Radziejowski Augustyn Michał Stefan h. Junosza (1645–1705), biskup warmiński i podkanclerzy kor., kardynał, arcybiskup gnieźnieński i prymas. Ur. 3 XII w Radziejowicach, był drugim synem Hieronima (zob.) i jego drugiej żony, Eufrozyny Eulalii z Tarnowskich, bratem Stanisława, kapitana gwardii J. K. M. (zob.).
Już jako dziecko R. wciągnięty został do rozgrywki między swym ojcem a dworem królewskim. Wraz z bratem Stanisławem przybył na sejm do Warszawy, gdzie 15 II 1652 wspólnie złożyli na ręce marszałka suplikę z prośbą o łaskę dla ojca i dekret uniewinniający go, wydany przez Trybunał w Piotrkowie. Dn. 6 III zaś ponownie stanęli przed izbą poselską, prezentując list ojca do posłów, w czasie odczytywania którego teatralnymi gestami próbowali wpłynąć na ukształtowanie pomyślnej dla ojca opinii szlacheckiej. Po ucieczce ojca z kraju R. znalazł się pod opieką stryja Mikołaja, kaszt. łęczyckiego, który wysłał go na naukę do kolegium jezuickiego w Rawie. Wiosną 1654 młodzi Radziejowscy ponownie wystąpili publicznie, wysyłając na sejmik w Środzie (a może i na inne) suplikę, w której prosili szlachtę o zniesienie konstytucji skazującej ich ojca, ale bez rezultatu. Zapewne ok. 1657 r. wysłany został R. do Paryża, gdzie uczył się w jezuickim kolegium Harcourt (wg J. Korytkowskiego) lub w Collège de Frémont (wg Mongrillona). Obawiając się kary za mimowolnie spowodowaną śmierć jednego z kolegów przerwał jednak naukę i wrócił do kraju. Zapewne z pomocą królowej Ludwiki Marii, wraz z bratem Stanisławem, wysłany został R. ok. 1660 r. na studia do Pragi. W sierpniu 1661 przybył do Wrocławia, gdzie znajdował się jego ojciec i wraz z nim wrócił do kraju. Zapewne już wcześniej został przeznaczony do stanu duchownego i w tym celu ojciec skierował go (w r. 1662?) na studia teologiczne do Rzymu. Jednocześnie miał tam zabiegać u papieża o dyspensę dla ojca, który zamierzał rozwieść się z żoną i zostać duchownym. W Rzymie R. odkrył przypadkowo, że przeciw dyspensie dla ojca działał bp krakowski Andrzej Trzebicki, przejmujący przez swego sługę listy Hieronima. Ujawnienie przez R-ego tej sprawy odbiło się głośnym echem w Rzpltej.
Po ukończeniu studiów R. przyjął w r. 1668 święcenia kapłańskie w Rzymie i w t. r. wrócił do kraju. Po śmierci ojca opiekę nad nim sprawowali zapewne opat paradyski Kazimierz Szczuka i bliski krewny (brat cioteczny ojca) Jan Sobieski; temu ostatniemu zawdzięczał R. służbę na dworze Michała Korybuta, gdzie został sekretarzem królewskim. Otrzymał równocześnie kanonię warszawską. Za staraniem Sobieskiego otrzymał też R. od prymasa Mikołaja Prażmowskiego kanonię gnieźnieńską fundi Trląg, którą objął 11 VIII 1672. Jako kapelan hetmański był przy boku Sobieskiego w czasie bitwy pod Chocimiem w r. 1673. Zdobytą tam wielką chorągiew turecką miał R. zawieźć do Rzymu, dokąd udał się w poł. lutego 1674, ale ostatecznie przekazał ją papieżowi Chryzostom Gniński. W czasie elekcji 1674 r. pośredniczył między Sobieskim a posłem cesarskim hr. Schaffgotschem. Po elekcji Sobieskiego na króla R. pozostawał przy jego osobie, wypełniając różnego rodzaju misje – był przy królu w czasie kampanii zimowej 1674 r. na Ukrainie, jako poseł królewski jeździł w końcu 1675 r. na sejmik bełski. Szybko też powiększał swoje beneficja, już 5 II 1676 podpisał na sejmie w Krakowie zaprzysiężone przez Jana III prawa generalne jako kanonik katedralny krakowski i proboszcz kolegiaty Św. Michała. Dn. 19 V 1677 był obecny przy potwierdzaniu elektorowi brandenburskiemu Fryderykowi Wilhelmowi lenności w Lęborku i Bytowie. Był z królem w Gdańsku, skąd 17 XII t. r. Jan III polecił go papieżowi do godności biskupa warmińskiego. Proces informacyjny przeprowadził nuncjusz P. Vidoni w Lublinie w marcu 1678. Mianując R-ego biskupem bez zgody kapituły król spotkał się z jej oporem i nominację chwilowo wycofał, umieszczając jednak swego protegowanego wśród czterech kandydatów. Celem spełnienia wymagań stawianych kandydatom na biskupstwo warmińskie R. postarał się o kanonię warmińską (objął ją 5 VIII 1678), a następnie – z pomocą króla – o indygenat pruski. Ulegając woli króla kapituła obrała więc R-ego 31 X 1678 biskupem. Dopiero jednak 23 IX 1680 papież zatwierdził tę nominację, a 11 X t. r. przekazał R-emu administrację diecezji warmińskiej, którą ten objął 15 XI przez pełnomocników. Także w r. 1680 otrzymał R. w komendę prepozyturę generalną bożogrobców w Miechowie (miał ją do r. 1700). Na sejmie 1678/9 r., za zasługi ojca i własne przywrócono R-emu dobra Mszczonów i Zator (woj. rawskie), został także wyznaczony na jednego z komisarzy do rozpatrzenia pretensji elektora brandenburskiego (komisja nie odbyła się). W lutym 1680, wraz z kanclerzem kor. Janem Wielopolskim, wysłany został przez króla do markiza F. de Béthune’a w celu uzyskania informacji o polityce Francji po pokoju w Nimwegen. Przysięgę senatorską złożył R. na sejmie 25 I 1681, a w dzień później w kolegiacie Św. Jana przyjął sakrę biskupią z rąk bpa krakowskiego Jana Małachowskiego. Przygotowując się do wojny z Turcją Rzplta poszukiwała sojuszników – w tym celu do pertraktacji z ambasadorami obcych państw (Francji, Austrii, Papiestwa i Brandenburgii) wyznaczona została trzyosobowa komisja, w skład której wszedł i R. Od chwili objęcia biskupstwa warmińskiego i równocześnie przewodnictwa stanów Prus Królewskich wyraźnie zmienił się stosunek R-ego do Jana III. Mimo formalnej współpracy politycznej starał się on zachować pewną niezależność, widoczną zwłaszcza w sprawach dotyczących elektora brandenburskiego, od którego R. był w pewnym stopniu zależny ekonomicznie. Uwidoczniło się to np. przy okazji nieprzychylnie przyjętego przez dwór warszawski ślubu Ludwika Hohenzollerna z Ludwiką Karoliną Radziwiłłówną w r. 1681.
Latem 1681 wyruszył R. na Warmię; 22 VII był w Lidzbarku, skąd przystąpił do objazdu diecezji. Dn. 29 IX odbył ingres do katedry we Fromborku, 16 I 1682 odebrał w Lidzbarku hołd od stanów warmińskich. Przez kilka najbliższych lat wiele czasu spędzał na Warmii wypełniając swe obowiązki biskupie. Osobiście przeprowadził wizytację kanoniczną w Elblągu (7–10 I 1683) i w Królewcu (5–9 VII 1683), polecił wydanie drukiem agendy diecezjalnej (opracowanej na jego polecenie przez oficjała), interesował się pracą duszpasterską kleru oraz jego sytuacją materialną. Zadbał o upiększenie swojej biskupiej rezydencji w Lidzbarku (ozdobił kaplicę) i o uświetnienie wnętrza katedry fromborskiej (ufundował rokokowe, inkrustowane srebrem stalle, oraz w r. 1689 podarował złotą statuę św. Andrzeja), położył kamień węgielny pod budowę murowanego kościoła Jezuitów w Świętej Lipce (1688). Nie najlepiej układały się jednak jego stosunki z kapitułą, ponieważ lekceważył jej uprawnienia i narzucał na wakujące prebendy kanonicze swoich nominatów. Przez kilka najbliższych lat skupił uwagę na sprawach swej diecezji. Nadal uczestniczył w życiu politycznym kraju. Latem 1682 był w Jaworowie na radzie senatu. Na sejmie 1683 r., poparł projekt aliansu polsko-austriackiego, zadeklarował wystawić swoim kosztem 200 rajtarów na wyprawę przeciw Turkom. W rozpatrywanej wówczas sprawie podskarbiego w. kor. Jana Andrzeja Morsztyna starał się zająć dość umiarkowane stanowisko. Jako jeden z komisarzy do prowadzenia śledztwa zajmował się rewizją akt sprawy, ale uważał, że szyfrowane listy Morsztyna nie stanowią wystarczającego dowodu do jego skazania. Uczestniczył też w publicznej audiencji danej 14 III de Vitry’emu, w czasie której oskarżył go o knowania przeciwko królowi i Rzpltej. Na sejmie tym wyznaczony został na komisarza do rokowań z elektorem brandenburskim w sprawie Elbląga, a także deputatem do spisania konstytucji. Latem t. r. wizytował swoją diecezję – będąc w Królewcu wystąpił w obronie dyskryminowanych tam katolików. Dn. 16 VII t. r. otworzył obrady sejmiku generalnego pruskiego, w czasie których stany poleciły mu przekazać Janowi III wyrazy poparcia w walce z opozycją. Zasłaniając się brakiem zgody stanów na opuszczenie Prus R. nie wziął udziału w wyprawie pod Wiedeń, ale wystawił dwie chorągwie rajtarów.
