Opaliński (Opaleński, Opalenicki, za młodu czasem Włoszakowski) Piotr z Bnina h. Łodzia (zm. 1551), ochmistrz dworu Zygmunta Augusta, kasztelan gnieźnieński. Był synem Piotra, kaszt. lędzkiego (zob.), i Anny Zbąskiej, bratem Sebastiana (zob.). Studia odbywał na uniwersytecie w Bolonii. Uzyskał 26 III 1500 kustodię poznańską i jeszcze w r. 1509 występował z tytułem kustosza, jakkolwiek wyższych święceń nie przyjmował. W r. 1508 wraz z posiłkami polskimi udał się na Litwę i wziął udział w toczącej się wówczas wojnie z Moskwą. Podczas sejmu 1514 r. wyznaczony był przez senat na jednego z kandydatów na posła do cesarza Maksymiliana, król wybrał jednak Rafała Leszczyńskiego, który miał za sobą więcej głosów. W r. 1518 witał w Ołomuńcu nadjeżdżającą Bonę, jeszcze przed przybyciem tam uroczystego poselstwa polskiego. Już wtedy zdobył jej względy, obiecując zwrócenie kosztów podróży całemu jej licznemu orszakowi, z czego król nie był zadowolony. Mianowany 18 X 1519 generalnym poborcą ceł w Wielkopolsce, był nim do r. 1527, kiedy to mimo zabiegów podkanclerzego Piotra Tomickiego przeciwnikom O-ego udało się wyzuć go z tego urzędu. W r. 1528 był sekretarzem królewskim.
W czasie sejmu piotrkowskiego, zakończonego 20 II t. r., postanowiono wysłać O-ego w poselstwie do Pragi do króla Ferdynanda I i potem do Ratyzbony na sejm Rzeszy. Miał się starać przede wszystkim o pogodzenie Ferdynanda z Janem Zapolyą, a następnie załagodzić napięcie w stosunkach polsko-habsburskich, jakie zapanowało ostatnio po napadzie J. Katzianera na polski Spisz. Tomicki przynaglał O-ego do pośpiechu żądając, by jak najszybciej zjechał do Krakowa celem odebrania instrukcji i pieniędzy na drogę. On jednak chciał, by jedno i drugie przesłano mu do Poznania, skąd ruszyłby do Czech. Wynikła stąd dość poważna zwłoka, a tymczasem sytuacja polityczna po klęsce Jana Zapolyi i po jego schronieniu się w Polsce uległa zasadniczej zmianie. O-emu, który dopiero w maju w Bodzentynie widział się z Tomickim, potem i z kanclerzem Krzysztofem Szydłowieckim, niemal do ostatniej chwili wciąż zmieniano instrukcje. Krzyżowały się wskazania słane z Wilna przez króla, ultralojalne wobec Habsburgów tendencje kanclerza, wreszcie umiarkowane i pojednawcze Tomickiego. Ostatecznie te ostatnie wzięły górę i O. u schyłku maja ruszył w drogę. Wyjeżdżał tytułowany kasztelanem międzyrzeckim (pierwszy raz tak nazwany 4 IV) i tak go określa korespondencja dotycząca jego misji, po powrocie jednak już się tak nie tytułował, a w r. n. otrzymał kasztelanię od międzyrzeckiej niższą. Wszystko więc wskazuje na to, że w pośpiechu, dla podniesienia rangi posła, dokonano nominacji, która była nieporozumieniem i którą trzeba było cofnąć. O. wiózł usprawiedliwienie się króla z racji danej Janowi Zapolyi gościny oraz propozycję zapośredniczenia pokoju między obiema walczącymi na Węgrzech stronami. Cały czerwiec spędził w Pradze, gdzie na publicznych audiencjach u Ferdynanda spotkał się z całkowitą odmową podejmowania rokowań z Zapolyą, i to z odmową zredagowaną w formie nader wojowniczej. Ale w poufnych rozmowach prowadzonych też i z samym królem rzymskim trafił na ton bardziej pojednawczy, spowodowany obawą konfliktu z Polską. Ufano tam zresztą w przyjazne nastawienie samego Zygmunta I, zdecydowanych przeciwników dopatrując się w Bonie i niektórych jej stronnikach. Stąd też O., który miał zleconą także i interwencję w sprawie nałożonego w Wiedniu sekwestru na złotogłowie i jedwabie sprowadzane tamtędy z Włoch przez królową, zabiegał daremnie o jego zniesienie. Do kraju słał 30 VI relację o zakończeniu misji w Pradze. Drugi etap jego dyplomatycznej podróży odwlekł się znacznie, bo sejm Rzeszy w Ratyzbonie rozpoczął się z niemałym opóźnieniem. Przedstawił tam O. groźbę niebezpieczeństwa tureckiego, zarówno dla Polski, jak i Węgier, wynikającą z walki między pretendentami do korony węgierskiej, i prosił o pośrednictwo między Ferdynandem I a Zapolyą. Traktował ponadto osobno z ks. Jerzym saskim, tłumacząc króla z wydanych przezeń zakazów ograniczających handel ze Śląskiem i Saksonią.
