INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Jan Przerębski (Przerembski) h. Nowina     

Jan Przerębski (Przerembski) h. Nowina  

 
 
Biogram został opublikowany w 1986 r. w XXIX tomie Polskiego Słownika Biograficznego.
 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Przerębski (Przerembski) Jan h. Nowina (ok. 1519–1562), podkanclerzy kor., następnie arcybiskup gnieźnieński i prymas. Był wnukiem kaszt. sieradzkiego Jana (zob.), synem Jakuba, także kaszt. sieradzkiego, i Zofii Szafrańcówny z Pieskowej Skały, córki kaszt. wiślickiego Piotra, starszym bratem Wincentego (zob.).

W półr. letn. 1530 rozpoczął P. naukę na Uniw. Krak., był uczniem Piotra Rojzjusza. Studia kontynuował w Padwie, dokąd wyjechał zapewne w r. 1542 z listem polecającym od Stanisława Hozjusza; do Hozjusza też L. Bonamicus kierował wiosną 1543 pochwałę przymiotów i zdolności P-ego. Po powrocie do kraju znalazł P. protektora w osobie Samuela Maciejowskiego, podkanclerzego kor. i bpa płockiego; jemu zawdzięczał pierwsze prebendy, m. in. kanonię kruszwicką oraz zatrudnienie w królewskiej kancelarii. Dn. 1 VIII 1545, będąc już sekretarzem królewskim, został P. z prowizji Piotra Gamrata instalowany na kanonię katedralną krakowską. Uczestniczył (15 X t.r.) w wyborze Maciejowskiego na bpa krakowskiego i był następnie przez krótki okres (1 IV – 2 VIII 1546) jego kanclerzem. Z prowizji Maciejowskiego dostał 5 II 1547 w kapitule katedralnej krakowskiej kanonię fundi Zakrzowska, 2 III t.r. został z jego instytucji prepozytem kapituły. We wrześniu t.r. wraz z Filipem Padniewskim reprezentował kapitułę krakowską na synodzie prowincjonalnym w Łęczycy. W kwietniu 1548, po śmierci Zygmunta I, wyjechał na polecenie Maciejowskiego do Wilna z wezwaniem do Zygmunta Augusta, by co rychlej przybywał do Krakowa. W Wilnie, dokąd dotarł 13 IV, był świadkiem wprowadzenia (17 IV) na zamek Barbary Radziwiłłówny. W sytuacji, jaką stworzyło ujawnienie królewskiego małżeństwa, P., najbliższy wówczas współpracownik i ulubieniec Maciejowskiego, należącego do nielicznych obrońców króla, miał otwartą drogę do kariery. Rychła śmierć Maciejowskiego nie zachwiała pozycją P-ego; wyznaczony na egzekutora testamentu, zajął się przede wszystkim organizowaniem pogrzebu swego protektora. Zaraz po tej ceremonii został 24 XI 1550 wybrany na administratora biskupstwa krakowskiego. Oddając królowi pieczęć po Maciejowskim wygłosił mowę sławiącą cnoty i zasługi zmarłego. Przez najbliższe pół roku przebywając w Krakowie łączył P. obowiązki administratora z pracą w kancelarii kor., w której 28 XII awansował na stanowisko regenta.

Jako administrator biskupstwa wsparł P. działania kapituły przeciw mnożącym się przejawom ruchu reformacyjnego. W kapitule ukonstytuowano sąd inkwizycyjny, który miał prowadzić przesłuchania podejrzanych w wierze. Z inicjatywy P-ego i krakowskiej kapituły doszło 27 XI, podczas zjazdu senatorów w Krakowie, do narady z prymasem Mikołajem Dzierzgowskim i zapadłe wówczas postanowienia oraz odbyte następnie rozmowy z senatorami świeckimi i z królem przyczyniły się do wydania przez Zygmunta Augusta 12 XII przywileju zapewniającego Kościołowi katolickiemu pomoc władzy świeckiej w zwalczaniu reformacji stosownie do dawnych statutów. W końcu listopada pozwał P. przed swój sąd Mikołaja Oleśnickiego, który wygnaniem z Pińczowa paulinów wzburzył katolicką opinię. Odbycie rozprawy (10 XII) okazało się jednak niemożliwe na skutek stawienia się Oleśnickiego w otoczeniu zbrojnej szlachty, a rychło sprawa została rozstrzygnięta polubownie przez króla. Od tej pory P. ograniczył swoje postępowanie prawne do oskarżanych o herezję księży (Jakub z Krzcięcic, Szymon z Proszowic), aczkolwiek niepokoiły go wystąpienia szlachty i omawiał je z kapitułą. W kwietniu 1551 przewodniczył delegacji kapituły do Zygmunta Augusta z wezwaniem o pohamowanie wystąpień przeciw Kościołowi katolickiemu. Przedłużający się wakans na biskupstwie ciążył zresztą P-emu, męczyła go atmosfera, jaka narastała wokół nominata Andrzeja Zebrzydowskiego. Wedle relacji Łukasza Górnickiego miał się P. do tej nominacji przyczynić interweniując u prymasa, by skłonił króla, który przyrzekł biskupstwo krakowskie Jerzemu Podlodowskiemu, do cofnięcia obietnicy. Górnicki stwierdza, iż P. żył z Podlodowskim w nieprzyjaźni, lecz trzeba dodać, że i z Zebrzydowskim nie miał wówczas dobrych stosunków; zaostrzyły się one w maju 1551 w związku z dochodzeniem P-ego praw do zatrzymania nadanych mu przez Maciejowskiego w dożywocie klucza jangrodzkiego oraz dziesięcin w Łukowie. W chwili przybycia Zebrzydowskiego do Krakowa P. przebywał w Wilnie, dokąd udał się 25 V, towarzysząc królowi w odprowadzeniu zwłok Barbary Radziwiłłówny. Na ręce króla wpłynęły w jesieni t.r. skargi Zebrzydowskiego, iż P. w czasie swej administracji dopuścił do zdewastowania dóbr biskupich oraz ogołocił z kosztownego wyposażenia dwory biskupie: stary i rezydencję w Prądniku.

P. pozostał na Litwie do stycznia 1552, kiedy to wyjechał z królem na sejm do Piotrkowa. Tam 25 II został mianowany podkanclerzym kor., po wyniesieniu Jana Ocieskiego na kanclerstwo, i od tego dnia zaczęto prowadzić wpisy do Metryki Kor. pod jego imieniem. Odtąd też stale przebywał przy królu. Jedną z pierwszych czynności P-ego jako podkanclerzego było przygotowanie odpowiedzi posłom księcia Albrechta pruskiego, upominającego się po raz kolejny o miejsce i głos w senacie w czasie sejmów. W toczący się od lat spór z księciem o interpretację traktatu krakowskiego z r. 1525 oraz w podstawowe założenia polityki Zygmunta Augusta w Prusach Królewskich został P. wprowadzony przede wszystkim przez Hozjusza. Łączące ich w kapitule i w kancelarii bliskie stosunki utrzymały się po objęciu przez Hozjusza biskupstwa chełmińskiego a następnie – warmińskiego; P. stał się jednym z jego powierników i współdziałał z nim m. in. w kwestiach pruskich nominacji oraz w staraniach o zachowanie autonomii Prus Królewskich. Towarzysząc Zygmuntowi Augustowi w rozpoczętej w czerwcu i zakończonej we wrześniu 1552 «pruskiej» podróży (Prusy Królewskie oraz Książęce – Królewiec) miał P. możność pełniejszego zrozumienia, jak szczególną pozycję miał ten kraj, a zwłaszcza wielkie miasta pruskie, w królewskiej polityce dynastycznej. Z powodu przychylności okazanej przez Zygmunta Augusta Gdańskowi był P. pomawiany o przekupstwo. Zarzut ten odpierał później w swojej kronice Górnicki. Faktem jest jednak, iż P. – zaangażowany z urzędu także w politykę handlową Polski – nie stronił od udzielania osobistej pomocy szukającym wsparcia na dworze kupcom, także gdańskim. Dopiero w czasie pobytu w Gdańsku znalazł P. czas, aby napisać (16 VIII) do wiceprotektora Polski w Rzymie kard. B. Maffei, powiadamiając go o objęciu podkanclerstwa i ofiarowując gotowość równie bliskiej współpracy, jaka istniała między kardynałem a Samuelem Maciejowskim. Prosił zarazem o interwencję u papieża w interesie ubiegających się o prekonizację biskupów nominatów Jana Drohojowskiego i Jakuba Uchańskiego, i bronił ich przed oskarżeniami o herezję. Początek 1553 r. zajęło P-emu organizowanie działań dyplomatycznych w celu przeszkodzenia podjętym w Rzymie przez Iwana Groźnego zabiegom o uzyskanie tytułu cara «całej Rusi». W czasie sejmu krakowskiego przygotowywał P. szczegółowe instrukcje dla wysyłanego do Rzymu Wojciecha Kryskiego oraz dla Mikołaja «Czarnego» Radziwiłła udającego się, także w tej sprawie, do króla rzymskiego Ferdynanda. Był zresztą wtajemniczony i w drugą misję Radziwiłła, dotyczącą planu królewskiego małżeństwa. Dn. 8 IV został wyznaczony na posła do Wiednia w celu sfinalizowania przygotowywanego przez Radziwiłła związku króla z Katarzyną, córką króla Ferdynanda. Pisał wówczas do Hozjusza (11 IV), iż niektórzy są przeciwni temu małżeństwu, ponieważ jest to pomysł «Czarnego». P. uważał te obiekcje za bezzasadne: «satis est, quod de catholica domo ducitur uxor», stwierdzał. Tuż przed wyjazdem otrzymał od papieża Juliusza III ekspektatywę na pierwsze biskupstwo, jakie zawakuje w Polsce.