Na sejmie 1685 r. (przybył dopiero 15 III), dzięki poparciu królowej, R. mianowany został podkanclerzym kor. mimo sprzeciwu sejmujących. Ostatecznie na nowym urzędzie utrzymał się, lecz specjalną konstytucją sejmową szlachta zastrzegła wyjątkowość połączenia w jednym ręku pieczęci z biskupstwem warmińskim. Z sejmu tego wyznaczony został do komisji, która w początku stycznia 1686 miała w Piltyniu rozpatrywać skargi szlachty na księcia kurlandzkiego oraz pretensje tamtejszego duchowieństwa. Jednocześnie wyznaczony został na rezydenta do boku króla na drugie półrocze 1685 r. Wziął udział w odbytej 30 VI 1685 radzie senatu i podpisał uchwałę o wysłaniu do Francji i Wenecji poselstwa w sprawie posiłków przeciw Turcji i potwierdzenia przyjaźni. Ponieważ przewidywany na posła do Paryża Jan Wielopolski odmówił wyjazdu, brano pod uwagę możliwość wysłania tam R-ego. Wskutek kategorycznego sprzeciwu Ludwika XIV (efekt sprawy Morsztyna) z zamiaru tego jednak zrezygnowano i w tej sytuacji Jan III planował wysłanie go do Wenecji, do czego R. poważnie się w ciągu 1686 r. przygotowywał. W bulwersującej wówczas opinię sprawie objęcia przez Stefana Wierzbowskiego arcybiskupstwa gnieźnieńskiego R., zgodnie ze stanowiskiem papieża, zajął postawę zdecydowanie wrogą wobec nominata królewskiego. Zawdzięczając swą dotychczasową karierę Sobieskiemu i starając się w zasadzie lojalnie popierać politykę tego króla, R. w r. 1686 zbliżył się do opozycji. Dn. 9 IX 1686 otrzymał bowiem, obok Jana Kazimierza Denhoffa, nominację na kardynała od papieża Innocentego XI, czego nie życzył sobie król ze względu na pozycję swych synów, którzy musieliby zajmować miejsce po kardynałach. Swojemu niezadowoleniu dał król wyraz odmawiając wręczenia R-emu kapelusza kardynalskiego; zawiózł go R-emu i wręczył wraz z bullą papieską w Kryłowie 15 I 1687 wysłannik papieski A. Cusani. Obawy Jana III rychło się zresztą potwierdziły. O ile z Denhoffem problemów takich nie było, to przebywający często na dworze R. natychmiast wszedł w ostry konflikt z królem, domagając się przestrzegania protokołu. Jan III groził nawet oddaniem sprawy honorów do rozpatrzenia sejmowi, co mogło się skończyć dla R-ego niepomyślnie, gdyż szlachta coraz bardziej wrogo nastawiona była do niego za kumulowanie godności i nadmierną wyniosłość. Ta ostatnia cecha stała się też przyczyną rozdźwięków między R-m a duchowieństwem. Złe stosunki R-ego z dworem spowodowały, że ostatecznie nie on, ale bp przemyski Stanisław Zbąski wysłany został w poselstwie do cesarza, papieża i Wenecji. W tej sytuacji R. porzucił obóz dworski i związał się z opozycją. Chcąc uniknąć konfliktów prestiżowych, jakie wynikały z kardynalskiej godności R-ego 21 V 1687 mianował go król arcybiskupem gnieźnieńskim. Wybór przez kapitułę odbył się 26 VI t. r., jednakże bullę translacyjną papież wystawił dopiero 17 V 1688. Dn. 22 VII t. r. objął R. arcybiskupstwo gnieźnieńskie przez pełnomocnika Kaspra Chądzyńskiego.
Nominacja nie skłoniła R-ego do zerwania z opozycją. Podobno jego podpis figurował pod sporządzonym przez nią w Warszawie latem lub jesienią 1687 aktem wykluczającym Piasta (chodziło o Jakuba Sobieskiego) z grona kandydatów do korony w wypadku spodziewanej śmierci Jana III. Nie przeszkadzało to R-emu zresztą wcale w ubieganiu się o pieczęć w. kor. Podobno, jako inicjator kolejnego spisku antykrólewskiego, w początku 1688 r. nie spieszył się z przybyciem na sejm grodzieński. Do Grodna zjechał dopiero w początku marca t. r., już po zerwaniu obrad i pod wpływem pogłosek o wykryciu tego spisku zmienił częściowo front. W swym wotum na radzie senatu 15 III poparł stanowisko dworu, ostro potępił antykrólewską mowę Jana Odrowąża Pieniążka, a wreszcie wyparł się wszelkiego udziału w spisku opozycji. Przez najbliższe miesiące R. starał się więc zachowywać dobre stosunki z dworem. Latem 1688 odbywał jakieś potajemne konferencje w Warszawie z malkontentami pruskimi w związku ze śmiercią elektora Fryderyka Wilhelma. W lipcu t. r. uczestniczył w toczących się w Wilanowie rokowaniach z posłem brandenburskim A. Dohną w sprawie hołdu nowego elektora z dóbr lennych i istniejących kontrowersji między obu państwami. Przy tej okazji wysunął niemiły elektorowi projekt oddania spraw spornych do rozpatrzenia sejmowi oraz przypomniał, że Prusy Książęce siłą i podstępem zostały oderwane od Rzpltej. W końcu 1688 r. R. w listach na sejmiki opowiedział się za królewskim projektem zakończenia wojny z Turcją i wycofania się z Ligi Świętej. Był na sejmie warszawskim 1688/9 r., w czasie którego starał się mediować między opozycją a dworem. Wraz z nuncjuszem G. Cantelmim skłonił króla, aby zgodził się na kompromis w sprawie dóbr neuburskich, choć akcję tę Sapiehowie storpedowali, zabiegał też bezskutecznie o pogodzenie Jana III z Sapiehami. Był przewodniczącym komisji badającej dowody spisku opozycji z obcymi państwami, która nie przyniosła jednak rezultatu ze względu na naciski nuncjusza i posła cesarskiego. W konflikcie bpa wileńskiego Kazimierza Brzostowskiego z posłem Kazimierzem Dąbrowskim, stronnikiem sapieżyńskim, potępił tego ostatniego i ulegając naciskowi biskupów, którzy stanęli w obronie Brzostowskiego, rzucił 3 IV 1689 interdykt na kościoły warszawskie, ale już wieczorem go wycofał. Podczas tego sejmu złożył R. pieczęć, przy czym domagał się specjalnego podziękowania za swe prace, co doprowadziło do ostrego konfliktu z senatorami. Jesienią 1689 udał się R. do Rzymu w celu wzięcia udziału w konklawe. Mimo nieobecności w kraju na sejmie 1690 r. wyznaczony został na deputata do boku króla na czas projektowanej kampanii przeciw Turcji, a także senatorem rezydentem na 2. poł. t. r. Powracając z Rzymu, zatrzymał się w Wiedniu, gdzie 22 VIII 1690, z polecenia Jana III, konferował z ministrami cesarskimi w sprawie aliansu polsko-austriackiego oraz przyszłości Mołdawii i Wołoszczyzny. Jego negocjacje nie przyniosły pożądanych przez Sobieskiego rezultatów. Snuł też R. plany reprezentowania króla i Rzpltej jako mediatorów na kongresie pokojowym między Francją i Austrią, którego zwołanie projektował nowo wybrany papież Aleksander VIII, do czego jednak z powodu zmiany układów międzynarodowych i rychłej śmierci papieża nie doszło.
