Rzewuski Stanisław Mateusz h. Krzywda (1662–1728), hetman polny, później wielki koronny, wojewoda bełski. Był synem Michała Floriana (zob.) i Anny Dzierżkówny, bratem Adama (zob.). Ochrzczono go 1 X 1662 (w metryce zapisano imiona w kolejności Mateusz Stanisław) u karmelitów trzewiczkowych w Rozdole.
Początkowe nauki R. pobierał jakoby u jezuitów we Lwowie. Dopełnił edukacji w trakcie rozpoczętej być może pod koniec 1682 r. podróży zagranicznej, którą odbył w towarzystwie swego «wielkiego przyjaciela» Jana Stanisława Jabłonowskiego, syna hetmana w. kor. Stanisława Jana. Hetman osobiście napisał dla R-ego instrukcję (datowaną 1 IX 1682) na drogę. Odwiedził zapewne Pragę, otarł się również o Paryż, gdzie podobno studiował w akademii Bernardego i uzupełniał wiadomości teoretyczne służbą w formacji muszkieterów. Po powrocie do kraju rozpoczął służbę w wojsku kor. biorąc udział u boku ojca w wyprawie mołdawskiej 1686 r. W bitwie z Tatarami pod Łopuszną został ranny w ramię. W t. r. występował już jako star. chełmski (zapewne już wtedy starostwo to scedował mu ojciec) i oberszter regimentu pieszego hetmana polnego lit. Józefa Słuszki. W r. 1687 uczestniczył w dowodzonej formalnie przez królewicza Jakuba, a faktycznie przez hetmana Jabłonowskiego letniej wyprawie na Kamieniec. W l. n. działał na forum sejmiku ziemi chełmskiej. Zapewne uczestniczył w wyprawie r. 1691 i brał udział w oblężeniu i zdobyciu twierdzy Neamtu (Niemiec).
W r. 1692 był R. deputatem ziemi chełmskiej do poboru podymnego; podobne funkcje pełnił również w l. n. Na sejmiku w sierpniu 1693 wybrano go na komisarza do «porachowania z wojskiem». Od 1 IX t. r. do 3 kwartału 1696 miał chorągiew pancerną w kompucie kor. Na przełomie l. 1693 i 1694 wysłany został R. do Adrianopola, gdzie w lutym 1694 prowadził rokowania z chanem Selimem Girejem. Jego misja miała na celu wykorzystanie pośrednictwa chańskiego w doprowadzeniu do pokoju z Turcją. Mimo ustępstw R-ego pertraktacje okazały się całkowicie bezowocne z powodu twardego stanowiska tureckiego. R. powrócił wczesną wiosną do kraju i 19 IV 1694 złożył sprawozdanie ze swej misji Janowi III.
Z sejmiku ziemi chełmskiej posłował R. na sejm konwokacyjny 1696 r. Został wybrany do rady do boku prymasa. Jako komisarz brał udział w rokowaniach z przedstawicielami zawiązanej 3 IX t. r. konfederacji wojskowej Bogusława Baranowskiego, które miały się rozpocząć 30 X 1696 w Sokolnikach pod Lwowem, Podpisał listopadowy Manifest zawierający propozycje i warunki wysunięte pod adresem związkowych, uczestniczył w opracowywaniu instrukcji dla komisarzy do traktatu z konfederatami, a następnie w rokowaniach samborskich (listopad t. r.). Był także posłem na sejm elekcyjny w r. n. i w czasie wyborów marszałka nakłaniał do umiaru zwolenników i przeciwników Sobieskich. Popierał zrazu, jak się wydaje, kandydaturę królewicza Jakuba, wkrótce jednak idąc w ślady Jana S. Jabłonowskiego poparł elektora saskiego Fryderyka Augusta, którego po elekcji witał w Tarnowskich Górach. Dn. 23 VIII 1697 otrzymał szarżę pułkownika chorągwi pancernej. Ziemię chełmską reprezentował następnie na sejmie koronacyjnym Augusta II w jesieni 1697. Zajmował na nim umiarkowaną postawę, nawoływał do kompromisu pomiędzy zwolennikami Augusta i ks. L. F. Contiego. W r. 1698 brał udział w kampanii przeciw Tatarom, uczestniczył 8–9 IX w bitwie podhajeckiej, podczas której jego chorągiew pancerna poniosła duże straty. W lutym 1699 rada senatu, zwołana po zawarciu pokoju karłowickiego, wysłała R-ego do Stambułu w celu ratyfikacji traktatu. Chociaż misja ta została z punktu widzenia praktyki kancelaryjnej przygotowana niestarannie, R-emu, który przybył do Stambułu w końcu maja t. r., udało się wyjaśnić nieporozumienie. Ustalono również termin opuszczenia przez Turków twierdzy kamienieckiej. Nie uzyskał natomiast korzystnego porozumienia w sprawie jeńców, przesiedlenia Tatarów budziackich i wydania dział kamienieckich przeniesionych na okręty tureckie.
Był R. posłem chełmskim na sejm w l. 1701–2, wymieniano go wśród najpoważniejszych kandydatów na marszałka. Wierny zasadzie, iż należy za wszelką cenę dążyć do kompromisu radził R. zaufać Augustowi II deklarującemu spełnienie żądań izby poselskiej i prosić o zwołanie sejmu przed styczniem 1702 (18 VI 1701 limitowano obrady). Domagał się od posłów lit. publicznego manifestu, że nie podpisywali się pod tzw. Postanowieniem wileńskim, w którym oddawano królowi władzę absolutną na Litwie. Dążył do pogodzenia Sapiehów ze szlachtą lit.; zasiadał w komisji opracowującej wraz z senatem porozumienie z Sapiehami. Zgadzał się wprawdzie na wysłanie poselstwa do Karola XII, ale uważał, że nie w taki sposób należy witać najeźdźcę.