W r. 1529, ok. 20 V, za wstawiennictwem królowej, jako wypróbowany stronnik dworu, został mianowany kasztelanem lędzkim. Po dokonanym 18 XII t. r. na sejmie piotrkowskim obiorze Zygmunta Augusta na tron polski uczestniczył w poselstwie, które imieniem senatu witało młodego elekta w Krakowie 6 I 1530. Już w czerwcu t. r. widzimy go w roli wychowawcy Zygmunta Augusta jako ochmistrza jego dworu. Nie należy sądzić, iż była to inicjatywa senatu, mająca na celu wyzwolenie młodego króla spod wpływów matki, jak dość często pisano. Ścisłe uzależnienie O-ego od Bony każe dopatrywać się w tym wyborze albo wręcz inicjatywy królowej, albo, co najmniej, jej całkowitej aprobaty. Do obowiązków O-ego należało m. in. uczenie przyszłego władcy języka niemieckiego.
O. był wśród podpisujących w Krakowie 20 II 1532 warunkowe zawieszenie broni z Mołdawią. Dn. 7 X t. r. wyruszył z Krakowa, udając się w poselstwie do Turcji. Planowano tę misję już na wiosnę, została jednak odroczona z racji kampanii Sulejmana na Węgrzech. Nie szło teraz o jeszcze jeden rozejm, ale o zawarcie trwałego pokoju, a też i o uzyskanie poparcia sułtana dla uregulowania stosunków polsko-mołdawskich, wreszcie o skuteczne wstrzymanie najazdów tatarskich. W drodze udało mu się szczęśliwie uniknąć zasadzki szykowanej przez ludzi hospodara mołdawskiego Piotra Rareşa. W Stambule stanął 13 XII i traktował najpierw z Ibrahimem baszą, a 18 I 1533 został przyjęty przez sułtana Sulejmana, który w zasadzie zgodził się na żądania króla, a więc na zawarcie pokoju obowiązującego przez czas życia Zygmunta I i jego syna, oraz sułtana i syna tegoż, obiecywał też pohamować najazdy tatarskie. O., chociaż niechętnie, brał jeszcze potem udział na wyraźne życzenie sułtana w rokowaniach Ibrahima baszy z posłem austriackim Hieronimem z Zadaru. Spełniał rolę tłumacza i pośrednika. Sam władał biegle niemieckim, zaś Wasyl Worona, tłumacz jego poselstwa, tureckim. Wyjechał ze Stambułu zapewne 23 I i w drodze powrotnej musiał znów unikać zasadzek, jakie na terenie Siedmiogrodu porobiono na zlecenie Rareşa. Ostrzegł go o tym zawczasu nowy hospodar multański Wład VIII (Vintila), który zapewniał O-ego o swym pragnieniu zachowania dobrych stosunków z Polską i prosił o popieranie go wobec sułtana. Słany do Polski poseł multański towarzyszył O-emu w dalszej drodze. Szczęśliwie ominąwszy zasadzkę koło Braszowa, O. był przez osiem dni unieruchomiony w Meger przez gęsto krążące wokoło oddziały hospodara Piotra. Dopiero pomoc zbrojna nadesłana przez Jana Zapolyę otworzyła mu drogę do Polski. W Krakowie stanął 12 IV 1533. Przywieziony przezeń akt pokoju, chociaż zredagowany przez stronę turecką w sposób dość ogólnikowy, miejscami nieco niejasny, stanowił jednak poważne osiągnięcie i król przyjął je z zadowoleniem. Niemałe znaczenie miało też otwarcie drogi dla wpływów polskich na Multanach. Piotr Tomicki i Andrzej Krzycki usilnie zalecali teraz O-ego łasce królewskiej, podnosząc to, iż w tym poselstwie nadwerężył zdrowie i poniósł ogromne koszty. Spodziewano się wtedy, iż w przesunięciach na urzędach po niedawnej śmierci Krzysztofa Szydłowieckiego jemu przypadnie kanclerstwo lub podkanclerstwo, ale to się nie ziściło.
