Gilowski Paweł (ok. 1534–1595), wybitny działacz kalwiński. Ur. w Gilowicach koło Żywca jako syn drobnego szlachcica, właściciela tej wsi, Macieja. Brak wszelkich wiadomości o jego młodości i studiach. Poświęcił się stanowi kapłańskiemu, w r. 1556 był proboszczem w Wojniczu. Do obozu kalwińskiego przystąpił 8 XII 1556 na synodzie w Iwanowicach, by odtąd pilnie uczestniczyć w synodach i dysputach religijnych, organizować nowe zbory i przewodniczyć im, a równocześnie działalnością pisarską propagować zasady kalwinizmu. Za wstawiennictwem Zygmunta Myszkowskiego synod pińczowski z r. 1557 mianował G-go ministrem zborów w Polance i Przeciszowie (ks. oświęc.-zator.). Na synodzie włodzisławskim 26 VI 1559 wystąpił w imieniu zebranych ministrów z pewnymi demokratycznymi żądaniami, aby superintendentów i seniorów wybierano przez całe zebranie Kościoła i aby seniorzy na własną rękę niczego nie stanowili bez zgody synodu. Jako superintendent zborów dystryktu zatorskiego dążył ustawicznie do konsolidacji wyznania, w r. 1560 domagał się na synodzie w Książu, aby synody dystryktowe zatorskie były obsyłane przez przedstawicieli innych prowincji i apelował o opiekę zborów polskich nad jego okręgiem. Dbał o należytą organizację dystryktu i starał się o wykonywanie obowiązków przez podległych mu ministrów, którzy w tym okresie nie zawsze stali na wysokości zadania. To spowodowało wystąpienie ministrów, Jakuba z Osieka i Łaszczki ze Spytkowic, którzy na tymże synodzie oskarżyli go o wprowadzenie w okręgu nowych porządków bez ogólnej zgody i chcieli podlegać superintendentowi krakowskiemu.
Tymczasem wśród kalwinów małopolskich dojrzewał ruch antytrynitarski i kiedy słusznie zaczęto podejrzewać Włocha Blandratę o odszczepieństwo, synod pińczowski 25 I 1561 wyznaczył G-go razem z innymi do zbadania jego prawowierności. Komisja nie poznała się na sprytnym Włochu i orzekła, że jego poglądy są zgodne z Pismem św. W grudniu r. 1561 uczestniczył G. w zjeździe kalwińskim w Krakowie, a w r. nast. w synodach: w Rogowie, Balicach i Pińczowie, na których zwolennicy antytrynitaryzmu zdobywali coraz większe uznanie. G. pozostał wierny kalwinizmowi, w Balicach bronił dogmatu Trójcy św., w Pińczowie współredagował wyznanie wiary, które imieniem polskich zborów kalwińskich wysłano Szwajcarom. Rozłam był nieunikniony, ciągle zwoływane synody nie potrafiły mu zapobiec. W r. 1563 wziął G. udział w synodzie krakowskim, na którym starano się, zresztą bezskutecznie, przekonać Grzegorza Pawła o jego błędach antytrynitarskich, w Krakowie t. r. dyskutował z podobnym skutkiem z litewskimi przeciwnikami Trójcy św. Rozłam na dwa zbory: mniejszy – ariański i większy – kalwiński, osłabił poważnie małopolskich zwolenników wyznania helweckiego. Dzięki jednak usilnej pracy organizacyjnej i zabiegom Sarnickiego, Trecego i G-go zbory kalwińskie w Małopolsce potrafiły się ostać i do pewnego stopnia umocnić. W walce o istnienie swego wyznania G. nie ustawał, organizował nowe zbory, umacniał dawne, pomocy szukał w autorytecie głośnych przewódców szwajcarskich (Henryka Bullingera, Teodora Bezy). Listy jego do nich nacechowane są żarliwą dbałością o całość wyznania, zwłaszcza że grozi nowe niebezpieczeństwo, spowodowane odstępstwem Stankara. Specjalna jego dbałość o przyszłość ruchu reformacyjnego w Polsce zaznaczyła się na synodzie generalnym w Sandomierzu w r. 1570. W przeddzień obrad zapewniał G. przedstawicieli braci czeskich, że król Zygmunt August ceni wyznanie helweckie i w związku z tym radził, «aby dla odwrócenia grożącego wszystkim Kościołom niebezpieczeństwa konfesję tę przyjęto». Nie odpowiadało to prawdzie: królowi raczej miała się podobać konfesja augsburska. 