W latach wojny północnej i zamętu wewnętrznego R., którego umiarkowane poglądy i talent negocjatora wiązały raczej ze zwolennikami Augusta II, zrobił błyskotliwą karierę. Dn. 22 II 1702 został krajczym kor. Zrazu nie brał bezpośredniego udziału w walkach ze Szwedami, choć jego chorągiew pancerna walczyła pod Kliszowem. W połowie sierpnia 1702 August II wzywał go do swego boku. Do walk ze Szwedami włączył się R. prawdopodobnie jesienią 1702, a od stycznia 1703 uczestniczył w tłumieniu powstania Semena Paleja, kierując wraz z Adamem Sieniawskim uderzeniem na oddziały powstańcze w rejonie Niemirowa. Dn. 8 II 1703 otrzymał (wydany w Toruniu) przywilej na referendarię kor. Sam twierdził później, że nie zabiegał o tę funkcję. Po zakończeniu walk z Kozakami, jego dywizja stacjonowała w kwietniu t. r. pod Bełzem, a R. uczestniczył zapewne w dalszych działaniach zbrojnych («szedł komunikiem na pewną imprezę»).
Jako poseł chełmski R. na sejmie lubelskim 1703 r. postulował jedność w obliczu niebezpieczeństw, zalecał, by prymas Michał Radziejowski złożył przysięgę wg roty konfederacji sandomierskiej wraz z zapewnieniem, że nie sprowadził Szwedów do Rzpltej. Został wybrany do komisji hibernowej, a także do deputacji do boku Augusta II. Po sejmie znalazł się wprawdzie w wojsku kor., lecz nie przejawiał aktywności. Pozostawał wówczas w dobrych stosunkach z hetmanem w. kor. Hieronimem Lubomirskim, który udając się do Warszawy wyznaczył R-ego na swego zastępcę. Gdy hetman zdecydował się na zerwanie z Augustem II i przejście na stronę Szwedów i konfederacji warszawskiej, R. poparł związek antyhetmański wojska kor. i uczestniczył w jego zawiązaniu w Opatowie (marzec 1704). Jego wpływy w wojsku jako regimentarza znacznie wzrosły. W otoczeniu królewskim uważany był za jedną z najbardziej wpływowych osobistości wśród związkowych obok marszałka Stanisława Chomentowskiego. Walna rada konfederacji sandomierskiej (Grodno, listopad–grudzień 1705) polecała wynagrodzić jego zasługi.
Od lata 1704 zaangażował się poważniej w działania zbrojne toczące się na terytorium Rzpltej. W lipcu 1704 towarzyszył Augustowi II w marszu na Łańcut. W sierpniu t. r. na czele silnego podjazdu osłaniał front marszu Augusta w kierunku Sokala i Lwowa. Nie zdołał przeszkodzić zajęciu przez Szwedów Lwowa 6 IX 1704 i wycofał się spod miasta nie nawiązując bezpośredniego kontaktu z nieprzyjacielem. Wspierany przez posiłki kozackie blokował następnie oddziały szwedzkie, grożąc okolicznej szlachcie represjami w razie dostarczania im żywności. Cofając się przed Szwedami przez Żółkiew i Zamość do Lublina, połączył się pod Warszawą z siłami Augusta II. Dn. 28 X t. r. pod Kleczewem dowodząc oddziałami Wołochów i pospolitym ruszeniem ziemi chełmskiej, poniósł porażkę i zaniechał akcji zaczepnych. W listopadzie t. r. przybył do Augusta II do Krakowa i przyprowadził 30 chorągwi kor. oraz kilkanaście tysięcy Kozaków. W sierpniu 1705 uczestniczył w przegranej bitwie warszawskiej; możliwe że do klęski przyczyniły się spory między R-m a S. Chomentowskim. W listopadzie t. r. R. uczestniczył prawdopodobnie w walnej radzie konfederacji sandomierskiej w Grodnie. Na mocy jej postanowień miał po rozwiązaniu konfederacji wojskowej powrócić ponownie pod władzę H. Lubomirskiego. Obawiał się zemsty hetmańskiej, toteż zwlekał z obediencją aż do marca 1706. W kompucie ustalonym w listopadzie 1705 w Grodnie miał 2 chorągwie dragońskie, dn. 22 II 1706 otrzymał list przypowiedni na szwadron dragonii. Wiosną 1706 stacjonował R. wraz z kwarcianymi koło Kowla, sąsiadując z posiłkowymi oddziałami kozackimi Iwana Mazepy, z którym jego współdziałanie dobrze się wówczas układało. Latem t. r. znajdował się wraz z Augustem II w Nowogródku.
