na małżeństwo Jadwigi z Wilhelmem.
Ustrój dworu węgierskiego zapewniał królowej stanowisko szczególnie uprawnione i dostojne, z pierwszym miejscem u stołu na czele. Z tych uprawnień korzystała E. wspólnie z teściową, Elżbietą starszą, stojąc natomiast zupełnie w jej cieniu, jeżeli idzie o wpływy, sukcesy, a może i zainteresowania polityczne. Dwór E-ty był zorganizowany odrębnie od dworu Elżbiety starszej, dochody przeznaczone dla królowej dzielono na dwie części.
Uczucia rodzinne E-ty objawiły się w skomplikowanych stosunkach króla Ludwika z ks. Władysławem Białym, wujem E-ty, któremu E. udzielała życzliwego poparcia. Nie okazała natomiast jakiejś szczególnej troskliwości sierotom po Kazimierzu Wielkim, które wychowywały się razem z jej córkami: gdyż pozwoliła je wydać za mąż w sposób, który by w przyszłości nie zagrażał w niczym jej własnym dzieciom.
Jak gdyby ograniczona w swych szerszych możliwościach przez męża i teściową, znalazła E. okazję do wykazania swej energii i działań po własnej myśli, po śmierci króla Ludwika, która nastąpiła 10/11 IX 1382. Teraz wystąpiły od razu cechy charakterystyczne całej działalności politycznej E-ty: niepohamowana chęć władzy, tym silniejsza, że długo tłumiona, a wzmagana przykładem wielkich wpływów politycznych Elżbiety starszej, bezwzględność w dążeniu do celu, nieomijanie intryg i zmienność, nie licząca się z danymi przyrzeczeniami w stosunkach zewnętrznych, wyraźna niechęć do Niemców, a zwłaszcza do przyszłych niemieckich zięciów. Ważnym jej składnikiem była chęć, przy młodocianym wieku córek, zatrzymania jak najdłużej w swym ręku steru spraw nawet w Polsce, a w każdym razie na Węgrzech. W stosunku do Polski przyznanie jej paktem koszyckim prawa wyznaczenia następczyni po Ludwiku dawało jej w rękę ogromną siłę i spowodowało, że w ciągu 2 lat bezkrólewia, a nawet jeszcze po nim, ostateczne decyzje w polityce polskiej od niej zależały.
Decyzja E-ty, aby przekreślić plany Ludwika, »zapadła mniej więcej równocześnie, zarówno o ile idzie o Polskę jak i o Węgry«. Na Węgrzech doradcą E-ty stał się Mikołaj Garai, od r. 1375 palatyn Węgier, wyniesiony jeszcze przez Elżbietę starszą. Na terenie Polski współpracowali z królową tzw. panowie małopolscy, przedstawiciele polityki andegaweńskiej, jak Jan Tęczyński, kasztelan wojnicki, Spytek z Melsztyna, wojewoda krakowski, Sędziwój z Szubina, wojewoda kaliski, Jan Tarnowski, kasztelan sandomierski, Dobiesław z Kurozwęk, kasztelan krakowski. A jednak nie spotykali się oni ani z lojalnością, ani dobrą wolą E-ty, co doprowadziło w końcu do zupełnego rozejścia się dróg dworu i jego zwolenników. Tak Węgrzy jak i Polacy zgadzali się z E-tą w tym zasadniczym punkcie, że nie chcieli dla królewien niemieckich mężów. Sprawy skomplikowały się od razu o tyle, że Węgrzy niewątpliwie za zgodą E-ty obwołali i ukoronowali bezpośrednio po śmierci ojca starszą królewnę Marię. Wydaje się prawdopodobnym, że E., zapewniając sobie tym rządy na Węgrzech ponad głową młodocianej córki, zamierzała trzymać z daleka od Węgier niemiłego sobie Zygmunta, oddając mu pod swym kierownictwem rządy w Polsce. W rezultacie zamknięto Marii drogę do przeznaczonej jej przez ojca Polski, ponieważ Polacy nie życzyli sobie ponownej unii personalnej z Węgrami. Tym mniej chcieli jej narzeczonego Zygmunta i nie wpuścili go do Polski; także Węgrzy przez lat kilka bronili się przeciwko połączeniu go z Marią i ukoronowaniu. W rezultacie już w dniu 26 II 1383 musiała Elżbieta zwolnić Polaków od zobowiązania Marii i przeznaczyć na tron Jadwigę.
Dwa lata prawie zwlekała E. z posłaniem do Polski żądanej Jadwigi, nie chcąc rozstać się z niedorosłym dzieckiem, ale pragnąc też prawdopodobnie zachować dla siebie decyzję w sprawie jej ewentualnego małżeństwa. Wystąpienie Ziemowita mazowieckiego jako kandydata do ręki Jadwigi, a z nią do tronu polskiego, poparte przez część rycerstwa, uzasadniało w pewnej mierze taktykę królowej. Gdy jednak porażka Ziemowita usunęła te obawy, przyszło do wyraźnego zatargu między królową a rządzącym w Polsce stronnictwem andegaweńskim. Wysłany jesienią do bawiącej w Dalmacji królowej Sędziwój z Szubina z żądaniem przysłania Jadwigi, został podstępnie zatrzymany w Zadarze, a królowa poleciła zamek krakowski wydać w ręce załogi węgierskiej. Plan ten został udaremniony, co oznaczało zasadniczo przegraną królowej, bo zjazd w jesieni 1383 r. wyznaczył termin przybycia królewny, grożąc w przeciwnym razie wyborem nowego króla. E. postanowiła wszakże nie ustąpić i wysłała do Polski raz jeszcze Zygmunta Luksemburskiego jako gubernatora. Polacy nie wpuścili go do kraju.