10 IV zaczęły się obrady przemówieniem G-go, podkreślającym potrzebę przyjęcia wspólnego wyznania, i to helweckiego. Mimo zabiegów G-go, jego gorących wystąpień w obronie braci czeskich, których oskarżali luteranie o herezję, nie doszło do uchwalenia wspólnego wyznania, jedynie w konsensie 14 IV 1570 zawarto przymierze polityczne między kalwinami, luteranami i braćmi czeskimi. Bezpośrednio po synodzie G. z Sarnickim i Trecym dopilnowali na sejmie warszawskim wspólnego wystąpienia posłów dysydenckich. W r. 1573 pisał G. z innymi przywódcami kalwinów polskich do Zurychu z prośbą o radę, jakie warunki należy przedłożyć Henrykowi Walezemu przy objęciu tronu. G. wziął udział 28 IX 1573 w synodzie luteran, kalwinów i braci czeskich w Krakowie, gdzie radzono nad wspólną akcją na wypadek nieprzychylnych wobec ich wyznań wystąpień króla i potwierdzono konsens sandomierski.
W r. 1575 mianowany został G. kaznodzieją zboru krakowskiego i pozostawał na tym stanowisku prawdopodobnie do r. 1579, kiedy to na jego miejsce wyznaczył synod piotrkowski Daniela Bielińskiego, którego jako odszczepieńca uprzednio G. przyjął ponownie do zboru. W r. 1579 z okazji sejmu bawił G. w Warszawie i przy tej sposobności wygłosił trzy kazania, które później wydał drukiem. Słabo tylko znane są koleje życia G-go w latach 1580–90. W r. 1583 był G. obecny na synodzie we Włodzisławiu, najprawdopodobniej w latach 1580–9 ministrował w Wilnie, o czym mogą świadczyć dedykacje Ostafiejowi Wołłowiczowi, kaszt. wileńsk., «panu a patronowi mnie miłościwemu», pism: Traktat albo krótkie okazowanie o wierze (b. r.) i Kazania trzy o Narodzeniu… Jezusa Chrystusa, w Warszawie pod sejmem miane w r. 1579 (1582). W r. 1590 był G. ministrem u Stadnickich w Łańcucie; miał zostać kaznodzieją krakowskim, lecz do tego nie doszło. Dorywczo tylko przyjeżdżał z kazaniami do Krakowa. Był również ministrem zboru kalwińskiego w pobliskim Czudcu. Jako doświadczony organizator i wypróbowany zwolennik wyznania pełnił G. obowiązki seniora dystryktu ruskiego aż do śmierci, która nastąpiła 5 IV 1595. Pozostawił syna Samuela. Bratem G-go miał być Jan, minister świdnicki. Poza pracą organizacyjną oddawał się G. pracy pisarskiej. Pierwszym znanym jego dziełem jest Okazanie… że Ociec, Syn i Duch są jeden prawdziwy Bóg (1566), dedykowane patronom zborowym Myszkowskim. Z przedmowy dowiadujemy się, iż G. już uprzednio próbował swego pióra. W r. 1579 ogłosił Katechizm kościoła krześcijańskiego (drugie wyd. b. r., trzecie w r. 1605), który dla kalwinizmu polskiego odegrał równie doniosłą rolę, jak «Katechizm rakowski» dla rozwoju obozu antytrynitarskiego. Katechizm został zaczepiony przez Marcina Czechowica w broszurze «Rozsądek na katechizm ks. Pawła Gilowskiego», co wywołało odpowiedź G-go, pt. Odprawa przeciwko jadowitym potwarzom Marcina Czechowica (b. r.). Prócz tego ogłosił Traktat albo krótkie okazowanie w wierze prawdziwej (b. r.) i w r. 1593 Rozsądek rozprawy niektórego jezuity z klasztoru poznańskiego o przemienieniu chleba w Ciało prawdziwe… Jezusa Chrystusa. W r. 1582 wyszła Postylle krześcijańskiej część czwarta z dołączonymi do niej Trzema kazaniami. Jest rzeczą dotychczas sporną, czy G. napisał i wydał pierwsze trzy części Postylli, czy też kontynuował tylko «Postyllę» Grzegorza z Żarnowca.