Zaopatrzony w pełnomocnictwa i szczegółowe instrukcje odnośnie do intercyzy ślubnej, przybył P. do Wiednia w początku maja; pertraktacje w sprawie umowy przedślubnej prowadził do 23 VI, kiedy to ostatecznie uzgodniono jej treść. Uczestniczył następnie jako świadek w zawartym per procuram (króla reprezentował Radziwiłł) ślubie i zaraz po tym opuścił Wiedeń, wyprzedzając wyjazd orszaku Katarzyny. Dn. 7 VII był już w Krakowie i osobiście obejmował kanonię fundi Marchocice w kapitule krakowskiej z prowizji bpa Jana Drohojowskiego (utracił ją wkrótce na rzecz Marcina Żydowskiego i nie odzyskał mimo wieloletniego procesu w Rzymie). W końcu lipca uczestniczył w uroczystościach weselnych i koronacji Katarzyny. Został w Krakowie także przez sierpień i część września, bywał na posiedzeniach kapituły.

W listopadzie i grudniu 1553 okazał P. większe zainteresowanie dla kłopotów Hozjusza z Elblągiem, lecz nadal zwlekał z przygotowaniem wystąpienia przeciw sprzyjającej reformacji elbląskiej radzie miejskiej. Toteż mimo relacji zaufanych korespondentów o religijnej gorliwości P-ego (P. «res religionis in aula diligenter curat atque ipse ministerio sacro fungitur» – donosił Łukasz Podoski 28 XII 1553) coraz bardziej utwierdzał się Hozjusz w przekonaniu, iż P. bardziej liczy się z opinią króla i jego doradców z kręgów różnowierczych niż z interesem Kościoła katolickiego. Wydaje się, iż podejrzeń tych nie rozwiał nawet pobyt P-ego u Hozjusza w Lidzbarku 27 I 1554. W lutym wyjechał P. z królem na sejm do Lublina, a stamtąd do Kocka, gdzie od 6 III odbywano rozmowy z posłami króla Ferdynanda w sprawie węgierskiej, m. in. odszkodowania dla Izabeli Zapolyi za zrezygnowanie na rzecz Ferdynanda z Siedmiogrodu. Wbrew nadziejom posłów austriackich P. nie okazał im w tych pertraktacjach poparcia, obstając przy zdaniu Zygmunta Augusta. Zgodne z intencjami króla stanowisko zajmował także w toku rokowań z R. Heidenreichem, posłem Ferdynanda: w czerwcu t.r. bronił Izabeli przed oskarżeniami o tajne kontakty z Turcją, we wrześniu uzasadniał zamierzony wyjazd Jana Zygmunta do Siedmiogrodu, stwierdzając, że król nie może tego zabronić synowi Izabeli, ponieważ Ferdynand nie wywiązał się ze swoich zobowiązań wobec jego matki. Opinię tę potwierdził w grudniu, sugerując, iż w istocie panowanie Zapolyi w Siedmiogrodzie może być dla Ferdynanda korzystne, gdyż będzie miał za sąsiada księcia chrześcijańskiego.

Od wiosny 1554 trwała intensywna wymiana listów między P-m a ks. Albrechtem, zaniepokojonym wieściami o przygotowywanym wspólnie przez Henryka, ks. brunszwickiego oraz zakony krzyżacki i kawalerów mieczowych najeździe na Prusy Książęce. Podjęte w związku z tym przez króla działania dyplomatyczne u cesarza i książąt Rzeszy były prowadzone przez kancelarię P-ego; w połowie sierpnia brał P. udział w rozmowach z książęcym wysłannikiem A. von Brandtem w Wilnie, wówczas też został wtajemniczony w planowane przez Zygmunta Augusta i Albrechta związanie Inflant z monarchią jagiellońską. Zaabsorbowany polityką zagraniczną i patrzący na sprawy pruskie w powiązaniu z polityką króla, nadal nie wspierał P. Hozjusza w walce z reformacją w Elblągu, zalecał mu ostrożne postępowanie w stosunku do miasta, zajmującego tak ważną pozycję w senacie pruskim. Zwlekanie P-ego i niecierpliwość Hozjusza doprowadziły do konfliktu. Na doniesienie, iż na synodzie piotrkowskim 6 XI 1554 został przez Hozjusza oskarżony o sprzyjanie heretykom, zareagował P. wielkim oburzeniem i jego kontakty z bpem warmińskim zostały na czas pewien ograniczone do czysto urzędowych.

W marcu 1555 opuścił P. Wilno, udając się z królem na zwołany do Piotrkowa sejm. Odbywał P. wówczas poufne rozmowy z przybyłym do Piotrkowa Brandtem i 19 VI zapewniał ks. Albrechta o swoich staraniach, które miał zrelacjonować książęcy poseł. We wrześniu zawiadamiał P. z Olkienik Hozjusza, że załatwił większość zleconych mu przezeń spraw. Istotnie z kancelarii P-ego wyszły w tym czasie listy do Elbląga, Chełmna, do biskupów chełmińskiego i kujawskiego, dotyczące protestanckiego kaznodziei Jana Hopiusa, reformacji w Elblągu i w Gdańsku. Również we wrześniu pisał P. do prymasa Dzierzgowskiego, relacjonując mu obszernie panujące na dworze w Wilnie stosunki i płynące z wzrostu wpływów różnowierczych zagrożenie dla Kościoła katolickiego. Zbiegły się niejako z tym listem wezwania ze strony króla, kierowane do Dzierzgowskiego i kapituły gnieźnieńskiej o przyznanie P-emu wsi prestymonialnych w związku z objęciem przezeń prepozytury gnieźnieńskiej (z prezenty króla, instalowany przez prokuratora 5 IX 1555, a nie 1556, jak mylnie podał Korytkowski).

W połowie września 1555 został P. wysłany przez Zygmunta Augusta do przebywającej w Sanoku Izabeli Zapolyi. Miał ją poinformować o naleganiach Ferdynanda, by zrezygnowała z powrotu do Siedmiogrodu i – być może – poufnie przedstawić królewską, odmienną w tej sprawie opinię, czego rezultatem była przywieziona oficjalna odmowa Izabeli. Wedle Górnickiego P. wyprosił sobie tę misję, ponieważ chciał przy jej okazji odwiedzić panów kor. i przedstawić im szkody, jakie poniesie państwo i rodzina królewska w wyniku realizacji planowanego przez Bonę wyjazdu do Włoch. Istotnie złożył wówczas wizytę Janowi Tarnowskiemu. Po powrocie zastał w Wilnie nuncjusza papieskiego A. Lippomano. P. wywarł na nuncjuszu bardzo korzystne wrażenie, lecz nie było ono całkiem wzajemne. Podkanclerzy był chyba zawiedziony, że Lippomano nie przywiózł żadnych informacji o soborze powszechnym oraz że nie został wyposażony przez papieża w uprawnienia do odbycia w Polsce soboru narodowego. Rzecz była zaś szczególnie pilna z powodu nacisku różnowierców. Niepokój króla i P-ego znalazł wyraz w instrukcjach przygotowywanych dla Stanisława Maciejowskiego od dawna już desygnowanego na posła do papieża właśnie w związku ze staraniami o zgodę na sobór narodowy. W grudniu poniósł P. porażkę we wspólnych z Hozjuszem zabiegach o ograniczenie wpływów protestanckiej rodziny Czemów (Cemów) w Prusach Królewskich. Nie udało mu się powstrzymać króla od mianowania Fabiana Czemy, brata wpływowego woj. malborskiego Achacego, na woj. pomorskiego. P. zabiegał o ten urząd dla katolika Jana Kostki, od listopada swego szwagra (zob.), tymczasem musiał zadowolić się przyznaniem mu jedynie zwolnionej przez Fabiana Czemę kaszt. gdańskiej.