Tym niemniej plany R-ego wyraźnie wskazują na jego ambicje. Może w związku z tym doszło na przełomie l. 1691/2 do kolejnego krótkotrwałego zbliżenia R-ego z dworem, który zmierzał do porzucenia więzów Ligi Świętej i zbliżenia z Francją. W opinii dyplomatów francuskich R. uchodził za stronnika francuskiego i przy ewentualnej elekcji po śmierci Jana III spodziewano się jego poparcia dla kandydatury Aleksandra Sobieskiego. Już w końcu 1692 r. R. zmienił jednak front i znalazł się ponownie w obozie malkontentów, pospiesznie montujących spisek antydworski. Był obecny na sejmie grodzieńskim 1693 r. oraz na majowej radzie senatu. Gdy na drugi sejm t. r. w Warszawie nie mógł przybyć chory Jan III i zlecił R-emu przewodnictwo obrad, ten obraziwszy się, «że do niego w liście od króla jm. napisano… jako do woźnego» (K. Sarnecki), nie przybył w ogóle do Warszawy. Próbował za to w lutym 1694 pośredniczyć w sporze między woj. wileńskim Kazimierzem Sapiehą a bpem wileńskim K. Brzostowskim, ale ponieważ stał zdecydowanie po stronie tego pierwszego, rokowania zostały zerwane. Ponadto, gdy Brzostowski rzucił 18 IV t. r. klątwę na Sapiehę, R. – jako legatus natus – zawiesił ją, a samego biskupa wezwał przed swój sąd. Przeciw temu bezprawnemu posunięciu R-ego zaprotestował jednak nuncjusz A. Santa Croce i sprawa oparła się o sąd papieski. R. nie stał jednak bezkompromisowo w szeregach opozycji, a raczej starał się zajmować pozycję niezależnego mediatora, niejako trzeciej siły w kraju. W sprawach mogących zaś przynieść korzyść jemu i Rzpltej popierał nawet posunięcia Jana III. Gdy ten np. próbował wzmocnić pozycję Rzpltej wobec sąsiadów i czerpać zyski z handlu bałtyckiego, zawierając traktat z Danią i Szwecją o ochronie handlu, R. zdecydowanie, choć bezskutecznie, ten projekt popierał, mimo sprzeciwu Gdańska i wielu senatorów. Na sejmie 1695 r. próbował ponownie pośredniczyć między opozycją lit. a dworem i Brzostowskim. Użyty przez posłów lit. za pośrednika w sprawie objęcia laski marszałkowskiej przez Andrzeja Kryszpina Kirszenszteina starał się skłonić Litwinów do zgody, ale znowu bez rezultatu. Nie udało mu się także pogodzić Sapiehy z Brzostowskim, skutecznie za to pośredniczył w pertraktacjach tego pierwszego z nuncjuszem Santa Croce. Zarazem jednak w imieniu opozycji R. w czasie sejmu 1695 r. i po jego zerwaniu kontaktował się z ambasadorem francuskim M. de Polignakiem i złożył mu ofertę współpracy za dużą sumę pieniędzy, na co jednak Ludwik XIV się nie zgodził.
Po śmierci Jana III Sobieskiego pozycja R-ego, jako interreksa stworzyła mu szerokie pole dla tak upragnionej samodzielnej działalności politycznej. Do Warszawy przybył dopiero 24 VI 1696 i 27 VI zwołał radę senatu w celu ustalenia terminu konwokacji. Proponowane wówczas przez R-ego sprawy porządkowe zostały przez radę odrzucone. Starał się doprowadzić do pogodzenia Marii Kazimiery z synem Jakubem, zdając sobie sprawę ze szkodliwości rodzinnych kłótni dla ewentualnego obioru któregoś z synów Jana III na tron, czego zapewne był początkowo zwolennikiem. Jego wysiłki nie na wiele się jednak zdały, a ponadto polityczni sojusznicy R-ego byli zdecydowanie przeciwni dalszemu panowaniu Sobieskich. W dniu rozpoczęcia konwokacji – 29 VIII – w czasie uroczystego nabożeństwa w kościele Św. Jana, R. zamierzał, wzorem królów, siedzieć pod baldachimem, co wywołało powszechne niezadowolenie szlachty z marszałkiem sejmu Stefanem Humieckim na czele. Wobec uporu R-ego spór doprowadził do wyjścia z kościoła wielu posłów z protestacjami. Do ponownych zadrażnień doszło, gdy R. zajął w senacie miejsce należne królowi i nie ustąpił mimo perswazji senatorów, wobec czego zmienili oni swoje miejsca siadając przy prymasie. Gorzej powiodło mu się jednak z posłami; gdy w ostry sposób przerwał mowę marszałka poselskiego wzniecił takie oburzenie, iż musiał «rejterować» z izby. Po kolejnych kłótniach R-ego z Humieckim 19 IX doszło do rozdwojenia obrad. Przeciwnicy R-ego domagali się odebrania mu władzy i powierzenia jej bpowi kujawskiemu Stanisławowi Dąmbskiemu. Animatorami wrogich R-emu wystąpień byli Lubomirscy i Feliks Potocki, którzy chcieli zmusić go w ten sposób do zerwania z Sobieskimi, a królową wdowę do opuszczenia Warszawy. W tak zaognionej sytuacji R. nosił się z zamiarem zwołania pospolitego ruszenia w celu rozprawy z opozycją. Po opuszczeniu Warszawy przez Marię Kazimierę doszło 31 VIII do pogodzenia Lubomirskich z R-m, który porzucił ostatecznie kandydaturę Sobieskiego i zbliżył się do Francji. Na wieść o zawiązaniu konfederacji przez armię kor. R. proponował akcję militarną przeciw związkowcom, ale natrafił w tej sprawie na opór posłów. Po zerwaniu sejmu konwokacyjnego przez Horodyńskiego R. przedstawił własny projekt konfederacji generalnej w celu ocalenia Rzpltej przed wojną domową, który przez część obradujących został przyjęty 29 IX t. r. Dn. 24 X R. zawarł umowę z Polignakiem w sprawie poparcia do tronu polskiego kandydatury Franciszka Ludwika de Bourbon ks. Contiego, a następnie obiecał pozyskać dlań głosy także innych dotychczasowych stronników Sobieskich. Jego udział w kampanii na rzecz Contiego kosztował skarb francuski kilkadziesiąt tysięcy talarów. Bezskutecznie starał się też o otrzymanie jakiegoś opactwa we Francji.
Zdając sobie sprawę z konieczności likwidacji konfederacji wojskowej Bogusława Baranowskiego, czynił R. w tym kierunku gorączkowe starania. Tej głównie sprawie były poświęcone dwie zwołane przez R-ego rady senatu: 28 II i 13 IV 1697. Gdy jednak dwie komisje skarbowe nie przyniosły rezultatu, R. próbował doprowadzić do trzeciego posiedzenia komisji, wzywając jednocześnie szlachtę na pospolite ruszenie (14 IV 1697). Jego polityka umożliwiła ostatecznie 11 V t. r. likwidację związku wojskowego. Podczas kwietniowej rady senatu próbował R. przeprowadzić uchwałę o ustanowieniu stałych rezydentów Rzpltej na dworach: pruskim, rosyjskim i szwedzkim. W efekcie powiodło mu się tylko w przypadku Szwecji. Przed elekcją pożyczył Polignakowi dużą sumę pieniędzy na prowadzenie akcji na rzecz kandydata francuskiego. Obawiając się jednak o jej rezultat, na spotkaniu w Łowiczu 6 IV 1697 z posłem francuskim Fr. Chateauneufem, nalegał aby Conti natychmiast po wyborze na króla przybył do Polski.
Na elekcji (15 V – 28 VI 1697) R. działał jednak mało zdecydowanie na rzecz Contiego, starając się zachować pozory neutralności i zapewne nie doceniając energii i zdecydowania przeciwników. Mimo więc, iż pierwszy dzień elekcji przyniósł zdecydowany sukces kandydatowi francuskiemu, R., przez swój zbytni legitymizm, przeniósł obliczanie głosów z reszty województw na dzień następny, co w efekcie przyniosło Contiemu przegraną. Błąd R-ego wykorzystali bowiem skrzętnie agenci sascy i wielu niezdecydowanych jeszcze elektorów przeciągnęli na stronę Fryderyka Augusta Wettyna. Dn. 27 VI mimo wyraźnie już ukształtowanej opozycji, R. proklamował królem Contiego, ale gdy przeciwnicy odpowiedzieli na to wyborem Sasa, próbował bezskutecznie przez kilka dni (28 VI – 5 VII) z nimi pertraktować. Jednocześnie 29 VI zawiadomił elektora saskiego, że legalna jest tylko elekcja Contiego i prosił, aby Fryderyk August nie przyjmował korony. W początku lipca R. wraz z Lubomirskimi i Sapiehami konferował z Polignakiem nad dalszymi posunięciami mającymi pomóc Contiemu. Brak determinacji ze strony Ludwika XIV w działaniach na rzecz Contiego irytował R-ego. Ulegając namowom Polignaka zdecydował się jednak na wysłanie do Paryża 10 VIII poselstwa na czele ze swym krewnym Jerzym Towiańskim, kaszt. sieradzkim, które przybyło do stolicy Francji dopiero 30 VIII. R. próbował też doprowadzić do przeforsowania elekcji Contiego na zwołanym do Warszawy 25 VIII zjeździe «na poparcie wolnej elekcji» francuskiego kandydata. Zjazd ten przekształcił się 28 VIII w rokosz generalny, zrezygnowano z ponowienia elekcji na rzecz zbrojnej demonstracji i oprotestowania wyboru Sasa. Żądał też R. bezzwłocznego przybycia Contiego do Polski, choćby poprzez Turcję.
