Baranowski Walenty (1882–1906), działacz narodowo-robotniczy. Po ukończeniu kilku klas szkoły średniej, drobny urzędnik prywatny, rozpoczął działalność agitacyjną w Warszawie latem 1905 r. na własną rękę. Szczupły, nerwowy, pełen temperamentu mówca, urządzał improwizowane wiece dla robotników, wychodzących z bram fabrycznych, czem zwrócił na siebie uwagę działaczy narodowych, zorganizowanych od r. 1901 w tajny związek im. Jana Kilińskiego dla walki o Polskę niepodległą i demokratyczną. Zrazu współpraca B-go z kilińczykami była luźna: przemawiał, tworzył liczne koła, których młodsze żywioły przejmował Związek Kilińskiego, a starsze – Narodowy Związek Robotniczy. Po przeprowadzeniu stosownej obserwacji, B. został przyjęty do Związku Kilińskiego. Impulsywny i gorący, nadawał się lepiej do agitacji, niż do systematycznej pracy organizacyjnej. Raz w jesieni 1905 r. wystąpił w obronie bitego przez policję przechodnia, gdy miał w kieszeni »ustawę« kółka, tj. pierwszego szczebla organizacji; B-go aresztowano i niebezpieczny papier zdradził żandarmom tajemnicę Związku. Uwięziony w jednym z fortów cytadeli warszawskiej, B. doczekał się »dni konstytucyjnych« i odzyskał wolność. Zdolności jego agitacyjne wyzyskał Narodowy Związek Robotniczy do walki z działalnością strejkową socjalistów, zwłaszcza Socjalnej Demokracji Król. Pol. i Litwy. B. zdobył wielką popularność i wpływy wśród robotników warszawskich, zwłaszcza garbarzy. Wiosną r. 1906 wyjechał do Zagłębia Dąbrowskiego; w końcu czerwca został ranny kulą socjalistów na wiecu kopalnianym w Dąbrowie. Sprowadzony przez narodowców do Warszawy, skłonił garbarzy do zaniechania wyniszczającego ich strejku. Zato został zastrzelony przez bojówkę socjalistyczną 2 VIII. Ogromne tłumy odprowadziły jego trumnę na cmentarz powązkowski, manifestując w ten sposób przeciw załatwianiu sporów politycznych brauningiem. Nie była to pierwsza ofiara morderstwa politycznego wśród członków N. Z. R.; kilkanaście zamachów poprzedziło śmieć B-go, ale żadna z ofiar poprzednich nie zrobiła tak głębokiego, trwałego wrażenia, toteż robotnicy narodowcy pomścili śmierć swego przywódcy na osobach jego zabójców.
»Kurjer Warsz.« 1906; Bujalski Mieczysław, Związek im. Jana Kilińskiego, W. 1930; Informacje dra A. Rząda.
Red.