Koniecpolski Stanisław h. Pobóg (ok. 1594–1646), hetman w. kor. i kasztelan krakowski. Ur. w r. 1593 lub 1594, syn Aleksandra, woj. sieradzkiego, i Anny Sroczyckiej. W r. 1603 zapisał się razem z bratem Janem Przedborem na Akad. Krak. Udał się z ojcem na niespokojny sejm 1606 r., gdy zaś wybuchł otwarty rokosz, ojciec wysłał go do domu, by nie brał udziału w walce bratobójczej. W n. r. ojciec wyrobił mu starostwo wieluńskie, co wywołało ze względu na miody wiek K-ego oburzenie szlachty. W r. 1610 młodzi Koniecpolscy, Stanisław i Przedbor, pospieszyli na czele wystawionych przez siebie oddziałów pod Smoleńsk, gdzie włączono ich do pułków Potockich. W czasie zdobywania Smoleńska Przedbor został w czerwcu 1611 r. ciężko ranny i wkrótce zmarł. Stanisław, pochowawszy brata w Koniecpolu, wyruszył ponownie z królem na wyprawę moskiewską w r. 1612. Po powrocie z tej nieudanej wyprawy przeszedł wraz z swą chorągwią do wojska kwarcianego stojącego pod komendą Stanisława Żółkiewskiego na Ukrainie. Tu pozyskał sobie rychło sympatię i uznanie hetmana, który już w r. 1615 powierzył mu samodzielną akcję przeciw zbuntowanym oddziałom byłych konfederatów pod komendą Karwackiego. W t. r. oddał mu hetman swą córkę Katarzynę za żonę. Zdaje się, że protekcji Żółkiewskiego zawdzięczał K. nominację na podstolego kor. (1615). Choć w półtora roku po ślubie zmarła Katarzyna wraz z synem noworodkiem (Andrzejem), K. utrzymywał nadal dobre stosunki z hetmanem. W r. 1617 wziął wraz z Żółkiewskim udział w wyprawie pod Buszę, uczestniczył w układach z Iskenderem paszą, potem zaś na życzenie króla zasiadał w komisji żytomierskiej pertraktującej z Kozakami. W n. r. po sejmie (kwiecień 1618) K. otrzymał buławę, zostając, niewątpliwie na życzenie swego teścia, w wieku ok. 25 lat hetmanem polnym.
Początki działalności hetmańskiej K-ego nie były najszczęśliwsze. Do dworu dochodziły w lecie 1618 r. wieści o jego niefortunnych posunięciach, w jesieni zaś wziął udział razem z Żółkiewskim w niezbyt udanej wyprawie pod Orynin. W n. r. uczestniczył znowu w komisji z Kozakami nad Rastawicą, po czym hetman odesłał go w głąb kraju, by pilnował granic Rzpltej od Śląska i Węgier. W lutym 1620 r. przyjmował razem z bpem Marcinem Szyszkowskim w Pińczowie poselstwo Bethlena Gabora, po czym w lecie pospieszył na Ukrainę, by z czasem wziąć udział w wyprawie do Mołdawii razem z Żółkiewskim. W bitwie pod Cecorą, dowodząc prawym skrzydłem, złożył dowody zarówno osobistego męstwa, jak i pewnych umiejętności wodzowskich. W czasie tumultu, jaki wybuchł w obozie, K. pilnował z nielicznymi karniejszymi oddziałami szańców obozu, by nie dać się zaskoczyć wrogowi. W czasie odwrotu dzielił ciężką dolę z innymi, w chwili rozbicia taboru 6 X 1620 r. walczył dzielnie, a gdy już po rozbiciu wojsk polskich usiłował przeprawić się przez Dniestr, dostał się do niewoli mołdawskiej, rychło jednak został wydany Turkom. Iskender pasza, przejąwszy K-ego z rąk mołdawskich, trzymał go przez jakiś czas w Białogrodzie; po śmierci Iskendera K. został jednak przewieziony do Konstantynopola i umieszczony w zamku Siedmiu Wież. Wolność odzyskał dopiero w r. 1623 dzięki przybyłemu do Konstantynopola posłowi polskiemu Krzysztofowi Zbaraskiemu. W kwietniu t. r. był K. już z powrotem w Polsce.