Po śmierci hetmana Lubomirskiego R. został mianowany 5 V 1706 hetmanem polnym kor., po posunięciu Adama M. Sieniawskiego na hetmaństwo wielkie. Odtąd współdziałał dość lojalnie z Sieniawskim w zakresie organizacji operacji militarnych; nie unikał przy tym wyrażania własnych poglądów, zarówno w kwestiach wojskowych jak politycznych. W maju 1706 dostał regiment pieszy po H. Lubomirskim, regiment dragoński oraz chorągiew husarską. W kompucie uchwalonym na walnej radzie warszawskiej 1710 r. pułk R-ego liczył 11 chorągwi husarskich i pancernych (830 koni). W kompucie znalazł się również jego regiment dragonii i piechoty oraz regiment piechoty węgierskiej. Jego dochody jako hetmana wynosiły 80 800 złp. rocznie. Wraz z Sieniawskim brał udział w jesiennej kampanii 1706 r. R. był zwolennikiem energicznych działań; to on i Sieniawski groźbami wymogli na Auguście II i A. Mienszykowie decyzję posuwania się naprzód. W zwycięskiej bitwie kaliskiej (29 X t. r.) dowodził prawym skrzydłem, uderzając energicznie na oddziały sapieżyńskie. Po bitwie udał się wraz z Sieniawskim na komisję hibernową do Lwowa. Po wyjeździe Augusta II do Saksonii R. w grudniu 1706 deklarował wierność sojuszowi polsko-rosyjskiemu, lecz domagał się, aby dowódcy oddziałów rosyjskich stacjonujących w Rzpltej zachowywali się z umiarem i porzucili plany opanowania Zamościa. Przybył na spotkanie z ministrami rosyjskimi do Żółkwi, gdzie znajdowała się główna kwatera rosyjska. Na początku stycznia 1707 był wśród przywódców konfederacji sandomierskiej, którzy zjechali do Lwowa i porozumiewali się z przybyłym w tym czasie do Żółkwi Piotrem I. R. uczestniczył następnie w obradach rozpoczętej 7 II 1707 walnej rady lwowskiej konfederacji: 18 II podpisał wraz z przywódcami konfederacji zobowiązanie, że nie podejmie żadnych rokowań ze Stanisławem Leszczyńskim, a na tronie Rzpltej osadzi się jednego z synów Jana III. Gdy okazało się, że na przyjęcie korony przez któregoś z Sobieskich trudno liczyć, stanowczo sprzeciwiał się (podobnie jak większość przywódców konfederacji) forsowanej przez Piotra I nowej elekcji. W czasie zainaugurowanych 19 II rozmów z W. Dołgorukim zwracał uwagę, iż część wojsk rosyjskich znalazła się w okolicach Warszawy, gdzie nie miała naznaczonych kwater i domagał się zmniejszenia obciążeń na rzecz sił auksyliarnych oraz jak najszybszego wypłacenia przez cara obiecanych pieniędzy na wojsko. Obok A. Sieniawskiego i Ludwika Pocieja, był głównym negocjatorem w rokowaniach polsko-rosyjskich.
Po wkroczeniu Karola XII na terytorium Rzpltej we wrześniu 1707 miał R. bronić przeprawy pod Kazimierzem Dolnym, lecz zadania tego nie spełnił, zatrzymując się w okolicach Krasnegostawu. Nie podejmował żadnych poważniejszych akcji militarnych, myślał natomiast o odwrocie, planując wycofanie się pod Sokal, następnie pod Kowel, Luboml lub Łuck. Wiosną 1708 R. stacjonował na Podolu, latem t. r. organizował w Chełmie działania wywiadowcze oraz wsparcie dla swych regimentarzy. Woj. kijowski Józef Potocki bezskutecznie namawiał go wówczas do przejścia na stronę Stanisława Leszczyńskiego obiecując zachowanie go przy buławie polnej. Wobec niepewnej postawy Sieniawskiego rezydent carski A. Daszkow starał się uzyskać od R-ego zapewnienie, że w razie przejścia hetmana w. kor. do Stanisława oderwie odeń wojsko kor. W listopadzie t. r. stał R. z wojskiem w Rejowcu ubezpieczając prawe skrzydło konfederatów sandomierskich przed atakiem stanisławczyków od strony Brześcia, aby nie pozostawiać bez obrony Wołynia i woj. ruskiego. Śledził też poczynania star. bobrujskiego Jana Sapiehy, planującego rajd do woj. lubelskiego i bełskiego. Na przełomie l. 1708 i 1709 był z Sieniawskim we Lwowie a następnie w Jarosławiu. Podobnie jak Sieniawski był R. przeciwny włączeniu wojska kor. do walki; ograniczając się jednak tylko do blokady stanisławczyków hetmani uniemożliwili im udzielenie skutecznej pomocy Karolowi XII znajdującemu się pod Połtawą w kleszczach rosyjskich. Niecierpliwie oczekiwał posiłków rosyjskich. W marcu 1709 wraz z Sieniawskim połączył się R. z Rosjanami pod Satanowem «przebywszy szwedzkie zasadzki i urwawszy ich jeszcze». Szwedzi zrabowali mu tabory. Choć zdawał sobie sprawę, że obecność wojsk rosyjskich «będzie gravis et onerosa», prosił cara, by pozostały w Rzpltej.
W sierpniu t. r. stał R. pod Niskiem, we wrześniu przeprawił się przez Wisłę, a w październiku przesunął się przez Piotrków i Rawę pod Toruń. Mimo kilkakrotnych (marzec, maj 1709) prób zwolenników Leszczyńskiego i dyplomaty francuskiego J. Bonnaca (czerwiec 1709) nie skłonił się R. do porozumienia ze Stanisławem Leszczyńskim. Jednak dzięki interwencji R-ego zostali zwolnieni z aresztu Stanisław Szczuka, Jan Stanisław Jabłonowski i Teodor Potocki, zatrzymani w sierpniu 1709 w Warszawie podczas ostatniej próby skontaktowania się z Sieniawskim. W początkach lipca 1709 wraz z Sieniawskim zlożył R. wizytę w Żółkwi królewiczowi Konstantemu Sobieskiemu, co wiązało się z planami przeprowadzenia nowej elekcji wobec powszechnych wątpliwości, jakie budziła perspektywa powrotu na tron Augusta II. Postawa R-ego mogła mieć pewien wpływ na przebieg rozmów, gdyż był on uważany przez Sobieskich za człowieka bardzo im życzliwego.
Jako hetman polny w l. 1706–9 wiele czasu poświęcał R. sprawom organizacji i wyposażenia wojska, dostrzegając m. in. walory dragonii, organizował też działalność rozpoznawczą i wywiadowczą. Nie unikał wypowiedzi w sprawach politycznych, na ogół jednak pozostawiał inicjatywę Sieniawskiemu. Jego dóbr nie oszczędzali zarówno Szwedzi (listopad 1706) jak również sprzymierzeni Rosjanie. Dostrzegał ruinę gospodarki chłopskiej. Sporo czasu spędzał w Chełmie, Rejowcu, Rozdole; wywoływało to zniecierpliwienie Sieniawskiego. Na przełomie l. 1709 i 1710 R. ciężko chorował. Był wprawdzie w lutym 1710 na walnej radzie warszawskiej, lecz nie wykazał się aktywnością. T. r. uznano wiadomość o jego śmierci za pewną; o buławę polną kor. rozpoczął starania Stanisław Denhoff. Dn. 2 V 1710 został R. mianowany woj. podlaskim.
