Maruszewski Tomasz h. Mogiła (1769 – ok. 1834), radykalny działacz insurekcji kościuszkowskiej, emisariusz w okresie porozbiorowym. Pochodził z okolic Piotrkowa, z zamożnej rodziny mieszczańskiej. W r. 1788 był studentem Kolegium Fizycznego Akad. Krak., gdzie kolegował z późniejszymi działaczami jakobińskimi: Kazimierzem Zerwanickim i Bartłomiejem Szuleckim. W Akademii słuchał także «lekcji publicznych» – zapewne prawa, ze swym przyjacielem Józefem Pawlikowskim. Zdolny i rzutki, «zawsze o własnym koszcie», dostał się pod wpływy Hugona Kołłątaja. Na sejmie w r. 1790 M., wraz z braćmi: Mateuszem i Ignacym, został nobilitowany i otrzymał herb Mogiła (nobilitacja ta została uznana i potwierdzona na sejmie grodzieńskim w r. 1793). W czasie Sejmu Czteroletniego był M. pomocnikiem Franciszka Barssa w sprawach miejskich. Wprowadzał w życie nową organizację miejską w Piotrkowie, kiedy obdarzony nową funkcją «dyrektora» przewodniczył na ratuszu w dn. 1–2 VIII 1791 wyborom deputatów miejskich na elekcyjne zebranie wydziałowe w Sieradzu; dla deputatów M. przygotował instrukcję. We wrześniu t. r. wygłosił na cześć króla przemówienie w Piotrkowie na uroczystościach związanych z zaprzysiężeniem Konstytucji 3 maja.
W czasie konfederacji targowickiej kontaktował się tajnie z przebywającym na emigracji w Saksonii Kołłątajem. On też, znając rozwagę M-ego, powierzył mu rolę emisariusza łączącego emigrację z krajem. Wg świadectwa Kołłątaja M. przyjechał do Lipska, chyba w 1. poł. 1793, i razem z Barssem udał się do Berlina, a stamtąd do Frankfurtu, gdzie właśnie delegowani z Wielkopolski przedkładali swoje petycje królowi pruskiemu. Następnie M., znów razem z Barssem, został wysłany do Warszawy i przystąpił do już zorganizowanego sprzysiężenia, któremu przewodzili działacze umiarkowani, jak Ignacy Działyński i Andrzej Kapostas. M., pozostając pod wpływami rewolucyjnej Francji, reprezentował, razem z ks. Józefem Meyerem, lewe skrzydło konspiracji. Wobec napiętej sytuacji w kraju sprzysiężeni wysłali wkrótce (pod koniec 1793 lub na początku 1794) M-ego do Saksonii w celu poinformowania kierownictwa emigracji, że instrukcje T. Kościuszki nie mogą być wykonane i że kraj jest przygotowany do powstania, które gotów jest rozpocząć, nie oglądając się nawet na emigrację. Ale dopiero wiadomość o zarządzeniu redukcji wojska w terminie do 15 III przekonała o konieczności przyspieszenia powstania. Do końca lutego 1794 M. czekał w Dreźnie na powrót Kościuszki, na jego ostateczną decyzję. Jednakże Kościuszko nie podjął jej i dał tylko nowe wskazania. M. wrócił do kraju już po aresztowaniach (4 III) i rozbiciu sprzysiężenia. Zatrzymał się w Krakowie, gdzie atmosferę paniki stwarzali zbiegli z Warszawy spiskowcy. Ale mimo tych nastrojów udało mu się rozpowszechnić instrukcję Kościuszki w Krakowskiem i Sandomierskiem (na przygotowaniu tego ostatniego kierownictwu szczególnie zależało) i rozdać instrukcję wojskowym (A. Kosińskiemu przekazał dyrektywy dla Ukrainy). Po przyjeździe do Warszawy – wg relacji Kołłątaja – pokierował całą akcją przygotowującą powstanie, zreorganizował z początkiem kwietnia sprzysiężenie pod nazwą Związku Rewolucyjnego, do którego przystąpiły także cechy i niżsi oficerowie garnizonu. Świadek tych wypadków, Józef Pawlikowski, przypisuje M-emu, podobnie jak Kołłątaj, główną zasługę około ostatecznego przygotowania wybuchu insurekcji w dn. 17 IV w Warszawie.
