Gurowski Władysław Roch h. Wczele (ok. 1715–1790), marszałek w. lit. Był synem Melchiora, kasztelana poznańskiego, i Zofii z Przyjemskich. Pod opieką Przyjemskiego, podkomorzego kaliskiego, czterej bracia Gurowscy w styczniu 1737 r. udali się przez Drezno na nauki do Francji. Władysław kształcił się zapewne u Leszczyńskiego w Lunewilu, po czym służył w wojsku francuskim, bo tylko tak można wytłumaczyć jego przywiązanie do marszałka Maurycego Saskiego, dla którego w r. 1748 podjął się dość karkołomnej misji do Petersburga. Chodziło o przekupienie kanclerza Bestużewa albo o uknucie takiej intrygi, aby na przekór niemu uzyskać zgodę carowej Elżbiety na intronizację Maurycego w Kurlandii na podstawie dawnego jego wyboru z r. 1726. Bestużew jednak dobrze strzegł interesów zesłanego E. J. Birona i w kwietniu 1749 r. kazano G-emu w 48 godzin wyjeżdżać z Rosji, z tym na dodatek, że gdyby nie był szlachcicem polskim, dostałby porcję kijów. Już w tym wypadku G. okazał, że go nie nęci zwykła droga szlacheckiego awansu przez godności ziemskie do sejmu i senatu. Wolał nadskakiwać Augustowi III i Sasom, popisywał się na konkursach strzeleckich; w r. 1758 został szambelanem. W r. 1762 Brühl liczył mu już 40 lat rozmaitej służby; skoro wówczas nie miał starostw, to jako człek obrotny, sprytny i bardzo interesowny, niezawodnie miał od dworu pensję. Podczas wojny siedmioletniej w okupowanej przez wojska carowej Wielkopolsce znalazł dla siebie nowe pole dla zyskania wpływów. Razem z A. Miaskowskim podjął się dla króla komisarstwa przy rekwizycjach prowiantu i furażu dla «naszych wojsk», tj. carskich. Zżył się wtedy z brygadierem Chomutowem, któremu obiecał razem z aferzystą Zimmannem dostarczyć zboża. Ile na tym zarobił, nie wiadomo, ale popularność zyskał raczej ujemną. Po dwóch latach próbował znów szczęścia na Newą, tym razem na szkodę Czartoryskich, a na korzyść królewicza Karola, ale też bez skutku. Przywiózł sobie stamtąd na całe życie orientację rosyjską i zgodnie z nią zaraz jesienią opracował dla Panina plan przekupywania wyborców przez płatnych ajentów. Na sejmie konwokacyjnym atakował przeciwną Czartoryskim partię hetmańską. Teraz był mu Karol uzurpatorem, Biron prawowitym księciem, Wettyni dłużnikiem Polski wobec niedotrzymania paktów konwentów, niezałożenia szkoły rycerskiej. Wybrany jako delegat do biskupa Sołtyka z perswazją, by ów cofnął swój protest przeciw konwokacji, tak się zawziął o doznaną odmowę, że żądał wykluczenia z elekcji wszystkich obywateli, którzy nie podpisali konfederacji generalnej. Za te występy tudzież za pracę w komisjach do rokowania z Rosją do paktów konwentów nagrodzony od nowego króla pisarstwem w. koronnym (22 VII 1764), a od Katarzyny Orderem Św. Anny, za «userdie i provorstvo», i pensją. Zdawało się, że król i familia zyskali w nim zdolnego współpracownika, a Kościół obrońcę, zwłaszcza odkąd się ożenił z zamożną Anną Działyńską, z domu Radomicką, wdową po Augustynie, woj. poznańskim, wówczas już matką późniejszego patrioty generała Ignacego. G. żonie pozostawił praktykę religijną, pasierbom zapewnił dobre wychowanie, ale