Dogrumowa Maria Teresa (D’Ogrumow, Ugriumow), awanturnica głośna w Warszawie z procesu r. 1785. Nazwisko, względnie nazwiska jej, zarówno jak pochodzenie, budzą poważne wątpliwości. Podobno pochodziła z Holandii i nazywała się Anna Maria de Neri; według jej własnych natomiast zeznań urodziła się w Wiedniu jako baronówna de Lautenburg, bardzo wcześnie porzuciła rodzinę, zabrała biżuterię matki i poślubiła w Amsterdamie jakiegoś Le Clerque’a. Z różnych o niej relacji wynika, że D-owa w pogoni za łatwym zarobkiem nie gardziła ani intrygą, ani nierządem, i ścigana przez wierzycieli zmieniała ciągle miejsca pobytu. Ok. r. 1767 przybyła do Warszawy, gdzie żyła w »miłosnych koneksjach« z wieloma osobistościami, aż wreszcie (przypuszczalnie w okresie sejmu Ponińskiego) wyjechała na 7 lat do Moskwy. Tutaj wyszła za mąż po raz drugi za majora rosyjskiego Aleksandra Stefanowicza Ugriumowa, z którym wróciła do Polski w r. 1782. Była to wówczas kobieta »niska, chuda, blada, nos pociągły, oczy czarne i żywe, brew gęsta, podstarzałe wdzięki«, która przez Stackelberga i osoby blisko dworu stojące, chciała uzyskać dostęp do króla. Zetknąwszy się z nim przez stolnika Moszyńskiego, oświadczyła, że przyjechała z Moskwy, aby ostrzec go przed grożącym mu niebezpieczeństwem, król jednak nie reagował na jej donosy i dla pozbycia się jej ofiarował jej niewielki datek. D-owa, nie zrażona niepowodzeniem, odnowiła swoje próby w r. 1784 przez kamerdynera królewskiego Franciszka Ryxa. Pojechała w czasie sejmu do Grodna i niejakiemu Sussonowi, szwagrowi Ryxa, wyjawiła, że istnieje spisek na życie króla, i pokazała mu nawet jakiś niby trujący proszek. Ryx poinformował o wszystkim gen. Komarzewskiego, któremu, w czasie kilku spotkań w domu Ryxa, D-owa doniosła, że ks. Adam Czartoryski w związku z Branickim i Tyzenhauzem, bliskim jej znajomym, zamierzają króla zgładzić. Zwiększono wprawdzie czujność straży około osoby królewskiej, ale i tym razem te donosy nie wzbudziły zaufania, nawet wówczas, gdy po powrocie do Warszawy D-owa dla potwierdzenia prawdziwości swych słów pokazała Komarzewskiemu i Ryxowi list ks. Adama pisany po angielsku, jakoby do Tyzenhauza, z ogólnikową wzmianką o jakimś zleceniu. List ten dostała D-owa od zaprzyjaźnionego z nią zbankrutowanego kupca angielskiego Wilhelma Taylora. Nie zyskawszy spodziewanej nagrody, D-owa nadaje sprawie całkiem inny kierunek, w czym jej walnie dopomógł Taylor, który, mając dostęp do Czartoryskiego, ostrzegł go 11 I 1785 przed Komarzewskim i Ryxem jako spiskującymi na jego życie. Tym razem intryga natrafiła na dobry grunt. Ks. generał bowiem, niechętny królowi, a w dodatku podjudzany przez swą siostrę marszałkowa Lubomirską, jej zięcia Ignacego Potockiego, i hetmana Branickiego, odbył konferencję z D-ową w obecności St. Potockiego i Taylora. Sprytna kobieta nie przyjęta ofiarowanych jej przez księcia za odwołanie zeznań 200 czerw. zł. i złożyła 14 I piśmienne zeznanie o całej sprawie, dołączając niby jakąś truciznę, której szkodliwości analiza nie wykazała. Aby upewnić się co do prawdziwości słów D-owej, zaaranżowano 16 I w jej mieszkaniu rozmowę między Ryxem a nią, podsłuchiwaną przez Stanisława Potockiego i Taylora. Dialog był tak zręcznie prowadzony, że zarówno Ryx jak i podsłuchujący mogli w nim znaleźć potwierdzenie, czynionych insynuacji. Scena ta skończyła się pochwyceniem Ryxa i D-owej przez Potockiego i Taylora i przewiezieniem ich do pałacu marsz. Lubomirskiej. Przed