Od przełomu l. 1709 i 1710 R. koordynował dość skutecznie działalność wywiadowczą na pograniczu południowo-wschodnim. Jego szpiedzy docierali do Jass, Benderu, w którym przebywał wówczas Karol XII i penetrowali pogranicze, śledząc Turków, Tatarów i przenikających z Mołdawii stanisławczyków. Nadzorował misję do Porty gońca Felicjana Bąkowskiego, który został wysłany do Stambułu z początkiem 1710 r. Wiązała się ona ze zmianą w stosunkach polsko-tureckich, która nastąpiła w chwili przybycia do Benderu rozgromionego pod Połtawą Karola XII. Odtąd śledzenie sytuacji na południowo-wschodnim pograniczu i udział w kształtowaniu stosunków z Turcją i Tatarami były głównym polem działalności R-ego. Był jednak słabo poinformowany o inicjatywach Augusta II w zakresie polityki tureckiej i niejednokrotnie (szczególnie w r. 1713) dawał wyraz swemu zniecierpliwieniu z tego powodu, R. zdawał sobie sprawę ze słabości Rzpltej i podkreślał, że dalsze działania wojskowe koalicji antyszwedzkiej muszą toczyć się poza polskim terytorium. Stosunki R-ego z Sieniawskim nie układały się już wówczas najlepiej. W maju 1710 stwierdzał nawet, że współpraca z hetmanem wielkim jest niemożliwa i był gotów z częścią armii kor. udać się wraz z Sasami i Rosjanami do szwedzkiej Pomeranii, uważając, że pilnowanie granic północnych jest równie ważne, jak śledzenie wydarzeń na wschodzie. Na limitowanym sejmie 1712 r. podkreślał R. konieczność utrzymania komputu i płacenia przez duchowieństwo podatków, domagał się, by nie oddającym poborów województwom można było odebrać aktywność na sejmie. W tym czasie utrzymywał stałe kontakty z hetmanem kozackim na emigracji Filipem Orlikiem, uważając, że Kozacy na Prawobrzeżu mogliby być czynnikiem wzmacniającym pozycję Polski wobec Turcji. Kontakty z Orlikiem utrzymywane i w l. n. traktował również jako czynnik pewnego nacisku na Rosję (1719, 1721, 1725). Stale zabiegał o wzmocnienie Kamieńca Podolskiego, zalecał czujność wobec akcji stanisławczyków, którzy znacznie się zaktywizowali wiosną i latem 1713. Odrzucił R. wówczas przedstawioną mu przez przysłanego z Benderu jezuitę Załęskiego propozycję akcesu do Stanisława Leszczyńskiego. W marcu t. r. uczestniczył we Lwowie w rozmowach z wysłannikami tureckimi i tatarskimi, a we wrześniu z wysłannikiem chańskim, wskazując, iż Rzplta ściśle przestrzega postanowień traktatu karłowickiego, czego w żadnym wypadku nie można powiedzieć o Turcji. Wskazywał na potrzebę utrzymywania dobrych stosunków z Portą, podkreślając, że zagrożenie szwedzkie jest jeszcze aktualne. Wyrażał przekonanie, że w aktualnej sytuacji politycznej konieczny jest nadal sojusz z Piotrem I. W listopadzie t. r. brał R. udział w rokowaniach z Szeferzy Agą i Abu Bekr Agą, powracającymi z Warszawy.
Począwszy od jesieni 1713 angażował się R. zrazu ostrożnie, potem coraz wyraźniej w antykrólewską działalność opozycji hetmańskiej, zwłaszcza po wprowadzeniu przez króla do Rzpltej kontyngentów saskich. Porozumiewał się z Sieniawskim w sprawie wysłania do króla płka Stanisława Granowskiego z żądaniem wycofania Sasów i zaprzestania wybierania przez nich kontrybucji. Uważał, że zatargi między oddziałami saskimi a polskimi doprowadzić mogą w kraju do wybuchu, który odbiłby się niekorzystnie na międzynarodowej pozycji Rzpltej. Próbował wspierać rosnący w ciągu 1714 r. opór szlachty przeciwko uciskowi saskiemu i kontrybucjom, choć w gruncie rzeczy był niechętny temu ruchowi i odnosił się doń z lekceważeniem. Bezskutecznie starał się utrzymać pozycję arbitra «między wolnością a majestatem». Poczynając od jesieni 1714, wobec bierności Sieniawskiego, coraz częściej zwracali się do R-ego przedstawiciele samorządów szlacheckich. W listopadzie 1714 pisał do niego obradujący w Jaworowie, a później we Lwowie kongres generalny województw prowincji małopolskiej, obiecując bronić prerogatyw buławy. Zaproszono go na podobny zjazd mający obradować pod Sokalem. Wówczas to Sasi pustoszyli jego dobra (między innymi Lubomlę). Na przełomie l. 1714 i 1715 zacieśniła się współpraca R-ego z hetmanem wielkim. Z początkiem sierpnia 1715 obaj wzięli udział w Warszawie w radzie senatu. R. sprzeciwiał się antyrosyjskim planom dworu; na uroczystej audiencji u króla obaj hetmani domagali się wycofania wojska saskiego, zlikwidowania kontrybucji i zwołania sejmu. Pod naciskiem Augusta II i ministrów saskich zgodzili się na dalszy pobyt tych wojsk pod warunkiem zmniejszenia kontrybucji. Ostatecznie zgodę swą wycofali, a decyzję pozostawiono sejmikom. W wysłanych już po wyjeździe z Warszawy listach domagał się R. obmyślenia środków dla utrzymania piechoty.