Po koronacji Augusta II w Krakowie (15 IX) R. przeniósł się do Łowicza, skąd wezwał szlachtę do stawienia się 10 X pospolitym ruszeniem w celu zbrojnego poparcia Contiego, wyznaczając poszczególnym dzielnicom (Wielkopolsce, Małopolsce i Litwie) odrębne punkty zborne. Nie podejmował jednak na jego rzecz żadnych energiczniejszych działań, obawiając się wojny domowej. Jego próby zgromadzenia pod Warszawą części szlachty w celu ponownego ogłoszenia elekcji Contiego były już mocno spóźnione. Nie udał się też ostatecznie do Oliwy na powitanie przybyłego wreszcie we wrześniu z Francji elekta, a ograniczył się tylko do wysłania tam deputacji na czele z bpem płockim Andrzejem Chryzostomem Załuskim. Po ucieczce Contiego R. podjął antysaską akcję u papieża; opisał mu gwałty Sasów wobec klasztoru oliwskiego, prześladowanie duchowieństwa katolickiego, wzrost aktywności protestantów w kraju oraz poddawał w wątpliwość szczerość przejścia na katolicyzm przez Augusta. Powoli zdawał sobie sprawę z beznadziejności dalszej walki z Sasem, ale pragnął za cenę kapitulacji wytargować od niego jak największe korzyści osobiste. Pewne znaczenie miał tu także fakt, że R. obawiał się ograniczenia przez nowego władcę wpływów politycznych grupy, którą reprezentował. Wyrazem tego był kolejny zwołany przez R-ego 29 I 1698 zjazd rokoszan do Łowicza na 18 II t. r. Doszło na nim 26 II do rozłamu między grupą Małopolan (z Hieronimem Lubomirskim i Adamem Sieniawskim na czele) – gotową pod pewnymi warunkami uznać Augusta II, a Wielkopolanami, z R-m i Humieckim na czele, którzy formalnie opowiadali się za dalszym oporem. W gruncie rzeczy było to jednak spowodowane tylko rozgrywką taktyczną. Rokowania z R-m, prowadzone w kwietniu 1698 w Łowiczu przez komisarzy Augusta II, przy pośrednictwie nuncjusza C. Paulucciego, doprowadziły do wstępnego porozumienia. R. zgodził się uznać Augusta pod pewnymi warunkami; dla siebie uzyskał zapewnienie spłaty części długów zaciągniętych przez Polignaka. Warunki polityczne sprecyzowane zostały podczas zwołanego przez R-ego na 5 V do Łowicza kolejnego zjazdu rokoszan i zawarte w tzw. ugodzie łowickiej z 21 V, a polegały w teorii na podporządkowaniu króla obowiązującemu w Rzpltej systemowi politycznemu, w praktyce natomiast oznaczały wzrost znaczenia R-ego wykraczający poza jego prymasowskie uprawnienia. Dn. 22 V rokoszanie na czele z R-m udali się do Warszawy, gdzie złożyli Augustowi II przysięgę wierności.
Już jednak w końcu 1698 r. doszło do pierwszych rozdźwięków między królem a R-m w sprawie rezultatów rady senatorów w Brzeżanach 17 IX (na której R-ego nie było) oraz zajęcia przez elektora brandenburskiego Elbląga. Na odbytej 13 XI t. r. radzie senatu, mimo ostrych wystąpień antyelektorskich wielu senatorów, którzy poparli projekt Augusta II zaatakowania Brandenburgii, prymas w oparciu o większość senatu wymógł przełożenie tej sprawy na najbliższy sejm. Nie zgodził się też na proponowane przez króla rozwiązanie, aby za cenę wykupienia Elbląga z rąk elektora, wojska saskie mogły obsadzić miasta pruskie. W początku 1699 r. R. został przez Augusta pozyskany dla koncepcji zorganizowania w Połądze kompanii do handlu ze Wschodem, choć przeciwny był układom międzynarodowym mającym zabezpieczyć działalność tej kompanii. Na sejmie pacyfikacyjnym 1699 r. R. powołany został do komisji mającej prowadzić rokowania z Brandenburgią w sprawie Elbląga, a także na rezydenta przy królu na drugie półrocze. Posejmowe konsylium senatu postawiło R-ego na czele rady, która miała sprawować rządy w Rzpltej podczas pobytu króla w Saksonii. W sprawie Elbląga R. spotkał się nieoficjalnie (ale na polecenie komisji) z przedstawicielem elektora G. Wernerem oraz przebywającym w Warszawie posłem elbląskim Willerem. W trakcie oficjalnych rokowań z Brandenburgią, które zaczęły się 1 X 1699 R. zajmował dość dwuznaczne stanowisko. W efekcie traktat zawarty 13 XII w Warszawie zobowiązywał elektora do zwrotu Elbląga 1 II 1700, ale przekupiony R. samowolnie dodał do tekstu sformułowania mogące w przyszłości przynieść elektorowi korzyści. W r. 1699 R. odbywał konferencje z przybyłym do Warszawy przywódcą antyszwedzkiego obozu w Inflantach J. R. Patkulem, szukającym poparcia przeciwko Szwedom. Był jednak przeciwny koncepcji wojny ze Szwecją i dlatego ostatecznie wiosną 1700 wycofał się z popierania inflanckich planów Augusta II. Obawiał się wzmocnienia jego pozycji i starał się poprzez podkreślanie powagi senatu ograniczyć samodzielne kierowanie przez Augusta polityką zagraniczną. Wbrew więc intencjom króla, przygotowana przez kanclerza Jerzego Denhoffa i R-ego instrukcja wysłanemu w r. 1700 do Turcji posłowi Rafałowi Leszczyńskiemu, zawierała zalecenia podsycania konfliktu rosyjsko-tureckiego i nie dopuszczenia do zawarcia między nimi pokoju. Głównym wrogiem Rzpltej była bowiem wg R-ego nie Szwecja, lecz Rosja i ją należało osłabić. W czasie rady senatu odbytej od 18 do 28 V 1700 w Warszawie R. nie dopuścił do wciągnięcia Rzpltej do szykowanej przez Augusta wojny ze Szwecją. Starał się też utrzymywać wciąż dobre stosunki z Francją. Kiedy więc powstał projekt mediacji francuskiej między Augustem II a królem Szwecji Karolem XII, czemu na przeszkodzie stała sprawa submisji Gdańska Ludwikowi XIV, R. osobiście interweniował i skłonił Gdańszczan do wysłania w tym celu poselstwa do Francji.
W czasie zbliżenia sasko-francuskiego August II upatrywał w R-m przywódcę odrodzonego i współpracującego z królem stronnictwa francuskiego w Rzpltej. Ale R. bardzo nieufnie odnosił się do posunięć Augusta na arenie międzynarodowej i w kraju, ponieważ podejrzewał go o zamysły absolutystyczne. Szukając sprzymierzeńców do walki z królem znalazł poparcie elektora brandenburskiego, w zamian za co gotów był zgodzić się na jego koronację na króla. W początku 1701 r. konflikt R-ego z Augustem II był już wyraźnie widoczny, do czego przyczyniła się w pewnym stopniu prowadzona przez króla wojna ze Szwecją i klęska Sapiehów na Litwie pod Olkienikami. R. był bowiem przeciwny królewskiej polityce lawirowania między stronami konfliktu na Litwie i wyciągania z niego osobistych korzyści. Na styczniowej naradzie senatu w r. 1701 apelował więc o uspokojenie nastrojów na Litwie i zwróceniu Sapiehom ich dóbr zagarniętych przez republikantów. Był też jednym z niewielu senatorów akceptujących koronację Fryderyka I na króla Prus i opowiedział się za odłożeniem dyskusji nad tą, bulwersującą opinię publiczną, sprawą do przyszłego sejmu. Prywatnie zresztą wysłał do Fryderyka I list z gratulacjami, a wręcz zbojkotował nakazy papieża nie uznawania tej koronacji. Wysłany w lutym 1701 do Królewca w imieniu grupy senatorów i Augusta II krewny R-ego Krzysztof Towiański miał przy okazji zabiegać, by król pruski nie zgodził się na przemarsz przez jego państwo wojsk saskich mających przybyć do Rzpltej. Być może R. był autorem napisanej w kwietniu 1701 Przestrogi do całej Rzeczypospolitej przed sejmem, w której nawoływał do detronizacji Augusta II, jako winnego gwałtów, samowoli i zmierzającego do zaprowadzenia władzy absolutnej. Był na sejmie czerwcowym 1701 r., na którym król wyznaczył go do komisji mającej się zająć sprawą przywrócenia spokoju na Litwie. Gdy w trakcie prac tej komisji 22 VI republikanci nie wyrazili zgody na traktat z Sapiehami, R. złożył protestację i zagroził użyciem wojska.