Wobec tego, że król nie mianował po śmierci Żółkiewskiego nowego hetmana kor., na K-ego spadł ciężar obrony kresów południowych przed napaściami tatarskimi. Toteż już w lipcu 1623 r. znalazł się K. w Trembowli, skąd pilnował granic i organizował obronę. Gdy z początkiem 1624 r. Tatarzy uderzyli na ziemie południowe, K. rozbił dużą ich watahę pod Szmańkowcami 6 II, tak że druga wataha wycofała się bez walki. Skoro później w czerwcu sam Kantymir z dużymi siłami uderzył na Podole, K. nie mając dość sił, by przeszkodzić, marszowi Tatarów, przepuścił ich w głąb Rzpltej i dopiero w czasie odwrotu zaskoczył ich pod Martynowem 20 VI, rozgromił ich i wyzwolił duże ilości wziętych do jasyru ludzi. W n. r. (1625) K., mianowany wówczas wojewodą sandomierskim, zajął się na życzenie króla sprawą zmuszenia Kozaków, szukających wówczas porozumienia raz z Tatarami, raz z Rosją, do uległości Polsce. Wyruszając pod koniec września na czele ok. 8 000 żołnierzy, zamierzał K. domagać się od Kozaków bezwarunkowego poddania się pod zwierzchność hetmańską. Skoro jednak Kozacy rejestrowi, połączeni z Zaporożcami, stawili mu zacięty opór, K. musiał wejść z nimi w rokowania i w zawartej ostatecznie (6 X1 1625) niedaleko jeziora Kurukowo ugodzie musiał im przyznać większy niż dotąd rejestr. W r. 1626 K. zmuszony był znowu stawiać opór silnym oddziałom tatarskim, które zaatakowały południowe kresy. Nie mając dość sił, K. próbował powtórzyć manewr z r. 1624, jednak bez większego powodzenia, albowiem znaczne siły tatarskie wymknęły mu się i obciążone łupami wróciły na Krym. Nie przeszkodziło to jednak K-emu przedstawić swe ówczesne boje szerokiej opinii szlacheckiej jako sukces sił polskich.
Gdy w t. r. Szwedzi uderzyli na Prusy Królewskie, K., podobno przy pomocy swego szwagra Kacpra Denhoffa, zabiegał u króla o powierzenie mu, a nie królewiczowi Władysławowi, komendy nad wojskami w Prusiech. Dopiąwszy tego, że król istotnie oddał mu tam dowództwo, wyruszył w październiku na północ i z początkiem listopada stanął w Prusiech Królewskich. Wobec spóźnionej pory nie podejmował już większych operacji i po paru próbach odebrania Szwedom zajętych przez nich miast pomorskich pospieszył do Torunia na obradujący tam sejm, by dopilnować spraw organizacyjno-wojskowych. Z początkiem 1627 r. przystąpił K. do ograniczania terytorium zajętego przez Szwedów. Po drobnych sukcesach udało mu się 2 IV zająć Puck, po czym 12 IV zaskoczył świeżo zwerbowane oddziały nieprzyjaciela przybyłe na Pomorze z Niemiec pod Hamersztynem i zmusił je do kapitulacji. Dn. 12 VII zajął Gniew. W połowie sierpnia zagrodził drogę głównym siłom Gustawa, idącym na Gdańsk, pod Tczewem, gdzie 17/18 VIII stoczył nierozstrzygniętą bitwę, w której wprawdzie nie pokonał króla szwedzkiego, ale i sam nie dał się mimo bolesnych strat pobić, osiągając główny cel rozprawy, mianowicie powstrzymanie Gustawa od uderzenia na Gdańsk. W miarę przewlekania się wojny odczuwał K. w coraz większym stopniu brak pieniędzy na opłacenie żołnierza. Toteż 10 III 1628 r. złożył w grodzie warszawskim manifestację, w której, przedstawiwszy ciężką sytuację wojska, ostrzegał, że chodzi w tym wypadku wprost o losy Rzpltej, która «chwieje się nie od męstwa nieprzyjacielskiego, ale żal się Boże, od oziembłości naszej». Wcześniej jeszcze zwracał K. uwagę na konieczność rozbudowy floty. Trudności finansowe przyczyniły się w dużej mierze do tego, że w r. 1628 K. musiał się trzymać taktyki defensywnej i nie zdołał zapobiec zajęciu przez Szwedów Nowego i Brodnicy. Dobrze świadczy o hetmanie, że równocześnie wzorował się on w coraz większym stopniu na taktyce szwedzkiej, używając coraz częściej piechoty i szukając ochrony poza sypanymi przez wojsko szańcami. Przy tym z najwyższym niepokojem obserwował obrady kolejnych sejmów, na których szlachta nie uchwaliła odpowiednich podatków. Ubolewał, że wskutek tego «nieprzyjaciel, który nas najechał, coraz mocniejszy, a my, co go wypierać chcemy, coraz to słabsi». Widząc tę oziębłość szlachty począł też doradzać królowi, by załatwił spór z Szwedami na drodze traktatów. W r. 1629 wojsko polskie zostało wzmocnione skutkiem przybycia kilkutysięcznego oddziału wojsk cesarskich pod dowództwem H. G. Arnima. Stosunki między wodzem cesarskim a K-m nie układały się początkowo dobrze, jednak w czerwcu przy współdziałaniu wojsk cesarskich odniósł K. poważne zwycięstwo nad jazdą szwedzką pod Trzcianą.