Jesienią 1715 w wojsku kor. myślano o zawiązaniu antysaskiej konfederacji. R. uważał wprawdzie utrzymanie wojska w posłuszeństwie za rzecz najważniejszą, zajmował się jednak prywatnymi sprawami, udał się do domu, ufając zapewnieniom regimentarza Stanisława Młodzianowskiego, że sytuacja nie jest groźna. Już po utworzeniu (15 X t. r. pod Gorzycami) związku wojska kor., który wypowiedział posłuszeństwo hetmanom, uważał R., że konieczne jest utrzymanie w obediencji przynajmniej partii podolskiej i ukraińskiej i miał nadzieję, że partie te pomóc mogą do uspokojenia wojska. Wkrótce, podobnie jak Sieniawski, utracił całkowicie kontrolę nad skonfederowanym wojskiem. W październiku próbował nawiązać kontakty z kilkoma senatorami (m. in. S. Chomentowskim, S. Humieckim, A. Łaszczem), by naradzić się, co czynić, aby «ogień ugasić». G. Dołgoruki uważał wówczas, że R. może jeszcze wpłynąć na postawę wojska. Pod koniec października t. r. obaj hetmani kor. w liście do prymasa Stanisława Szembeka stwierdzali, że krajowi grozi wojna domowa w razie niespełnienia postulatów województw. Przeciw nim właśnie zwrócił się impet szlachty i przywódców konfederacji wojskowej. R. odrzucił namowy Janusza Wiśniowieckiego, który usiłował go pozyskać dla konfederatów, uczestniczył natomiast w tworzeniu planu zjednania części oficerów należących do związku, aby, przynajmniej częściowo, odzyskać kontrolę nad wojskiem. Uważał, że nie pokona się konfederatów siłą oręża. Nie wierzył przy tym, że konfederację zawiązali zwolennicy Szwedów i Leszczyńskiego. Sieniawski, nie chcąc przystąpić do konfederacji na warunkach sformułowanych przez jej przywódców, w połowie listopada t. r. powstrzymał od akcesu także i R-ego. Nierealna okazała się też koncepcja udzielenia przez R-ego stojącego na czele partii podolskiej i ukraińskiej pomocy gen. H. Bauditzowi, który miał stłumić ruch związkowy. R. miał przy sobie tylko dwie chorągwie tatarskie, z początkiem listopada t. r. zbuntował się jego regiment dragoński, stojący w okolicach Lwowa, i połączył się z pospolitym ruszeniem. Związkowi pustoszyli dobra R-ego (Luboml, majątki podolskie i ukraińskie), wypędzając poddanych hetmana do Mołdawii. Sasi spustoszyli dobra chełmskie i zniszczyli w r. 1716 jego «domek warszawski».
R. nie był wprawdzie tak niepopularny jak Sieniawski (określano go nawet jako «pana niewymownych cnót»), lecz w okresie konfederacji tarnogrodzkiej znalazł się w gruncie rzeczy na uboczu. Wiosnę 1716 spędził głównie w Rozdole; silne wrażenie zrobiło na nim aresztowanie Sieniawskiego we Lwowie (kwiecień 1716) i przewiezienie go do Lubomli, a później do Czartoryska. W czasie rokowań lubelskich pomiędzy przedstawicielami dworu i konfederatów, uroczyście witany przez Stanisława Ledóchowskiego, przybył w początku lipca 1716 do Łęcznej, w której przebywał również wówczas Sieniawski. Konfederaci tarnogrodzcy wysuwali różne koncepcje «opisania» buław i ograniczenia prerogatyw hetmańskich, co wiązano z rozmaitymi rozstrzygnięciami personalnymi. Wysuwano koncepcję, iż na okres konfederacji kontrolę nad wojskiem przejąłby marszałek konfederacji tarnogrodzkiej S. Ledóchowski, który po jej rozwiązaniu zostałby hetmanem polnym, a R. otrzymałby buławę wielką kor. (Sieniawski zostałby wówczas odsunięty). Zamierzano nawet dopuścić R-ego do zaprzysiężenia konfederacji. Sprzeciwili się jednak temu Potoccy, obawiając się, że w ten sposób R. mógłby ponownie objąć kontrolę nad wojskiem. Informacja Erazma Otwinowskiego, że R. «robił dziwne machiny», żądając sądu konfederackiego, który pozbawiłby zapewne Sieniawskiego buławy, wskazuje, że zamierzał wówczas sięgnąć po stanowisko hetmana wielkiego kor. Zrezygnował jednak z tego planu, jakoby pod wpływem J. Wiśniowieckiego i swego zięcia Stanisława Potockiego (zob.). Oficjalnie R. sprzeciwiał się ograniczeniom władzy hetmańskiej przewidzianym przez traktat warszawski, uważając, iż Sieniawski musi okazać zdecydowanie, by «swój honor i moją obronić niewinność». Sądził, że hetmani powinni się natychmiast udać do Warszawy i starać się u króla i obecnych tam polityków o przywrócenie dawnych prerogatyw hetmanów oraz ponowne objęcie komendy. Do Warszawy przybył ostatni i 6 XII 1716 na audiencji u Augusta II odmówił złożenia przysięgi. Targi trwały przez cały miesiąc. Ostatecznie R. zaprzysiągł nowe prawa dotyczące buław 2 I 1717, zastrzegając się, że czyni to jako hetman, nie jako szlachcic. Na sejmie, choć próbował zabierać głos, musiał ograniczyć się do stwierdzenia, że «sejmom a osobliwie pacificationis nie jest zwyczaj bywać niemym i głuchym». W kompucie jazdy uchwalonym na sejmie niemym jego pułk liczył 27 chorągwi husarskich, pancernych i lekkich w sile 1425 koni.
