Pieniążek Jan z Witowic h. Jelita (zm. 1490), archidiakon gnieźnieński i dziekan łęczycki. Był synem Mikołaja Pieniążka z Witowic, podkomorzego, i starosty generalnego, krakowskiego (zob.), i Katarzyny z Pierszyc, bratem Stanisława (zob.). Przed r. 1461 był już kanonikiem gnieźnieńskim i krakowskim. Dn. 28 II t.r., poparty przez arcbpa Jana ze Sprowy, a na mocy ekspektatywy papieskiej, objął kantorię gnieźnieńską, o którą zabiegało aż pięciu kandydatów, również posiadających prowizję apostolską. W tym też czasie uzyskał dziekanię w kolegiacie łęczyckiej. W r. 1461 w konflikcie między kapitułą krakowską a królem w związku z obsadą stolicy biskupiej po śmierci bpa Tomasza ze Strzępinia P. znalazł się w gronie kapitulnej opozycji, która opowiedziała się za królem i desygnowanym przezeń na stolicę biskupią Janem Gruszczyńskim, przyrzekając m.in. wydanie zamków biskupich tylko elektowi wybranemu zgodnie z wolą królewską. Jesienią 1461 król wysłał w tej sprawie poselstwo do Rzymu w osobach Jana Rytwiańskiego i Mikołaja z Raciąża. W tym czasie P. również udał się do Rzymu, prawdopodobnie towarzysząc temu poselstwu, ponieważ 3 XI t.r. świadkował (z tytułem dziekana łęczyckiego i kanonika krakowskiego) na dokumencie w sprawie Akad. Krak. W Rzymie pozaciągał sporo długów. Do kraju powrócił w r.n., a w sierpniu brał już udział w posiedzeniu kapituły krakowskiej. W r. 1463 popadł w zatarg z kapitułą o wieś Bieżanów i o zabranie pensji magistrowi krakowskiej szkoły katedralnej. Kapituła, nie mogąc dojść z P-kiem do porozumienia, oddała sprawę do rozstrzygnięcia królowi, wybierając na majowym posiedzeniu posłów w osobach Jana Reja i Jana Rzeszowskiego. W pocz. 1464 r. P. został archidiakonem gnieźnieńskim; dn. 19 IV składał bowiem obowiązującą przysięgę (w literaturze błędnie przyjmuje się, że był przedtem krótko archidiakonem krakowskim, w tym bowiem czasie godność tę piastował Jan Pniowski). Dn. 3 VII t.r. brał udział w wyborze Jana Gruszczyńskiego na arcybiskupa gnieźnieńskiego i wszedł w skład poselstwa kapituły do przebywającego w Brześciu Litewskim króla i nowego elekta. W tym czasie P. popadł w poważne kłopoty finansowe, co wiązało się z jego świeckim trybem życia i romansem nawiązanym z Dorotą, córką zmarłego woj. mazowieckiego Jana Rogali z Węgrzynowa, a żoną Jakuba Boglewskiego, kaszt. i star. ciechanowskiego. W r. 1464 wydzierżawił P. za znaczną sumę wszystkie dochody archidiakonii mistrzowi dekretów Janowi Pieniążkowi, kanonikowi kolegiaty Św. Jerzego na zamku gnieźnieńskim, a w r.n. ponowił tę dzierżawę. W lutym 1465 zobowiązał się pod groźbą interdyktu zwrócić dług 90 zł węgierskich, który zaciągnął w czasie pobytu w Rzymie jeszcze w r. 1461. Dn. 22 X t.r. kapituła gnieźnieńska zagroziła mu procesem z powodu nierozliczenia się z dzierżawy wsi Łęgonice.