Traktat w Altmarku (Starym Targu) zawarty 26 IX 1629 r. zwolnił hetmana od dalszych trosk w związku z wojną szwedzką, jednak z kolei musiał się zająć znowu obroną kresów południowo-wschodnich, gdzie skierowano w jesieni t. r. również i wojsko kwarciane. Nieoczekiwane przybycie tych wojsk na Podole wywołało niepokój wśród Kozaków, którzy z czasem rozpoczęli powstanie pod wodzą Tarasa. W chwili zaatakowania wojsk polskich w Korsuniu wiosną 1630 r. hetman przebywał w Barze. Wezwawszy więc szlachtę do walki i gaszenia powstania «krwią chłopstwa», pośpieszył do wojska, na czele którego uderzył na zajęty przez Kozaków Perejasław. Kozacy bronili się tu tak zażarcie, że po trzytygodniowym oblężeniu K. musiał się zadowolić jedynie odnowieniem ugody kurakowskiej 8 VI 1630 r. w Perejasławiu. «Przyznam się – pisał potem K.– żem się sam tem, na czym stanęło, nie bardzo kontentował», rozumiał przy tym, że warunkiem utrzymania spokoju na Ukrainie byłoby regularne wypłacanie żołdu Kozakom i ułożenie stosunków z dyzunitami. Do poruszanej w ostatnich latach panowania Zygmunta III sprawy elekcji Władysława za życia ojca K. odniósł się chłodno, aczkolwiek wręcz przeciw niej nie występował. Na kilka dni przed śmiercią mianował go Zygmunt III mimo to hetmanem w. kor. (kwiecień 1632).
W chwili śmierci króla K., wraz z Stanisławem Lubomirskim, Jakubem Zadzikiem i prymasem Janem Wężykiem, należał do tej małej grupy magnatów, od których w dużej mierze zależały dalsze losy Rzpltej. K. też, którego w dodatku zmarły król mianował egzekutorem testamentu, zjawił się w stolicy i wziął udział w obradach konwokacji (1632). Równocześnie śledził on pilnie rozwój spraw ogólnoeuropejskich, utrzymując m. in. przez jakiś czas swego posła u boku Albrechta Wallensteina, walczącego wówczas z Gustawem Adolfem. Przez pewien czas przebywał K. potem na Podolu, by jesienią wziąć z kolei udział w obradach zjazdu elekcyjnego. Wg świadectw szwedzkich, K. zamyślał początkowo o wyborze królewicza Aleksandra, jeśli jednak istotnie tak było, to stosunkowo rychło zarzucił ten plan i oświadczył się za Władysławem. Po wyborze Władysława IV K. wziął udział w sejmie koronacyjnym w r. 1633. Późną wiosną t. r., aczkolwiek wyruszający na wyprawę smoleńską Władysław powierzył jemu oraz Wężykowi opiekę nad państwem, udał się K. na południowy wschód. Ponieważ rychło potem Tatarzy dokonali nowego napadu na ziemie Rzpltej, ruszył w pościg za nimi i rozgromił ich pod Sasowym Rogiem. Nie powstrzymało to jednak Turków od nowej wyprawy. Już we wrześniu alarmował więc szlachtę wiadomościami o zbliżaniu się wojsk tureckich. Istotnie w październiku Abazy basza uderzył na kresy na czele dość silnej armii. K. stawił mu opór w ufortyfikowanym obozie pod Kamieńcem 22 X. Gdy Turcy, nie zdoławszy złamać oporu polskiego, próbowali zająć pograniczne fortece, K., wyruszywszy w ślad za nimi, zmusił ich do opuszczenia terytorium Rzpltej. Przez cały następny rok (1634) K., wobec realnej możliwości ponowienia się napadu Turków, przebywał na południowym wschodzie, ostrzegając zarówno