Padlewski Stanisław, pseud. i krypt. D-K, P., Anna, Wiktor, przybrane nazwiska: Wiktor Dyzek, Hermann Hoffmann, Otton Hauser, Józef Malicki (1857–1891), działacz socjalistyczny. Ur. 20 XII w Ochmatowie w pow. taraszczańskim gub. kijowskiej, w rodzinie szlacheckiej, był synem Aleksandra, właściciela majątku ziemskiego na Podolu, i Emilii z Nowackich. Pochodził z rodziny o silnych tradycjach patriotyczno-rewolucyjnych. Stryj jego Władysław (zob.) i stryjeczny brat Zygmunt (zob.) byli wybitnymi przywódcami powstania styczniowego. Ojciec P-ego, który w armii rosyjskiej dosłużył się stopnia kapitana, brał również udział w powstaniu i wzięty do niewoli zmarł w r. 1864 w więzieniu kijowskim. Najstarszy brat Antoni (ur. ok. 1855) w czasie studiów w Instytucie Górniczym w Petersburgu uczestniczył w rosyjskim ruchu rewolucyjnym. Aresztowany 29 VI 1877 za propagandę rewolucyjną wśród robotników i więziony przez 11 miesięcy w areszcie tymczasowym, zapadł na galopujące suchoty. Przewieziony do mikołajewskiego szpitala wojskowego, zmarł tam 22 II 1878, pogrzeb jego stał się antycarską manifestacją. Brat Włodzimierz zaciągnął się do szeregów Garibaldiego we Włoszech, ok. r. 1871 ślad po nim zaginął.
P. w dzieciństwie osierocony przez ojca i opuszczony przez matkę, która wyszła ponownie za mąż za Jakuba Górskiego i osiadła w pow. mohylewskim, znalazł się pod opieką rodziny ze strony ojca. Pierwsze lata spędził na wsi koło Kamieńca Podolskiego, od r. 1868 mieszkał w Galicji w Suchodołach koło Brodów, w majątku swego stryja Stefana Padlewskiego. Od r. 1870 zaczął naukę w szkole realnej we Lwowie: z odznaczeniem ukończył IV klasę, w następnych uczył się coraz słabiej, aż wreszcie 1 V 1876 zaprzestał nauki. Te niepowodzenia nie były spowodowane brakiem uzdolnień. Wg świadectwa Stanisława Mendelsona, dobrze znającego P-ego, był on człowiekiem «wcale wybitnych zdolności, których nie umiał może należycie wykorzystać, bo mu temperament jego stał na przeszkodzie […]. Tradycje rodzinne wyrobiły zeń rewolucjonistę, a temperament gorący, awanturniczy, pchał go do czynu, do walki». Politycznie zupełnie jeszcze niedoświadczony, kierował się raczej instynktem, nienawiścią do zła, wyczulony na krzywdę, nade wszystko na ucisk narodowy. Kiedy w czerwcu 1876 Serbia i Czarnogóra, stając w obronie Bośni i Hercegowiny, wypowiedziały Turcji wojnę, zaciągnął się jako ochotnik do armii serbskiej i w jej szeregach wziął udział w ciężkiej kampanii nad rzeką Morawą. Dosłużył się stopnia podoficerskiego. Z chwilą jednak, gdy konflikt przerodził się w wojnę rosyjsko-turecką, P. stracił złudzenia co do słuszności sprawy, o którą walczy. Wystąpił z wojska, a po krótkim odpoczynku w Suchodołach udał się we wrześniu 1877 do Krakowa. Jesienią r. n. ukończył szkołę realną, po czym wstąpił do Instytutu Techniczno-Przemysłowego. W Krakowie, gdzie od poł. 1878 r. rozwijał propagandę socjalistyczną Ludwik Waryński wespół z kilku jeszcze przybyłymi z Królestwa Polskiego emisariuszami, P. zetknął się z ideami socjalnodemokratycznymi i m. in. pod wpływem broszury F. Lassalle’a „Kapitał i praca” bardzo szybko zbliżył się do kół socjalistycznych. Czynnego udziału w ruchu nie zdążył bodaj wziąć, gdyż 1 II 1879 został relegowany z Instytutu, a 14 III t. r. aresztowany przez policję krakowską. Chociaż zarzutu szerzenia wśród młodzieży szkolnej propagandy socjalistycznej nie zdołano mu udowodnić i nie został postawiony przed sądem, jednak wydalono go z granic Austro-Węgier, wg dokumentów policyjnych, już 19 III. Odstawiony do granicy w kajdanach, po krótkim pobycie w Mysłowicach wrócił w maju nielegalnie do Suchodołów. Aresztowany 23 V na polecenie starostwa w Brodach, został przekazany Dyrekcji Policji w Krakowie i za powrót w granice Austrii wbrew zakazowi skazany 14 VI na tydzień aresztu. Odstawiony potem do granicy niemieckiej, po krótkim pobycie we Wrocławiu, gdzie nawiązał kontakty z miejscowymi socjalistami, oraz w Monachium wyjechał do Szwajcarii. Dzięki uzyskanemu stypendium hr. Platera rozpoczął studia w Zurychu; w r. 1880 ukończył kurs wstępny i został słuchaczem politechniki. W pewnym stopniu zobligowany udzieloną mu pomocą, należał do narodowo-patriotycznego związku studentów polskich. Na razie nie wiązał się z ruchem socjalistycznym, ale wzorem całej ówczesnej młodzieży rewolucyjnej zajął się studiowaniem innych, prócz znanej mu, prac Lassalle’a, dzieł Marksa, P. J. Proudhona, J. S. Milla i in.