Gdy wypadki kwietniowe zawiodły radykalny odłam działaczy i władza szybko wymknęła im się z rąk, wówczas przerzucili się do opozycji i już 19 IV zorganizowali klub «obywateli ofiarujących pomoc i posługę magistraturom narodowym, w celu dobra Ojczyzny», znany pod nazwą klubu jakobinów. M. uczestniczył w pierwszym posiedzeniu klubu, które odbyło się 24 IV w pałacu Ogińskich. Należał do najruchliwszych działaczy lewicy i jego nazwisko umieścił król na sporządzonej przez siebie liście, wśród znanych ze swych radykalnych przekonań osób. Był łącznikiem między wciąż naciskającymi na Radę Zastępczą Tymczasową w sprawie aresztowań i szybkiego ukarania więźniów politycznych klubistami a Kościuszką i Kołłątajem i kilkakrotnie, w 2. poł. kwietnia do początków maja, jeździł do nich jako kurier ze skargami klubistów. Z jednej z takich wypraw zdążył 5 V, tzn. przed przyjazdem Kołłątaja (który nastąpił 7 V), wrócić do Warszawy. Był więc w dniu 9 V w Warszawie i można przypuścić (idąc za Tokarzem), że był jednym z organizatorów egzekucji tego dnia; był nim – wg tegoż autora – także i w dniu 28 VI; nie ma jednakże na to żadnych dowodów źródłowych. Podobnie jak inni radykałowie, M. nie piastował dotąd żadnych stanowisk. W czerwcu i lipcu został powołany przez Radę Najwyższą Narodową (RNN) do pośledniejszych funkcji: wszedł w skład deputacji do rewizji papierów rosyjskich (pracował w niej do 8 IX), potem wyznaczono go do zajęcia się Szkołą Rycerską.
Kiedy w czerwcu ważyły się wpływy prawicy i lewicy, M. wystąpił ze swym memoriałem (datowanym 22 VI) do RNN. Formował on program polityki wewnętrznej jakobinów i był jednym z najpoważniejszych aktów z ich strony. Zawierał krytykę RNN, której zarzucał «postępki… mdłe i rozwlekłe», zaatakował Wydział Instrukcji (choć obsadzony przez jakobinów) za opieszałość w prowadzeniu propagandy, do której M. przywiązywał wielką wagę. Domagał się szerokiego propagowania uniwersału połanieckiego, aby poruszyć chłopów, i energiczniejszego wprowadzania instytucji dozorów i dozorców, głównie ze względów ekonomicznych. Wskazując, że liczyć można tylko na własne siły, wzywał do mobilizacji wszystkich «zdolnych do dźwigania broni». Akcentem antykrólewskim: «Nondum Rex erat verus amicus populi», przestrzegał Radę przed wpływami króla. Żądał przyspieszenia wymiaru sprawiedliwości w sprawach politycznych, ograniczenia wyjazdów zagranicznych dla zamożnych i wystąpił z propozycją (reminiscencja z czasów Kuźnicy) zainstalowania skrzyni, «do której każdemu wolno będzie włożyć pismo swoje; nauczy się tym sposobem Rada Narodowa wiele rzeczy, które inaczej nie doszłyby jej wiadomości».
Gdy pozycja radykałów znacznie się wzmocniła i w sierpniu został utworzony Sąd Kryminalny Wojskowy przez nich opanowany, wśród członków Sądu znalazł się także M., świeżo mianowany przez Kościuszkę majorem kawalerii narodowej (19 VIII). Nominacja ta świadczyła niewątpliwie o uznaniu Kościuszki dla M-ego. Kościuszko jedynie w tym celu obdarzył go szarżą wojskową, by go wprowadzić do nowej magistratury, do której Naczelnik przywiązywał dużą wagę. M. należał do najpracowitszych sędziów, nie opuścił ani jednej sesji sądowej. Doskonale zaznajomiony z aktami sprawy, prowadził śledztwo przeciw bpowi W. Skarszewskiemu i należał do tych sędziów, którzy głosowali za karą śmierci i konfiskatą majątku biskupa.