W latach po sejmie niemym R. aktywnie współdziałał z Sieniawskim w obronie prerogatyw hetmańskich uszczuplonych po r. 1717. Podczas obrad sejmu grodzieńskiego 1718 r. na audiencji u króla wystąpił w obronie prerogatyw buławy. Stwierdzał również, że konfederacje zawiązywano dawniej w obronie starych praw, pozostawiając tworzenie nowych sejmowi. Uważał, że «szlachcic na sejmiku, poseł i senator na sejmie nie tylko całości praw i swobód ojczystych ale też prywatnych uraz i krzywd bezpiecznie domówić się może», a to nie zostało zrealizowane na sejmie niemym. W swych wypowiedziach coraz częściej akcentował konieczność przestrzegania w całości dawnych praw i wolności, stając się jednym z głównych apologetów republikanizmu. Zdawał sobie przy tym sprawę ze słabości wewnętrznej Rzpltej i ogromnego osłabienia jej pozycji międzynarodowej po wojnie północnej. Jakkolwiek po sejmie niemym wyrażał opinię, że Turcy powinni zostać zmuszeni do zburzenia fortyfikacji chocimskich, a Tatarzy wycofać się z Budziaku, w l. n. zalecał utrzymanie dobrosąsiedzkich stosunków na pograniczu «przy naszej niegotowości». Z początkiem 1719 r. wysunął koncepcję stworzenia wzmocnionego punktu w Raszkowie, skąd można by śledzić poczynania Turków i Tatarów i ułatwiać handel na pograniczu. Wielokrotnie opowiadał się za sprawnym rozstrzyganiem sporów na pograniczu tureckim w porozumieniu z seraskierem chocimskim. Bardziej skomplikowany był stosunek hetmana polnego do Rosji. Choć jasno dostrzegał przewagę Piotra I i krytykował poczynania swobodnie buszujących po kraju wojsk auksyliarnych w okresie wojny północnej, uważał, że jak długo sytuacja nie jest w pełni wyjaśniona, sojusz z Rosją jest niezbędny.
Na kolejnych po r. 1717 sejmach, których obrady przebiegały pod znakiem sporów o prerogatywy buławy i komendę nad autoramentem cudzoziemskim, którą August II oddał Jakubowi H. Flemmingowi, R. nie był zbyt aktywny, chociaż jego rola, jako jednego z najważniejszych inspiratorów akcji antydworskich, była poważna. W r. 1719 domagał się odtworzenia «starodawnych sejmów walnych formy i powagi», krytykując na sierpniowym kole wojskowym we Lwowie ograniczenie władzy hetmańskiej. Zarazem jednak odradzał t. r. emisariuszowi carskiemu płk. Jeropkinowi, który pojawił się w Lubomli, podróż do Lwowa na spotkanie z Sieniawskim, ponieważ mogłoby ono – jego zdaniem – wywołać podejrzenia, aczkolwiek uważał, że postanowienia z r. 1717 zakazywały hetmanom jedynie «szkodliwej i tajemnej» korespondencji z postronnymi dworami. W r. 1720 aprobował zerwanie sejmu solidaryzując się z protestami posłów, a na radzie senatu po zerwanym sejmie twierdził, że wszystkiemu jest winien «traktat warszawski sejmem nazwany». Wykorzystywał, choć nie zawsze skutecznie, swe koneksje wśród szlachty (głównie podolskiej, bełskiej i chełmskiej), by uzyskać uchwały sejmików zgodne z interesami opozycji hetmańskiej. Dorywczo zajmował się sprawą organizacji i szkolenia wojska oraz zaopatrzeniem fortec pogranicznych. Uważał, że należy powrócić w czasie sejmów do konferencji deputatów z senatu i izby poselskiej z posłami wojskowymi, co pomoże przywrócić prerogatywy buławy. Akcentował, że popisy wojskowe powinny się odbywać w dobrach królewskich i duchownych. Zdawał sobie sprawę, że pokój nysztadzki z r. 1721 między Rosją a Szwecją został zawarty z pominięciem interesów sprzymierzonej z Piotrem I Rzpltej, która nie tylko nie odzyskała obiecanych Inflant, ale i została wystawiona na ustawiczne naciski polityczne ze strony groźnego sąsiada. Ratunek widział w kongresie brunszwickim. Jego współpraca z Sieniawskim po r. 1717 była bardzo ścisła. Opowiadał się za utrzymywaniem dobrych stosunków z dworem berlińskim, odrzucał ewentualną mediację carską w rokowaniach pokojowych ze Szwecją, zdając się raczej na pośrednictwo cesarskie.
Przed sejmem 1722 r. R. twierdził, że sprawa komendy nad autoramentem cudzoziemskim nie powinna być przeszkodą dla wyboru marszałka i uważał, że spór należy wreszcie zakończyć. Cenił jednak przede wszystkim autorament polski, jako bardziej «skłonny do obrony wolności». Domagał się respektowania praw Rzpltej do zwierzchności nad Kurlandią. Z oburzeniem przyjął wiadomość o ogłoszeniu się przez Piotra I imperatorem Wszechrosji. Obawiał się, że nieobecność hetmana w. kor. na sejmie 1724 r. utrudni działalność opozycji. W t. r. niepokoił się, że następstwa tumultu religijnego w Toruniu mogą umożliwić Rosji, a także państwom protestanckim wywieranie nacisku na Rzpltą. Wyrażając pewną satysfakcję z wyroku sądu kanclerskiego w sprawie toruńskiej, R. daleki był od wrogości wobec dysydentów, polecając ich nawet łasce Augusta II. Ustosunkowując się do kontrowersji między Rzpltą a Stolicą Apostolską wokół prawa do nadawania beneficjów kościelnych opowiedział się na konferencji w lutym 1726 w Warszawie za pełnym prawem patronatu dla króla. Określając wówczas swe stanowisko wobec rokowań z przedstawicielami Austrii, Rosji i Prus, zalecał rozmowy z Austrią po usunięciu wzajemnych pretensji i kontynuację rozmów z Rosją. Wiadomość o śmierci Sieniawskiego (18 II 1726) zastała go w drodze z Warszawy do Lubomli. Zawrócił natychmiast do stolicy, zalecając sekretarzowi hetmańskiemu kontynuowanie wszystkich zaczętych prac. Uskarżał się wiosną t. r., iż formalne wręczenie mu buławy wielkiej zostało odłożone do sejmu, choć już teraz spoczywają na nim ciężary funkcji. Rozwinął rzeczywiście t. r. pewną aktywność na pograniczu w związku z poselstwem Inaieta Szacha Murzy, żądającego wydania zbiegłych do Rzpltej bejów tatarskich Szyrynów, którzy zbuntowali się przeciw chanowi. Jego stosunek do Turcji i Krymu uległ pewnej ewolucji, widział bowiem realne zagrożenie ze strony Rosji. Dobre stosunki łączyły go w ostatnich latach życia z Mustafą Paszą chocimskim, z którym współpracował dla zapewnienia spokoju na pograniczu. Dn. 14 VI 1728 został wojewodą bełskim.
