Branicka Izabella (1730–1808), kasztelanowa krakowska, ur. ok. 1 VII zapewne w Wołczynie, jako czwarte dziecko Stanisława Poniatowskiego, wówczas wojewody mazowieckiego i Konstancji z Czartoryskich, kasztelanki wileńskiej. Dzieciństwo spędzała w Gdańsku, później w Warszawie, zapewne też w dobrach Poniatowskich: Wołczynie, Malczycach lub Rykach. Już wtedy serdecznie pokochała młodszego brata, Stanisława Antoniego (późniejszego króla Stanisława Augusta). W końcu r. 1748 familja wydała ją, 18-letnią, za 59-letniego Jana Klemensa Branickiego, wojewodę krak. i hetmana pol. kor. Spodziewano się przez młodą żonę związać przyszłego wodza sił koronnych z Czartoryskimi i ich polityką, rachuba ta jednak zawiodła, bo Branicki, stary wygodniś i rozpustnik, o nic tak nie dbał, jak o pozory samodzielności, a umiał sobie życie urozmaicać pokątnemi miłostkami. Młoda, wrażliwa kobieta znalazła się w trudnem położeniu, gdy wujowie Czartoryscy, rodzice i bracia żądali, by kierowała mężem, ów zaś boczył się na jej rodzinę. Izabella, od 1752 hetmanowa wielka kor., a od 1762 »pani krakowska«, wniosła do Białegostoku półmiljonowy posag i wyższą kulturę Czartoryskich; widać to stąd, że dopiero po jej przyjeździe wyrobił mąż dla tej osady prawo magdeburskie (1749) i nadał organizację cechom (1759 i 1769). Pożycie z mężem, napozór bez zarzutu, słodziła sobie hetmanowa zażyłym, nawet czułym stosunkiem z generałem Andrzejem Mokronowskim, powiernikiem B-go. Wolno jej było pośredniczyć między rodzinami, wolno żywić »kompasję« dla prześladowanego przez Czartoryskich Matuszewicza, ale pożądanego wpływu politycznego nie zdobyła.
Najcięższe były dla niej lata 1754–5, kiedy mąż walczył z »familją« o ordynację ostrogską; lżej oddychała w l. 1759–61, gdy ów razem z Czartoryskimi przeciwstawiał się faworytom dworskim. Ciężkie przejścia przyniosło trzechlecie 1762–4. B. drży o życie »Stasia«, gdy ów pod szablami atakuje w sejmie Brühlów (paźdz. 1762); życzy powodzenia Czartoryskim w ich dążeniu do reform, ale podczas bezkrólewia wiernie towarzyszy ubiegającemu się o koronę mężowi w rejteradzie z Warszawy do Sambora, a potem w ucieczce do Lubowli na Spisz. Jej listy ówczesne do Poniatowskiego odzwierciedlają duszę czułą, kochającą, nawskroś kobiecą, bez zrozumienia dla takich konieczności politycznych, jaką był wówczas rozrachunek państwa z buławą i złamanie prerogatyw tej ostatniej. Wyprosiła wreszcie dla męża znośną kapitulację i powrót do dóbr, ale nie do dawniejszej władzy. Ona i Mokronowski stanowili nadal łącznik porozumienia między Białymstokiem i królewskim Zamkiem. Gdy po dwuletniej rozłące zjechała do Warszawy w marcu 1769, udało jej się skłonić Stanisława do szukania zgody z Francją i konfederatami barskimi a to na warunkach abdykacji i hojnego na przyszłość zaopatrzenia; próba ta zawiodła, lecz i potem B-a utrzymywała przez księdza Michała Poniatowskiego poufne porozumienie z królem. Jeszcze za życia męża uzyskała dożywocie na starostwach: mościskiem, bielskiem i krośnieńskiem. Owdowiawszy 9 X 1771, musiała dokonać kłopotliwego działu majątkowego z ubocznymi spadkobiercami (Marją Lubomirską i Joachimem Potockim). Sama odtąd gospodarowała z pomocą Mokronowskiego i księdza Betańskiego w Białymstoku, Tyczynie, Tykocinie i innych dobrach. Zwinęła orkiestrę, teatr włoski i balet. 20 VIII 1777 r. uroczyście pochowała męża w Krakowie u jezuitów.