Z początkiem stycznia 1556 udał się P. z królem do Warszawy na zaplanowany zjazd rodziny królewskiej, m. in. w związku z małżeństwem królewny Zofii oraz zamierzonym wyjazdem królowej Bony. Na odbytej w drugiej połowie stycznia radzie senatu P. opowiedział się stanowczo przeciw opuszczeniu Polski przez Bonę, odmówił nawet przygotowania dla niej i opieczętowania paszportu. Dn. 22 I wziął udział w spotkaniu przedstawicieli episkopatu z nuncjuszem i udał się z zebranymi do króla, aby go wezwać do przeciwdziałania ruchowi reformacyjnemu. Lippomano zaliczał wówczas P-ego do niewielu wyższych duchownych, zdolnych do pokierowania pracą nad uzdrowieniem Kościoła w Polsce i miał go zalecić Dzierzgowskiemu na koadiutora. Przebywający wiosną 1556 w Wilnie Stanisław Budziński uważał, iż P. gorliwie współpracuje z nuncjuszem, a opierający się na jego kronice Stanisław Lubieniecki zanotował, iż P. «crebra mandata nomine Regis ad nobiles veritatis amantes emittebat». Czy istotnie można inicjatywie P-ego przypisać wszystkie wydane w marcu 1556 mandaty królewskie przeciw różnowiercom, pozostaje sprawą otwartą. Z całą jednak pewnością naciskany przez prymasa i Lippomana dawał P. wyraz swej gorliwości w zwalczaniu reformacji i z jego inspiracji wydał Zygmunt August mandat wydalający z Polski Franciszka Lismanina. Z kancelarii P-ego wyszedł także mandat przeciwko Piotrowi z Goniądza. Decyzja o mianowaniu P-ego kaodiutorem arcybiskupa gnieźnieńskiego zapadła ostatecznie w maju 1556. Dn. 8 VI pisał P. o tym z Mejszagoły do nuncjusza. Wówczas też zapewne przesłał mu P. odpis «listu nuncjusza do P. Contariniego», bowiem 20 VI w obszernym liście do P-ego udowadniał Lippomano, iż jest to zwykły paszkwil, zapewne pióra Piotra Pawła Vergeria.

Po zapadłej na naradzie w Rudnikach (koniec kwietnia 1556) decyzji o udzieleniu poparcia arcbpowi ryskiemu Wilhelmowi pochłonęły P-ego najpierw ekspedycje poselstw do arcybiskupa i w. mistrza zakonu inflanckiego, a następnie, od czerwca, wzmożone konsultacje z posłami ks. Albrechta (13 VI z A. von Brandtem, 26 VI i 3 VII z Brandtem i E. von Kunheimem) nalegającymi na podjęcie działań wojennych przeciw Zakonowi. Dn. 13 VII uczestniczył P. w przyjęciu posłów od stanów inflanckich. Podobnie jak król, Radziwiłł «Czarny» i w zasadzie większość senatorów, opowiadał się P. za politycznym rozwiązaniem konfliktu. Już jednak wówczas wyrażał przekonanie, że wojny uniknąć się nie da. We wrześniu ruszył z królem do Warszawy na naradę z senatorami. Doszło wówczas do ponownego spotkania podkanclerzego z Lippomanem, któremu król udzielił 29 IX audiencji i przekazał zapewne oficjalne pismo do papieża o przyznanie koadiutorii gnieźnieńskiej P-emu. Wobec zaabsorbowania króla sprawami polityki zagranicznej, głównie zaś kwestii inflanckiej, nie spodziewał się P. żadnych korzystnych dla Kościoła katolickiego rozstrzygnięć na zwołanym na 29 XI, także do Warszawy, sejmie. Pisząc do Hozjusza, któremu odradzał przyjazd na sejm, podkreślał: «de negotio tantummodo religionis nihilo in spe meliore sum, quam antea fuerim».

Zaraz po sejmie 18 I 1557 odjechał P. z królem do Wilna, gdzie podjęto przygotowania do wojny z zakonem kawalerów mieczowych. Od marca do połowy kwietnia uczestniczył w rozmowach z posłami króla duńskiego, książąt szczecińskich oraz Ferdynanda, ofiarujących pośrednictwo w pokojowym rozwiązaniu konfliktu. Trwała też nieustanna wymiana listów i posłów z ks. Albrechtem. W sierpniu wyruszył P. z królem i z wojskiem, w Pozwolu brał udział w pertraktacjach z nowym w. mistrzem Wilhelmem von Fürstenbergiem i w zawarciu 14 IX układu pokojowego. Zdaniem Józefa Jasnowskiego, P. po cichu współdziałał z towarzyszącymi wyprawie posłami austriackimi w naleganiu na pokój m. in. z powodu lęku przed sekularyzacją i luteranizacją arcybiskupstwa ryskiego w wyniku zgniecenia Zakonu. Trudno doszukać się jednak tego właśnie argumentu w listach P-ego, wyrażającego obawy o wynik zbrojnego konfliktu i krytycznie oceniającego intencje mediatorów, uważając, iż działają oni nie tyle w interesie pokoju, co Zakonu. Pewne jest, że z ulgą przyjął koniec wojny, która «chociaż podjęta przeciw Inflantczykom, prowadzona była w istocie gorliwie przeciw biednym chłopom litewskim i ich wołom i krowom… Tak więc, jako że zawsze byłem zwolennikiem pokoju, gdy widziałem jak wojna była oblewana łzami nieszczęśników, dołożyłem wszelkich sił, aby doprowadzić do pokoju» – pisał do Hozjusza. Rad był P. ponadto, iż zmniejszy się zakres jego obowiązków. Wobec tego, że kanclerz Ocieski pozostał w Polsce i do Wilna przybył dopiero w połowie czerwca, przez całe półrocze na P-m i jego kancelarii spoczywał obowiązek obsłużenia wszystkich agend królewskiej polityki i spraw państwa, podczas gdy jego uwagę pochłaniały coraz bardziej kwestie związane z losem katolicyzmu, przede wszystkim obawa przed skutkami ofensywy obozu różnowierczego w związku z przybyciem do Polski Jana Łaskiego. W ciągu lutego i marca obserwował P. działania reformatora w Wilnie, 19 III uczestniczył w audiencji udzielonej Łaskiemu przez króla i przestudiował wręczony wówczas Zygmuntowi Augustowi memoriał wzywający do zaprowadzenia reformacji w całym państwie. Dn. 22 III przekazał Łaskiemu oficjalną, odmowną, odpowiedź króla. Chyba wiedział jednak o jego prywatnej rozmowie z reformatorem i nie był pewien dalszego rozwoju wydarzeń. Wyrazem tego może być list upominający biskupów, wysłany na synod prowincjonalny w Piotrkowie. Sugerował w nim P. m. in. wysłanie jakiegoś uczonego męża na zjazd protestantów do Wormacji «ut videat aut audiret, quid illic ageretur» i doradzał biskupom opracowanie memoriału o sytuacji Kościoła w Polsce dla papieża, w celu unaocznienia mu potrzeby wznowienia soboru powszechnego. Równocześnie przekazał prymasowi «pisma» Jana Łaskiego. Rozdrażnienie i niepokój przebija z listu P-ego do Hozjusza (4 VI 1557); w odpowiedzi na jego nalegania o pomoc w zwalczaniu reformacji w Prusach Królewskich i różne żale stwierdzał, iż sprawami Kościoła winni zająć się biskupi, on i tak robi co w jego mocy. W miesiąc później, 8 VII, wydał król mandat zakazujący Łaskiemu działalności reformatorskiej. Nie wiadomo jednak, czy stało się to z inspiracji P-ego, jak dotychczas przyjmowano, ponieważ mandat ten wyszedł z kancelarii Ocieskiego.