Na sejmie grodzieńskim 12 X 1726 otrzymał R. nominację na hetmana w. kor. Nie miał już jednak okazji do wykazania się w tej roli. Był zresztą miernym dowódcą, umiał jedynie operować jazdą. Jako zdecydowany apologeta dawnych przywilejów i wolności, uważał je za absolutnie nienaruszalne. Cenił przy tym wykształcenie i znajomość języków (znał dobrze francuski), doceniał intelektualne walory kartezjanizmu. Na uwagę zasługuje jego stosunek do Żydów, których uważał za trwały i niezbędny składnik społeczeństwa Rzpltej.
Wartość dzierżawionych przez R-ego królewszczyzn kilkanaście razy przewyższała wartość majątków, które miał w ręku jego ojciec. Należało do niego star. chełmskie, nowosielskie (zapewne od r. 1699), lubomelskie w ziemi chełmskiej, drohobyckie w ziemi przemyskiej i ułonowskie (ulanowskie) w pow. latyczowskim. Krótko dzierżył w r. 1709 tenutę kłodawską, był też tenutariuszem dóbr w woj. bracławskim i na Wołyniu. Miał Makuniów w ziemi przemyskiej i Rudy (woj. ruskie). W sumie płacił 61 400 złp. kwarty z trzymanych królewszczyzn. R. odziedziczył Rejowiec w ziemi chełmskiej, zapewne też część Rozdołu w pow. żydaczowskim. Druga żona wniosła mu Łysobyki w woj. lubelskim. Od Teodora Potockiego kupił dobra żelechowskie. Dn. 18 XII 1718 nabył od królewicza Konstantego Sobieskiego Podhorce, a w r. n. od królewicza Jakuba Olesko z całym kluczem dóbr. Miał też Pawołocz w woj. kijowskim. Od Sanguszków dzierżawił dobra Derkacze w woj. podolskim. We Lwowie był właścicielem okazałej kamienicy przy rynku, zwanej królewską, kupionej od Sobieskich. Posiadał też dom (dwór?) w Warszawie. Toczył długotrwały spór o podział spadku po swojej bezdzietnej siostrze Elżbiecie Febronii (Helenie) zamężnej za Janem Aleksandrem Koniecpolskim, woj. sieradzkim (zm. 1719). W Rejowcu wybudował w r. 1720 cerkiew unicką i uposażył parafię. W testamencie zalecał dokończenie budowy kościoła w Żelechowie, kościoła jezuickiego w Rożniatowie oraz kolegium pijarskiego w Chełmie, a także opiekę nad szpitalami w Olesku, Rożniatowie, Rozdole i Lubomli. Zmarł 4 XI 1728 po długiej chorobie we Lwowie w swej kamienicy. Kazał się pochować u karmelitów w Rozdole. Był kawalerem Orderu Orła Białego.
R. był żonaty dwukrotnie. W lutym 1690 poślubił Dorotę, córkę star. lwowskiego Jana Cetnera (zob.), a przed r. 1706 Ludwikę Eleonorę Kunicką (zm. 1749), podczaszankę czernichowską. Z drugiego małżeństwa miał synów Seweryna (zm. 1754 lub 1755), woj. wołyńskiego, i Wacława (zob.) oraz córki: Mariannę (zm. 1722), żonę Stanisława Potockiego, woj. bełskiego, Ludwikę, benedyktynkę we Lwowie, oraz Zuzannę.
