d’Abancourt de Franqueville Karol (1811–1849), uczestnik walk w r. 1848, brat Fr. Ksawerego. Odbywszy studja w Samborze i Przemyślu, dostaje się jako kadet do austrjackiego 30 p. p. hr. Nugenta. W r. 1837, przystąpiwszy do spisku politycznego, zorganizowanego przez Dmitrasinovicha, porucznika pułku Mazuchelli, zostaje skutkiem zdrady uwięziony i skazany na śmierć, wreszcie ułaskawiony i osadzony na 20 lat w twierdzy temeszwarskiej.
Amnestjonowany w r. 1848, zaraz potem wstąpił do armji węgierskiej. Na czele szwadronu 12 pułku huzarów dokazywał cudów waleczności w południowych Węgrzech. Między jedną, a drugą bitwą zdołał się ożenić w warunkach najbardziej romantycznych, w Fehertemplom, dziś Biela Crkva (w Jugosławji), którego mieszkańcy, z wdzięczności za ochronienie ich przed grabieżą grasujących oddziałów wojskowych, jedną z ulic miasta jego nazwiskiem nazwali.
Ubóstwiany przez żołnierzy, porywał ich swą szaloną odwagą. Przydzielony w czerwcu 1848 r. do sztabu generalnego armji północnej, wybrał się z 12 huzarami na rekonesans koło Komarnyka (Komitat Saros), zniósł przednie straże i z tą małą garstką rzucił się na okopy Św. Tomasza, dzielnie przez strzelców austrjackich bronione. Gromadka, mimo chwilowego zachwiania, rzuciła się za wpadającym na okopy wodzem, tak, że mimo zaciętego oporu zostały one zdobyte. Nie chcąc się rozstać z szwadronem, z którym go łączyło tyle bohaterskich czynów, odrzucił d’A. nominację na majora 51 bataljonu honwedów, aby dalej dzielić losy swojego dawnego pułku. W bitwie pod Szolnok ranny i kontuzjowany, utracił głos, co nie powstrzymało go po krótkiej przerwie od dalszego udziału w walkach.
Jako adjutant generała Dembińskiego, gdy ten objął kwatermistrzostwo armji południowej, został w bitwie pod Szegedinem obskoczony przez Austrjaków, wzięty do niewoli i osadzony w więzieniu Neugebaude w Peszcie, a następnie stracony wraz z ks. Woronieckim i Gironem 16 X 1849 r. Ułaskawienie przyszło poniewczasie. Stracono go nietylko za bohaterskie czyny na polu walki, ale także za porywającą działalność agitacyjną wśród Polaków i Węgrów. Na śmierć szedł spokojny, z głową podniesioną, w mundurze huzarów, uśmiechem żegnając towarzyszy broni, którzy jeszcze raz ostatni chcieli zobaczyć tego, jak go ogólnie nazywano: »najwaleczniejszego z walecznych«.
Odezwy rękopiśmienne K. d’A. do Polaków i Węgrów, złożone w Aradzie; Pamiętniki rękopism. Fr. Ksawerego d’Abancourt; Lange Antoni, Pamiętniki Niedoli… z lat 1849–1856, Kr. 1896. Kossuth und seine Bannerschaft, Budapest 1850.
Helena d’Abancourt