szlachtę, jak i króla o grożącym niebezpieczeństwie. Gdy jednak Turcy na wieść o zawarciu pokoju polsko-moskiewskiego i przesunięciu wojsk spod Smoleńska na Ukrainę zawarli z Polską rozejm we wrześniu 1634 r., K. przybył witany uroczyście przez króla i senatorów do Lwowa w celu omówienia z królem całokształtu spraw obrony państwa. W następnym miesiącu był zajęty jakimiś bliżej nie znanymi rokowaniami z Kozakami, po czym w listopadzie ponownie bawił we Lwowie i wziął udział w komisji do zapłaty wojska. W marcu 1635 r. zjawił się na wiosennym sejmie, by, jak się zdaje, dopilnować uchwalenia surowej konstytucji w sprawie Kozaków. Równocześnie pod jego auspicjami i przy jego poparciu finansowym przystąpiono do budowy Kudaku na wyspie Dniepru, by ułatwić trzymanie Kozaków w ryzach. Dopiero w czerwcu zjawił się K. na Pomorzu, by tu na wypadek wojny polsko-szwedzkiej przygotować obronę. Po krótkim pobycie w Toruniu, gdzie brał udział w przyjęciach posłów przybyłych na rokowania pokojowe, udał się K. pod Czerwony Dwór, gdzie zatoczono obóz dla wojsk ściągniętych w celu obrony Prus Królewskich. W lipcu wyruszył z królem do Prus Książęcych, celem skontrolowania stanu przygotowań do wojny tej prowincji. Przy tym wszystkim był K. zwolennikiem pokojowego załatwienia sporu z Szwedami i dlatego pewnie z ulgą przyjął wiadomość o zawarciu rozejmu w Sztumskiej Wsi.
Po rozpuszczeniu i częściowym zapłaceniu wojsk K. udał się na Ukrainę, gdzie tymczasem Kozacy zniszczyli jeszcze nie wykończony Kudak. K. postanowił przystąpić do jego odbudowy, jednak wobec notorycznych braków w skarbie odbudowa przeciągnęła się znacznie. W r. 1636 uwagę hetmana zajęły sprawy tatarskie, zwłaszcza spory toczone między ordą krymską a budziacką. K. chciał, by Polska interweniowała w celu rozciągnięcia zwierzchności nad Krymem. Gdy następnie pokonani przez chana krymskiego Tatarzy budziaccy zwrócili się do hetmana z prośbą o przyjęcie ich pod protektorat polski, K. był zwolennikiem roztoczenia nad nimi opieki. Zanim jednak zdołał uzgodnić sprawę z królem, Tatarzy budziaccy poddali się w większości krymskiemu chanowi. Przez jakiś czas K. obawiał się nowego najazdu Turków, ale obawy te okazały się płonne. Za to w r. 1637 wybuchło groźne powstanie kozackie. K., którego unieruchomiła choroba, musiał walkę z powstańcami powierzyć hetmanowi polnemu, wezwał jedynie szlachtę do walki z Kozakami, zachęcając do stosowania represji wobec rodzin i osiedli powstańców, «gdyż lepsza jest rzecz, żeby pokrzywa na tem miejscu rosła, aniżeli żeby się zdrajcy JKMci i Rzpltej mnożyli». Wracającemu Mikołajowi Potockiemu, hetmanowi polnemu, gratulował, że «radą i ręką zniżył hardość chłopską…, pokarał za krzywdę Bożą, krzywdę JKMci». W marcu 1638 r. zjawił się K. na sejmie i złożywszy jako hetman relację z kampanii przeciw Kozakom, rzucił pod stopy króla zdobyte sztandary. Uchwalona wówczas konstytucja, uwzględniając życzenie hetmana, który oświadczał się za surowym ukaraniem Kozaków, stanowiła, że mają oni być pozbawieni praw i uważani za «w chłopy obrócone pospólstwo».
