Kwiatkowski (Quiatkovius) Marcin (zm. 1585), tłumacz konfesji augsburskiej na język polski, dworzanin księcia Albrechta pruskiego. Pisał się z Różyc; pochodzenie jego nie jest dokładnie znane. Sam podawał się za nieślubnego syna Wojciecha Lutomirskiego, nieznanego bliżej brata Jana i Michała Lutomirskich. Najpewniej był jednak synem Wojciecha Kwiatkowskiego h. Nowina, od r. 1521 plebana w Wysocku Wielkim, kanonika kaliskiego, od r. 1542 archidiakona śremskiego (zm. 1553), który powierzył syna opiece Lutomirskich, być może swoich powinowatych. Z ich inicjatywy wyjechał K. do Królewca, gdzie w r. 1553 zapisał się na tamtejszy uniwersytet. W lutym 1557 r., opatrzony listem polecającym Albrechta do Jana Lutomirskiego, kasztelana rawskiego i podskarbiego nadwornego kor., udał się K. do Wielkopolski. Nie zabawił tam jednak długo, gdyż Lutomirscy nie bardzo mieli ochotę łożyć na jego utrzymanie. W r. 1560 był K. w Lipsku i zapisał się na tamtejszy uniwersytet, gdzie kształcił się pod kierunkiem Aleksandra Alesiusa i Joachima Camerariusa. W styczniu 1561 r. zwrócił się do Albrechta z prośbą o pomoc finansową, od której uzależniał możliwość dalszych studiów. W tym czasie pracował już nad polskim przekładem konfesji augsburskiej, do czego miał go zachęcać Filip Melanchton (zapewne w czasie spotkania w Wittenberdze). W liście do Albrechta nie wspomniał jednak ani słowem o tej pracy. W przedmowie datowanej z Lipska 13 V 1561 r. dedykował swój przekład Rafałowi Działyńskiemu, kasztelanowi brzesko-kujawskiemu. Latem 1561 r. wrócił K. do Królewca z gotowym przekładem i rozpoczął jego druk, ale bez uprzedniej zgody księcia. Druk rychło przerwano na skutek interwencji senatu uniwersyteckiego, który uznał, iż tłumaczenie K-ego zbyt daleko odbiega od oryginału konfesji. K-emu udało się jednak wydobyć z drukarni niedokończone egzemplarze, przewieźć do Lipska, gdzie ostatecznie jeszcze t. r. ukazała się „Confessio Augustanae fidei to jest wyznanie wiarei krześcijańskiej… które było… na sejmie Auspurskim offiarowane roku 1530”. Z kolei jednak nie otrzymał K. zgody Albrechta na rozpowszechnianie swojej konfesji i dopiero dzięki wstawiennictwu niektórych polskich różnowierców (m. in. Jana Tęczyńskiego), do których K. zwrócił się o pomoc, książę zgodził się na sprzedaż przekładu (1562). Powodem złego przyjęcia przekładu przez teologów królewieckich były zmiany i uzupełnienia wprowadzone przez K-ego, a przede wszystkim opracowanie kluczowego rozdziału X «O Wieczerzy Pańskiej» w duchu tzw. zmienionej konfesji augsburskiej Melanchtona z r. 1541. Z lepszym przyjęciem spotkała się konfesja w Polsce. K. postarał się o przedłożenie jej podczas sejmu piotrkowskiego 1562/3 Zygmuntowi Augustowi. Zabiegał przy okazji, bezskutecznie zresztą, o uzyskanie aprobaty królewskiej i funduszów na druk przygotowanej Apologii konfesji. Od powrotu z Lipska K. pozostawał w służbie Albrechta, oficjalnie zatrudniony w kancelarii książęcej, i był zapewne używany przez księcia jako zaufany pośrednik w kontaktach z polską szlachtą. Stąd liczne podróże K-ego do Polski, które wykorzystywał dla załatwiania swoich prywatnych interesów, szukania nowych protektorów, mogących dzięki swoim wpływom u Albrechta wzmocnić stanowisko K-ego w Królewcu. Dn. 3 III 1565 r. otrzymał K. nominację na sekretarza do spraw polskich w kancelarii książęcej z pensją 50 grzywien i został zaliczony w poczet dworzan. W rok później, dzięki wstawiennictwu przebywającej w Królewcu komisji królewskiej, głównie Jana Dymitra Solikowskiego, dostał 20 włók ziemi koło Wystruci (Insterburga). Finansowa sytuacja K-ego, wbrew temu, co sam twierdził, nie musiała być taka zła, skoro mógł pożyczać spore sumy skarbowi książęcemu. Twórczość pisarska K-ego, na którą składały się przeważnie przekłady i kompilacje, robi wrażenie także obliczonej na doraźne korzyści. „Książeczki rozkoszne… o poczciwym wychowaniu… dziatek” (Królewiec 1564), udany przekład XV-wiecznego traktatu pedagogicznego P.P. Vergerio, zdają się wiązać z nadzieją otrzymania