W czerwcu 1557 otworzyła się przed P-m możliwość natychmiastowego otrzymania biskupiej infuły; w wyniku śmierci Jana Drohojowskiego powstał wakans na biskupstwie kujawskim, na które król postanowił posunąć Jakuba Uchańskiego a zwolnione przezeń biskupstwo chełmskie powierzyć P-emu. Nie odpowiadało to Hozjuszowi, który miał obiekcje odnośnie do ortodoksyjności Uchańskiego, pragnął widzieć na zagrożonej reformacją diecezji kujawskiej bardziej pewnego ordynariusza i zaczął nalegać, aby do Włocławka przyszedł P. Ten jednak odmówił, stwierdzając otwarcie, że nie ma ochoty ponosić wysokich kosztów związanych z objęciem biskupstwa kujawskiego i dodatkowo składać pieczęci. Woli wymagające mniejszych nakładów biskupstwo chełmskie, przy którym będzie mógł zatrzymać podkanclerstwo i czekać na arcybiskupstwo, bo Dzierzgowski długo już nie pożyje. Powoływał się na rady przyjaciół i przede wszystkim na życzenie króla, który nie chciał rozstawać się z P-m. Lojalny, dyskretny, dbały o zachowanie tajemnicy kancelarii i królewskiej polityki, cieszył się P. wielkim uznaniem Zygmunta Augusta. Dużym atutem P-ego w stosunku do króla był fakt, iż potrafił utrzymać bezkonfliktowe stosunki z jego najbliższym otoczeniem, dobrze współpracował z Ocieskim, a do najbardziej zaufanych współpracowników P-ego należał np. Mikołaj Trzebuchowski, cieszący się łaskami i króla, i Radziwiłła «Czarnego». Także z samym «Czarnym» pozostawał P. w zażyłości, na którą nie miały wpływu wyrażane czasem prywatnie przez podkanclerzego krytyczne uwagi o popieraniu przez Radziwiłła reformacji i jego wpływie na króla. W jednym z listów do Hozjusza pisał P. o kompromisach, do jakich zmusza go pełniony urząd i że z tego właśnie powodu nie wygłasza kazań, ponieważ musiałby w nich zalecać rzeczy sprzeczne ze swoim własnym postępowaniem. Wniosek o zatwierdzenie królewskiej nominacji poszedł wkrótce do Rzymu, tytuł nominata bpa chełmskiego zaczął się pojawiać w podpisach P-ego w sierpniu 1557. W listach do Hozjusza z jesieni t.r. dzielił się P. obawami o los katolicyzmu w Polsce a nie spodziewając się pomocy z Rzymu, wobec braku nadziei na wznowienie obrad soborowych przez zajętego wojną z Filipem hiszpańskim papieża, zastanawiał się nad szukaniem rozwiązania własnymi siłami. Być może, iż myślał nawet o soborze narodowym, prosił bowiem Hozjusza, by jeśli ma jakieś wieści o rezultatach kongresu w Wormacji, porozumiał się z nim w tej sprawie «si forte vel inde spes aliqua affulgeat tranquillitates in Ecclesia». Niepokoiły go przygotowania protestantów przed najbliższym sejmem oraz płynące od kapituły krakowskiej wezwania, by jako dziekan (od 20 XI 1556) wsparł ją pod stałą nieobecność biskupa w walce z heretykami w diecezji krakowskiej.

Podczas gdy Stanisław Orzechowski kierował do P-ego, jako bpa chełmskiego, listy gratulacyjne i obsypywał go pochlebstwami, na próżno oczekiwano na zatwierdzenie nominacji biskupich dla P-ego i Uchańskiego przez papieża. P., który już stopniowo zaczął rezygnować z beneficjów (28 X 1557 zrzekł się prepozytury gnieźnieńskiej), żalił się, iż jest traktowany w Rzymie jak heretyk i dopatrywał się w tym intryg «kogoś z Krakowa». Zarazem ostrzegał Hozjusza, iż król nie zamierza cofnąć swoich nominacji i może dojść do zatargu z Rzymem ze szkodą dla religii. Wysłany do Rzymu w sprawie P-ego i Uchańskiego Jan Wysocki otrzymał ostatecznie 17 XII 1557 odpowiedź odmowną, przy czym P-emu odmówiono także przyznania koadiutorii gnieźnieńskiej (której formalne załatwienie przeciągało się dotychczas jedynie z powodu starań podkanclerzego o ulgi w zapłaceniu taksy) rozciągając i na niego oskarżenie o herezję, o co od dawna podejrzewany był Uchański. Decyzja papieska spowodowana była związaniem nominacji P-ego z translacją Uchańskiego; zdaniem Hozjusza podkanclerzego objęto posądzeniem o herezję tylko dlatego, iż nie odciął się od «heretyka» Uchańskiego. P. widział w takim obrocie sprawy wpływ Lippomana, sugerując, iż pogłębił on brak zaufania papieża do polskiego episkopatu. W marcu 1558 powstrzymał P. króla od natychmiastowego osadzenia Uchańskiego na biskupstwie kujawskim, doradzając uprzednie porozumienie się z senatorami większymi. Licząc się zaś z tym, że król i tak przeniesie Uchańskiego, sam nie chciał bez zatwierdzenia papieskiego obejmować biskupstwa chełmskiego. Wiele spodziewał się P. po osobistej interwencji Hozjusza, popierał jego wyjazd do Rzymu w kwietniu t.r. i zapowiadał obdarowanie na drogę stosownym koniem. Wyjeżdżający do Polski we wrześniu t.r. nuncjusz C. Mentovato otrzymał polecenie, aby wyjaśnić królowi, iż Paweł IV nie zatwierdzi obu kandydatów, ponieważ obaj są podejrzani w wierze i mają się oczyścić. O bezpodstawności tego oskarżenia w stosunku do P-ego przekonał się nuncjusz już na początku swego pobytu w Polsce; ze spotkania z P-m w Krakowie w pierwszej połowie października wyniósł jak najlepsze wrażenie. Równocześnie obalił ten zarzut w Rzymie Hozjusz i doprowadził – przy walnej pomocy wiceprotektora Polski kardynała G. Puteo – do kompromisowego dla P-ego rozwiązania przez oddzielenie sprawy koadiutorii od prekonizacji na biskupstwo chełmskie. Ostateczna decyzja zapadła na konsystorzu 4 XI i w jej wyniku 22 XI Paweł IV wystawił brewe potwierdzające P-ego na koadiutorii arcybiskupstwa gnieźnieńskiego z prawem następstwa. Do P-ego wiadomość o tym dotarła już w początku grudnia i w pierwszych dniach tego miesiąca wysyłał on z Piotrkowa listy z podziękowaniami do Rzymu. Dn. 2 I 1559 instalował się na koadiutorię przez swego prokuratora Sebastiana Żydowskiego, ponieważ sprawy państwowe nie pozwoliły mu na podróż do Gniezna.

Na sejmie piotrkowskim, na którym spodziewano się rozpoczęcia postulowanej od dawna egzekucji praw, w tym także rozstrzygnięcia żądań obozu różnowierczego, wystąpił P. i jako senator (bp nominat chełmski) i jako minister. On odpowiadał w imieniu króla na witanie poselskie Mikołaja Sienickiego 23 XI 1558. Od razu wystąpił stanowczo, ostrzegając posłów, iż król nie ma zamiaru załatwiać spraw innych, jak te, które zostały przedstawione w instrukcji na sejmiki. P. także przedstawiał propozycję od tronu oraz otworzył odbywane, pod nieobecność chorego króla, wotowanie odczytaniem listu prymasa nie mogącego przybyć na sejm z powodu złego stanu zdrowia. W swoim wotum wypowiedział się za odłożeniem egzekucji, ponieważ przeprowadzenie jej zajmie dużo czasu, jako że musi być ona wszechstronna i objąć wszystkie nadużycia: «Boże uchowaj, aby się to in parte na jednych dziać miało, a na drugich nic». Nalegał, by «pierwej o tym radzić, jakoby pograniczne strony obroną były opatrzone», później będzie można «zabiegać exekucyją ty rozpusności, której się namnożyło nie tylko w religiej, ale też tyrannis wielka się dzieje…». Dn. 15 XII wraz z Ocieskim, gronem senatorów i szlachty wyjeżdżał na powitanie przybywającego do Piotrkowa Radziwiłła «Czarnego». W toku obrad wielokrotnie zabierał głos od króla. Szczególnie ostro zabrzmiały jego wystąpienia (3 I 1559) w odpowiedzi na interpelacje poselskie tyczące się rzekomych «paktów około korony polskiej» na wypadek śmierci Zygmunta Augusta. Bronił w tych odpowiedziach nie tylko króla, lecz i siebie, jako współautora ślubnej intercyzy z r. 1553. Wprawdzie w diariuszu sejmowym nie ma wzmianki, aby «pakta» i sprawę sukcesji łączono właśnie z intercyzą, lecz na związek ten zdaje się wskazywać uwaga Górnickiego, który relacjonując umowy wiedeńskie zaznaczył: «wzmianki w tych traktaciech nie było żadnej z strony sukcesyjej, jako to potym w Piotrkowie na sejmie wniesiono było…». Stanowczo też zareagował P. na wystąpienie Hieronima Ossolińskiego, żądającego wykluczenia biskupów z elekcji króla (16 I 1559) z uwagi na składaną przez nich przysięgę papieżowi. Oskarżył szlachtę o spisek zarzucając, że «nie dzisiejszej nocy jest ta robota, ale dawno się na to zbierano, na co się też może dać słuszna odpowiedź».