sobie ukartował dalszą, nieprzebierającą w środkach karierę. Wykorzystując więc okoliczność, że carowa opuściła Czartoryskich i podniosła sprawę dysydencką, G. poszedł bez zastrzeżeń w służbę Repnina. On to z J. Mniszchem organizował w Wielkopolsce konfederację przedradomską, a z A. Ponińskim i M. Skórzewską urabiali sejmiki 1767 r., Sołtykowi broniącemu praw katolicyzmu nie dawał dojść do słowa. Był potem jednym z tych 6, co po porwaniu senatorów poparli ustanowienie przed sejmem delegacji traktatowej. Gorliwie pracował dla Repnina w subdelegacji dla sprawy dysydenckiej. Za to, choć Wielkopolanin, został wyprotegowany przez tegoż na marszałka nadw. lit. (1768). Konfederaci wielkopolscy Malczewskiego położyli ciężką dłoń na majątkach skrajnych stronników carskich: G-ego, J. Mierzyńskiego, K. Raczyńskiego, ucierpiał zwłaszcza majątek Kleczów. Próbowano z obu stron ugody: jeżeli władze carskie uwolnią i dadzą wytchnąć konfederatom, to ci pofolgują adherentom. Wiosną 1769 r. G. musiał kryć się w bagnie, potem ogarnięty wraz z Sułkowskim w Poznaniu ratował się ucieczką na Śląsk Pruski, skąd przysyłał ambasadorowi Wołkońskiemu rachunek na zaległe pensje (po 200 dukatów miesięcznie). Zdążył do Warszawy na senatus consilium 6 X 1769 r., aby oddać głos przeciw niepodległościowej polityce Czartoryskich. Siedział potem w Warszawie, denuncjując króla (że się znosi z Francją), Czartoryskich, nawet stronników saskich, bo tym się różnił od J. Ogrodzkiego, że po przeniewierstwie 1763 r. miał drogę do Drezna zamkniętą. Był tak skompromitowany, że po odzyskaniu przez wojska carskie Poznania (marzec 1770) nie mógł nikogo skłonić do rekonfederacji; nawet tzw. patrioci, tj. ugodowcy, zgrupowani przy Wołkońskim, nie ciągnęli go do swej roboty, a następny ambasador, Saldern, opisał go jako człowieka chytrego i zdolnego, ale bez czci i wiary. Chciał jeszcze okazać gorliwość jako marszałek w śledztwie przeciw sprawcom zamachu na króla 3 XI 1771 r., ale go tam jako marszałka nadw. lit. nie dopuścił S. Lubomirski. Za to popisał się jako pamflecista (Rozmowa gabinetowa w Dukli), nicując samolubne dążności J. Mniszcha podczas konfederacji barskiej. Jakby w nagrodę za to, bo w tym samym czasie, w czerwcu 1772 r., król dał mu jeden po drugim ordery Św. Stanisława i Orła Białego. Tu nastał kulminacyjny punkt jego kariery. Do sejmu rozbiorowego wszedł z braćmi, Rafałem i Aleksandrem. Stał się filarem konfederacji Ponińskiego, uczył Rejtana patriotyzmu, przekonywał delegację traktatową o konieczności obcej gwarancji i opieki nad ustrojem Rzpltej, bo dopiero pod nią mocniejszy trafi na przeszkody, chcąc dokuczać słabszemu. W mowie 1 IX 1773 r. przeciw posłowi warszawskiemu Szamockiemu wołał: «Kto gwarancji rosyjskiej odstąpił, jeżeli nie my, kto odrzucał na zaspokojenie sposoby, gdy już był przewidziany podział Polski. Z nas samych zguba, a nie z tej gwarancji». W zgodzie z tym zasadniczym stanowiskiem, zasilany dukatami z tajnej kasy trzech posłów, G. stanął w delegacji do wyścigu z nielubionymi zresztą Sułkowskimi: należał do pierwszych autorów Rady Nieustającej, maczał ręce w