Aktywność R-ego wzmagała się w miarę niepowodzenia Augusta II w wojnie ze Szwecją. Dn. 26 VII 1701 wraz z grupą senatorów wystosował do Karola XII list, w którym winszował mu sukcesów, zarazem jednak ofiarowywał się z mediacją i prosił o respektowanie neutralności Kurlandii. Gdy jednak król szwedzki wystosował 30 VII list do prymasa z żądaniem detronizacji Augusta II, R. nie zaakceptował tej propozycji i wezwał Karola do wstrzymania działań wojennych. Jednocześnie podsunął Augustowi II plan zwrócenia się do Rzpltej z prośbą o mediację w wojnie, co ten zaakceptował. Dn. 10 IX August II nadał R-emu w komendę opactwo benedyktynów w Sieciechowie (zatwierdzenie papieskie 16 X 1702). Gdy jesienią 1701 planowano zwołanie przedsejmowej rady senatu, R. sprzeciwił się temu i oświadczył królowi, że na nią nie przybędzie. Poza plecami Augusta II wiązał się też coraz silniej z Prusami oraz wszczął tajne rokowania z posłem szwedzkim w Warszawie G. Wachschlagerem, celem detronizacji Augusta II na rzecz Jakuba Sobieskiego oraz szwedzko-polskiego uderzenia na Rosję. Możliwe też, że R. poparł francuski plan zakończenia wojny za cenę oddania Szwecji Inflant Polskich. Z pewnością zaś przystał w końcu 1701 r. na inny francuski projekt – poparcia powstania węgierskiego przeciw Habsburgom; udzielił schronienia zbiegłemu z więzienia austriackiego F. Rakoczemu i wspomagał finansowo powstańców. Prowadził też w grudniu t. r. rokowania z G. Dołgorukim w sprawie sojuszu polsko-rosyjskiego przeciw Szwecji, czemu w rzeczywistości był całkowicie przeciwny. Wydaje się, że celem działań R-ego było przede wszystkim nie dopuszczenie do wciągnięcia Rzpltej do wojny ze Szwecją, maksymalne osłabienie pozycji Augusta II z jednoczesnym wzmocnieniem własnej, jako czynnika kontrolującego króla i utrzymującego równowagę między nim a społeczeństwem szlacheckim. Realizacja tych zamierzeń miała mu przynieść pozycję pierwszej osoby w kraju. W tej sytuacji nie był jeszcze zdecydowany na zerwanie z Augustem II i starał się powstrzymać Karola XII od działań wojennych, gdyż to mogło zmusić Rzpltą do przystąpienia do wojny. R. liczył zaś na polubowne zakończenie konfliktu.
Na sejmie 1701/2 r. ponownie zlecono R-emu rolę mediatora w konflikcie Sapiehów z republikantami. Sprawę tę doprowadził do pomyślnego końca 16 I 1702. Na posejmowej radzie senatu (16–27 II 1702) zalecał pertraktacje ze Szwecją. Wiosną t. r. R. został pozyskany przez Augusta II, co ułatwiło królowi zwołanie rady senatu (2 V), która przyniosła mu generalny sukces i umożliwiła dalsze prowadzenie wojny. Król powierzył też R-emu i R. Leszczyńskiemu zawarcie pokoju ze Szwecją. Po zerwaniu rokowań prowadzonych 4–5 V w Różanymstoku-Harasimowiczach R. wystosował 10 V t. r. list do Karola XII z ubolewaniem i żądał wstrzymania działań wojennych, aby kontynuować rozmowy. Gdy 24 V Karol XII wezwał R-ego ponownie do detronizacji Augusta II i zorganizowania nowej elekcji, prymas stanowczo się temu sprzeciwił. W ówczesnej sytuacji nie widział bowiem potrzeby wiązania się ze Szwecją, starał się też wpłynąć na króla Prus, aby ten nie przepuszczał przez swe państwo posiłków szwedzkich. Nie widząc szans na skłonienie Karola do zawarcia pokoju, R. postanowił prowadzić niezależną politykę opierając się na uprawnieniach prymasa i poparciu części szlachty, której celem było zachowanie neutralności Rzpltej i wymuszenie, choćby siłą, układów między Karolem XII i Augustem II. Atutem tej grupy miała być armia kor., która nie powinna była brać udziału w wojnie. R. nie miał jednak zamiaru zrywać całkowicie z Augustem i w sprawie zawarcia pokoju starał się z nim współpracować. Po ucieczce Augusta II z Warszawy usunął się do Łowicza. Gdy w czerwcu 1702 przybył tam do niego Wachschlager, aby skłonić go do spotkania z Karolem XII, prymas długo się ociągał i dopiero 8 VI – za zgodą Augusta II, który zlecił R-emu i R. Leszczyńskiemu reprezentowanie jego interesów – zjawił się w Warszawie. Rokowania prowadzone przez obu senatorów kor. ze Szwedami od 10 do 12 VI nie przyniosły jednak rezultatu. Nie chcieli się bowiem oni zgodzić na detronizację Augusta II i złożenie nowej elekcji. Dla R-ego Karol XII miał być tylko narzędziem do osłabienia pozycji Augusta II w kraju, Karol zaś dążył do szybkiego pozbycia się Sasa i skierowania wojsk na Rosję. W tej sytuacji także osobiste rozmowy R-ego z Karolem XII odbyte 15 VI w Ujazdowie nie przyniosły rezultatu i 22 VI odjechał on do Łowicza, a potem do Skierniewic. Tam dowiedział się o stosunkowo korzystnych dla Augusta II rezultatach obrad sandomierskich, co spowodowało pewną zmianę jego postępowania, zapewne z obawy, by wzmocnienie pozycji Augusta II nie ułatwiło zakończenia wojny. W sporządzonym 2 IX memoriale dla Karola XII krytykował jego brak zdecydowania i sugerował konieczność detronizacji Augusta II. Poprzez swe kontakty starał się też nie dopuścić do zawarcia sojuszu sasko-pruskiego. Po zajęciu Warszawy przez Augusta II, R. na krótko przybył do stolicy, gdzie odbył konferencję z królem, ale zimno przyjęty, szybko powrócił do Łowicza. Zaproszony na obrady rady warszawskiej, złożył na niej Augustowi II propozycję porzucenia Inflant, zrzeczenia się Saksonii na rzecz syna i rozpoczęcia wojny z Rosją, uzyskując częściową zgodę króla na ten plan. W tej sytuacji R. został wybrany do komisji mającej pertraktować z Karolem XII. W liście do niego z 20 IX 1702 zaoferował pośrednictwo Rzpltej w przywróceniu pokoju, co nie zyskało jednak aprobaty króla szwedzkiego. Jednocześnie R. starał się nie dopuścić do uznania za obowiązujące Rzpltą uchwał zjazdu sandomierskiego, przeciw którym protestował oraz próbował bronić oskarżonego o zdradę przez Augusta posła francuskiego Ch. du Herona.
