Englisch Jan (1861–1929), działacz socjalistyczny, rodem z Krakowa. Jeszcze jako uczeń sztuki drukarskiej zetknął się z socjalizmem w r. 1878, kiedy w Krakowie powstała pierwsza organizacja socjalistyczna, założona przez Ludwika Waryńskiego. E. nie znalazł się wśród aresztowanych po wykryciu tej spiskowej organizacji przez policję austriacką, niemniej nie uległ panice, jaka zapanowała u tych członków organizacji, którzy pozostali na wolności, lecz starał się pomóc aresztowanym, ułatwiając Marii Jankowskiej-Mendelsonowej kontakty z jej mężem Stanisławem M. przebywającym w więzieniu u św. Michała. W ciągu następnych dziesięciu lat utrzymywał luźne kontakty z nawpół spiskowym ruchem socjalistycznym, jawnie pracując na terenie zawodowego stowarzyszenia drukarzy »Ognisko«. Kiedy w r. 1891 tworzono pierwszą jawną ogólno-galicyjską organizację socjalistyczną, E. należał do jej założycieli. W tym roku był też członkiem pierwszej delegacji galicyjskiej na ogólnoaustriacki kongres socjalnej demokracji w Wiedniu. Należał do pierwszego komitetu partyjnego organizacji galicyjskiej, z którego ramienia założył wraz z kilku innymi działaczami stowarzyszenie robotnicze »Siła« w Krakowie. Ówczesna partia socjalistyczna w Galicji była pewnego rodzaju związkiem takich stowarzyszeń lokalnych, które nazywały się właśnie »Siła« jak w Krakowie lub »Praca«, jak w niektórych innych miejscowościach. Funkcje komitetu partyjnego pełnił komitet redakcyjny czasopisma »Naprzód«, którego E. był pierwszym redaktorem, podpisując go jako wydawca i redaktor odpowiedzialny. Po roku objął redakcję Daszyński, ale E. w dalszym ciągu pisywał tam artykuły i cięte notatki polemiczne. »Naprzodowi« pozostał wierny do końca życia. Zajmował się przez długie lata bezinteresownie jego administracją. Na pierwszym obchodzie święta majowego w Krakowie w r. 1892 przemawiał E. na temat wolności prasy. Od tego czasu stało się tradycją Krakowa, iż na zgromadzeniu robotniczym 1 maja przewodniczył E., którego postać skojarzyła się na całe pokolenie z wielkimi wiecami socjalistycznymi Krakowa.
Równocześnie pracował E. zarobkowo jako zecer w drukarni »N. Reformy«. W ruchu zawodowym brał zawsze wybitny udział, raczej jako organizator i dziennikarz niż mówca wiecowy. Jemu też powierzyli kolejarze galicyjscy redagowanie pierwszego swego organu »Kurier Kolejarzy« w r. 1897. Jako prezes krakowskiej organizacji drukarzy przeprowadził jej przyłączenie do centralnego związku. Podobnie jako sekretarz – od r. 1897 przez 17 lat, a potem dyrektor przez 10 lat – krakowskiej Kasy Chorych był istotnym kierownikiem tej instytucji. Dzięki temu wybił się jako pierwszorzędny, praktyczny znawca w dziedzinie ubezpieczeń społecznych i ochrony pracy.
Istotną jednak domeną pracy E. była partia. Kiedy w r. 1897 zostały ostatecznie zorganizowane socjaldemokratyczne partie w Austrii i powstała Polska Partia Socjalno-demokratyczna Galicji i Śląska, E-a wybrano prezesem Komitetu Wykonawczego, a więc w hierarchii partyjnej na stanowisko naczelne. Wprawdzie E. nie był rzeczywistym wodzem PPSD, ale nadawał się na to naczelne stanowisko ze względu na opanowany temperament, krytyczną inteligencję, pogodny humor i niedokuczliwy dowcip, co mu umożliwiało spełnianie roli mediatora. Zresztą było rzeczą naturalną, iż partia dała najwyższą godność organizacyjną człowiekowi pochodzenia proletariackiego, który pomimo wysokich społecznie stanowisk nie tracił nigdy żywego kontaktu z robotnikami i był zawsze przez nich uważany za »swego człowieka«. Tym się też tłumaczy, iż stale wybierano go przewodniczącym wszystkich kongresów partyjnych PPSD; podobnie on właśnie przewodniczył na pierwszym kongresie zjednoczonej PPS w Warszawie w r. 1920.
Jako przywódca socjalistów krakowskich, jako redaktor »Naprzodu«, narażony był E. w początkowym okresie ruchu socjalistycznego na rozmaite prześladowania policji austriackiej. Siedział kilkakrotnie w więzieniu, chociaż nigdy skazany nie został. Kiedy zaś w r. 1898 ogłoszono w Galicji Zachodniej stan wyjątkowy, aby pod pretekstem tłumienia rozruchów antysemickich sparaliżować zarówno ruch socjalistyczny, jak i ludowy, wówczas »konfinowano« E-a w Krakowie, to znaczy zabroniono mu wydalania się poza rogatki miasta. E. doskonale dawał sobie radę z szykanami policyjnymi, podobnie jak zręcznie paraliżował w czasie wyborów machinacje oszukańcze administracji państwowej (sprawa czarnych agrafek, o których wspomina Daszyński w swych Pamiętnikach II 104).
W okresie przed pierwszą wojną światową brał E. udział w ruchu niepodległościowym, wydelegowany przez PPSD jako jeden z jej przedstawicieli do Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych. Pracował wówczas w wydziale finansowym KTSSN.
W Polsce niepodległej został dwukrotnie, w r. 1922 i 1928, wybrany senatorem, pracując w dziedzinie swojej specjalności t. j. ustawodawstwa społecznego. Zmarł w Krakowie 13 IV 1929 roku.
»Naprzód« 1928, nr 57 i 1929, nr 86 i 87; »Niepodległość« XI, 148, XIII, 94, 291, 442; Daszyński I., Pamiętniki, I. 116; II. 84, 104, 123; Księga jubileuszowa PPS, 1892–1932, s. 331.
Henryk Wereszycki