Dn. 19 I 1559 na wieść o śmierci prymasa P. «rano do rady przyszedszy dziękował królowi za arcybiskupstwo i siadł w radzie na miejscu arcybiskupa». Zaraz też zajął się energicznie sprawami Kościoła. Dn. 25 I zebrał u siebie przybyłych na sejm biskupów i delegatów kapituły, by radzić nad daną posłom obietnicą zwołania soboru narodowego. Nie uważał bowiem sprawy za zamkniętą interpretując przyzwolenie biskupów na ową braterską rozmowę w sprawach religii, jako uwarunkowaną zgodą papieską. Odbył też spotkanie z nuncjuszem Mentovato i towarzyszącymi mu jezuitami: P. Kanizym i O. Mengino, których poinformował o swoim zamiarze ufundowania jeszcze t.r. kolegiów jezuickich w Łowiczu i w Gnieźnie. W swoim ostatnim wystąpieniu na sejmie zabrał P. głos jako prymas. Po żegnaniu poselskim (8 II) zamykającym ten formalnie limitowany sejm, który miał się zebrać ponownie na jesieni t.r. w Krakowie, m. in. w celu braterskiej rozmowy wyznaniowej, zwrócił się P. do króla, przypominając, iż «prawa wszytki każdemu stanu dzierżeć poprzysiągł, toteż prosi, aby też wolnie ich z duchowieństwem swym używał i obronę w nich od króla J. Mci jako od egzekutora praw miał». Diariusz nie podaje, kiedy P. złożył pieczęć. Dn. 31 I podkanclerstwo objął Filip Padniewski, lecz wiadomo, iż napotkał na spore trudności na początku swego urzędowania, głównie ze strony Mikołaja Trzebuchowskiego. Być może P. niezbyt chętnie przekazywał następcy wszystkie swoje agendy, podobnie długo musiał czekać Padniewski na zrezygnowanie przez P-ego z prestiżowej dziekanii krakowskiej, gdyż P. zabiegał o nadanie jej Marcinowi Kromerowi. Stało się to dodatkową przyczyną konfliktów istniejących, jak się zdaje, od dawna między nowym podkanclerzym a prymasem.

Zaraz po sejmie wyjechał P. do Łowicza; jako egzekutor testamentu Dzierzgowskiego zajął się zorganizowaniem jego pogrzebu. Sprowadzone z Łowicza zwłoki prymasa zostały 20 II 1559 uroczyście złożone do grobowca w katedrze gnieźnieńskiej. Następnego dnia odbył P. ingres do katedry i wziął udział w posiedzeniu kapituły. Nie wiadomo, kto i kiedy udzielił P-emu sakry biskupiej; pragnieniem jego było, aby dokonał tego Hozjusz, i spodziewał się, iż będzie to przy okazji obejmowania biskupstwa chełmskiego, do czego wszak nie doszło. W Gnieźnie był P. bardzo krótko i jeszcze w lutym wyjechał do Łowicza. Na początku marca przyjmował delegatów kapituły kujawskiej; dn. 6 III pisał do niej obiecując rychłe przekazanie swojej decyzji w omawianej kwestii. Prawdopodobnie chodziło o wielce kłopotliwą sprawę Uchańskiego. P. nie chciał angażować się w konflikt ze Stolicą Apostolską, uznawał jednak racje króla i starał się w miarę swych możliwości wspierać Uchańskiego. Stąd też jego postępowanie było bardzo ostrożne i miało przede wszystkim na celu ograniczenie zasięgu zatargu. Po dokonaniu przez Uchańskiego samowolnego ingresu do Włocławka (ok. 20 III) podjął się P., wraz z bpem płockim Andrzejem Noskowskim, roli arbitra w sporze między kapitułą a biskupem nominatem (zakończył te swoje obowiązki dopiero w r. 1561). W czerwcu t.r. mimo, iż do niego jako do arcybiskupa należało przedłożenie Uchańskiemu pozwu inkwizycji rzymskiej (z 9 V) P. nie podjął żadnych kroków, lecz doradził kapitule, aby sama porozumiała się w tej sprawie z biskupem. W październiku t.r. zalecał Uchańskiemu, podobnie zresztą jak i król, aby wykorzystał zmianę na Stolicy Apostolskiej i wznowił starania o uzyskanie translacji. Szukał w tej sprawie pomocy u Hozjusza i, aby ułatwić mu działania, przesłał na jego ręce pozytywne świadectwo o postawie Uchańskiego. Nie pojechał P. w kwietniu t.r. na generalną kapitułę do Gniezna, wysłał jedynie swoich posłów z zawiadomieniem o zamiarze odbycia synodu archidiecezjalnego we wrześniu t.r. w Kaliszu.

Wydaje się, iż występując w styczniu 1559 z ambitnym planem założenia dwóch kolegiów jezuickich, przecenił P. możliwości finansowe, jakimi spodziewał się rozporządzać, i po zorientowaniu się w wysokości swoich arcybiskupich dochodów, uznał to przedsięwzięcie za nierealne, przynajmniej w najbliższym czasie. W końcu lipca 1559 przekazał bowiem generałowi Tow. Jezusowego w Rzymie jedynie prośbę o przysłanie kilku jezuitów, którzy pełniliby rolę przybocznych teologów na prymasowskim dworze. Tak duże zawężenie oferty nie spotkało się z aplauzem, podejrzewano, iż P. stara się wycofać z zamierzonych fundacji. Poinformowano go więc, że rzecz wymaga szczegółowych uzgodnień i w celu ułatwienia pertraktacji przekazano ich prowadzenie jezuickiemu kolegium w Wiedniu. Tamtejszemu zaś rektorowi J. Vittorii polecono, by zgodził się na delegowanie do Polski któregoś z ojców tylko wówczas, gdy P. wyraźnie zadeklaruje gotowość założenia kolegium. O sprawie tej został prawdopodobnie poinformowany Hozjusz, ponieważ od jesieni 1559 nalegał on stale na P-ego, aby «eorum opere potius uteretur, qui sunt de Societate Jesu, quam aliorum». P. tymczasem ograniczył się do założenia i wyposażenia szkoły w Skierniewicach, dokąd ściągnął na rektora Benedykta Herbesta z Uniw. Krak.

Do wrześniowego synodu archidiecezjalnego najpewniej nie doszło. P. był wprawdzie w tym czasie w Kaliszu (połowa października), lecz zaprzątały go inne sprawy, m. in. spotkanie z woj. brzeskim kujawskim Łukaszem Górką w związku z przystąpieniem, na polecenie króla, do rozsądzania sprawy małżeństwa Górki z Halszką z Ostroga. P. doradzał Górce ugodę z teściową Beatą Kościelecką i wydanie Halszki, o ile tylko będzie można udowodnić, iż zawarty w r. 1555 ślub był nieważny. W takim rozwiązaniu głośnego na całą Rzpltą sporu zainteresowany był także Mikołaj «Czarny» i stąd starania P-ego znowu zwróciły uwagę na jego dobre stosunki z «księciem heretyków». A wszak dopiero co ucichły plotki wywołane faktem, że bawiąc w styczniu 1559 w Krakowie zatrzymał się Radziwiłł w kurii dziekańskiej P-ego. Zasypywany tego rodzaju rewelacjami Hozjusz, nie bez ironii porównywał prymasa ze Św. Leandrem, który nawrócił księcia Wizygotów. Godzenie Górki z Kościelecką musiał P. rychło przerwać z powodu wyjazdu do Wiednia; wznowione po powrocie starania ciągnęły się do wiosny 1561, lecz P-emu nie udało się nawet doprowadzić do projektowanego spotkania stron. Nie był P. obecny na jesiennej kapitule w Gnieźnie. Wysłał do niej jedynie swego kanclerza Stanisława Dąbrowskiego i ponownie przedłożył projekt odbycia synodu w Kaliszu w dn. 2 II 1560. I ten synod pozostał jednak tylko w sferze projektów. W listopadzie 1559 przebywał P. w Wilnie u króla w związku z przygotowaniami do zleconego mu poselstwa do Wiednia; jego głównym zadaniem miało być zapośredniczenie układu pokojowego między «domem Austrii» a Siedmiogrodem, gdzie po śmierci Izabeli objął rządy Jan Zygmunt. Przed wyjazdem mianował P. 16 XII Stanisława Dąbrowskiego administratorem archidiecezji na czas swej nieobecności.

