Gomoliński Karol (w. XVIII), ajent polityczny partii saskiej za Stanisława Augusta. Znany jest tylko z roli dla państwa szkodliwej, jaką odegrał w l. 1767–72. Niewątpliwie należał on do tej samej rodziny h. Jelita, która wydała podkomorzego Karola i instygatora Ignacego. W żaden sposób jednak nie można go odnaleźć ani nawet umieścić w herbarzach, np. Niesieckiego i Bonieckiego. Skoro znał doskonale francuszczyznę, był obrotny i rwał się do czynności wywiadowczych, to utożsamiamy go z tym «hrabią» Sariuszem G-m, który w r. 1758 jako kapitan regimentu Loewendala ofiarował swe służby rządowi francuskiemu w Polsce, zachwalając swe stosunki i umiejętności urabiania ludzi. A skoro był wówczas kapitanem, to musiał wstąpić do służby o dziesięć lat wcześniej, wśród tych ochotników, którzy po klęsce 1733–6 r. szukali przygód i awansu w wojsku francuskim lub pruskim (zwłaszcza dużo ich wyjechało w r. 1747). W dziesięć lat potem G. wiezie do Moskwy skargi podskarbiego Wessla na reformę skarbową Czartoryskich, gdy jednocześnie posłowie konfederacji radomskiej wyrabiać tam będą detronizację Stanisława Augusta. Jednak ani Komisji, ani króla nie udało się obalić. W listopadzie 1768 r. Wessel i Adam Krasiński, biskup kamieniecki, wówczas solidarni, w imieniu konfederatów barskich spiskujących w Cieszynie i przygotowujących nową w oparciu o Turcję ruchawkę, wyprawili G-ego do Paryża, gdy jednocześnie Jan Poniński miał agitować na dworze drezdeńskim. Chodziło o dyplomatyczne i pieniężne poparcie dla konfederatów oraz ich przyszłego króla, Fryderyka Augusta. G. wrócił w marcu z oficerem francuskim Chateaufortem, atoli relacje Francuza więcej sprawie zaszkodziły niż pomogły. 1 VI 1769 r. ci sami politycy po raz drugi wyprawili G-ego do ministra Choiseula; za francuskie pieniądze miał ks. Karol kurlandzki jako lennik polski, a Duc des États Confédérés, przyjść z korpusem i wypędzać z Polski Rosjan. Królewicz wolał jednak nie ryzykować, a Francja skąpiła pieniędzy. Tymczasem Krasiński, widząc opieszałość Turków, wyrzekł się planu prędkiej detronizacji i G. ujrzał się na gruncie paryskim oko w oko z paru innymi przedstawicielami Polski: Joachim Chreptowicz działał na rzecz króla, Andrzej Mokronowski zamiast gwałtownego zrzucenia Poniatowskiego zalecał porozumienie w sprawie dobrowolnej abdykacji. Wreszcie Generalność przysłała jako posła Michała Wielhorskiego, a G-ego odwołała. Zdążył przecież przed odjazdem przyłożyć ręki do tendencyjnej elukubracji Wielhorskiego przeciw Warszawie, utorował zapewne drogę do ks. Mablyego i pośrednio do Rousseau’a, a zwłaszcza wciągnął do intrygi detronizacji jadącego do Generalności Dumourieza. Kilkanaście miesięcy (do jesieni 1771) spędził potem G. przy Generalności w Preszowie lub Bielsku, ale nie jako członek rady: rzecz szczególna, ten zaufany sufler i obserwator nie był właściwie ani marszałkiem, ani konsyliarzem w Generalności. Znika nam z oczu w początkach r. 1772: prawdopodobnie zwinął chorągiewkę razem ze swym szefem podskarbim, lecz gdy tamten wynurzył się na sejmie rozbiorowym, G. nie wypłynął nawet w województwie. Jest nie do pomyślenia, aby to on okazał się już w r. 1772 Ignacym wiceinstygatorem koronnym, a w r. 1773 posłem, znamy bowiem owego Ignacego jako zwolennika polityki pojednawczej wobec Stanisława. Toteż kiedy szlachta łęczycka w l. 1778 i 1780 słała Ignacego na sejm jako posła i przezeń wstawiała się za pozostałym w Wiedniu marszałkiem T. Dzierzbickim, nie upomniał się nikt o losy Karola.
Konopczyński W., Konfederacja barska, W. 1936–8 I–II; tenże, Krwawe dni nad górną Wartą, Łódź 1930; tenże, Zza kulis Generalności, „Kwart. Hist.” 1934; tenże, Geneza i ustanowienie Rady Nieustającej, Kr. 1917; Pułaski K., Szkice i poszukiwania hist., Lw. 1909 IV; – Materiały do dziejów genezy Rady Nieustającej, Wyd. W. Konopczyński, „Arch. Kom. Hist. PAU” T. 12: 1919; – B. Ossol.: rkp. 343 i 3029, 4585; B. Miejska w Łodzi: Papiery Wessla; Arch. Min. Spraw Zagr. Franc.: List G-ego do Terciera, kierownika «Secret du Roi» w Paryżu, 22 II 1758 (nasuwa domysł, że ajent ten i w r. 1758, i w 1769 miał styczność z masonerią).
Władysław Konopczyński