Swej więzi ideowej z socjalistami dał P. wyraz, składając jako jeden z czterech podpis pod telegramem nadesłanym na mityng w Genewie, urządzony przez socjalistów polskich w pięćdziesiątą rocznicę powstania listopadowego. Obok znanego socjalisty Witolda Piekarskiego, który również był sygnatariuszem telegramu, P. poznał w Zurychu L. Waryńskiego, nawiązał osobiste kontakty z przywódcami szwajcarskich socjalistów, miał też poznać K. Kautsky’ego i E. Bernsteina. Na skutek wystąpienia w obronie Piekarskiego na terenie związku studentów polskich pozbawiono go stypendium, a zatem w marcu 1881 utracił możliwość kontynuowania studiów. Wówczas to już ostatecznie – by odwołać się do słów Feliksa Perla – «‘czerwony’ patriota i rewolucjonista staje się socjalistą i niepodzielnie, fanatycznie oddaje się nowej idei». W poszukiwaniu zarobków wyjechał do Berna, gdzie nawiązał bliskie stosunki z S. Mendelsonem i Hieronimem Wrościsławem Truszkowskim. Wspólnie z Kazimierzem Brzezińskim i Leonardem Jabłońskim podjął w skierowanym do redakcji „Przedświtu” liście polemikę z wydaną w sierpniu 1881 odezwą zawiązanego przez Bolesława Limanowskiego Stowarzyszenia «Lud Polski», zarzucając, że Stowarzyszenie powraca do starych i nieaktualnych haseł demokracji polskiej i sprzeniewierza się międzynarodowemu sztandarowi proletariatu. Zawiedziony w nadziei znalezienia pracy, z początkiem 1882 r. wyjechał do Paryża, gdzie wyuczył się zecerstwa i pracował w polskich drukarniach. Z początkiem kwietnia wrócił do Szwajcarii, do Genewy, głównego wówczas ośrodka emigracji socjalistycznej. Współpracował tu blisko z redakcją „Przedświtu”, natomiast zarobkowanie sprawiało mu wielką trudność z powodu nieznajomości języka francuskiego. Głównie jednak skupił się na przygotowaniach do zaplanowanego przez centralę genewską wyjazdu do Poznania, gdzie miał możliwość rozwinięcia czynnej pracy socjalistycznej. W drogę udał się w połowie sierpnia. Kilka dni spędził we Wrocławiu, który stał się punktem oparcia w czasie całej jego misji. Środowisko wrocławskich socjalistów udzielilo mu wielu cennych wskazówek, a Józef Gottwald dostarczył paszportu na nazwisko Hermanna Hoffmanna, czeladnika stolarskiego. W Poznaniu był już pod koniec sierpnia, ale ostatniego dnia udał się znów do Wrocławia, gdzie zachorował i do 8 IX przebywał w szpitalu Braci Miłosiernych, podając się za Józefa Malickiego, drukarza z Nowegosadu pod Warszawą. Po powrocie przystąpił do działania z pomocą szczupłego grona poznańskich socjalistów. Wiele przemawia za tym, że P. podjął próbę powołania do życia w Poznaniu organizacji socjalistycznej polskich robotników i wywarł wpływ na ożywienie działalności socjalistycznej wśród robotników niemieckich. Zasługą P-ego był kolportaż w Poznańskiem programowej „Odezwy Komitetu Robotniczego Partii Socjalnorewolucyjnej «Proletariat»” z 1 IX 1882, co miało przyczynić się do nadania jednolitego kierunku programowego polskiemu ruchowi socjalistycznemu w trzech zaborach, ponadto szerokie rozkolportowanie specjalnej odezwy agitacyjnej „Do robotników Poznania” (w języku polskim i niemieckim), której pierwszy projekt sam zredagował.