P. przybył do Wiednia w lutym 1560 i od początku marca prowadził pertraktacje, pośrednicząc między poselstwem Jana Zygmunta a komisarzami cesarskimi. Rola jego była wyjątkowo niewdzięczna; był w istocie jedynie rzecznikiem Siedmiogrodzian i nie miał wpływu na treść propozycji, jakie przedstawiał stronie cesarskiej. Tymczasem żądania Siedmiogrodzian, początkowo daleko idące, wywołały wielkie oburzenie i zostały odrzucone przez Ferdynanda, co przyczyniło się do poważnej zwłoki w rokowaniach. Dopiero gdy kolejne propozycje posłów siedmiogrodzkich spotkały się z odmową i nadzieja na rozejm upadła, P. wystąpił jako rzeczywisty pośrednik, lecz nie udało mu się uzyskać korzystnej decyzji; 12 VII podpisano układ o rozejmie jedynie do końca 1560 r. Nie odniósł też P. sukcesu w zleconych mu dodatkowo staraniach o interwencję cesarską u Filipa II w sprawie spadku po królowej Bonie oraz o uwolnienie ks. Albrechta pruskiego od banicji Trybunału Rzeszy. Owe niepowodzenia a także dość chłodne przyjęcie, jakie okazał mu cesarz, osłabiły przychylność P-ego dla Habsburgów. Wedle relacji jednego z korespondentów ks. Albrechta P., który dotychczas nie odrzucał myśli o królu z domu habsburskiego, wrócił z Wiednia «wielce rozgniewany» na cesarza.

Wiedeńskie doświadczenia P-ego nie ograniczyły się jednak wyłącznie do sfery politycznej. Miał on możność lepszego zorientowania się w panującej w cesarstwie sytuacji wyznaniowej oraz wniknięcia w toczącą się dyskusję na temat soboru powszechnego. Przewodnikiem był mu tu najpierw Marcin Kromer, stały wówczas poseł przy cesarskim dworze, od kwietnia zaś Hozjusz, który zjechał w charakterze papieskiego nuncjusza. Obaj oni wspierali P-ego w zabiegach u wiedeńskich jezuitów, aby nie czekając na obiecane fundacje wysłali swoich przedstawicieli do Polski. Ci jednak stosowali się do rzymskich poleceń i P. musiał się zadowolić jedynie obietnicą na przyszłość, co oznaczało, iż musi najpierw postarać się o środki na fundacje. Można przypuszczać, że P. wywiózł z Wiednia przekonanie, iż jeśli chce umocnić Kościół katolicki w Polsce, winien szukać w tym celu własnych rozwiązań, bez oglądania się na sobór powszechny. W niecały miesiąc po powrocie 18 VIII pisał P. z Łowicza do przybyłego podczas jego nieobecności do Polski nuncjusza B. Bongiovanniego, zwracając się o radę i pomoc w przygotowaniu synodu prowincjonalnego oraz zapraszając do Łowicza. Bongiovanni przybył tam 12 X i pozostał przez trzy dni. Omówiono plan synodu decydując, iż winien się on odbyć na wiosnę 1561, tuż przed spodziewanym sejmem. Wkrótce potem wezwał P. do Łowicza delegatów kapituł i na odbytym w połowie listopada spotkaniu ustalono zwołanie synodu na 3 II 1561 w Piotrkowie i postanowiono, iż poprzedzą go synody diecezjalne. Obecnym wręczył P. wówczas kwestionariusz zawierający podstawową problematykę synodowych narad («Articuli de quibus in proxima synodo deliberandum sit»). Pod koniec grudnia, ulegając życzeniom nuncjusza, przesunął P. termin synodu prowincjonalnego na 2 III, równocześnie zmieniając miejsce obrad na Warszawę. Dn. 13 I 1561 odprawił częściowy synod swej archidiecezji w Kaliszu (dla archidiakonatu gnieźnieńskiego odprawiono równocześnie osobny w Gnieźnie); wyrażono na nim zgodę na udzielenie subsidium charitativum, o które zabiegał król w związku z wydatkami poniesionymi w sprawie inflanckiej.

Do Warszawy zjechał P. w otoczeniu wspaniałej świty, równie okazale stawili się zresztą biskupi, których przybyło pięciu, wśród nich Uchański, zaproszony przez P-ego mimo ciążących na nim oskarżeń o herezję. Uwolnienia Uchańskiego od cenzur dokonał Bongiovanni w Warszawie, tuż przed synodem. Najliczniejsze grono stanowili delegaci kapituł i opaci, przybył także kanclerz Ocieski. Rozpoczęte 4 III 1561 obrady trwały pod przewodnictwem P-ego jedenaście dni; ich wynikiem były uchwalone statuty, zgoda na subsidium charitativum oraz zredagowane postulaty, których spełnienia miano zażądać od króla. W statutach nakreślony został obszerny i szczegółowy program odnowy Kościoła, a przewidziane w tym celu działania wyprzedzały w niektórych wypadkach postanowienia Soboru Trydenckiego (kongregacje dekanalne, obowiązek rezydencji biskupów i kanoników, tworzenie seminariów duchownych). Niektóre z tych rozwiązań sugerował już przygotowany przez P-ego kwestionariusz, odbicie poglądów prymasa można dostrzec także w nacisku, jaki położono na odpowiedzialność ordynariuszy za stan religii w państwie oraz w postulacie reformy Uniw. Krak. Nie wszystkie jednakże propozycje P-ego zyskały poparcie synodu. Odrzucono projekt założenia kolegiów jezuickich w Krakowie, Poznaniu, Lwowie, Wilnie i na Mazowszu oraz nie podjęto debaty nad sprawą «rozmowy religijnej» z różnowiercami, uznając wyrażoną na sejmie piotrkowskim zgodę za nieaktualną wobec wznowienia obrad soboru powszechnego. Uzupełnieniem statutów były postulaty, jakie miano przedłożyć królowi przy okazji powiadomienia go o uchwalonym subsidium. Zwracano się w nich o reaktywowanie wszystkich dawnych edyktów antyreformacyjnych, domagano się aby król nie nadawał różnowiercom urzędów i godności oraz aby wydalił z kraju wszystkich heretyków cudzoziemców. Memoriał ów był niewątpliwie wynikiem kompromisu ze strony P-ego, ustępstwem na rzecz nuncjusza, w którym Henryk D. Wojtyska widzi głównego autora. P. wielokrotnie bowiem wyrażał wątpliwości co do skuteczności administracyjnych zakazów oraz zdawał sobie sprawę z ograniczeń, jakim w tej kwestii podlegał sam król. Doraźnie doprowadzono podczas warszawskiego spotkania do załagodzenia drążących środowisko kościelne animozji, co zarazem umacniało autorytet P-ego jako prymasa. Dzięki pośrednictwu Uchańskiego doszło np. do pojednania P-ego z Filipem Padniewskim.

Po zakończeniu synodu udał się P. do Gniezna, gdzie uczestniczył w wiosennej kapitule generalnej, poświęconej głównie uchwałom synodalnym. Przyjął upomnienie od kapituły za zbytnią wyrozumiałość w stosunku do różnowierców i zbyt bliskie z nimi kontakty, obiecał większą uprzejmość wobec podległych mu duchownych, zwłaszcza przebywających na jego dworze, i zastosowanie się do uchwał kapitulnych przy administrowaniu dobrami biskupimi. Podjęto decyzję o utworzeniu w najbliższych latach seminarium duchownego w Gnieźnie, P. przyrzekł zadbać o środki na reformę szkoły katedralnej i renowację katedry; poczyniono przygotowania do wizytacji archidiecezji (przed synodem został objęty wizytacją tylko archidiakonat łowicki). Wówczas też przekazał P. kapitule należne jej dary z zapisu Dzierzgowskiego i zgodził się zapośredniczyć w długoletnim sporze z Maciejem Drzewickim, siostrzeńcem zmarłego prymasa. Gniezno opuścił P. jednak przed zakończeniem obrad kapituły, udając się już 30 IV do Łowicza.