jakiegoś udziału w wychowaniu książęcego syna, a ponadto – dedykowane Zygmuntowi Augustowi – służyły zarazem zdobywaniu przez K-ego popularności w Polsce. Komisarzom królewskim dziękował za oddaną przysługę przez Wszytkiej Lifflanckiej ziemie… krótkie a pożyteczne opisanie (1567). Z zachęty Solikowskiego, który zlecił mu również pewne prace poszukiwawcze dla Stanisława Hozjusza, przygotował K. Libellus fere aureus latissimum usum et maximam utilitatem linguae slavonicae fideliter demonstrans (1569), w którym pisał m. in. o obowiązku dobrej znajomości przez panującego języka narodu, którym rządzi, i zachęcał księcia Albrechta Fryderyka do uczenia się języka polskiego, przechodząc następnie do uwag na temat cnót i ilustrując swój wywód przykładami z życia rodziny królewskiej w Polsce i rodziny księcia. W tym czasie deklarował również gotowość przygotowania obszernego dzieła o życiu i czynach zmarłego księcia Albrechta, o ile tylko książę Albrecht Fryderyk umożliwi mu uprzednio wyjazd do Francji dla pogłębienia studiów. Prośba ta spotkała się ze stanowczą odmową regentów (21 I 1569). Zdaje się, iż K. poważnie obawiał się o swoją dalszą pozycję na książęcym dworze. Nielubiany przez najbliższe otoczenie z powodu kłótliwego usposobienia, nękający dwór stałymi prośbami, mógł się łatwo spodziewać odprawy, skoro zabrakło starego protektora. W lecie 1569 r. przebywał K. w Lublinie, gdzie korzystając ze zjazdu sejmowego, reklamował swoje prace (zawiózł tam około 100 egzemplarzy oprawionych w jedwab), a zarazem prowadził jakieś trudne i skomplikowane pertraktacje z Michałem Lutomirskim, dla których potrzebował aż listów polecających od księcia. Być może były to sprawy spadkowe, może chciał zapewnić sobie możliwość zagospodarowania się w Polsce. W r. 1571 odrzucono w Królewcu jego prośbę o wydrukowanie przygotowanej w języku polskim kroniki pruskiej, przy czym nie pomogło nawet wstawiennictwo Zygmunta Augusta. Przyznano mu wprawdzie dalsze 30 włók koło Insterburga, ale o druku kolejnej, zgłoszonej przez K-ego w r. 1573 rozprawy, nie chciano nawet słuchać, a wreszcie 16 XII 1573 zwolniono go oficjalnie ze służby książęcej. Prośba K-ego o przywrócenie go do niej, poparta obietnicą oddania swojego pióra wyłącznie na usługi księcia, okazała się daremna. Widocznie i powrót do Polski był niemożliwy, gdyż K. osiadł w swoim Kwiatkowie, jak nazwał posiadłość koło Insterburga. Ostatnią próbą było pozyskanie Stefana Batorego, któremu zadedykował wydaną w r. 1577 książeczkę o rodzie Jagiellonów (Libellus sive praefatio in serenissimam… Jagiellonissam nativam genealogiam). W przedmowie, w której przedstawił własną genealogię, omówił swoje prace literackie, wspominając m. in. o niewydanej kronice pruskiej oraz dwóch traktatach De vera civili nobilitate i De libera et legitima regali electione. K. do końca życia gospodarował w Kwiatkowie, gdzie zmarł w połowie 1585 r. Dobra jego zostały, jako lenne, przejęte na rzecz księcia. Brak jakichkolwiek wiadomości o małżeństwie K-ego i o potomstwie zmusza do podania w wątpliwość relacji A. Węgierskiego („Libri Quatuor Slavoniae Reformatae…”, Amstelodami 1679 s. 414), jakoby synem jego był Franciszek Płachta z Secemina, minister kalwiński.
Estreicher; Nowy Korbut (Piśm. staropolskie), II (tam obszerna bibliografia i dokładny wykaz prac K-ego, w życiorysie wiele informacji nieścisłych); Boniecki; – Żelichowski Z., Przyczynek do życiorysu Marcina K-ego z Różyc, Arch. do Dziej. Liter., Kr. 1890 VI s. 340–53: Lehmann J., Konfesja sandomierska na tle innych konfesji w Polsce XVI wieku, W. 1937 s. 44–51; Nowacki J., Archidiecezja poznańska w granicach historycznych i jej rozwój, P. 1964 II; Wotschke T., Geschichte der Reformation in Polen, Leipzig 1911; tenże, Johann Radomski und Martin Quiatkowski…, „Altpreuss. Monatsschr.” T. 52: 1916 s. 170–98; – Receptiones seu installationes..., Wyd. R. Weimann, „Roczniki Tow. Przyj. Nauk Pozn.” R. 35: 1908 s. 28; – B. Czart.: rkp. 1609 p. 1047; – Informacje Wacława Urbana.
Halina Kowalska