Od r. 1533 O., związany teraz tak ściśle z młodym królem, przebywał prawie stale na dworze, przeważnie w Wilnie. Nawiązały się też wtedy pewne kontakty między nim a księciem Albrechtem pruskim. Już w r. 1531 polecał księciu swe usługi i obiecywał «skromną» protekcję spraw książęcych u obojga królestwa. Teraz w Wilnie jako pośrednik między Albrechtem a O-m działał Mikołaj Nipszyc, który zapewniał księcia o życzliwości O-ego, objawiającej się częstymi wstawiennictwami u królowej, i uważał je za nieporównanie bardziej skuteczne niż swoje własne interwencje. Księciu pruskiemu słał O. od czasu do czasu nowiny polityczne nie mające jednak charakteru szczególnie poufnego. Albrecht ze swej strony obiecywał mu protekcję w awansach, ale ta cała ich korespondencja świadczy raczej o stosunkach kurtuazyjnych niż o istotnym politycznym zbliżeniu. W Wilnie w marcu 1535 uczestniczył O. w układach z posłami brandenburskimi o małżeństwo królewny Jadwigi z synem margrabiego Joachima.
Dn. 25 XI 1535 O. otrzymał kasztelanię gnieźnieńską, znów niewątpliwie za protekcją królowej. Z jej też polecenia ruszył w marcu 1536 z poselstwem do cesarza Karola V. Zasadniczym celem tej misji było uzyskanie od cesarza przyznania Bonie wyłącznego prawa własności w jej włoskich posiadłościach, przede wszystkim w księstwie Bari, jak również prawa swobodnego ich dziedziczenia przez jej spadkobierców. Podniesienie praw Bony do Mediolanu po niedawno zmarłym księciu Franciszku Sforzy miało być raczej manifestacją, próbą nacisku na Karola V. Zlecono też O-emu, aby się starał pozyskać poparcie władców Ferrary i Mantui, a – co ważniejsze – papieża Pawła III, któremu miał złożyć nieco spóźnione powinszowanie z okazji objęcia stolicy apostolskiej. W ostatniej chwili na żądanie ks. Albrechta włączono jeszcze punkt o knowaniach przeciwko niemu ze strony Fryderyka, palatyna reńskiego, i Waltera v. Kronberga, wielkiego mistrza Zakonu Niemieckiego. O. udał się najpierw do Innsbrucka, gdzie przebywał właśnie król Ferdynand I. Uzyskał od niego list polecający w sprawach królowej. Widział się tam też z córką Ferdynanda, Elżbietą, zaręczoną Zygmuntowi Augustowi. Jej ojciec wypytywał go szczegółowo o młodego króla. W myśl zaleceń Zygmunta I uzyskał O. odroczenie terminu ślubu. W liście do swego królewskiego wychowańca opisał dokładnie spotkanie z jego przyszłą żoną. W Mantui był 20 IV 1536, w Ferrarze 22 IV, ale podróż do Rzymu musiał na razie odłożyć, bowiem cesarz udawał się właśnie na północ Włoch z racji działań wojennych przeciw Francji. Pojechał za nim i w rozmowie z Karolem V odbytej w Asti zdołał uzyskać dla Bony zniesienie wszelkich ograniczeń we władaniu i dziedziczeniu księstwa Bari. Odpowiedź dotycząca Mediolanu była, rzecz prosta, całkowicie wymijająca, zaś w sprawie ks. Albrechta – niewiążące obietnice starań. Dokument cesarski dotyczący Bari wystawiony został 21 VI. Dopiero teraz O. mógł ruszyć do Rzymu dla złożenia gratulacji Pawłowi III.