Portret R-ego z ok. 1726 r. w Muz. Narod. w Kielcach oraz w Muz. Okręgowym w Tarnowie, reprod. w: Portret polski XVII i XVIII w. Katalog wystawy, Tarnów 1947; – Słown. Geogr. (Rejowiec); Kossakowski, Monografie, III; Niesiecki; Uruski; Żychliński; Łoza, Kawalerowie; – Aftanazy R., Materiały do dziejów rezydencji, W. 1990 VII A; Barącz S., Pamiętnik dziejów polskich, Lw. 1855 s. 157, 158, 170, 185; Czarnowski I. N., Stanisław Leszczyński i Polska w pierwszej połowie XVIII w., W. 1858 I 91; Deruga A., Piotr Wielki a unici i unia kościelna, Wil. 1936; Feldman J., Polska a sprawa wschodnia, Rozpr. PAU, Wydz. Hist.-Filoz., LXV, Kr. 1926; tenże, Polska w dobie wielkiej wojny północnej 1704–1709, Kr. 1925; tenże, Stanisław Leszczyński, W. 1984; Gierowski J., Między saskim absolutyzmem a złotą wolnością, Wr. 1953; tenże, „Opisanie” urzędów centralnych przez konfederatów tarnogrodzkich, w: O naprawę Rzeczypospolitej, W. 1965; tenże, Traktat przyjaźni Polski z Francją w 1714 r., W. 1965; tenże, W cieniu Ligi Północnej, Wr. 1971; Hist. dyplomacji pol., II; Janczak J., Powstanie Paleja, Zesz. Nauk. Uniw. Wrocł., Historia, Z. 3, Wr. 1960 s. 135; Jarochowski K., Dzieje panowania Augusta II, P. 1856–74 I 127, 188, 258, 379, II 200; tenże, Nowe opowiadania i studia historyczne, W. 1882 s. 252, 393, 433; tenże, Opowiadania i studia historyczne, W. 1877 s. 54, 146, 157, 174; tenże, Rozprawy historyczno-krytyczne, P. 1889 s. 25, 34, 99; tenże, Z czasów saskich spraw wewnętrznych polityki i wojny, P. 1886 s. 340, 346, 387, 394, 397, 409, 410–11, 420, 426, 428–9; Kamiński A., Konfederacja sandomierska wobec Rosji w okresie poaltransztadzkim, Wr. 1969; tenże, Początki antyszwedzkiego sojuszu, „Przegl. Hist.” T. 10: 1969 z. 2; Kantecki K., Szkice i opowiadania, P. 1883 s. 198, 210; Konopczyński W., Polska a Szwecja, W. 1924; tenże, Polska a Turcja, W. 1936; Kriegseisen W., Samorząd szlachecki w Małopolsce w latach 1669–1717, W. 1989; Markiewicz M., Rady senatorskie Augusta II (1697–1733), Kr. 1988; Olszewski H., Doktryny prawnoustrojowe czasów saskich 1697–1740, W. 1961 s. 60; Parthenay J. B., Dzieje panowania Fryderyka Augusta II króla polskiego, W. 1854 s. 152; Perdenia J., Stanowisko Rzeczypospolitej szlacheckiej wobec Ukrainy na przełomie XVII i XVIII w., Wr. 1963; Piwarski K., Hieronim Lubomirski, Kr. 1929; Polska służba dyplomatyczna XVI–XVIII w., W. 1966; Prochaska A., Konfederacja tarnogrodzka, „Przew. Nauk. i Liter.” T. 43: 1917 s. 353, 365, 525, 655–6, 838, 842; Solov’ev S. M., Istorija Rossii, Moskva 1963 VIII, IX; Subtelny O., The Mazepists, New York 1981; tenże, The Letters of Ivan Mazepa to Adam Sieniawski, New York 1975; Walewski A., Dzieje bezkrólewia po skonie Jana III, Kr. 1874 s. 353; Wimmer J., Wojsko Rzeczypospolitej w dobie wojny północnej, W. 1956; Zielińska T., Magnateria polska epoki saskiej, W. 1977; taż, Szlacheccy właściciele nieruchomości w miastach XVIII w., W.–Ł. 1987; – Diariusz prawdziwy…, w: Rogalski L., Dzieje Jana III Sobieskiego, W. 1847 s. 436, 442, 444, 465, 466; Diariusz sejmu walnego warszawskiego 1701–1702, W. 1962; Diariusz Walnej Rady Warszawskiej z roku 1710, Wil. 1928; Dziennik Jana Stanisława Jabłonowskiego, W. 1865 s. 16, 50, 51–2, 76–7, 89, 107, 123, 128–9, 158–9; Otwinowski E., Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II, Kr. 1849 s. 76, 93, 143, 277, 285, 329; Pamiętnik Jana Stanisława Jabłonowskiego woj. ruskiego, Lw. 1862 s. 3, 25, 75–6; Pisma i bumagi imperatora Petra Velikago, Moskva 1893 III, V, VI, VII/1, VIII/2, IX, X–XII; Rakowski W., Pamiętniki, Żytomierz 1861 s. 21, 25, 28, 29, 36, 43–4, 57, 91, 116, 120, 128; Sarnecki K., Pamiętniki z czasów Jana Sobieskiego, Wr. 1958; Teka Podoskiego, II 50, III 79, 82, 150, 169, 227, 260–1, VI 9, 68, 252; Vol. leg., VI 98, 102; Zawisza K., Pamiętniki, W. 1862 s. 135, 265; – AGAD: Arch. Publ. Potockich rkp. 13, 14, 50, 163 cz. III; AP w Kr. Oddz. na Wawelu: Arch. Podhoreckie IX 1/3, 1/10, 1/26, 1/31–33, 1/35, XI 1/12, 1/18, 1/21, XII 11/1, 11/2, 12/1–3, 13/1, 13/3, Arch. Sanguszków (w porządkowaniu); B. Czart.: rkp. 208, 447–453, 457–466, 468–471, 473, 475, 476, 477, 479–485, 488, 493, 495, 509, 515, 517, 520, 551, 558, 562, 580, 1668, 1679, 5939 (udostępnione przez A. Sowę); B. Jag.: rkp. 3739, 5264, 5269, 6147 t. 13, 7415; B. Narod.: 6650, 6655, 6675, 6676; B. Ossol.: rkp. 27, 67, 226, 249, 254, 259, 289, 297, 341, 348, 349, 353, 397, 405, 700, 702, 704, 1072, 1076, 1090, 1427, 2667, 11611, 13279, 14182, 14602, 14637, 16045, 16049; – W biogramie wykorzystano: Link-Lenczowski A., Dyplomacja hetmana wielkiego koronnego Adama Mikołaja Sieniawskiego w latach 1706–1725 (praca doktorska w Oddz. Rękopisów B. Jag.), Orszulik S., Stanisław Mateusz Rzewuski hetman wielki koronny 1665–1728 (praca magisterska w IH Uniw. Wrocławskiego), Sowa A., Świat ministrów Augusta II (praca doktorska w Oddz. Rękopisów B. Jag.).
Andrzej Link-Lenczowski
Powyższy tekst różni się w pewnych szczegółach od biogramu opublikowanego pierwotnie w Polskim Słowniku Biograficznym. Jest to wersja zaktualizowana, uwzględniająca publikowane w kolejnych tomach PSB poprawki i uzupełnienia.