Zwątpiwszy w możliwość skutecznego pośredniczenia między Sasem i Szwedem R. w końcu października 1702 opuścił Warszawę i nie wziął udziału w rozpoczętej 23 X radzie senatu. Późną jesienią t. r. doszło jednak do ponownego zbliżenia Augusta II z R-m, który przedłożył królowi bardzo ciężkie warunki pokoju ze Szwecją. Ponieważ August II nie mógł ich przyjąć, a Karol XII nie chciał pokoju, R. w grudniu 1702 przystąpił do zorganizowanej przez Leszczyńskich, Sapiehów, Lubomirskich i Jabłonowskich frondy i stanął na jej czele. Ciągle nie był jednak zdecydowany na całkowite zerwanie z Augustem II i jego detronizację, wciąż licząc na możliwość pogodzenia się z królem, co istotnie nastąpiło w marcu 1703 przy udziale nuncjusza A. Pignatellego. Gdy August II w celu pacyfikacji Wielkopolski zwołał zjazd do Malborka na 15 III 1703, R. – pod wpływem żądań szwedzkich i w porozumieniu z radą senatu – zwołał podobny zjazd do Warszawy na 15 II (przesunięty na 27 III), na który przybyło wielu przeciwników króla. Chociaż nie zdecydowano się wówczas jeszcze na zerwanie z Augustem II, powzięto uchwałę o konieczności zawarcia pokoju ze Szwecją i wezwano Karola XII do opuszczenia Polski. Chcąc zapewne szachować Karola XII, a także nie narażać się zbytnio antyszwedzko nastawionej szlachcie, R. pogodził się z Augustem II, pomagał mu w przywróceniu stosunków z Francją oraz poparł jego projekt zwołania sejmu w Lublinie. Sam również zjawił się 25 VI t. r. na sejmie, ale zmuszony przez gwałtownie zarzucającą mu zdradę szlachtę do złożenia przysięgi na wierność Augustowi II i Rzpltej, upokorzony tym publicznie i nie widząc szans na narzucenie królowi uznanych przez siebie za słuszne rozwiązań politycznych, zerwał ostatecznie z Augustem II i jesienią t. r. przystąpił do konfederacji wielkopolskiej. W poł. grudnia R. poinformował Karola XII o możliwości pozyskania armii kor. za cenę wypłaty żołdu i obiecał zwołanie zjazdu szlachty do Warszawy w celu detronizacji Augusta II. Nadzieje R-ego na utrzymanie w ten sposób pełnej kontroli zachodzących wydarzeń i odgrywanie w nich dominującej roli spełzły jednak na niczym, gdy Karol XII postawił jako warunek opłacenia armii kor. elekcję Jakuba Sobieskiego. R. całkowicie przeciwny był wówczas elekcji Jakuba, dostrzegł też zagrożenie dla Rzpltej w zawartym traktacie szwedzko-pruskim, wstrzymał się więc z pełnym poparciem dla Karola XII i w swej działalności postawił na Francję.
Na 14 I 1704 zwołał R. zjazd walny do Warszawy, który w miesiąc później zdetronizował Augusta II i uchwalił zawiązanie tzw. konfederacji generalnej warszawskiej. Objąwszy jako interreks pełnię władzy R. nie wykorzystał jej jednak w myśl zaleceń Szwedów i przez dwa miesiące ociągał się z ogłoszeniem bezkrólewia oraz wyznaczeniem terminu elekcji. Powodem była obawa co do pozytywnej reakcji szlachty na uchwały zjazdu warszawskiego, oczekiwanie na informacje z Paryża o możliwości kandydowania któregoś z książąt francuskich oraz nadzieje na pomoc H. Lubomirskiego, z którego córką 8 VI 1704 ożenił swego siostrzeńca K. Towiańskiego. Niezbyt przychylnie patrzył jednak na starania Lubomirskiego o koronę. Opowiadał się za kandydaturami bądź A. Sobieskiego, bądź ks. Contiego, bądź Rakoczego, przemyśliwał też następnie o Leopoldzie Lotaryńskim, do którego zamierzał wysłać Stanisława Poniatowskiego. Grając na zwłokę liczył na możliwość przekonania do swych planów Karola XII, ale odbyta z nim 7 VII konferencja w tej sprawie nie przyniosła rezultatu. Próbując nie dopuścić do wyboru Stanisława Leszczyńskiego R. nie stawił się na elekcji 12 VII, lecz wobec gróźb szwedzkich 16 VII złożył nowemu królowi przysięgę. Wziął też udział 18 VII w uroczystej konferencji Karola XII ze S. Leszczyńskim w Ołtarzewie. Następnie jednak, już w sierpniu, R. zaczął wraz z H. Lubomirskim szukać porozumienia z Augustem II, którego antyprymasowska działalność w Rzymie przyniosła pewne rezultaty i papież 3 VIII potępił udział R-ego w elekcji Stanisława Leszczyńskiego, nakazywał mu wierność Sasowi i żądał stawienia się w Rzymie w ciągu trzech miesięcy. Pomagając Augustowi II R. odradzał Karolowi XII atak na Saksonię. Tym niemniej, gdy wojska Augusta II zbliżały się do Warszawy, a Lubomirski przyłączył się do nich, R. uciekł do Łowicza, a następnie do Gdańska. Tu miał możliwość prowadzenia działalności politycznej wykorzystując pobyt w tym mieście wielu dyplomatów obcych państw. Stąd prowadził jeszcze do końca listopada 1704 rokowania z Augustem II i wydawało się, że przyniosą one rezultaty. Wrogie R-emu posunięcia rady łańcuckiej, aresztowanie woj. łęczyckiego J. Towiańskiego i inne działania Augusta II spowodowały jednak, że pertraktacje te zostały zerwane i R. nie zgodził się na przybycie do Krakowa na 12 XI, aby złożyć tam królowi submisję. Ostro też potępił, jako zbyt poniżający Rzpltą, zawarty przez Tomasza Działyńskiego 30 VIII t. r. traktat narewski z Piotrem I. Nie dawał się również skłonić do współpracy z Karolem XII i nie akceptował Leszczyńskiego, z którym co prawda spotkał się ostatecznie 24 I 1705 pod Gdańskiem, lecz nie dał się namówić na podpisanie uniwersału zwołującego szlachtę na walną radę, która miała potwierdzić jego elekcję.
W swej polityce R. próbował początkowo oprzeć się na Francji, a następnie na Prusach. Wiosną 1705 ponownie wszedł w bliższe kontakty z Augustem II, ale szybko je zerwał w związku zapewne z jego rokowaniami z Berlinem w celu zawarcia traktatu prusko-szwedzko-rosyjskiego zagrażającego Rzpltej. Gdy jednak R. ostatecznie zgodził się poprzeć Leszczyńskiego i 31 V 1705 wydał uniwersały zwołujące do Warszawy zjazd generalny na 11 VII, nieopatrznie wspomniał w nich o poparciu ze strony króla pruskiego. Spowodowało to zwrot w polityce Berlina wobec Leszczyńskiego, Szwecji i Francji, a także zerwanie z samym R-m. Skompromitowany politycznie i moralnie, obawiając się o własne życie R. nie zdecydował się więc na przybycie na zwołany do Warszawy zjazd i wysłał nań tylko Stanisława Szczukę. Wpłynął na to także fakt zawieszenia go 10 VI t. r. przez papieża w sprawowaniu urzędu arcybiskupiego jako winnego zamieszania w Rzpltej, zdrady króla i sprowadzenia heretyków (Szwedów). Przesłanego mu brewe papieskiego nie chciał zresztą R. przyjąć. W tej sytuacji po raz ostatni próbował zmienić front i rozpoczął kolejne rokowania z Augustem II, który obiecywał wstrzymanie postępowania karnego wobec prymasa. Sfinalizowanie porozumienia przerwała jednak śmierć R-ego.
Sprawom archidiecezji poświęcił R. bardzo mało uwagi. Mimo nalegań kapituły (1692, 1693) nie dokonał ingresu do katedry gnieźnieńskiej, nie odbył osobiście ani jednej wizytacji kanonicznej (w r. 1693 zlecił przeprowadzenie wizytacji archidiakonom), ani razu także nie odwiedził swojej arcybiskupiej stolicy. Jego kontakty z kapitułą katedralną, utrzymywane korespondencyjnie lub przez delegatów, były od początku złe. Stałe spięcia zapoczątkował memoriał R-ego, przekazany kapitule jesienią 1688 i obciążający ją odpowiedzialnością za wszystkie zaniedbania w archidiecezji: od nieodpowiedniej pracy kleru diecezjalnego po złą gospodarkę w dobrach kapitulnych i arcybiskupich. Wyjeżdżając w r. 1689 do Rzymu nie powiadomił o tym kapituły i wyznaczając na administratora diecezji dziekana gnieźnieńskiego Stanisława Krajewskiego ograniczył jego władzę tylko do «in spiritualibus», przekazując zarząd nad swymi dobrami osobom świeckim. Odwet kapituły, która dokonała ze swej strony wyboru na administratora tegoż Krajewskiego, lecz nadając mu uprawnienia także «in temporibus» (24 X) przełknął R. w milczeniu. Kapituła, która często nie otrzymywała odpowiedzi na swoje pisma, coraz rzadziej zwracała się do R-ego i dopuszczała się jego lekceważenia, jak np. w r. 1693, kiedy z dużym opóźnieniem zawiadomiła go o śmierci sufragana Wojciecha Stawowskiego (następcą został Konstanty Zieliński). Okazją do spięć były zwłaszcza kanoniczne instytucje R-ego: mianowanie kanoników i prałatów w Gnieźnie, najczęściej z grona swoich domowników i powierników, często wbrew oporowi kapituły. Wiele starań dokładał R. natomiast o zapewnienie należytej administracji swoim dobrom stołowym: obiektem jego troski były nie tylko rezydencje biskupie (wymógł na kapitule, by odnowiła pałac w Gnieźnie), lecz także domy dla zarządców i zabudowania gospodarcze. Dochody płynące z dóbr arcybiskupich oraz miechowskich (1680–1700) i sieciechowskich (1702–5, w związku z roszczeniami R-ego do powiększenia działu opackiego doszło tam do ostrego zatargu), umożliwiły mu powiększenie dziedzicznego majątku (Radziejowice, Kryłów), którego ozdobą stał się kupiony w l. 1690–6 od Nieborowskich Nieborów z przyległościami.
