Boscamp-Lasopolski Karol († 1794), dyplomata-awanturnik w służbie Stanisława Augusta, był uważany za Wołocha, zdaje się jednak pochodził z Niderlandów, a pośrednio z Francji, znał bowiem w r. 1764 oprócz języków potrzebnych na Wschodzie, gdzie czynny był przez lat kilkadziesiąt, mianowicie tureckiego, wołoskiego, włoskiego, francuskiego, łaciny, niemieckiego, także język holenderski (uczył się też angielskiego i polskiego). Wypłynął podczas wojny siedmioletniej najpierw jako kurjer posła pruskiego w Konstantynopolu Rexina (właściwie Haudego), potem jako ajent tegoż, a wnet »minister pełnomocny« przy boku chana Krym Gireja (1761), którego wbrew woli Porty zachęcał do wyprawy na Austrję lub Rosję, przyczem za motyw podawał bliskie ujarzmienie Polski przez Rosję. W chwili, gdy wojna wygasała, a dyplomacja francuska hamowała Turków i Tatarów, niewiele brakło, by Girej nie uderzył właśnie na Polskę (1762–3). B., skłócony z chanem o kobietę, wydalony z obozu, a Fryderykowi W. już niepotrzebny, po roku bezczynności przybył w lipcu 1764 do Warszawy i ofiarował swe służby przyszłemu królowi Poniatowskiemu (odtąd pisał się także Boskamp). Wykryciem korespondencji jakiegoś Leutruma z Turkami zdobył zaufanie Czartoryskich i został wysłany do Stambułu z tymczasową notyfikacją ukoronowanego króla. Gdy Porta, nie uznając obioru Stanisława, odmawiała fermanu na wjazd posłowi T. Aleksandrowiczowi, B. przez swe stosunki orjentalne wśliznął się do Mołdawji i zaczął usuwać przeszkody. Na wiadomość o niełasce wezyra Mustafy Bahira, który już wówczas (1765) pod wpływem Francji chciał uderzyć na Rosję, pobiegł B. do Konstantynopola, wkradł się w łaski ślepej sułtanki, zdyskredytował francuskie narzędzia, uspokoił Portę co do rozpoczętych w Polsce reform, aż zgotował uroczyste przyjęcie Aleksandrowiczowi. Umiał się pozbyć znad Bosforu nawet pruskiego posła, znienawidzonego Rexina (ujawnił jego nielojalność wobec Rosji), umiał założyć stację naukową dla młodych orjentalistów pod kierunkiem Z. Everharda, zwaną trochę zbyt szumnie Szkołą Orjentalną; dla siebie jednak jako stały rezydent nie zyskał agrément Porty.
Wróciwszy razem z calem poselstwem Aleksandrowicza późną jesienią 1766 r., objął kierownictwo korespondencji króla ze Wschodem. Od sejmu 1767–8 r. otrzymał indygenat, a nawet warunkową nobilitację, o ileby nie wywiódł cudzoziemskiego szlachectwa. Jakiś czas zarządzał dobrami jazłowieckiemi Poniatowskich; siedząc w Zaleszczykach, podjął się jakiejś »delikatnej i niebezpiecznej«, zapewne szpiegowskiej roli wobec konfederatów barskich, a nawet przyłożył rękę do klęski Joachima Potockiego w Podhajcach (11 V 1768). Źle jednak usłużył Rosjanom, układając dla ppułk. Weissmana ostry list do władz tureckich, po którym Porta tem prędzej zdecydowała się na wojnę. Przed gniewem Turków i Barzan schronił się z rodziną do Warszawy. Już wówczas (1768–9) zachęcał B. Stanisława Augusta, by stanął przy boku Rosjan i zdobył dla Polski Mołdawję, to znów uczył Repnina, jak odciągnąć od Porty Krym Gireja. Jako tajny konsyljarz królewski pobierał pensję ze skarbu nadwornego. Ofiarowanej wówczas posady w Rosji nie przyjął, wolał jakąś skromniejszą służbę w Warszawie. Ciesząc się zaufaniem czterech pokolei ambasadorów, ostrzegał Stanisława przed ich zamysłami, zwłaszcza przed konszachtami Wołkońskiego z tzw. partją patrjotyczną (1769–71). W r. 1774 towarzyszył Ksaw. Branickiemu w misji do Petersburga; od r. 1775 zatrudniony w Departamencie Inter. Cudzoziem. Rady Nieustającej z pensją 5000 zł., 3 X 1776 otrzymał klucz szambelański, 2 XI przywilej szlachecki na nazwisko Lasopolskiego, nazajutrz order św. Stanisława. Honory te były wstępem do większej karjery dyplomatycznej, jaką miał zrobić w charakterze ministra pełnomocnego u Porty. Objął owo poselstwo w świcie 26 osób, za aprobatą Rosji, w momencie drażliwym, kiedy groziła nowa wojna o Krym. Uregulował stosunki sąsiedzkie między Stanisławem Augustem a padyszachem Abdul Hamidem na podstawie traktatu karłowickiego, próbował różnych sztuk dyplomatycznych, ale i tym razem nie osiągnął stałego posterunku u Porty, która słusznie zgadywała w nim usposobienie rusofilskie. Przywiózł z tej misji ciekawe opisy wewnętrznego stanu Turcji, tudzież słynną piękność, Greczynkę Lulu, którą pod imieniem Zofji zaślubił najpierw pułkownik Witte, a po nim Szczęsny Potocki (wogóle B., ojciec licznej rodziny, lubował się w stręczycielstwie). Sprawozdanie poselskie B-a na sejmie 1778 r. nie zrobiło dobrego wrażenia, skoro zaraz po niem Izby uchwaliły, na wniosek Piotra Potockiego, ustawę o wyłączeniu z misyj dyplomatycznych ludzi obcego pochodzenia. Skazany na bezczynność, nie mogąc wyżyć z pensji szambelańskiej i konsyljarskiej, wszedł z Żydami w spółkę dla handlu bursztynem i uprawiał lichwę; podobno miał ajencję handlową aż w Konstantynopolu. Zapewne należał do masonerji, gdyż wydał w Hamburgu 1788 r. broszurę: Werden und können Israeliten zu Freimaurern aufgenommen werden. Przetłumaczył z Bruneta komedję »Głuchy czyli pełna oberża«.