Dn. 5 I 1466, po przygotowanym wspólnie z Dorotą planie, P. ze sługami Chomaskim i Plichtą wtargnął do dworu Jakuba Boglewskiego w Łęczeszycach (Mazowsze) i wspólnie zabili spoczywającego na łożu kasztelana, a następnie zrabowali klejnoty i inne kosztowności. W zabójstwie brał udział także pisarz i domownik Boglewskiego Jakub Jaszczułtowski (rozpłatał siekierą jego głowę). Jeszcze tej nocy P. ze sługami zbiegł pod Łęczycę, a na drugi dzień przybył do Łęczeszyc brat zabitego Mikołaj Boglewski, woj. warszawski, schwytał Dorotę, jej służącą i pisarza Jakuba. Dorota potwierdziła osobisty udział P-ka w zabójstwie, a następnie dokonanie rabunku, odebrano jej też listy P-ka. P. udał się z Łęczycy w Krakowskie, gdzie znalazł schronienie u swoich krewnych. Sprawa zabójstwa szybko nabrała wielkiego rozgłosu, a arcbp gnieźnieński Jan Gruszczyński wszczął dochodzenie. Dn. 14 I wyznaczył na instygatora w tej sprawie Tomasza, plebana z Wielewina. W pozwie, wzywającym P-ka do stawienia się 6 II na termin do Uniejowa, ogłoszonym w kościołach w Gnieźnie i w Łęczycy, zarzucano mu wieloletni romans z Dorotą, częste przebywanie jej w jego domu w miejscowości Kościół w dekanacie łęczyckim, publiczne podróżowanie z nią, a przede wszystkim osobisty udział w zabójstwie jej męża. Dn. 20 I zebrał się synod prowincjonalny w Łęczycy, zwołany w sprawie podatku wiardunkowego i występku P-ka, na który przybył także Jan Długosz (opisał później w „Rocznikach” bardzo szczegółowo, a i nie bez pewnej satysfakcji, całe wydarzenie, pomny krzywd wyrządzonych mu przez ojca P-ka w związku ze sporem kapituły krakowskiej z królem o obsadzenie stolicy biskupiej). Z oskarżeniem wystąpił Sędziwój z Łęczeszyc, woj. sieradzki, a uczestnikom synodu pokazywano własnoręcznie pisane listy P-ka do Doroty, m.in. w sprawie zgładzenia Boglewskiego. Synod zawiesił P-ka w godnościach kościelnych i zobowiązał arcybiskupa do przeprowadzenia dokładnego dochodzenia, a jeśli P. okaże się winnym zarzucanych mu czynów, odsądzenia go od wszelkich godności oraz beneficjów i osadzenia w więzieniu. Jan Gruszczyński zatwierdził uchwałę synodu, ale, jak podaje Długosz, nie kwapił się do jej wykonania. Zresztą już na synodzie łęczyckim podniosły się głosy w obronie P-ka, m.in. Jana z Książa. Papież pozbawił jednak P-ka archidiakonii gnieźnieńskiej i dziekanii łęczyckiej; na wyznaczony przez arcybiskupa na 21 II drugi termin w Żninie P. również nie przybył. W tej sytuacji brat zabitego – Mikołaj Boglewski, wytoczył sprawę na marcowym sejmie piotrkowskim. Zabójstwo i jego okoliczności wywarły duże wrażenie na posłach, którzy zobowiązali starostów do pochwycenia P-ka. Posłowie uchwalili także ukarać Dorotę, która uniknęła kary dzięki wstawieniu się za nią u Mikołaja Boglewskiego bernardynów warszawskich. Ta jednak uciekła już do Prus i schroniła się na zamku działdowskim, «poruczywszy się opiece niejakiego Czecha Mężyka». Srogą karę poniósł natomiast pisarz Boglewskiego Jakub, który po wyroku sądowym został żywcem poćwiartowany.