Zdrowie nie pozwoliło K-emu i w r. 1638 brać udziału w zwalczaniu nowego powstania kozackiego. Przez te lata K. obserwował pilnie przebieg spraw w Rzpltej, uczestniczył też w drugim sejmie 1637 r. i w sejmie r. n. Do sprawy celnej odniósł się chłodno, a gdy potem król duński zajął okręty królewskie, nie ukrywał swego niezadowolenia, że nieprzemyślane posunięcia ministrów naraziły na naruszenie powagę króla. Wobec projektu ustanowienia Orderu Niepokalanej zajął stanowisko niechętne i odmówił przyjęcia orderu. W następnych latach K. nadal pilnował granic wschodnich. Do bezpośredniej akcji doszło jedynie w r. 1640, przy czym pościg zorganizowany za wracającymi z łupami Tatarami, wobec zimowej pory i niesprzyjających warunków atmosferycznych, skończył się niepowodzeniem. Prawdopodobnie też w tych latach zajął się K., który zresztą zjawiał się również na poszczególnych sejmach, w pierwszym rzędzie administracją i rozbudową swych dóbr.
Wobec braku monograficznych badań nie da się ustalić rozległości wielkiego majątku K-ego. Wg tradycji, mógł przejechać od zachodniej do wschodniej granicy polskiej, zatrzymując się stale na noc w swych majątkach. Wg rejestrów podatkowych, posiadał w woj. kijowskim 1 499 gospodarstw chłopskich, a w woj. wołyńskim aż 18 548. Do tego należy doliczyć posiadłości w innych województwach oraz liczne starostwa nadane mu przez króla, z barskim i kowelskim na czele. Rezydencję swą założył w Brodach, w nowo wybudowanej wg systemu tzw. nowoholenderskiego twierdzy, a miasto rozbudował i ufortyfikował. Drugą rezydencją był zbudowany dla niego przez Wilhelma Beauplana i Andrzeja dell’Aqua ufortyfikowany pałac w Podhorcach. Ten ostatni – zbudowany w kształcie czworoboku, umocniony fortyfikacjami, otoczony ogrodami urządzonymi na sposób włoski, budził podziw współczesnych. K. dbał o rozbudowę gospodarczą swych dóbr, czego przykładem było założenie w Podhorcach manufaktury jedwabnej w r. 1643. Początkowo sprowadzano pracowników specjalistów z Flandrii, potem z Turcji i Grecji, równocześnie jednak podjęto starania, by przygotować zastęp krajowych specjalistów. Niejaki mianowicie Manuel Korfiński zaznajamiał uczniów z umiejętnością produkowania złotogłowiu robionego na wzór tkanin tureckich. Nauka tej umiejętności miała trwać 12 lat, przy czym z uczniami zawierano odpowiednie umowy i zapewniano im warunki umożliwiające pobieranie nauki. Na licznym dworze hetmana przebywali nie tylko oficerowie, ale i liczni przedstawiciele szlachty. Pod koniec życia hetmana bawił tu w charakterze dworzanina Stanisław Oświęcim, Eliasz Arciszewski i wielu innych.
Przerwa w najazdach tatarskich nie trwała długo, albowiem już z początkiem 1644 r. spadł na ziemie Rzpltej wielki najazd. K., który tym razem przygotował należycie swe siły, rozbił wojska najezdnicze w bitwie pod Ochmatowem 30 I 1644 r. Świetne to zwycięstwo przyśpieszyło dojrzewanie w kołach warszawskich pomysłu podjęcia wielkiej krucjaty przeciw Turkom i Tatarom przy poparciu innych Państw. zwłaszcza republiki weneckiej. K-ego poinformowano o tych planach oficjalnie dopiero w połowie 1645 r. Odniósł się on do nich z pewną wstrzemięźliwością. Podczas gdy królowi śniła się wielka wyprawa na Stambuł i wyzwolenie Słowian bałkańskich z niewoli tureckiej, hetman chciał ograniczyć ten plan do wyprawy na Krym i unieszkodliwienia Tatarów, przy czym jako warunek wyprawy kładł przymierze z Rosją. W styczniu 1646 r. zjawił się K. na naradzie senatu w Warszawie i, jak się zdaje, przedstawił swój punkt widzenia, który (nie wiadomo, wcześniej czy później) spisał jako tzw. Dyskurs o zniesieniu Tatarów.