Nie ma pewności co do losów M-ego bezpośrednio po upadku powstania. Z początkiem 1795 był już w Wenecji, która stanowiła jeden z punktów zbornych emigrantów. M. należał do lewicy emigracyjnej. Utworzony wówczas Komitet Wenecki, który zamierzał przejąć funkcję zdezaktualizowanej paryskiej Agencji z F. Barssem na czele, wysłał M-ego z zadaniem poinformowania o podjętej decyzji życzliwego Polakom ministra francuskiego F. Barthélémy’ego w Bazylei. Tutaj spotkał Józefa Wybickiego i z nim razem przyjechał 27 III 1795 do Paryża. M. – jak zauważył wówczas Wybicki – ujrzawszy stan porewolucyjnej Francji «zwalniał z demokracji». Zamieszkał w zakupionym przez Karola Prozora pałacu Diesbacha przy Faubourg St.-Honoré i należał do grupy, której Prozor przewodził. W dn. 22 VIII t. r. podpisał w Paryżu Akt Zawiązania Deputacji. Prawdopodobnie w jesieni t. r. przyjechał do kraju jako wysłannik Wybickiego do gen. J. H. Dąbrowskiego; na pewno należał do zawiązanego przez tegoż pierwszego tajnego klubu wojskowego w Warszawie. Dn. 20 XI został aresztowany przez władze pruskie w Piotrkowie, gdy jako jeden z emisariuszy Dąbrowskiego miał z powrotem jechać do Francji. Wkrótce wypuszczony na wolność, dotarł do Paryża. Tutaj w lutym 1796 (20 i 26) M., wraz z kilku emigrantami, m. in. z Barssem, Prozorem i Wybickim, zerwał z Deputacją. W połowie marca t. r. znowu podążył do kraju dla skontaktowania się z Dąbrowskim. Trudno ustalić, czy M. pełnił jeszcze dłużej rolę łącznika między krajem i emigracją. Warunki konspiracyjne, jak i ogromna ostrożność i cechująca M-ego dyskrecja nie pozwalają prześledzić jego działalności. Wiadomo, że brał udział w konspiracji, podobno nawet stał na czele jednej z takich organizacji skupiającej 40 osób. Była to grupa ideologicznie bliska Tow. Republikanów Polskich, które starało się pozyskać na członka M-ego, cieszącego się wśród działaczy konspiracyjnych dużym autorytetem. Ale dopiero sprawa uwolnienia Kołłątaja z więzienia austriackiego stała się wspólną troską i przedmiotem starań zarówno M-ego, jak i Tow. Republikanów Polskich. Należąc wciąż do ludzi najbliższych Kołłątajowi, M. rozwinął niezwykle energiczną działalność w jego sprawie. Sam z nim korespondował, pośredniczył w tajnej wymianie listów między nim a emigracją poprzez zaangażowanych w spiskach przyjaciół Kołłątaja, jak Jan Maj i Antoni Sadowski (w listach z tego czasu M. występował pod szyfrem «Ostrożny»). Po uwolnieniu przebywał Kołłątaj przez pewien czas w majątku Wiewiec u M-ego, który go przyjął tak, «jak żaden brat nie może więcej czynić dla najukochańszego swego brata» („Dziennik” Kołłątaja). M. był mu pomocny w odnawianiu dawnych stosunków (np. pośredniczył między nim a Ignacym Potockim), dbał, wraz z bratem Mateuszem, o jego sprawy majątkowe, a także zaopatrywał w potrzebną lekturę. Po śmierci Kołłątaja zabiegał około sprzedaży jego spuścizny rękopiśmiennej i biblioteki Edwardowi Raczyńskiemu.