Aresztowany 23 XII 1882 na skutek denuncjacji, stanął P. 9 VII 1883 przed drugą Izbą Karną Sądu Ziemskiego w Poznaniu. Odważnie bronił swych przekonań, zyskując uznanie socjaldemokratów niemieckich, którzy (głównie G. H. Vollmar, członek parlamentu Rzeszy) żywo interesowali się śledztwem i zajęli sprawą obrony; P-ego bronił berliński adwokat H. Sachs. Proces zakończony wyrokiem z 12 VII 1883, skazującym P-ego na dwa i pół roku więzienia, odbił się głośnym echem w całych Niemczech, spełnił ważkie zadanie w rozwoju agitacji socjalistycznej w Poznańskiem i ugruntowaniu współpracy socjalistów polskich i niemieckich. P. więziony początkowo w Poznaniu, a później w Plötzensee pod Berlinem, po odbyciu wyroku został 14 IV 1886 w punkcie granicznym w Aleksandrowie przekazany przez władze pruskie żandarmerii rosyjskiej i sprowadzony 16 IV do X pawilonu cytadeli warszawskiej. Gwałtowne pogłębienie się rozstroju nerwowego i symulowany przez P-ego obłęd spowodowały skierowanie go 3 VII do szpitala Jana Bożego, skąd wyszedł na wolność. Pewien czas spędził u rodziny w zupełnym oderwaniu od działalności politycznej, kiedy jednak otrzymał pracę w Noworosyjsku, zaczął z powrotem nawiązywać zerwane kontakty. W r. 1889 w drodze do Paryża, w rezultacie nieostrożnego zameldowania się we Lwowie pod swym nazwiskiem, został aresztowany w Krakowie i kilka miesięcy spędził w więzieniu we Lwowie.
W Paryżu P. wszedł w kontakt z emigracyjną grupą kierowniczą Partii Socjalno-Rewolucyjnej «Proletariat» (II Proletariat) i jako jej emisariusz, a także z osobistymi pełnomocnictwami S. Mendelsona, udał się do Warszawy. Podjął się przeprowadzenia uchwały zapadłej niedawno na Międzynarodowym Kongresie Socjalistycznym w Paryżu o świętowaniu 1 Maja i w kontakcie z nieliczną grupą działaczy II Proletariatu w Warszawie rozpoczął przygotowania w tym kierunku. Wygłaszał pogadanki do robotników, współdziałał w opracowaniu i rozpowszechnianiu po dzielnicach robotniczych specjalnej odezwy wzywającej do masowego wystąpienia w dn. 1 maja. Podobnie jak przedtem z Poznania, tak teraz z Warszawy nadsyłał dla „Przedświtu” obszerne korespondencje o sytuacji w ruchu robotniczym. W opinii współczesnych (Czesław Hulanicki), a także badaczy (Adam Próchnik) zorganizowanie w r. 1890 pierwszego obchodu 1-Majowego w Warszawie było w głównej mierze zasługą P-ego. Warszawę opuścił P. w czerwcu. Po powrocie do Paryża borykał się z nędzą. Przyjął pracę posłańca w agencji Bernhoffa, zajmującej się imprezami służącymi zbliżeniu francusko-rosyjskiemu. Uzyskał przez to możliwość spotkania gen. żandarmerii N. D. Sieliwierstowa, szefa agentury paryskiej policji carskiej, który rozwijał działalność prowokatorską w środowisku rosyjskiej emigracji rewolucyjnej, a którego P. zamierzał zgładzić. Dn. 18 XI 1890 zlecono P-emu dostarczenie Sieliwierstowowi przesyłki do hotelu de Bade. Kiedy znalazł się w apartamencie generała, który zaproponował mu współpracę, P. zastrzelił Sieliwierstowa. Zamach był indywidualnym czynem P-ego, dokonanym wbrew opinii części polskiej emigracji socjalistycznej. Zagraniczne kierownictwo II Proletariatu odcięło się od całej sprawy publicznie, umieszczając 4 XII w dzienniku „Radical” oświadczenie na ten temat. Nie uchroniło to jednak polskich emigrantów od konsekwencji: aresztowano Aleksandra Dębskiego i S. Mendelsona, następnie grupa „Przedświtu” musiała opuścić Paryż. Być może ta okoliczność zaważyła na obojętnym stosunku współtowarzyszy P-ego do jego tułaczej doli. Zamach odbił się głośnym echem oczywiście w Petersburgu i Paryżu, ale także w całej Europie. P. Lafargue poświęcił temu wydarzeniu artykuł w „Neue Zeit”, w którym stwierdził, że strzał P-ego ugodził w przymierze francusko-roryjskie. Podobną opinię wyraził F. Engels, który zresztą inspirował wspomniany artykuł Lafargue’a. Ścigany przez żandarmerię rosyjską i współpracujące z nią władze francuskie, P. dzięki pomocy rewolucjonistów francuskich, a zwłaszcza Duc Quercy i redaktora dziennika „L’Éclair” G. Labruyère’a, zdołał 3 XII opuścić Paryż. Został wywieziony do Włoch jako lekarz Wolff, towarzyszący udającemu się na pojedynek Labruyère’owi. Engels podejrzewał, że nastąpiło to w porozumieniu z policją francuską. Obawiano się bowiem, że proces P-ego w Paryżu mógłby wzmóc demonstracje antyrosyjskie wywołane zamachem, a nieuniknione przy tej okazji ujawnienie działalności szpiegów rosyjskich we Francji skłonić przysięgłych do uniewinnienia P-ego, co pogorszyłoby i tak napięte stosunki francusko-rosyjskie.