Relacje o synodzie zyskały P-emu uznanie w Stolicy Apostolskiej, umocniły dobrą opinię, jaką cieszył się od pewnego czasu; w przygotowywanym dla papieża jeszcze w r. 1560, zapewne przez protektora Polski kard. A. Farnesego memoriale o stanie Kościoła w państwach Zygmunta Augusta sugerowano nadanie P-emu godności kardynalskiej. Po synodzie, w wyniku entuzjastycznych listów słanych przez Bongiovanniego do Rzymu przyznał Pius IV P-emu specjalne uprawnienia: brewem z 4 IV nadał mu prawo dysponowania pewną ilością beneficjów wakujących w miesiącach papieskich, brewem z 28 VIII pozwalał na wizytowanie i reformowanie klasztorów wyjętych spod władzy biskupiej, czytanie książek heretyckich oraz uwalnianie od kar kościelnych heretyków dokonujących konwersji na katolicyzm. Wiosną t.r. nawiązał P. nadto kontakt z kardynałem Karolem Borromeuszem; zdaniem Wojtyski P. prawdopodobnie przesłał Borromeuszowi swoje projekty dotyczące reformy Kościoła w Polsce, które spotkały się z życzliwą opinią kardynała wyrażoną w liście z 12 V 1561 (B. Czart. rkp. 1610 s. 63; list bez adresata, wedle Wojtyski był nim P.). Wiadomo, iż P. przewidywał zwołanie następnego synodu w najbliższym czasie. W myśl dawnych porozumień z nuncjuszem zamierzał P. początkowo jechać do Trydentu, jednakże w jesieni nie czuł się już na siłach i 14 IX mianował swoim zastępcą i pełnomocnikiem na soborze opata sulejowskiego Stanisława Falęckiego. Wkrótce zwrócił się do papieża o zgodę na mianowanie Falęckiego sufraganem gnieźnieńskim w miejsce zmarłego Sebastiana Żydowskiego. W listopadzie ponownie gościł w Łowiczu nuncjusza jadącego na zjazd senatorów do Łomży. Spodziewał się także wizyty króla.

Dziedziczne dobra P-ego, leżące w ziemi sieradzkiej, nie były duże. Należały doń część Przeręba i Masłowic oraz miasta Kamieńska z wsiami Ruszczyn, Kośniowice, Krosno i Bartodzieje, w r. 1557 zrezygnował z tego dziedzictwa na rzecz matki. Z dóbr domeny królewskiej trzymał wspólnie z braćmi Zawady, Konary i Rudniki w ziemi sieradzkiej; w r. 1553 zostały mu one nadane na wieczność i t.r. dostał, także w posiadanie wieczyste, Większy Sobaków w pow. piotrkowskim. Liczącym się uposażeniem jego podkanclerskiej pensji były grzecznościowe podarunki, przyznawane mu przez króla kaduki (np. po gdańskich mieszczanach w l. 1553, 1556 i 1558) i nadawane dość hojnie prawa jednorazowej prezenty na beneficja. Miał P. z królewskiego nadania dom w Piotrkowie i w Krakowie, w Warszawie korzystał z oddanego mu do dyspozycji domu przez Melchiora Walbacha. Z posiadanych przezeń beneficjów kościelnych wymienić należy przede wszystkim uposażenie związane z godnościami w kapitułach katedralnych: krakowskiej (oprócz dziekanii miał kanonię), gnieźnieńskiej i wileńskiej (kanonik od 29 VIII 1556). Był P. ponadto kanonikiem kruszwickim, od ok. 1556 r. prepozytem kolegiaty Św. Floriana w Krakowie oraz miał kilka plebanii, m. in. w Konarach (do r. 1559) i w Mińsku Mazowieckim (1549–58). Wszystkie te dochody pozwalały mu na pewien zbytek, jednakże chęć dorównywania wystawnością innym dostojnikom pochłaniała ich większość i brak jest śladów, aby P. np. gromadził dobra ziemskie i zaopatrywał w nie swoją rodzinę, aczkolwiek udzielał braciom pomocy oddając im w dzierżawę dobra kościelne (np. dobra biskupa krakowskiego w czasie gdy był administratorem diecezji). Swojej matce Zofii wyrobił stanowisko ochmistrzyni królowej Katarzyny, wciągnął do służby dworskiej i w kancelarii brata Mikołaja oraz zatroszczył się o kariery brata Piotra i stryjecznego brata (nie bratanka!) Andrzeja.

Po objęciu arcybiskupstwa sprawom swoich dóbr stołowych poświęcał wiele uwagi i zaczął podejmować kroki w celu podniesienia ich wartości (dokonał np. kilka korzystnych zamian) i usprawnienia administracji. W swojej łowickiej rezydencji otoczył się świetnym dworem, składającym się w dużej części z dawnych domowników Dzierzgowskiego. Marszałkiem dworu był Stanisław Dunin z Ujazdu, kaszt. inowłodzki, stolnikiem Mikołaj Skarbek, podczaszym Jan Łachiński. Do grona sekretarzy P-ego należał wykształcony w Padwie dr praw Stanisław Szedziński. W r. 1560 starał się ściągnąć na nadwornego kaznodzieję do Łowicza profesora Uniw. Krak. Jana z Tarczyna, lecz musiał ustąpić królowi. Nuncjusz Bongiovanni był olśniony przyjęciem, jakiego doznał w Łowiczu oraz cennym podarkiem w postaci czterech koni do karety. Poświęcili P-emu strofy poeci zarówno ze środowiska katolickiego, jak i różnowierczego: Piotr Rojzjusz, Mikołaj Rej, Jerzy Sabinus i Andrzej Trzecieski, który ponadto skreślił w dwóch zdaniach jego żywot w swoim wydaniu „Vitae archiepiscoporum Gnesnensium…” Klemensa Janicjusza. Niewielu było jednak uczonych i pisarzy, którzy dedykowaliby mu swe dzieła. Należeli do nich: Franciszek Masłowski, któremu P. umożliwił studia w Padwie, Benedykt Herbest z racji zatrudnienia w skierniewickiej szkole oraz Jan Benedykt Solfa, zawdzięczający P-emu kanonię w krakowskiej kapitule. Powszechne było uznanie dla wykształcenia P-ego i jego talentu oratorskiego, niektórzy zarzucali mu zbytnią wyniosłość i nieprzystępność. Ślady oczytania i zainteresowania teologią widoczne są w jego listach. Nie był przy tym pozbawiony wątpliwości doktrynalnych, miał np. zastrzeżenia odnośnie do pewnych sformułowań w przygotowanej przez Hozjusza konfesji. W Bibliotece PAN w Kórniku (rkp. 31) zachował się pergaminowy, iluminowany kodeks „Rituale Romanorum episcoporum” należący do P-ego.

P. zmarł «na febrę» 12 I 1562 w Łowiczu. Gdy wiadomość o śmierci prymasa dotarła do przebywającego na spotkaniu z senatorami w Łomży króla, przyjął ją ze łzami w oczach. Pochowano P-ego, stosownie do jego życzenia, w kolegiacie łowickiej po prawej stronie wielkiego ołtarza, gdzie rodzina wystawiła mu pomnik nagrobny, wykonany zapewne przez Hieronima Canavesiego (zachowany we fragmencie).

Rodzonymi braćmi P-ego byli: Mikołaj (zm. 15 VII 1570), dworzanin, sekretarz królewski, a od r. 1563 stolnik sieradzki, dziedzic Kamieńska z przyległościami, oraz Piotr (zm. 1584), po studiach w Ingolsztacie (1551), Padwie (konsyliarz nacji polskiej w r. 1557) i w Rzymie (1558), kanonik gnieźnieński (15 IV 1559) i prepozyt krakowski (13 IV 1561). Stryjecznym bratem był Andrzej (zm. 23 II 1568), student Uniw. Krak. (1541), uniwersytetów w Ingolsztacie (1551) i w Padwie (1554–6), następnie sekretarz królewski, kanonik krakowski (5 XII 1554), gnieźnieński (23 XII 1559) i w końcu kantor gnieźnieński (30 IX 1567).