Był R. znawcą sztuki i jej kolekcjonerem, interesował się muzyką, malarstwem i architekturą. Cenił głównie sztukę francuską, w Paryżu miał konto bankowe na zakupy dzieł sztuki. Staraniem R-ego zostało odbudowanych kilka arcybiskupich rezydencji. Z tych szczególną opieką otaczał Łowicz, gdzie nie tylko odbudował zamek, lecz także w r. 1689 osadził misjonarzy i ufundował dla nich dom i kaplicę pod wezwaniem św. Karola Boromeusza (wg projektu Tylmana z Gameren). W r. 1695 wyposażył ich swymi dobrami dziedzicznymi oraz zapisał fundusz w wysokości 60 000 złp. na seminarium, które mieli prowadzić misjonarze, dając tym początek drugiemu w archidiecezji seminarium duchownemu. Zadbał R. nadto o restaurację zamku arcybiskupiego w Uniejowie i Pałacu Prymasowskiego (przy ul. Senatorskiej) w Warszawie. W stolicy nabył w r. 1681 plac i zabudowania na Krakowskim Przedmieściu od Katarzyny z Sobieskich Radziwiłłowej, siostry Jana III i w r. 1690 przystąpił do rozbudowy wzniesionego przez Michała Kazimierza Radziwiłła pałacu (obecnie Pałac Czapskich). Murowane oficyny i rozległy ogród kwiatowy zrealizowano wg projektów Tylmana z Gameren. Rozbudował R. nadto pałace w Radziejowicach i Nieborowie (1694–7, także wg projektu Tylmana). W Warszawie fundował murowany klasztor dla karmelitów bosych (1691–1705), przy którym miało być wzniesione (projektu nie zrealizowano) mauzoleum dla niego, wzorowane na mauzoleum Hadriana w Rzymie. Także w stolicy był R. głównym fundatorem kościoła Św. Krzyża dla Zgromadzenia Księży Misjonarzy. W kościele tym ufundował wykonany wg projektu Tylmana z Gameren ołtarz p. wezw. Św. Felicissimy (sprowadził z Rzymu jej relikwie) i Genowefy.
Piszący się «hrabią na Kryłowie i Radziejowicach» «kuzyn» Jana III, otoczony wspaniałym dworem, utrzymujący własne wojsko, stale w długach, lecz nie szczędzący wydatków na przedsięwzięcia mogące dodać mu splendoru R. «skąpo rozdzielał cząsteczki bogatego chleba duchownego osobom zasłużonym» – zanotował ks. Jan Korytkowski. Nie zabiegał też o uznanie uczonych, pisarzy i poetów. Swoje utwory dedykowali mu głównie oficjalni panegiryści. Szczerze i bez sympatii pisano o nim w prywatnej korespondencji, najwięcej miejsca poświęcono chyba w paszkwilach (obfitych zwłaszcza w okresie bezkrólewia 1696–7), do których tematów dostarczały i polityczne ambicje R-ego i jego życie prywatne, a zwłaszcza romans z wojewodziną łęczycką Konstancją z Niszczyckich Towiańską. Atakując prymasa przypominano także postępowanie jego ojca: «czego ojciec nie dokonał, żebyśmy zupełnie zginęli, to syn memorando exemplo prawie już dokazuje». W spisanym 12 X 1705 testamencie właśnie Towiańską i jej potomków mianował R. głównymi spadkobiercami. Już wcześniej, w r. 1697 darował jej i jej mężowi Jerzemu klucz nieborowski, w r. 1704 znaczną część swych dóbr zapisał synowi Towiańskiej – Krzysztofowi. Radziejowice przekazał Prażmowskim. Duże sumy przeznaczył R. na swoje aniwersarze (w Gnieźnie i u Św. Krzyża w Warszawie), hojnie obdarował zarówno kapitułę (100 000 złp.) jak i katedrę gnieźnieńską (m. in. krzyż i 6 lichtarzy, dwa popiersia naturalnej wielkości św. Apostołów Piotra i Pawła – wykonane w srebrze, w Paryżu), duże zapisy przypadły kolegiatom w Łowiczu i w Uniejowie oraz łowickim misjonarzom. R. zmarł 13 X 1705 w Gdańsku. Zgodnie ze swą wolą pochowany został w warszawskim kościele Św. Krzyża koło ołtarza Św. Felicissimy i Genowefy, gdzie za pozostawiony na ten cel zapis wzniesiono mu w l. 1719–20, może wg projektu Kaspra Bażanki, grobowiec z czarnego marmuru.
W historiografii postać R-ego oceniana jest niejedoznacznie – od zupełnego potępienia za gwałtowność, niepohamowaną chciwość, kierowanie się tylko interesami osobistymi, uleganie wpływom K. Towiańskiej, brak jakichkolwiek zasad moralnych, do wynoszenia na piedestał za niepospolity rozum polityczny, silną wolę, zdolności dyplomatyczne, obronę jedności i całości Rzpltej oraz wolności szlacheckiej.
Portret nieznanego malarza, w pałacu w Nieborowie (reprod. w: Malarstwo polskie. Manieryzm. Barok, W. 1971 ilustr. 180); Portret nieznanego malarza z końca XVII w., w Muz. Narod. w W. (reprod., tamże, ilustr. 179); Portret pędzla G. B. Gaulliego zw. Baciccią (dziś znany tylko z mezzotinty Petra Schenka); Podob. R-ego: pomnik i malowany na blasze portret w katedrze gnieźnieńskiej, figura nagrobna w kościele Św. Krzyża w W. (reprod. w: Tatarkiewicz W., O sztuce polskiej XVII i XVIII wieku, W. 1966 ilustr. 225), miedzioryt Tybo (ok. 1700), w B. Narod., Dział Ikonografii (reprod. w: Irenico polemographia..., Franckfurt 1702 XIV po s. 520, 1707 XV po s. 70); Podob. R-ego w scenach zbiorowych: Uczta wydana przez Jana III w Jaworowie 6 lipca 1684 r., drzeworyt (reprod. w: Łoski J., Jan Sobieski, jego rodzina, towarzysze broni i współczesne zabytki, W. 1983), plansza z r. 1693 z okazji konsekracji Świętej Lipki (R. wraz z bpem J. S. Zbąskim), wykonana przez Ch. de la Haye wg rysunku J. E. Szymonowicza-Siemiginowskiego (reprod. w: Poklewski J., Święta Lipka. Polska fundacja barokowa na terenie Prus Książęcych, P. 1974); – Estreicher; Korytkowski, Arcbpi gnieźn.; Szostkiewicz, Katalog bpów obrządku łac.; – Backman S., Karl XII-s polska detronisations-politik, K. F. Arsbok 1947; Buchwald-Pelcowa P., Satyra czasów saskich, Wr. 1969; Deiches E., Koniec Morstina, Kr. 1894 s. 68–76; Eichhorn A., Geschichte der ermländischen Bischofswahlen, „Zeitschr. für die Gesch. und Alterthumskunde Ermlands” Bd. 1: 1860 s. 552–6; Feldman J., Polska w dobie wielkiej wojny północnej 1704–1709, Kr. 1925; tenże, Stanisław Leszczyński, W. 1984; Forst de Battaglia O., Jan Sobieski król Polski, W. 1983; Gacki J., Benedyktyński klasztor w Sieciechowie, Radom 1872 s. 203–6; Hassinger E., Brandenburg-Preussen, Russland und Schweden 1700–1713, München 1953; Helbig K. G., Polnische Wirthschaft und französische Diplomatie 1692 bis 1697, „Hist. Zeitschr.” Bd. 1: 1859 s. 385, 393, 394, 399–410, 419; Historia dyplomacji polskiej, W. 1982 II; Jarochowski K., Dzieje panowania Augusta II od elekcji Stanisława Leszczyńskiego aż do bitwy połtawskiej (1704–1709), w: Roczn. Tow. Przyjaciół Nauk Pozn., T. 17: 1890 s. 4, 5, 16, 25, 26, 29, 35, 56, 65, 87–9; tenże, Dzieje panowania Augusta II od śmierci Jana III do chwili wstąpienia Karola XII na