Pod groźbą, że Polacy zrezygnują w ogóle z węgierskich królewien, E. jesienią 1384 posłała Jadwigę, ale i nadal nie spuszczała oczu z jej losów. 26 XII 1384 doprowadziła za rzekomym pośrednictwem Marii i Jadwigi do zgody między wszechwładnym Garaiem, a ks. Władysławem opolskim, którego wkrótce uczyniła swoim ambasadorem u boku Jadwigi. 12 XII 1385 »za zgodą matki« przyjęła Jadwiga rehabilitację arcybiskupa Bodzanty, skompromitowanego popieraniem Ziemowita mazowieckiego. Z początkiem r. 1385 przyjmowała E. równocześnie dwa poselstwa o rękę córek: z Francji od Karola VI o Marię, z Polski poselstwo litewskie Jagiełły, odesłane do E-ty po decyzję w sprawie małżeństwa Jadwigi. Jak wiemy, odpowiedź dana posłom polskim i litewskim zdała małżeństwo Jadwigi na decyzję panów polskich, co równało się zgodzie, o czym E. najlepiej wiedziała. Mimo to latem ponowiła swe przyrzeczenie dane ongiś Habsburgom, na skutek czego Wilhelm wyprawił się do Krakowa, stamtąd jednak został ostatecznie przez panów, nie związanych z nim żadnymi zobowiązaniami, wypędzony. Polsce ta nieskrupulatność E-ty, dzięki rozumowi kierowników polskiej polityki wyszła na dobre, natomiast na Węgrzech trudne położenie dynastii nie dało się opanować poczynaniami E-ty i doprowadziło ją samą do katastrofy.
Obok stronnictwa Garaiów, zmierzającego do francuskiego małżeństwa Marii, i małej grupy zwolenników Zygmunta, powstała coraz to silniejsza opozycja, z Horwatami na czele, zamierzająca wprowadzić na tron Andegawenów neapolitańskich, w osobie Karola tzw. Małego. Elżbieta, pragnąc przeciwstawić zwalczanemu przez siebie i Węgrów Zygmuntowi Luksemburskiemu, Karola, sprowadziła go jesienią 1385 r. na Węgry. Kiedy jednak Karol zajął Budę i znalazłszy potężne stronnictwo sam się koronował 31 XII 1385, przez co zagroził interesom E-ty i jej córki, poleciła, czy pozwoliła go zabić (24 II), wzburzywszy tym nie tylko stronników Karola. Zaniepokojona, obawiając się rosnących wpływów Zygmunta Luksemburskiego, myślała nawet o wyjeździe do Polski. Zamiast tego, chcąc prawdopodobnie uspokoić osobistym przybyciem opanowane przez Horwatów południe, udała się do Diakovaru, W czasie podróży stamtąd do zamku Gara, Jan Horwat i jego zwolennicy dokonali zamachu 25 VII 1386. Na jej oczach zabito Garaia, ją i Marię uwięziono w Novimgradzie w Dalmacji. Był to cios dla autorytetu dynastii andegaweńskiej na Węgrzech. Konieczność rządów silnej ręki była oczywista, a z nią wzrosły szanse Zygmunta. Na czele znacznych sił ruszył pod Novigrad. Z drugiej strony zablokowali Novigrad Wenecjanie, którzy w ten sposób uwalniając E-tę chcieli przeszkodzić niebezpiecznej unii węgiersko-neapolitańskiej w osobie syna zamordowanego Karola. Wydano jednak Zygmuntowi tylko Marię. Horwat, który miał zamiar wywieźć królowę do Neapolu nie mogąc wykonać tego planu, kazał E-tę udusić na oczach córki, z początkiem stycznia 1387. Pochowano ją najpierw w S. Chrysogomo w Zadarze, następnie obok męża.
E. przypłaciła życiem prawdopodobnie brak orientacji w powikłanych stosunkach węgierskich, w które nie wprowadzili jej ani mąż, ani E. starsza, a do których zabrała się zuchwale i naiwnie, posługując się na zmianę bezwzględnością i intrygą. Przede wszystkim brakło w jej węgierskim otoczeniu tak wytrawnych polityków, jakich miała Polska w chwili śmierci króla Ludwika.
Być może, że osobisty udział Elżbiety w skojarzeniu małżeństwa Jadwigi z Jagiełłą był jeszcze wyraźniejszy niż nam to wprost przekazały źródła, a wobec tego rola jej w tym ważnym okresie zmiany dynastii i przeobrażeń politycznych oraz terytorialnych w Polsce, była pośrednio ogromna.
Balzer, Genealogia Piastów; Dąbrowski-Grodecki-Zachorowski, Dzieje Pol.; Dąbrowski J., Ostatnie lata Ludwika W., Kr. 1918; tenże, Elżbieta Łokietkówna, Rozpr. PAU, Hist.-Filoz., s. II. t. XXXII; Fessler-Klein, Geschichte von Ungarn, Caro J., Geschichte Polens, II, Kronika Janka z Czarnkowa M. Pol. Hist. II; Długosz, Historia, Op. Om. t. III; Fejér; Codex dipl. Hungariae; Codex Andegavensis; Zakrzewski St., Wypadki lat 1382–6 w związku z genezą Unii, Pam. V, Powsz. Zjazdu Hist. Pol., Lw. 1930, I; Szilagy i S., A. magyar nemzet története t. III; Hóman-Szekfü. Szelepii Magyar történet, t. III.
Red.