 

Podob. P-ego: na płycie z czerwonego marmuru z płaskorzeźbioną postacią zmarłego w kolegiacie łowickiej (reprod.: Sinko K., Hieronim Canavesi, „Roczn. Krak.” T. 27: 1936 s. 146–7, Katalog zabytków sztuki w Pol., II); – Estreicher; Hierarchia Catholica, III; Hist. Nauki Pol., VI (błędy); Korytkowski, Arcbpi gnieźn., III; Paprocki; Szostkiewicz, Katalog bpów obrządku łac; – Barycz H., Hist. UJ; tenże, Spojrzenia w przeszłość polsko-włoską, Wr. 1965; Historia dyplomacji polskiej, W. 1980 I; Jasnowski J., Mikołaj Czarny Radziwiłł, W. 1939; Korewa J., Sprowadzenie jezuitów do Polski, „Nasza Przeszłość” T. 20: 1964 s. 26–9; Kowalska H., Działalność reformatorska Jana Łaskiego w Polsce, Wr. 1969; Kurczewski J., Kościół zamkowy czyli katedra wileńska, Wil. 1916 III; Nowacki, Dzieje archidiecezji pozn., II; Pajewski J., Węgierska polityka Polski w połowie XVI wieku, Kr. 1932; Pociecha W., Arcybiskup Mikołaj Dzierzgowski, „Nasza Przeszłość” T. 2: 1947 s. 86, 89, 91, 95, 97; Polska służba dyplomatyczna XVI–XVIII wieku, W. 1966; Przybyszewski B., Stanisław Hozjusz w kapitule krakowskiej, „Analecta Cracoviensia” T. 14: 1982 s. 473–555; Szorc A., Stanisław Hozjusz a reformacja w Elblągu, Studia Warmińskie, Olsztyn 1970 VII; Wierzbowski, Jakub Uchański; Wojtyska H. D., Papiestwo – Polska 1548–1563, L. 1977; – Album stud. Univ. Crac., II 251; Dzienniki sejmów walnych koronnych… 1555 i 1558 r...., Kr. 1869 s. 141–4, 147–9, 162–3, 175, 178–81, 208, 212–13, 299; Elementa ad Fontium Editiones, XXXI, XXXIX, XL, XLI, XLIII, XLIV, L, LVIII; Górnicki Ł., Pisma, W. 1961 I 64, II 570, 598, 601–2, 604, 609, 613, 616–19, 663–8, 678, 681, 703; Hosii epistolae, I, II, III, cz. 1, Studia Warmińskie XVII, Olsztyn 1980; Korzeniowski J., Zapiski z rękopisów Cesarskiej B. Publicznej w Pet., Arch. do Dziej. Liter., Kr. 1910 XI; Latini L. … epistolae, Romae 1659 s. 4, 16–17, 39–40, 68, 70, 113, 134–5, 142–3, 159–61, 199, 213; Listy dotyczące wyjazdu królowej Bony do Włoch, „Kwart. Nauk.” (Kr.) T. 3: 1836 s. 340, 343, 344; Listy oryginalne Zygmunta Augusta do Mikołaja Radziwiłła Czarnego…, Wil. 1842 s. 50, 57–9, 70; Lubieniecki S., Historia reformationis Polonicae, W. 1971 (poza indeksem s. 66); Materiały do historii ustawodawstwa synodalnego w Polsce, XVI w., Arch. Kom. Prawn. AU, Kr. 1895 I; Matricularum summ., IV–V; Orichoviana, Kr. 1891, Bibl. Pisarzów Pol., nr 19; Przezdziecki, Jagiellonki, II 149–99, 294–6; Regesty wybranych zapisek z akt działalności arcybiskupów gnieźnieńskich, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kośc.” T. 3: 1961 z. 1–2 s. 187–91; Rej M., Zwierzyniec, Kr. 1895, Bibl. Pisarzów Pol., nr 30; Relacje nuncjuszów, I 23, 57–8, 72, 75–6, 84–5, 100; Royzii P., Carmina, Kr. 1900 I–II; Script. Rer. Pol., I (Diariusz sejmu 1553, s. 60, 63–77, 93–110), XV (Analecta Romana); Trzecieski A., Carmina, Wr. 1958, Bibl. Pisarzów Pol. S. B., nr 8; Uchańsciana, I–IV; Vet. Mon. Pol., III; Zebrzydowskiego korespondencja; –  AGAD: Libri Leg. 15 i 16; Arch. Archidiec. w Gnieźnie: Acta Capit. b 70 (Liber installationis 1494–1618 k. 369–370); Arch. Kapituły w Kr.: Acta Actorum IV k. 87v., 205v., 212v., 219, 235, 343, 374v., 381v., 392v., 400, V k. 44, 68, 82, 89v., 90v., 109, 114v., 115v., 118v., 249v., 251v., 281, 309, 351v.; B. Czart.: rkp. 9154, 1603, 1605; B. Jag.: rkp. 114 k. 48–50, 99–102, rkp. 145 k. 81–82, rkp. 175 I 297–300, 326–330, II 85–86, 133, 136; – Bibliogr. dotycząca braci P-ego; Korytkowski, Prałaci, III; – Barycz H., Polacy na studiach w Rzymie w okresie Odrodzenia, Kr. 1938; – Album stud. Univ. Crac., II 304; Dziennik Piotra Myszkowskiego, „Kwart. Hist.” 1933 s. 467; Polacy na studiach w Ingolsztacie, Wyd. P. Czaplewski, P. 1914; – Arch. Kapituły w Kr.: Acta Actorum V k. 176–177, 222v., 426; Arch. Kurii Metrop. w Kr.: Akta Administr. 5 k. 440–443v., 638v.; – Życiorys Mikołaja P-ego, oprac. przez Janusza Bylińskiego, w Materiałach Red. PSB.

Halina Kowalska

 

 
 

Chmura tagów

TAGI

Za pomocą tagów oznaczamy powiązania tematyczne postaci. Pozwalają one eksplorować serwis wg wybranych przez redakcję najważniejszych tematów dla danej postaci.

arcybiskupstwo gnieźnieńskie, kancelaria królewska, walka z reformacją, rodzeństwo - 3 (w tym 2 braci), działalność dyplomatyczna, polityka zagraniczna, kanonia krakowska, wyprawa pozwolska 1557, pieczęć mniejsza koronna, funkcja prymasa Polski, prałatury gnieźnieńskie, koronacja Katarzyny Habsburskiej 1553, kanonia kruszwicka, sekretaria wielka koronna, poselstwo do Wiednia, kanonia wileńska, posiadanie domu w Krakowie, ślub Zygmunta II z Katarzyną 1553, uniwersytet w Padwie, sejm 1552, piotrkowski, Akademia Krakowska XVI w., synody prowincjonalne XVI w., sejm 1558-1559, piotrkowski , małżeństwo Zygmunta II z Katarzyną, pertraktacje z Pomorzanami, sprawa zwołania soboru narodowego, korespondencja z Albrechtem I Pruskim, pertraktacje z Danią, dedykacje tłumaczeń, sprawa małżeństwa Zygmunta II Augusta z Radziwiłłówną, sprawa wyjazdu Bony z Polski, administracja diecezji krakowskiej, ojciec - Kasztelan Sieradzki, towarzyszenie królowi w podróżach, egzekucje testamentów, nagrobki w kościołach zachowane , zabiegi o godność kościelną nieskuteczne, sprawa partykularyzmu pruskiego, posiadanie domu w Piotrkowie, ród Nowinów, herb rodu Nowinów, rodzina Przerębskich (z Przerąbu) h. Nowina, dobra w Woj. Sieradzkim, matka - kasztelanka wiślicka, matka - Szafrańcówna, brat - Kasztelan Rozpierski, prałatury krakowskie, bezkrólewie po śmierci Zygmunta I, sprawa autonomii Prus Królewskich, sprawa tytulatury carskiej, orszaki ślubne królowych i królewien polskich, sejm 1554, lubelski, sprawa księstwa siedmiogrodzkiego Zapolyów, sejm 1555, piotrkowski, sprawa egzekucji praw, plany wykluczenia biskupów z elekcji króla, królewszczyzny w Ziemi Sieradzkiej, dobra z kaduków królewskich, prepozytura kolegiaty Św. Floriana w Krakowie, protekcja nad krewnymi, grób w kolegiacie w Łowiczu, osoby z dzieł Mikołaja Reya, sejmy XVI w. (3 ćwierć)
 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.

Media

 

Chmura tagów

Postaci powiązane

   
 

Postaci z tego okresu

 

w biogramy.pl

 

Zygmunt II August

1520-08-01 - 1572-07-07
król Polski
 
 

Mikołaj Dzierzgowski

c. 1490 - 1559-01-18
prymas Polski
 
więcej  
  Wyślij materiały Wyślij ankietę
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.