W kwietniu 1537 O., jako jeden z komisarzy wyznaczonych przez królową, spotykał się w lesie koło wsi Zdziechowa z komisarzami Ferdynanda I dla likwidowania zatargu ze szlachtą księstwa opolskiego, z racji zakładanych przez Bonę stawów na rzece Prześni. Dn. 1 II 1539, wespół ze Stanisławem Tarłą, bpem przemyskim, wyruszył z Krakowa na Węgry, odwożąc tam królewnę Izabelę, poślubioną Janowi Zapolyi. Lata 1540–1 spędzał znów w Wilnie przy młodym królu. Kołatał doń wtedy Albrecht o przeróżne wstawiennictwa. Na sejmie piotrkowskim 1542 r. O., wierny stronnik polityki królowej, należał do inicjatorów wystosowanego 27 III do króla pisma senatu krytykującego jego politykę węgierską jako nazbyt ustępliwą wobec Habsburgów. Samuel Maciejowski, wówczas bp płocki, w liście do ks. Albrechta pisanym we wrześniu mówił o «niecnych radach» dawanych królowej przez O-ego i prymasa Piotra Gamrata. Ofiarowanej sobie 20 XII t. r. kasztelanii poznańskiej O. nie przyjął i na sejmie 1543 r. prosił o pozostawienie go przy gnieźnieńskiej. Musiano więc cofnąć także i inne nominacje, które wynikły z jego awansu, teraz kasowanego. Podczas obrad sejmu krakowskiego w początku 1545 r. popierał wysuwany przez królową i Gamrata, a zwalczany przez ogół szlachty plan reform wojskowych. Chyba już wcześniej, w związku z narastającym konfliktem między Boną i Zygmuntem Augustem, doszło i do rozdźwięku między młodym królem a jego dawnym wychowawcą. Teraz, kiedy Zygmunt August 3 VI 1545 przybywał z Litwy do Krakowa, uprzedzono go już w drodze, że wśród witających go nie znajdą się O. i prymas Gamrat, jakoby chorzy. Im też obu przy pierwszym spotkaniu, wedle Stanisława Górskiego, miał pokazać «niełaskawe oblicze». Na sejmie 1546 r. należał O. do zmontowanej przez królowę opozycji. W l. n. często chorował. Widzimy go jeszcze na sejmie krakowskim w marcu 1547 r., ale już t. r. poczęło się rozdawanie «ekspektatyw» na dzierżone przezeń królewszczyzny, widomy znak liczenia się z bliską jego śmiercią. Współcześni z kręgu przeciwników Bony byli o O-m jak najgorszego mniemania. Górski zwał go «piekielnym starcem» i «przedajnym niegodziwcem». Młody król, wedle tych świadectw, wysoce zresztą stronniczych, miał nabrać takiego doń wstrętu, iż go na oczy widzieć nie chciał. Zdawałoby się temu przeczyć legowanie przez O-ego właśnie Zygmuntowi Augustowi, ku oburzeniu prawowitych spadkobierców, ogromnej sumy 100 000 zł gotowizną oraz przedmiotów ze złota i srebra.