Tymczasem P. zdany na własne siły, bez środków, wszędzie osaczany przez policję, przenosił się z miejsca na miejsce: przez Sycylię, Maltę i Gibraltar dotarł do Londynu. Tu również ścigany, uciekł do Ameryki i ukrywał się pod nazwiskami Wiktora Dyzka i Ottona Hausera. Działacze socjalistyczni z Europy, szczególnie niemieccy, z którymi od czasów szwajcarskich łączyły go bliskie stosunki, starali się mu dopomóc. Losem jego interesował się żywo Engels, który pomagał mu materialnie. P. pod pseud. Anna korespondował z Engelsem i rodziną K. Marksa (listy te ani listy Engelsa do P-ego nie są niestety znane). Żyjąc w nieustannym zagrożeniu, borykając się z nędzą, a nade wszystko z powodu niemożności działania dla sprawy, P. popadał w coraz głębszą depresję: w niespełna rok po zamachu, 28 X 1891 wystrzałem z rewolweru pozbawił się życia w San Antonio (Teksas). «Samobójstwo to – pisał autor wspomnienia pośmiertnego w „Pobudce” – przypisać należy tyleż może niezwykłemu wyczerpaniu fizycznemu […], ile lekceważeniu, jakie w najważniejszej dla zmarłego chwili okazali zmarłemu współtowarzysze walki w Europie». Odnosiło się to przede wszystkim do grupy skupionej wokół Mendelsona. Ten zresztą posunął się nawet do oskarżenia P-ego przed F. Engelsem o nadużywanie pomocy przyjaciół. P. rodziny nie założył.
Korzon K., Zawialska M., Bibliografia zawartości „Przedświtu”. Seria genewska, 1881–1890, „Ze Skarbca Kultury” Z. 22: 1971 s. 177, 211, 213; W. Enc. Powsz. (PWN); Dejateli revoljucionnogo dviženija v Rossii, II cz. 3, (życiorys Antoniego Padlewskiego); Księga działaczy ruchu rewol. I (fot.); PSB (Jabłoński Leonard, Mendelson Stanisław); – Baumgarten L., Dzieje Wielkiego Proletariatu, W. 1966; Borejsza J., W kręgu wielkich wygnańców (1848–1895), W. 1963; Giza S., Do biografii S. P-ego, „Niepodległość” T. 14: 1936; Księga jubileuszowa PPS; Kubiak S., Ruch socjalistyczny w Poznańskiem 1872–1890, P. 1961 s. 118 i n.; [Kulczycki L.] M. Mazowiecki, Historia polskiego ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim, Kr. 1903 s. 146; Lorentowicz J., Dola zapomnianego mściciela, w: tenże, Spojrzenie wstecz, W. 1935 s. 211–24; Perl F. (Res), Dzieje ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim do powstania PPS, W. 1958; Próchnik A., Stanisław Padlewski (1857–1891), „Niepodległość” T. 13: 1936; – Archiwum Ruchu Robotniczego, W. 1977 IV; Hulanicki Cz., Ze wspomnień, W. 1929 s. 23, 30, 35; [Kostrzewski J.], Krakowski komisarz policji na służbie carskiego wywiadu…, Kr. 1967; Marks K., Engels F., Dzieła, T. 37, 38, W. 1977, 1976; Zielińska I., Kartki ze wspomnień, „Robotnik” 1934 nr 124; – „Pobudka” 1892 nr 2 s. 4 (wspomnienie pośmiertne); „Z Pola Walki” 1963, 1970, 1972, 1974, 1975; – Centr. Arch. KC PZPR: List K. Kelles-Krauza z 2 II 1896.
Alicja Pacholczykowa