M. dzierżawił w tym czasie w okolicy Częstochowy dobra poklasztorne Pajęczno (objął je z końcem 1802 r.), do których należały: Wiewiec i Kiełczygłów. Był znany jako dobry gospodarz. Dom jego zasobny, wyposażony w doborową bibliotekę zaopatrzoną w prasę polską i zagraniczną, skupiał przyjaciół i znajomych gospodarza. W bibliotece M-ego znajdowały się pięknie oprawne i zaopatrzone w exlibris książki francuskie, przeważnie treści historycznej. Wśród książek polskich figurował „Słownik” Lindego, który M. prenumerował i zajmował się zbieraniem prenumeraty. W r. 1811 M. był członkiem Rady Departamentowej kaliskiej i należał do dyrekcji Komisji Dozorczej, która zajmowała się robotami nad oczyszczaniem rzeki Warty i jej spławem. W związku z tymi pracami M. interesował się projektami połączenia Warty z Notecią i Warty z Pilicą oraz innymi połączeniami wodnymi; za pośrednictwem Kołłątaja zamierzał ściągnąć do tych prac dobrego fachowca Feliksa Radwańskiego; zwrócił się nawet do Tow. Przyjaciół Nauk w Warszawie z prośbą o udostępnienie mu dawnych projektów F. Naxa, dotyczących budowy kanału Pilica–Warta. Na ogłoszony konkurs przesłał M. Towarzystwu do oceny swoje pismo O spławie na rzece Warcie. W r. 1815 miał przedstawić Towarzystwu rękopis swej pracy Zasady do oceniania dóbr ziemskich nieruchomych (Kraushar, II 105). W kwietniu na publicznym posiedzeniu Towarzystwa ogłoszono z inicjatywy M-ego konkurs na pracę historyczną na temat panowania Turków na Podolu w okresie między rozejmem buczackim a traktatem karłowickim; wskazane przez projektodawcę problemy do omówienia w tej pracy świadczyły o jego dużej kulturze historycznej (Tokarz, „Insurekcja”). M. wyznaczył 1000 złp. nagrody za najlepsze na ten temat opracowanie. T. r. zawiadomiono Towarzystwo, iż M. zapisał 300 000 złp., od których odsetki przeznaczone być mają na fundusz przy szkole wojewódzkiej w Piotrkowie dla 10 ubogich uczniów; trzech najzdolniejszych miało się kształcić na Uniw. Warsz., a z nich najlepszy miał otrzymać fundusze na 3-letnie studia zagraniczne. Dopiero pod datą 1818/19 odnotowano przynależność M-ego (i jego brata Mateusza) do masonerii jako członka czynnego w stopniu trzecim (mistrza) loży Hesperus. Ale możliwe, że z wolnomularstwem związał się znacznie wcześniej, może w okresie Sejmu Czteroletniego lub przygotowań do insurekcji 1794 r.
W r. 1831 M. wystąpił raz jeszcze z projektem politycznym. Powołując się na swoje doświadczenia, że «od 1788, sześćdziesiąt dwa lata żyjąc, jako aktor lub spektator rzeczy publicznej miał czas poznać Polskę i współrodaków», skierował do Rządu Narodowego memoriał datowany 19 II. Wskazywał, że liczyć należy tylko na własne siły, ostrzegał przed dyktaturą jednostki: «u nas nie było męża, który by połączył moc duszy, wielkie cnoty republikańskie z wielkimi cywilnymi talentami (jak Washington) i powszechną opinią» (ale stwierdzał, że Kościuszko «zaszczepił w nas ducha prawdziwej miłości ojczyzny i waleczności»), a doceniając znaczenie dobrej administracji radził powołać grono odpowiedzialnych pracowników. M. nie wrócił już do życia publicznego. Nie dopisywało mu zdrowie, żył raczej w osamotnieniu. Ostatni znany jego list był pisany 21 IX 1834 w Kiełczygłowie. Być może zmarł wkrótce potem; data i miejsce jego śmierci nie są znane. Wg wszelkiego prawdopodobieństwa nie był żonaty. Księgozbiór M-ego przejął ks. Ksawery Pułaski, kanonik kaliski, którego część przeszła w posiadanie senatora Ludomiła Pułaskiego, a obecnie jest własnością jego wnuka Andrzeja Biernackiego. Inna część księgozbioru znalazła się w posiadaniu kapituły kujawskiej we Włocławku. Postać M-ego wprowadził W. Kubacki w sztuce „Jakobińskie gniazdo”.