W r. 1645 umarła K-emu druga żona, Krystyna Lubomirska, poślubiona w r. 1619. Hetman, liczący wówczas niewiele nad 50 lat, rychło zaczął starać się o rękę Zofii Opalińskiej, siostry woj. poznańskiego Krzysztofa, co spotkało się z dużą życzliwością ze strony woj. poznańskiego i jego brata Łukasza. Małżeństwo zostało zawarte 16 I 1646 r. w Rytwianach, rezydencji Łukasza Opalińskiego. Pożycie małżonków zapowiadało się dobrze, ale 11 III 1646 r. K. zmarł nieoczekiwanie, jak pisze biograf jego «stranguria suffocatus». W następnym miesiącu pochowano go uroczyście w jego rezydencji, w której spotkała go śmierć, w Brodach. Z drugiego małżeństwa (z Krystyną Lubomirską) zostawił syna Aleksandra.
K. cieszył się jeszcze za życia wielką i zasłużoną sławą jako wielokrotny zwycięzca Tatarów oraz godny przeciwnik Gustawa Adolfa. Magnat w każdym calu, był okrutnym i surowym przeciwnikiem Kozaków, w których widział wrogów istniejącego porządku społecznego, buntowników wobec Rzpltej. Przy tym wszystkim nie myślał K. o dalszej ekspansji na wschód, a w wypadku zawojowania Krymu radził odstąpić te tereny Rosji. Głęboko religijny – wg Ogiera odznaczał się «ogromną, a niefarbowaną pobożnością» – był jednak daleki od ciasnego fanatyzmu. Świadczy o tym fakt przebywania na jego dworze Eliasza Arciszewskiego młodszego, arianina, świadczą dobre stosunki, które utrzymywał z wybitnym arianinem Marcinem Ruarem, którego bronił przed atakami ze strony władz miasta Gdańska. Liczne i piękne budowle świadczą o jego dobrym guście artystycznym, założenie zaś wspomnianych wyżej manufaktur o zmyśle dla spraw gospodarczych. Przez współczesnych był K. uważany za wybitnego znawcę nie tylko sposobu walczenia z Tatarami, ale również i stosunków panujących na Krymie i w Turcji. Nic dziwnego też, że śmierć jego wywołała na dworze królewskim i w szerokich kołach szlacheckich szczery żal.
Portret w zbiorach Zamku w Łańcucie; – Estreicher; W. Enc. Ilustr.; Boniecki; – Antonow M., Rola S. K-ego w przygotowaniu komisji kurukowskiej z 1625 r., w: Prace historyczne wydane ku uczczeniu 50-lecia akademickiego Koła Historyków Uniw. Jana Kazimierza 1878–1928, Lw. 1928; tenże, Przyczynki do dziejów Kudaku, w: Prace historyczne w 30-lecie działalności profesorskiej S. Zakrzewskiego, Lw. 1934; Baranowski B., Polska a tatarszczyzna w latach 1624–1629, Ł. 1948; tenże, Stosunki polsko-tatarskie w latach 1632–1648, Ł. 1949; tenże, Znajomość Wschodu w dawnej Polsce do XVIII wieku, Ł. 1950; Chmaj L., Bracia polscy, W. 1957; Czapliński W., Na dworze króla Władysława IV, W. 1959; tenże, Polska a Bałtyk w latach 1632–1648, Wr. 1952; tenże, Polska a Prusy i Brandenburgia za Władysława IV, Wr. 1947; tenże, Władysław IV wobec wojny 30-letniej, Kr. 1937; Czermak W., Plany wojny tureckiej Władysława IV, Kr. 1895; Czołowski A., Janusz B., Przeszłość i zabytki województwa tarnopolskiego, Tarnopol 1926 s. 56–9, 92–7; Dobrowolska W., Książęta Zbarascy w walce z hetmanem Żółkiewskim, Kr. 1930; Horn M., Chronologia i zasięg najazdów tatarskich na ziemie Rzeczypospolitej polskiej