Po podróży kaniowskiej Stanisława Augusta, kiedy król myślał o wspólnej z Rosją wojnie przeciwko Turkom, B. podał mu pt. Vox in deserto projekt zdobycia Mołdawji, Besarabji i Multan (17 XII 1787). Sejm czteroletni poszedł w przeciwnym kierunku. B., coraz ściślej związany z ambasadą rosyjską od 1 I 1791, próbował zniechęcić patrjotów do przymierza z Turcją, ogłaszając pod pseudonimem Agathomachosa-Wyjaśnickiego pamflet: La Turcofédé-romanie avec son spécifique à côté gratis… suivies du traité d’alliance entre la Pologne et la Turquie (lato 1791); publikacja wywołała zgorszenie, ponieważ zawierała tajny projekt przygotowywanego przymierza. W okresie Targowicy usprawiedliwił B. ostry sąd osobie Fryderyka Wielkiego, że jest »un misérable et un méchant sujet« »ein schlimmer und gefährlicher Kerl«. Syna (z Katarzyny Ta-banówny) Kazimierza oddał był do rosyjskiego wojska, dwie córki też wydał za Rosjan (Dorotę za majora Arsenjewa). Uszedł w r. 1792 z Warszawy przed gniewem ludu, wrócił po klęsce, poczem służył za szpiega przy Bułhakowie i Sieversie. Podobno pisał dalsze pamflety; chciał być współdyrektorem poczty, ale inni go nie dopuścili do koleżeństwa. Duży wpływ wywarł na wybory do sejmu grodzieńskiego, oczywiście w interesie Rosji. Dymisją Sieversa przeraził się, jakby przeczuwając pod jego następcą krwawe rozwiązanie. Rzeczywiście podczas insurekcji warszawskiej musiał szukać ratunku w poselstwie saskiem (17 IV 1794); po paru dniach uwięziony z rozkazu Rady Zastępczej Tymczasowej jako podejrzany o zdradę, a 28 VI wywleczony z więzienia przez rozszalały tłum, skończył na szubienicy.
W. Enc. Il. XLII 987–8; Bartoszewicz w Enc. Org.; Porsch, Beziehungen Friedr. d. Orossen zu der Türkei…; Konopczyński, Polska w dobie Wojny Siedm., II, W. 1911; tenże, Konfederacja Barska, W. 1936, I; tenże, Polska a Turcja, W. 1936; Kalinka W., Ostatnie lata St. Aug., II 385; Sołowjew, Istorija Rossii ks. VI, 1106; Zaleski J. B., Stosunki Polski z Portą Otom., »Rocznik Tow. Hist.-Liter. w Paryżu« 1869; Korzon, Wewn. Dzieje, II wyd., W. 1897–8, II–V; Smoleński, Pisma, Kr. 1901, II 209; tenże, Ostatni rok Sejmu wielk., Kr. 1896; tenże, Konfed. Targowicka, Kr. 1903; tenże, Mieszczaństwo warsz., W. 1917; Dutkiewicz J., Polska a Turcja w czasie Sejmu Czter., W. 1934; Tokarz W., Warszawa przed wybuchem powstania, Kr. 1911; tenże, Insurekcja warszawska, Lw. 1934.– Vol. Leg. VII 800, VIII 226. Polit. Corresp. Friedr. d. Grossen XXI–XXVI. Po B-ie pozostał wielki zbiór papierów, których część, naogół wcześniejszą, przechowuje B. Czartoryskich w Krakowie (Actes relatifs aux affaires turques, Miscellanea turcica), część późniejszą Arch. Główne warszawskie, dział Arch. Popielów; tu m. in. znajdują się jego Precis historique ou faits et dates de mes services z 23 VII 1786, diarjusze, akta poselstwa 1777 r., drastyczne informacje o Greczynce Zofji etc.
Władysław Konopczyński