Chomętowski Stanisław, h. Lis (1673–1728), hetman polny koronny i wojewoda mazowiecki, urodził się 13 XII w Łasku z ojca Marcina, wówczas łowczego sandomierskiego, i matki z domu Wierzbowskiej, wojewodzianki sieradzkiej. W roku 1696 otrzymał po Dominiku Radziwille starostwo grodowe radomskie, później zwoleńskie (1705), po ojcu drohobyckie (1706), dolińskie i złotoryjskie. Do końca życia wiernym był swemu elektowi Augustowi Mocnemu. Krótką szkołę polityczną przebył na sejmach: elekcyjnym 1697 r. i wiosennym 1701; więcej się pewno nauczył prawa jako regent kancelarii koronnej. Dn. 8 VI 1701, w chwili wybuchu wojny szwedzkiej, powołany przez szlachtę radomską na jednego z rotmistrzów pospolitego ruszenia, zdecydował się na karierę raczej wojskową niż polityczną. Dlatego, choć obecny na zjeździe sandomierskim 1702 r., nie figuruje wśród starszyzny konfederackiej przy królu, ani nie posłuje do Lublina w r. 1703. Za to podczas następnej, szerszej konfederacji sandomierskiej 20 V 1704 został powołany na marszałka związkowego tych chorągwi, które osłaniały zjazd. Może i żywił zrazu, jak twierdzi Nordberg, pewną słabość do Szwedów, ale gdy mu ci złupili i spalili dobra, bił się z nimi równie zajadle, jak Śmigielski, a w każdym razie wytrwałej, niż obaj kolejni wielcy hetmani, Hier. Lubomirski i Adam Sieniawski.
Kiedy Jerzy Lubomirski, starosta bohusławski, w podejrzanym celu wiódł do Warszawy część wojska kor., Ch. uderzył nań pod Skrzynnem i zabrał tabor, co miało ten ujemny skutek, że głodne chorągwie tym łatwiej potem dały się zwerbować nowo wybranemu w Warszawie królowi Leszczyńskiemu. Potykał się Ch. i uganiał ze Szwedami w Sandomierskiem, ale czy ich rzeczywiście zniósł aż 800 w Chybicach pod św. Krzyżem, na pewno nie wiadomo (źródła szwedzkie o tym milczą); następnie towarzyszył Augustowi w jego nagłej ofensywie z Rusi na Warszawę (VIII–IX 1704); stamtąd w 1500 kwarcianych szedł z Patkulem i Rosjanami rozpędzać w Wielkopolsce partyzantów szwedzkich. Pod Płockiem zdybał skarby i stada zbuntowanego prymasa Radziejowskiego; razem Polacy i Rosjanie podstąpili pod Poznań i tu znów nie widać, czy naprawdę Ch. (jak pisze Bartoszewicz) o półtorej mili od miasta samymi Polakami zniósł konwój 1500 Szwedów. Oblężenie Poznania się nie powiodło: przed szybką odsieczą Karola XII zdążył Ch. tylko wytargować jakiś okup i uwolnienie jeńców, po czym przemknął się nad granicą śląską do swego króla. Raczej za wierność niż za wielkie czyny wojenne – bo mu do nich było daleko – otrzymał 28 III 1705 starostwo zwoleńskie. Zagrzany tą nagrodą, szedł z Sieniawskim i Denhofem na stanisławowską Warszawę, aby rozpędzić zjazd koronacyjny antykróla. Niezgoda wodzów przyczyniła się do tego, że walki pod Wolą i Odolanami 21 VII z kilkakroć słabszym generałem Nierothem wypadły nieszczęśliwie; z Polaków najdzielniej spisał się jeszcze sam Ch. Pod jesień, zachęcony przykładem Śmigielskiego, rzucił się na Warmię; mimo przeszkód ze strony Brandenburczyków zdobył w tydzień Malborg (29 IX), którego szwedzko-niemiecką załogę wyciął, a mieszkańców pokarał rabunkiem. Z 10 zdobycznymi armatami rejterował się potem w kierunku Torunia i dalej do Częstochowy, naciskany przez Józefa Potockiego, J. Sapiehę, starostę bobrujskiego, i Szwedów. Armaty zatopił w bagnie pod Krzepicami, spalił 70 Szwedów, broniących się w kamienicy w Częstochowie, po czym, wyszedłszy z opresji, ofiarował działa paulinom. Wrogowie odgrażali się Ch-mu i widocznie było za co, bo przyjaciele wyrobili mu na radzie konfederackiej w Grodnie (24 XI 1705) amnestię. Ponieważ związek wojskowy po śmierci Hier. Lubomirskiego nie był już królowi potrzebny, więc wyznaczono do jego likwidacji komisję z udziałem Marcina Ch-go jako przewodniczącego i Stanisława jako komisarza. Dn. 27 III 1706 Stanisław wziął po zmarłym ojcu województwo mazowieckie i z takim tytułem odbył z Nowogródka poselstwo do Kijowa po posiłki; sprowadził wtedy do Polski Mienszikowa z 12.000 dragonii i 6.000 Kałmuków oraz Tatarów.