Z pism przebija stale chęć G-go do utrzymania wiernych przy wierze i przekonania odstępców od kalwinizmu o ich błędach. Sposób pisania prosty, pozbawiony retorycznych zwrotów, czasem wprost nużący. Widać znajomość Plutarcha, Seneki, Katona, Owidiusza, Cicerona i in. pisarzy antycznych. Stale podkreśla swą prawowierność i odrzuca z oburzeniem wszelkie podejrzenia o sprzyjanie antytrynitarzom. W wystąpieniach był tolerancyjny, w polemikach umiarkowany, przeciwników swych często zwał «niebożętami», używszy zaś ostrzejszego słowa przepraszał.
Jego Postylla przynosi trochę szczegółów do poznania ówczesnego życia obyczajowego. Zwalcza odpusty, niechętnie wspomina tych, co na obrazy wieszają «złoto, strojąc je w wieńce, łańcuszki, krzyżyki, serduszka, rączki, woski, główki srebrne, złote». Zaleca skromny żywot: «Mieszkanie wczasne domowe, nie pałace, altany, sale, dwory kosztownie malowane, ale w których by człowiek tylko do czasu życia mógł spokojnie, ciepło przemieszkać, a iżby na niego nie kapało». Zwalczał dalej obżarstwo, pijaństwo, zbytek w strojach, nierządność «do której wiele ich muzykami, piosnkami, tańcy, obłapianim, całowanim, pląsanim i rozmaitemi komediami i subtylnym strojem sobie drogę ścielą, a złe afekty ciała swojego zapalają». Występuje czasem w obronie chłopów, którym szlachta zabierała role, «ci, co role przyległe swoim folwarkom, łąki, ogrody poddanym biorą, a swoim rolom, gruntom przyłączają, niech czytają, co się stało Achabowi i Jezabeli o wzięcie Nabotowego ogrodu, psi się ich krwie nalizali». Poddanym zaleca jednak posłuszeństwo wobec panów i cierpliwość w znoszeniu krzywd.
Estreicher; Korbut; Boniecki; Enc. Org.; Lubieniecki St., Historia reformationis Polonicae, Freistadii 1684; Węgierski W., Slavonia Reformata, Amsterdam MDCLXXIX; tenże, Kronika zboru krakowskiego; Dalton H., Lasciana, Berlin 1898; Wotschke Th., Der Briefwechsel der Schweizer mit den Polen, Leipzig 1908; tenże, Geschichte der Reformation in Polen, Leipzig 1911; tenże, Christoph Thretius, Königsberg 1907; Łukaszewicz J., Dzieje kościoła wyznania helweckiego w Małej Polsce, P. 1853; tenże, O kościołach braci czeskich w Wielkopolsce, P. 1835; Brückner A., Różnowiercy polscy, W. 1905; Halecki O., Zgoda sandomierska 1570 r., W. 1915; Górski K., Grzegorz Paweł z Brzezin, Kr. 1929; Kolbuszewski K., Postyllografia polska w. XVI i XVII, Kr. 1921; «Reformacja w Polsce», r. I–X.
Stanisław Szczotka