Z dokonanego w r. 1520 działu z braćmi dostały się O-emu wsie: Radlin, Kąty, Wilkowyja, Uszczonow w pow. pyzdrskim oraz części Wielkiej i Małej Łęki w pow. kościańskim. Obie te Łęki skupował potem częściami. Miał w Poznaniu kamienicę w Rynku i ogród na Piaskach. W Krakowie trzymał dożywociem dom w Rynku i dwór z ogrodem na Stradomiu. W gromadzeniu dzierżaw królewszczyzn, stanowiących główną jego podstawę majątkową, był wysoce przedsiębiorczy. Śrem trzymał już w r. 1521. W l. 1527–47 dzierżawił miasto Stawiszyn z wsiami, królewszczyznę przeznaczoną na utrzymywanie Akademii Lubrańskiego. W r. 1530 dostał Kościan, najpierw w dzierżawę, od r. 1548 zamienioną na użytkowanie dożywotnie. W r. 1537 dano mu konsens na wykup Pobiedzisk, zaś w r. 1539 to miasto wraz z przyległymi wsiami nabył «na wieczność». W r. 1538 otrzymał zezwolenie na wykup «miasta czyli wsi» Modrze z przyległościami i miasta Kcyni ze wsiami. T. r. wykupił też wójtostwo w Obornikach. Królewszczyzny miał i w innych częściach kraju: od r. 1532 Olsztyn (od r. 1548 w użytkowaniu dożywotnim), od r. 1531 Lelów z wsiami i w pow. sieradzkim Lubolę, wreszcie w r. 1548, po śmierci brata Jana, dostały mu się wsie w pow. żarnowskim: Poręba i Wierzbie. O. zmarł w r. 1551, przed 23 I.
O. był żonaty (ślub krótko przed 20 X 1519) z Jadwigą Tęczyńską, córką Mikołaja, woj. ruskiego, i Aleksandry Sudymontowiczówny z Chożowa, wdową po Adamie Kurozwęckim, zwanym Wrzód, dziedziczką obszernych włości w Małopolsce. W r. 1531, jak się zdaje, już ze sobą nie mieszkali, a z całą pewnością tak było w r. 1534. Jadwiga zmarła jako wdowa przed 7 V 1552 r.; małżeństwo ich było bezpotomne.
Dworzaczek; Niesiecki; Uruski; Żychliński; – Cieplucha Z., Z przeszłości ziemi kościańskiej, Kościan 1929 s. 231; Dembińska A., Zygmunt I, P. 1948 s. 10, 14, 57, 59, 60; Hartleb J., Jan z Ocieszyna Ocieski, Lw. 1917; Kolankowski L., Zygmunt August, wielki książę Litwy, Lw. 1913; Nowacki, Dzieje archidiecezji pozn., II; Pociecha W., Królowa Bona, P. 1958 IV; Sucheni-Grabowska A., Monarchia dwu ostatnich Jagiellonów a ruch egzekucyjny, Wr. 1974 cz. 1; taż, Odbudowa domeny królewskiej w Polsce, Wr. 1967 s. 156–7; Wojciechowski Z., Zygmunt Stary, W. 1946; – Acta Hist. I, XIII 4; Acta Tom., III–XVII; Bielski, Kronika, s. 1046, 1057, 1069, 1073, 1080; Elementa ad Fontium Editiones, XXX, XXXV–XXXVII; Matricularum summ., IV, V, 362, 450, 3577, 4601, 4633, 4745, 4746, 5746; Mon. M. Aevi, XIII 117; Orzechowski S., Roczniki, Oprac. J. Starnawski, Wybór pism, Wr. 1972; Script. Rer. Pol., IX; Starożytności hist. pol., II 76, 81; Terminata krótko spisana familii Bnińskiego domu, Wyd. W. S. Plater, Zbiór pamiętników, W. 1859 IV; – Arch. Królewieckie (dziś w Getyndze): Ostpr. Fol. 49 s. 405, 412, 627, 647, Fol. 51 s. 85–87, 240, 241, 501, 502, 510 (mikrofilmy w AGAD); Arch. Państw. w P.: Gniezno Grodz. 25 k. 49, Kościan Ziem. 27 s. 145, Poznań Grodz. 14 s. 472, 15 k. 51v., 342v., 401, 16 k. 81, 85, 147, 404v., 406, Wschowa Grodz. 1 k. 66v., 2. k. 98; B. Czart.: rkp. nr 274 k. 293, 296, nr 285 k. 27–29, 30–34.
Włodzimierz Dworzaczek