Abdykacja Augusta II dotknęła go boleśnie. Podobnie jak Sieniawski, Denhof, Szaniawski, Szembekowie i inni stronnicy Sasa, udał się Ch. pod opiekę Piotra Wielkiego; ze zjazdu lwowskiego stawał jako delegat przed carem w Żółkwi (28 II 1708); bądź co bądź, kiedy inni gotowi byli przyjąć od protektora każdą królewską kandydaturę, on dotrzymywał lojalności Augustowi. Doczekawszy się jego powrotu po Połtawie, na walnej radzie warszawskiej 1710 r. przemawiał (17 II) za skasowaniem wszystkich dzieł partii szwedzkiej i za ukaraniem wichrzycieli, ale przeciw pośpiesznej ratyfikacji przymierza z Moskwą. Przyjął mandat do jałowej zresztą komisji gdańskiej. W ogóle z żołnierza-partyzanta stawał się teraz politykiem-dyplomatą. Gdy zastępował hetmana Sieniawskiego na zagrożonej granicy tureckiej, umiał (w Jaworowie, maj 1711) odmówić carowi wojska na wyprawę przeciw Porcie, ale i Turków pouczył (w Jazłowcu z polecenia rady jaworowskiej), że cała Rzplta stoi teraz przy Auguście. Jesienią t. r., wyznaczony na posła do Stambułu, otrzymał instrukcje, a w kwietniu 1712 na sejmie nominację na wielkiego posła (ambasadora nadzwyczajnego). Wjechał w granice osmańskie 15 X i zaraz na wstępie doznał trudności, gdyż Porta, dążąc do konfliktu i do zaboru Ukrainy, nie chciała uznać królewskości Augusta II. Zwalczali misję Ch-go ajenci szwedzcy, emigranci polscy (St. Poniatowski, J. Potocki) i kozacy, tudzież poseł francuski Desalleurs; pomagała dyplomacja saska, rosyjska, austriacka, angielska i holenderska. Ch., uzyskawszy audiencję w marcu 1713, pertraktował o sposób wysłania Karola XII z Turcji, negował stan wojny między Polską i Porta, odpierał pretensje do Ukrainy. Była chwila groźna, kiedy posła wzięto pod straż, i najazd zdawał się wisieć na włosku. Ch. ślubował wtedy pielgrzymkę do Rzymu. Ostatecznie dzięki pacyfikacji Europy Zachodniej, czujnej postawie Austrii i skupieniu się Polaków przy tronie, zdołał Ch. w ciągu 8-miesięcznych układów wyrobić potwierdzenie pokoju karłowickiego (22 IV) 1714 poczym wrócił do ojczyzny. Za poselstwo policzył sobie 25.000 talarów.
Podczas konfederacji tarnogrodzkiej bawił kolejno we Lwowie, Janowie, Kazimierzu (1716), jako jeden z królewskich komisarzy do traktatów, głównie pracując nad wstrzymaniem wojska od buntów; podpisał traktat warszawski 3 XI 1716 i konstytucję sejmu »niemego«. Jesienią 1717 r. spełnił ślub: przez Wiedeń, Wenecję, odbył z żoną Dorotą Tarłówną, podkanclerzanką koronną, podróż do Rzymu, gdzie uzyskał posłuchanie ze szpadą i w kapeluszu. Wrócił aż po roku, zabawiwszy dłużej w Padwie, wioząc część relikwij św. Stanisława Kostki, którą złożył potem z innymi darami w fundowanym przez się kościele jezuickim w Samborze. Również Częstochowę znowu hojnie obdarował.
Trapił się ciągle o wojsko i twardo stał przy jego pieniężnych postulatach, ale gorsze niebezpieczeństwo groziło wtedy od podjudzanych przez Rosję hetmanów, niedawno jeszcze wiernych Augustowi konfederatów sandomierskich. Ch. wytrwał przy tronie. Na sejmie grodzieńskim r. 1718, w momencie ostrego zatargu z Rosją, uradzono wysłać wojewodę z pisarzem litewskim Puzyną do cara Piotra. Misja z powodu braku pieniędzy, a bardziej wobec niejasnej sytuacji (gdy Polacy nie mogli się zdecydować na samoobronę), odwlekła się do grudnia 1719 r., Ch., jako »persona grata« z l. 1704–7, był przyjmowany w Petersburgu z nadzwyczajną uroczystością; ale tym razem nie miał czym imponować stronie przeciwnej, więc nie osiągnął ani wydania Inflant, ani ewakuacji Kurlandii, ani zaniechania nacisku na Gdańsk, ani zwrotu jeńców, ani żadnej innej satysfakcji (a miał żądać nawet dla Mniszchów posagu Maryny!). Wrócił, oszołomiony rozmachem Piotrowych reform, by ostrzegać rodaków przed zadzieraniem z Rosją. Ostrzeżenia podziałały aż nazbyt dobrze, to też daremnie układał wojewoda w marcu 1721 instrukcje dla następnego posła na traktaty w Nystadzie.