w latach 1600–1647, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1962 VIII/1; Hornung Z., Na śladach działalności artystów francuskich w Polsce, „Teka Kom. Hist. Sztuki” (Tor.) T. 1: 1959 s. 250–4; Hruševskyj, Istorija, VII, VIII, IX; Kersten A., Stefan Czarniecki, W. 1963; Korzon T., Dzieje wojen i wojskowości w Polsce, Lw. 1923 I; Krwawicz M., Walki w obronie polskiego wybrzeża w r. 1627 i bitwa pod Oliwą, W. 1955; Krypjakevyč I. P., Bohdan Chmel’nyckyj, Kyïv 1954; Kubala L., Jerzy Ossoliński, W. 1924; Kukiel M., Zarys historii wojskowości w Polsce, Lw. 1939; Lepszy K., Dzieje floty polskiej, Gd. 1947; Novosel’skij A. A., Bor’ba moskovskogo gosudarstva s Tatarami v pervoj polovine XVII veka, Moskva–Leningrad 1948; Prochaska A., Hetman Stanisław Żółkiewski, W. 1927; Seredyka J., Sejm w Toruniu z 1626 roku, Wr.–W.–Kr. 1966 s. 137 i n.; Sosnowski O., Studium pierwotnego założenia i obwarowania miasta Brodów, „Biul. Hist. Sztuki i Kult.” (W.) R. 2: 1934 nr 4; Suwara F., Przyczyny i skutki klęski cecorskiej 1620 r., Kr. 1930; Szajnocha K., Dwa lata dziejów naszych, 1646, 1648, W. 1900; Szelągowski A., O ujście Wisły. Wielka wojna pruska, W. 1905; tenże, Rozkład Rzeszy i Polska za panowania Władysława IV, Kr. 1907; Tomkiewicz W., Powstanie kozackie w roku 1630, „Przegl. Powsz.” T. 187: 1930; Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, Praca zbiorowa, W. 1965 I; Zarys historii włókiennictwa na ziemiach polskich do końca XVIII w., Praca zbiorowa, Wr. 1966; – Akta do dziej. Polski na morzu, VII; Akta sejmikowe woj. pozn., I; Karola Ogiera, Dziennik podróży do Polski, 1635–1636, Wyd. W. Czapliński, Gd. 1950 I; Kronika P. Piaseckiego biskupa przemyślskiego, Kr. 1870; Listy Krzysztofa Opalińskiego do brata Łukasza, Wr. 1957; Oświęcim S., Diariusz, 1643–1651, Wyd. W. Czermak, Kr. 1907; Pamiętniki Albrychta Stanisława X Radziwiłła…, P. 1839; Pamiętniki o Koniecpolskich, Wyd. S. Przyłęcki, Lw. 1842; Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego, Wyd. J. Czubek, Kr. 1918 III; Pisma Stanisława Żółkiewskiego, Wyd. A. Bielowski, Lw. 1861; Przyczynki do działań hetmana polnego kor. S. K-ego w Prusach Wschodnich i na Pomorzu przeciwko Gustawowi Adolfowi, „Przegl. Hist.-Wojsk.” T. 9: 1937 z. 2; Temberski, Roczniki; Wielewicki, Dziennik, III i IV; Władysława IV, króla polskiego, listy, Wyd. A. Grabowski, Kr. 1845; Žerela do istorii Ukrainy-Rusi, VIII, XII; Żurkowski S., Żywot Tomasza Zamojskiego, Lw. 1860; – Do licznych listów K-ego znajdujących się w poszczególnych archiwach polskich można dotrzeć przez wymienioną wyżej literaturę. Poza tym wchodzą w rachubę jego listy do Gdańska (WAP w Gd: Dział korespondencji z magnatami), Listy w Extraneach (mikrofilmy w AGAD) w korespondencji W. Gembickiego, nieliczne listy w Arch. Państw. w Wiedniu i Berlinie.
Władysław Czapliński
Powyższy tekst różni się w pewnych szczegółach od biogramu opublikowanego pierwotnie w Polskim Słowniku Biograficznym. Jest to wersja zaktualizowana, uwzględniająca opublikowane w późniejszych tomach PSB poprawki i uzupełnienia.