Portret miniaturowy M-ego S. Marszałkiewicza (akwarela i gwasz na kości słoniowej), własność Muz. Narod. w W.; – W. Enc. Ilustr.; Słownik Geogr.; Uruski; – Askenazy Sz., Napoleon a Polska, W.–Kr. 1911 I; Bartel W., Dozory w insurekcji kościuszkowskiej, „Czas. Prawno-Hist.” 1954 s. 89; tenże, Ustrój władz cywilnych powstania kościuszkowskiego, Studia nad historią państwa i prawa, S. II, Wr. 1959 X 18, 197; Jabłoński H., Sąd Kryminalny Wojskowy w roku 1794, W. 1935, Rozpr. Hist. Tow. Nauk. Warsz., XVI; Kieniewicz S., Ignacy Działyński, Kórnik 1930; Kraushar A., Barss palestrant warszawski, W. 1904 s. 283; tenże, Tow. Warsz. Przyj. Nauk, Księga II t. II s. 105, Księga III s. 74, 88; Kukiel M., Próby powstańcze po trzecim rozbiorze 1795–1797, Kr.–W. 1912; Kuźnica Kołłątajowska, Wyd. B. Leśnodorski, Wr. 1949 s. XXXVIII, Bibl. Narod., S. I, nr 130; Leśnodorski B., Polscy jakobini, W. 1960 (reprod. portretu); Małachowski-Łempicki S., Wykaz pol. lóż wolnomularskich; Michalski J., Z dziejów Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, W. 1953 s. 276; Pachoński J., Emigracja polska w Wenecji w latach 1794–1797, „Kwart. Hist.” R. 75: 1968; tenże, Legiony polskie, W. 1969–71 I, III; Smoleński W., Emigracja polska w latach 1795–1797, W. 1911 s. 4, 7–8; Tokarz W., Insurekcja warszawska, Lw. 1934; tenże, Ostatnie lata Hugona Kołłątaja, Kr. 1905 I–II; tenże, Warszawa przed wybuchem powstania, Kr. 1911; – Akty powstania Kościuszki; Dziennik ks. Hugona Kołłątaja, Wyd. J. Polkowski, „Przew. Nauk.-Liter.” R. 10: 1882 s. 478 i n., 567 i n.; Listy Hugona Kołłątaja pisane z emigracji, P. 1872 II 27; Mater. do dziej. Sejmu Czteroletniego, V; Nurty lewicowe w dobie polskich powstań narodowych 1794–1849, Wybór źródeł, Wr.–W.–Kr. 1961; Pamiętnik budowy pomnika Tadeusza Kościuszki wydany w Krakowie w r 1825; Pawlikowski J., Pamiętnik o przygotowaniach do insurekcji, „Przegl. Pol.” 1876 s. 73, 87; Vol. leg., IX 191, X 341; Wiadomość urzędowa o spisku roku 1796, „Sobótka”. Księga zbiorowa na uczczenie… jubileuszu Seweryna Goszczyńskiego, Lw. 1875; Wybicki J., Życie moje, Kr. 1927, s. 217–18, Bibl. Narod., S. I, nr 106; – „Gaz. Rządowa” 1794 nr 55, 68; – B. PAN w Kr.: rkp. 190, 201, 205, 206, 207, 209, 214, 216; – Informacje Andrzeja Biernackiego z Warszawy.
Helena Wereszycka