ziemię polską, P. 1856 s. 4, 15, 17, 30–2, 41–3, 53, 73, 75–6, 106, 109, 171, 286, 316, 335, 336, 380; tenże, Dzieje panowania Augusta II od wstąpienia Karola XII na ziemię polską aż do elekcji Stanisława Leszczyńskiego (1702–1704), P. 1874 s. 23, 24, 51–3, 55–66, 89, 121, 125, 141, 143, 145, 146, 149, 175, 183, 186, 234–9, 252, 264, 271; tenże, Epizod Rakoczego w dziejach Augusta II, w: Z czasów saskich spraw wewnętrznych, polityki i wojny, P. 1886 s. 214; tenże, Koniec Radziejowskiego, rok 1704–5, w: Nowe opowiadania i studia historyczne, W. 1882; Jonasson G., Karl XII-s polska Politik 1702–1703, Stockholm 1968 (i rec: Staszewski J., „Zap. Hist.” T. 35: 1970 z. 2); [Kalinka W.], Depesze księdza de Polignac posła francuskiego po śmierci Jana III króla polskiego, K. 1855 passim; Kalisch J., Sächsisch-polnische Pläne zur Gründung einer See-und Handelskompanie am Ausgang des 17 Jh., w: Um die polnische Krone. Sachsen und Polen während des Nordischen Krieges 1700–1721, Berlin 1962 s. 61–3; Karpowicz M., Sztuka Warszawy drugiej połowy XVII w., W. 1975; Kantecki K., Karol XII w Polsce i w Turcji, w: tegoż, Szkice i opowiadania, P. 1883 s. 123; Klesińska W., Okupacja Elbląga przez Brandenburgię w latach 1698–1700, „Roczn. Elbląski” R. 4: 1969 s. 92, 94, 109; Komaszyński M., Jan III Sobieski a Bałtyk, Gd. 1983 s. 102, 107–8, 110, 155; tenże, Księcia Contiego niefortunna wyprawa po koronę Sobieskiego, W. 1971 passim; tenże, Maria Kazimiera d’Arquien Sobieska królowa Polski 1641–1716, Kr. 1984; tenże, Polska w polityce gospodarczej Wersalu 1662–1715, Wr. 1968; Konarski K., Polska przed odsieczą wiedeńską r. 1683, W. 1914; Konopczyński W., Polska a Szwecja od pokoju oliwskiego do upadku Rzeczypospolitej 1660–1795, W. 1924; tenże, Polska a Turcja 1683–1792, W. 1936; Koroljuk V. D., Polska i Rosja a wojna północna, W. 1954 s. 110, 127, 137, 138, 185, 188, 251, 297, 323, 329, 330, 341, 346, 362; tenże, Vstuplenie Reči Pospolitoj v Severnuju Vojnu, w: Učenyje zapiski Instituta Slavjanovedenija, t. 10: 1954 passim; Korzon T., Dola i niedola Jana Sobieskiego, Kr. 1898 III 458; Kowalczykowa E., Kościół Św. Krzyża, W. 1975 s. 16, 79, 88–90, 99; Kubala L., Szkice historyczne, S. I–II, Lw. 1923; Łakociński Z., Magnus Stenbok w Polsce, Wr. 1967; Matwijowski K., Pierwsze sejmy z czasów Jana III Sobieskiego, Wr. 1976; Obłąk J., Historia diecezji warmińskiej, Olsztyn 1959 (podob. s. 117); Perdenia J., Stanowisko Rzeczypospolitej szlacheckiej wobec sprawy Ukrainy na przełomie XVII i XVIII w., Kr. 1963; Miłobędzki A., Architektura polska XVII wieku, W. 1980; Mossakowski S., Tylman z Gameren, architekt polskiego baroku, Wr. 1973; Pęckowski Z., Miechów, Kr. 1967; Picavet C. G., La diplomatie française au temps de Louis XIV (1661–1715), Paris 1930; Piwarski K., Das Interregnum 1696/97 in Polen und die politische Lage in Europa, w: Um die polnische Krone…, Berlin 1962 passim; tenże, Dzieje polityczne Prus Wschodnich (1621–1772), Gdynia 1938 s. 108, 111, 114, 115, 117–19; tenże, Hieronim Lubomirski hetman wielki koronny, Kr. 1929; tenże, Jan III Sobieski wobec spraw bałtyckich w latach 1693–1694, „Roczn. Gdań.” T. 7/8: 1933/34; tenże, Między Francją a Austrią. Z dziejów polityki Jana III Sobieskiego w latach 1687–1690, Kr. 1935; tenże, Pierwsze stosunki Augusta II ze Stolicą Apostolską, „Polityka Narodów” 1937 s. 17; tenże, Polska a Francja po roku 1683, „Przegl. Powsz.” T. 200: 1933 s. 91, 237; tenże, Sprawa pruska za Jana III Sobieskiego (1688–1689), „Kwart. Hist.” T. 43: 1929 nr 1 s. 163, 165; Poraziński J., Funkcje polityczne i ustrojowe rad senatu w latach 1697–1717, „Kwart. Hist.” T. 89: 1984 nr 1 s. 27–8, 33, 35; tenże, Malborska rada senatu w 1703 roku, „Zap. Hist.” 1979 z. 2 s. 37–9; tenże, Początek działalności Michała Stefana Radziejowskiego – próba interpretacji przebiegu kariery i kształtujących ją czynników, w: Studia z dziejów epoki Jana III Sobieskiego, Wr. 1984; Rogalski L., Dzieje Jana III Sobieskiego, W. 1847 s. 422, 484, 501; Staszewski J., O miejsce w Europie. Stosunki Polski i Saksonii z Francją na przełomie XVII i XVIII wieku, W. 1973; tenże, Stosunki Augusta II z kurią rzymską w latach 1704–1706 (Misja rzymska), Tor. 1965; Tarnowski S., Tajemnica r. 1688, „Roczn. Zarządu AU” Kr. 1882–3 s. 117–19, 129–30; Walewski A., Dzieje bezkrólewia po skonie Jana III, Kr. 1874 passim; Wanat B. J., Zakon karmelitów bosych w Polsce, Kr. 1979; Wegner J., Nieborów, W. 1954 s. 20–4; Wimmer J., Wiedeń 1683. Dzieje kampanii i bitwy, W. 1983; Wojtasik J., Walka Augusta II z obozem kontystowsko-prymasowskim w pierwszym roku panowania (1697–1698), „Przegl. Hist.” T. 60: 1969 z. 1 passim; Woliński J., Z dziejów wojny i polityki w dobie Jana Sobieskiego, W. 1960; Wójcik Z., Jan Sobieski, W. 1983; Zdzitowiecka-Jasieńska H., Konfederacja Baranowskiego w dobie bezkrólewia po Janie III, „Ateneum Wil.” 1929 s. 457, 466, 470; – Akta do dziej. Jana III; Arch. spraw zagran. francuskie do dziej. Jana III, II 17, 379, III 59, 89, 110, 114, 126, 329; Archiwum Tajne Augusta II, Wr. 1843 I 48, 108–13, 122–3; Bizardière M. D., Bezkrólewie po Janie III Sobieskim, Wil. 1853 s. 136, 138, 142, 143, 158, 185; Diariusz Sejmu Walnego Warszawskiego 1701–1702, W. 1962; Elementa ad Fontium Editiones, X 31, 33; [Jabłonowski J. S.], Pamiętnik…, Lw. 1862 s. 44; Lebensbeschreibung des Cardinals M. Radziejowski, [b. m. d.]; Mongrillon de, Pamiętnik, Wr. 1982; Ostrowski-Daneykowicz, Swada, s. 13, 16, 18–21, 29–30, 133–7; Otwinowski E., Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1698–1728, Kr. 1849 passim; Pisma do wieku Jana Sobieskiego; Pisma i bumagi Petra Velikogo, Pet. 1889–93 I–III; Relacje nuncjuszów, s. 475, 479, 483, 489–90; Sarnecki K., Pamiętniki z czasów Jana Sobieskiego, Wr. 1958; Sobieski J., Listy do Marysieńki, W. 1973 I 311, II 202; Teka Podoskiego, I 35–9, 79–109; [Tende G. de] Sieur de Hauteville, Relation historique de la Pologne, Paris 1687; Treter T., De episcopatu et episcopis Ecclesiae Varmiensis, Kr. 1685; Vol. leg., V 336, 559, 585, 666, 685, 718, 720, 731 777, 789, VI 71, 101; Załuski, Epistolae; – Ośrodek Archiwów, Bibliotek i Muz. Kościelnych przy KUL w L.: mikrofilm ABMK 133 (Proc. Cons., vol. 79 k. 707–719); – Kersten A., Hieronim Radziejowski… [w druku].
Andrzej Rachuba