Tymczasem P., nadal bezkarny, zgromadził koło siebie wielu młodzieńców ze zubożałych rodzin szlacheckich i rozpoczął wraz z nimi regularne rozboje, napadając na kupców i dwory szlacheckie w ziemi krakowskiej i sandomierskiej. Najdotkliwsze napady i rabunki miały miejsce w r. 1467, ponieważ owi młodzieńcy byli – zdaniem Długosza – «ośmieleni nieobecnością star. krakowskiego Jana z Dębna». W tej sytuacji ojciec P-ka zdecydował się działać na własną rękę. W r. 1468 pochwycił syna i oddał pod sąd bpa krakowskiego Jana Lutkowica z Brzezia, który osadził go w lochach biskupiego zamku w Iłży. Pochwycenie i uwięzienie P-ka, «przywódcy młodzieńców ze szlacheckich i znakomitych domów», oraz powrót Jakuba Dembińskiego z Czech «rzuciły popłoch na wszystkich łotrów i ukróciły swawole», ponieważ starosta krakowski zagroził, że «każdego złoczyńcę, bez względu na jego szlachectwo, szubienicą karać będzie». Nie wydaje się słuszny jednak sąd literatury, że afera P-ka kompromitowała znacznie przeciwników Długosza, gdyż nawet sam ojciec P-ka już wcześniej (jesienią 1463) przestał odgrywać znaczącą rolę polityczną, i to z innych całkiem powodów. P. przesiedział w więzieniu trzy lata i sześć miesięcy. Dn. 28 V 1471 został zwolniony za poręką ojca oraz braci: Jakuba, Piotra i Stanisława. Dzięki przychylności arcbpa J. Gruszczyńskiego i niektórych prałatów odzyskał ponownie dziekanię łęczycką i kanonię gnieźnieńską, nie mogło być już natomiast mowy o przywróceniu mu archidiakonii gnieźnieńskiej i kanonii krakowskiej (w tym czasie kanonikiem krakowskim był także Jan Pieniążek, ale h. Odrowąż z Krużlowej, którego myli się w literaturze z P-kiem). Na P-ku ciążyły jeszcze nieuregulowane długi. Dn. 24 II 1472 kapituła poznańska zobowiązała go do wypłacenia 80 dukatów kanonikowi poznańskiemu Dobrogostowi i 110 dukatów Wojciechowi z Książa, scholastykowi włocławskiemu, gdyż ci pokryli część jego rzymskich długów. Dn. 21 IV t.r. dostał dwumiesięczny glejt od papieża Sykstusa IV, ponieważ udawał się do Rzymu w sprawie swoich wierzycieli, a zapewne także z myślą o odzyskaniu utraconej archidiakonii gnieźnieńskiej. W październiku 1473 był już w kraju i brał udział w posiedzeniu kapituły gnieźnieńskiej, a w grudniu t.r. uczestniczył w wyborze Jakuba z Sienna na arcybiskupa. P. uzyskał już wcześniej kanonikat w kolegiacie pułtuskiej, który po odbyciu kary więzienia przywrócił mu bp włocławski. Jednakże już w r. 1473 kapituła włocławska postanowiła pozbyć się P-ka ze swego grona, motywując to tym, że nie zmienił dawnego trybu życia i postępowania. Dano mu dwumiesięczny termin do zamiany beneficjum na inne, leżące poza diecezją włocławską, pod groźbą jego utraty. Aż do r. 1487 ciągnął się proces między P-kiem a bakałarzem sztuk wyzwolonych Marcinem, kanonikiem pułtuskim, o spustoszenie przez P-ka wsi kolegiackiej Komorowo. Dn. 26 X 1480 P. brał udział w wyborze administratora diecezji gnieźnieńskiej po śmierci Jakuba z Sienna, a 28 XII w wyborze arcybiskupa Zbigniewa Oleśnickiego.
P. odziedziczył wspólnie z braćmi Mikołajem i Stanisławem część majątku po ojcu. W r. 1476 po przeprowadzonym z tymiż braćmi podziale otrzymał wsie: Witowice i Gotprzydowice w pow. księskim pod warunkiem spłaty Stanisławowi 200 grzywien. Przed r. 1484 bracia spłacili P-ka z przypadającej mu części dóbr. P. zmarł w r. 1490, przed 28 X t.r., kiedy to kapituła gnieźnieńska obsadziła zwolnioną po jego śmierci kanonię gnieźnieńską.
Korytkowski, Arcbpi gnieźn., II 358–9; tenże, Prałaci gnieźn., III; Kiryk F., Jakub z Dębna na tle wewnętrznej i zagranicznej polityki Kazimierza Jagiellończyka, Wr. 1967 s. 71–2, 80; Rozbiór krytyczny Długosza, II; – Acta capitulorum, I–III; Acta capitulorum Crac. nr 54–5, 77, 114, 153; Akta grodz. i ziem., XVI; Cod. epist. saec. XV, III; Cod. Univ. Crac. II; Długosz, Historia; Starod. Prawa Pol. Pomn., II nr 4159; – Arch. Kurii Metropol. w Kr.: Acta episcopalia, t. 3 s. 51.
Franciszek Sikora