Kiedy wzięła ślub tajemny z Mokronowskim, dokładnie nie wiadomo. Zimę spędzała zwykle »pani krakowska« w Warszawie, lato w Białymstoku, wciąż należąc do najściślejszego kółka doradców Stanisława Augusta. Rękę jej znać w wywyższeniu Joachima Chreptowicza na kanclerstwo oraz w złamaniu prepotencji Tyzenhauza. Podobno ona i siostra, Ludwika Zamoyska, oparły się swatom Stanisława z księżniczką szwedzką Zofją Albertyną. W r. 1783 w towarzystwie Mokronowskiego pierwszy raz wyjechała zagranicę, by zwiedzić nareszcie ubóstwianą zdaleka Francję. W r. 1784 owdowiała po raz drugi. Dzieliła z bratem wszystkie perypetje polityczne, zabawy, wahania, marzenia, radości i smutki Wielkiego sejmu, Targowicy, Grodna i Insurekcji. Po Racławicach przemogła strach i pozostała w rewolucyjnej Warszawie: podobno nawet z jej pałacu padły pierwsze strzały Kilińszczyzny. W kwestjach dowództwa popierała umiarkowanego Stanisława Mokronowskiego, bratanka Andrzeja, i wogóle współdziałała z rządem powstańczym, ale że nie zachęcała brata do śmierci za ojczyznę, to nie ulega wątpliwości. Towarzyszyła mu w ostatniej podróży do Grodna, zgasła w Białymstoku 14 lutego 1808 r., w kilka miesięcy po pokoju tylżyckim, który Białostocczyznę oddał w ręce Rosji.
»Mądra i wymowna pani«, według świadectwa Matuszewicza, »divine« dla pani Geoffrin, chwalona przez poetów i artystów, poczynając od Drużbackiej, chętnie odwiedzana przez dyplomatów i obcych wojażerów, tworzyła w Warszawie stanisławowskiej ze swym dość licznym dworem (26 osób) ośrodek szlachetnych rozrywek, światłego choć niezbyt męskiego patrjotyzmu i wyższej sztuki towarzyskiej: »tu nie grywano w karty, Maisonneuve czytał głośno, a panie haftowały« (Engeström). Naruszewicz jej trochę pochlebił: »dobra pani, poczciwa żona, siostra zgodna, przyjaciółka, kto tego jest wart, niezawodna«; dobrze wtajemniczony Węgierski dogryzł: »przy wielkich oświadczeniach nie służy nikomu, grzeczna ale swarliwie skąpa w swoim domu; nic miłości, mało zna przyjaźni jej dusza, nikt prócz braci zimnego serca jej nie wzrusza. Lubo pozoru nie ma, ma umysł bigotki: nie mówi źle o ludziach, lubi jednak plotki«.
Portrety B. posiadają: jeden pędzla Krafta Muz. Czartor. w Krakowie (repr. u Mościckiego), drugi Bacciarelli’ego (?) – Muz. Lubomirskich we Lwowie.
Korzon, Wewn. dzieje; Tokarz W., Warszawa przed wybuchem, Kr. 1911; tenże, Insurekcja warsz., Lw. 1932; Wasylewski St., Na dworze króla Stasia, 1933, 53–80; Mościcki H., Białystok, Kr. 1919; Kraszewski, Polska w czasie 3 rozbiorów, II wyd., I 245, 401; Pamiętniki Matuszewicza, Engeströma, 42, 58; Heykinga (Berlin 1897, 287); Kossakowskiego J.; Starzeńskiego M.; Niemcewicza, A. Potockiej w notatach z podróży Coxe’a, Tolla, Armfelta. – Askenazy, Listy Izabelli Branickiej, »Bibl. Warsz.« 1894; Listy W. Jakubowskiego, W. 1882 – Korespondencja B. z Radziwiłłami w Arch. Ord. Nieśw. Najliczniejsze szczegóły rozproszone w doniesieniach z Białegostoku Becka i Betańskiego w paryskiem Arch. Spr. Zagr. Listów do Mokronowskiego w B. Ord. Kras. niewiele. Relacje duńskie z Warsz. 1783 r. w Rigsarkivet, Kopenhaga.
Władysław Konopczyński