Schyłek życia upływał mu głównie wśród honorów reprezentacyjnych i religijnych praktyk. W sądzie nadzwyczajnym 1724 r. żądał srogich kar na toruńczyków. W r. 1725, gdy marszałkował w trybunale radomskim, wadził się z podskarbim Przebendowskim o pretensje wojska. Mianowany marszałkiem nadwornym koronnym (24 XII t. r.), trzymał laskę na konferencjach senatorskich w Warszawie w lutym 1726 r. Na sejmie grodzieńskim, chociaż już chory, sięgał po różne zaszczyty: 11 X otrzymał buławę polną koronną, a myślał też o zachowaniu laski i o wytargowaniu od Stefana Potockiego zwrotu województwa mazowieckiego. Dla dochodu postarał się o regiment dragoński po Sieniawskim, regiment pieszy i stukonną chorągiew węgierską. Jeździł z komisją sejmową do Mitawy, ale ułożonej przez nią ordynacji dla Kurlandii nie podpisał. Dn. 29 VIII 1728, czując bliski koniec, polecił listownie opiece króla – w braku własnego potomstwa – paru najbliższych krewnych, a w dwa dni potem w Drohobyczu umarł, poczyniwszy w testamencie pobożne zapisy. Pochowany w Samborze u jezuitów. Bogata wdowa wyszła powtórnie za Adama Tarłę, starostę jasielskiego.
Miał Ch. głośne imię wśród współczesnych, choć równie jak Stanisław Poniatowski zaczynał karierę od niskich szczebli. Wizerunek jego można widzieć na Wawelu w jednym z ołtarzy prawej nawy. Nie tylko sławiono go w panegirykach (ks. Aurelego Hryszkiewicza »Panegyris« i in.), nie tylko jezuici rozsławili rymem ks. Franciszka Gościeckiego »Poselstwo wielkie JWielmożnego Stanisława Ch… do Achmeda IV sułtana tureckiego«, ale sam Stanisław Konarski zaliczał go obok Denhofa, Szaniawskiego i Humieckiego do czwórki »wielkich ludzi«, »nieskomparowanego rozumu i kredytu«, którzy jednak wobec zagadnienia, jak godzić wolność z dobrem ojczyzny i dochodzeniem sejmów, stawali bezradni. Typowy epigon czasów Sobieskiego, bez twórczego umysłu i bez wiary w Polskę, dość zresztą uczciwy i nader bogobojny, szczęśliwie przeżył swój wiek, nie doznawszy ani klęski, ani jaskrawej kompromitacji.
Bartoszewicz J. w Enc. Org.; pośmiertne wspomnienia ob. Estr. XIV; Jarochowski, Dzieje panowania Augusta II, P. 1874; tenże, Rozprawy historyczno-krytyczne, P. 1889; Piwarski K., Hieronim Aug. Lubomirski, Kr. 1929; Feldman J., Polska w dobie Wielkiej Wojny Północnej 1704–1709, Kr. 1925; tenże, Polska a sprawa wschodnia 1709–1714, Kr. 1926; Konopczyński, Polska a Turcja, W. 1936; tenże, Polska a Szwecja, W. 1924; Wodziński M. A., Gdańsk za czasów Stan. Leszczyńskiego, Kr. 1929; Anonim (»Otwinowski«), Dzieje Polski za Augusta II, Kr. 1849; Lengnich, Geschichte d. preuss. Lande, Gdańsk 1755, IX; Załuski A. Chr., Epistolae hist. familiares, Brunsberga 1711, IV; Teka G. J. Podoskiego 6 t., P. 1854–7; Diariusz walnej rady warsz. 1710, ed. Mienicki, Wil. 1928; Dziennik konfed. tarnogrodzkiej, wyd. Raczyński, P. 1841; Konarski St., O skutecznym rad sposobie, II (1761); Gościecki jw., Lw. 1732; Nordberg, Carl d. XII-s historia, Stokholm 1745; Karolinska Krigares Dagböcker ed. Quennerstedt, IV, IX. Rękopisy: Teki Naruszewicza 200 i 208 (B. Czart.); lauda sandomierskie w Tekach Pawińskiego (zbiory Kom. Hist. PAU); Teki Szembeka (B. Czart. 446–520). Listy Ch. do Przebendowskiego w Arch. Ord. Nieśw.
Władysław Konopczyński