sądem marszałkowskim pod prezydencją marsz. w. kor. Mniszcha i Ignacego Potockiego marsz. nadw. lit. rozpoczął się długi i bardzo zawiły proces, w którym oskarżeni byli równocześnie powodami. I tak oskarżeni przez Czartoryskiego Ryx i Komarzewski o zamiar otrucia pozwali ze swej strony księcia i D-ową o potwarz, a Taylora o udział w przestępstwie. Prócz tego Ryx pozwał Taylora o zbrojny napad na jego osobę, a Potockiego o udział w tym czynie. Afera nabierała coraz większego rozgłosu, nietylko w Polsce, ale w całej niemal Europie dzięki Czartoryskim i przyjaciołom, którym zależało na tym, aby króla i dwór jaknajbardziej skompromitować. Kraj rozdzielił się na przeciwników i przyjaciół dworu. Posypały się pisma z obu stron. Przez spokrewnionego z Czartoryskimi ks. Ludwika Wirtemberskiego o wszystkim informowano Berlin, sam ks. generał uwiadomił 19 I 1788 o całej sprawie Józefa II i Kaunitza, szukając u nich dla siebie i dla D-owej protekcji. Dotychczas doznawała jej ona od marsz. Lubomirskiej, a nawet z początku u niej mieszkała, aż wreszcie dekretem z 24 I z powodu ciągle zmienianych zeznań osadzono ją w więzieniu, mimo sprzeciwów posła austriackiego Caché’go, którego opieka nad Czartoryskim wyraziła się w wniesieniu noty w sprawie D-owej do Rady Nieustającej. Mimo tego afera przybierała niekorzystny dla Czartoryskiego obrót. Niechętnie patrzył on na Glayra, zaufanego króla, który występował w procesie jako tłumacz, wyłączono podanych przez księcia świadków w osobach Stanisława Potockiego, Taylora i D-owej. To było powodem, że Czartoryski nie stawił się przed sądem i dopuścił na siebie kondemnatę, w której to sprawie interweniował u księcia, prócz króla i prymasa także Stackelberg i Caché. Proces zakończył się 15 III 1785 dekretem, który uwalniał od winy i kary Komarzewskiego i Ryxa, zasądzał na pół roku więzienia Taylora, skazał Czartoryskiego na grzywnę, nakazał spalenie publiczne zeznań piśmiennych D-owej, ją samą zasądził na dożywotnie więzienie a »jako żadnej czci i wiary nie zasługującą« na naznaczenie piętnem szubienicznym pod pręgierzem, co też wykonano 22 IV. Po wyroku wywieziono ją do fortecy gdańskiej, gdzie przebywała do chwili zajęcia Gdańska przez Prusaków, którzy ją z więzienia wypuścili. Wówczas ks. generał dał jej i jej mężowi schronienie w Sieniawie. Zagadkowe jest jej wyznanie, które uczyniła na łożu śmierci jednemu z oficjalistów ks. Czartoryskich, że Ryx istotnie chciał przy jej pomocy otruć ks. generała.
Ta skandaliczna afera spowodowała ostateczny rozłam między dworem a Czartoryskimi i odbiła się jeszcze szerokim echem na sejmie r. 1786, gdzie dzięki zabiegom Caché’go i Stackelberga wyeliminowano z dekretu nazwisko Branickiego i wypracowano deklarację sejmową, zmazującą winę Czartoryskiego.
W. Enc. Il.; Enc. Org.; Battaglia Forst, Stanisław August Poniatowski; Komarzewski, Coup d’oeil rapide…, Paris 1807; Kraszewski I. J., Polska w czasie trzech rozbiorów, P. 1873, I 339–49; Kraushar A., Drobiazgi historyczne, Kr. 1891, I; Morawski K. M., Ignacy Potocki, W. 1911 ; Tripplin L. T., Tajemnice społeczeństwa, Wrocław 1852, I; Niemcewicz J. U., Pamiętniki czasów moich, Paryż 1848, s. 107; Wit Jan (Potocki I.), Listy polskie pisane w r. 1785. – Arch. Dom. ks. Czartoryskich: rkp. 16, 17 i 503 (zapiski własnoręczne ks. Adama Jerzego); Materiały z Arch. Domu, Dworu i Państwa w Wiedniu. – Współczesne pisma dotyczące procesu, zob. Estr. t. XIV.
Helena Waniczkówna