komisjach rozdawniczych, które spisywały i trwoniły majątek pojezuicki; przyśpieszał układy o cesje, przy czym jako Wielkopolanin przeciwstawiał się dość twardo uzurpacjom Prusaków. Tłumaczył swe postępowanie tym, że Polska musi ulegać sąsiadom, ale nie powinna zacierać śladów przemocy, więc nie przyjmować żadnych ekwiwalentów. Żywo interesował się prawami wyznaniowymi katolików w zaborach. Od lutego do sierpnia 1775 r. z Ignacym Twardowskim załatwił na Białorusi demarkację z Rosją. Przedtem 6 VI odznaczył się w dyskusji nad chłopami jako przeciwnik ich wyzwolenia; jego zdaniem, należało ich właśnie wszędzie przywiązać do ziemi i opisać jednakowym regulaminem danin i pańszczyzny, to przestaną uciekać do królewszczyzn i księżczyzn. 22 XII 1774 r., już ozdobiony Orderem Aleksandra Newskiego, przypomniał, że sejm nie jest mocen odrzucić dzieła Delegacji. Po sześćdziesiątce jeszcze nie ustał G. w krzątaninie i krętactwie. «Na nieszczęście Rzpltej – pisze Bartoszewicz – ten przewrotny człowiek miał głowę i bystrość pojęcia była w nim wielka, a na wszystko zaraz znalazł potoczyste słowo… Całe swoje życie wyrabiał, w cudze plątał się sprawy. Zajmowało G-ego razem wszystko: Rzplta, sejm, miejscowe drobne zajścia, osoby, sejmiki, wybory, trybunały. A pieniędzy łaknął, bo potrzebował ich wiele, dlatego wszystko prawie robił za pieniądze». 16 II 1776 r. zawarli trzej Gurowscy z Mielżyńskim, Raczyńskim i gen. J. Lipskim pakt, na mocy którego oni mieli przewodzić w prowincji. W parę miesięcy pokłócono się o wybór pisarza wschowskiego i G. na sejmik poselski w sierpniu nie dopuścił Lipskiego siłą zbrojną. Odtąd pod opiekuńczą ręką Stackelberga ustają momenty drastyczne w życiu marszałka. Od r. 1775 do 1780 był wybierany do Rady Nieustającej jako przyjaciel carowej i królewski. Podpisał konfederację Mokronowskiego w r. 1776 i na ówczesnym sejmie przeprowadził prawo oszczędnościowe dla podniesienia krajowego przemysłu. Od maja 1781 r. był z prezentacji Rady Nieustającej marszałkiem w. lit. i tu okazał niezgorszą umiejętność gospodarowania. W r. 1784 zastępował nieobecnego marszałka w. kor., M. Mniszcha, we wrześniu wypadło mu jechać do Grodna na pierwszy po 32 latach sejm; z zadaniem gospodarza uporał się nieźle, ale obrady sejmowe zamieszał swymi pretensjami o nagrodę za delegację 1773–5 r., choć miał już z tego tytułu wysoką pensję. Wystąpił wówczas przeciw królewskiemu projektowi poboru rekruta. Sprawiedliwą rękę okazał mieszczanom, obdzielając mianowicie przewyżkami z czynszów tych, którym nakazano darmowe dla posłów kwatery. Później też nieraz wyręczał Mniszcha w Warszawie, zwłaszcza podczas podróży kaniowskiej Stanisława Augusta (1787); nie skąpił wtedy przepisów aktorom, rzeźnikom, piekarzom, kupcom, włóczęgom, przekupniom. Dbał o bruki i ścieżki, o straż ogniową i meldunki, zarządził spis ludności. Zmarł w Warszawie 23 V 1790 r. podczas Sejmu Czteroletniego, bezdzietnie.
Duże dobra Kleczew, Gołuchów i Konarzew w Poznańskiem przeszły na bratanków. Podopieczni G-ego: Ignacy Działyński i siostrzenica Rozalia Chłapowska-Engeströmowa, byli zwolennikami Konstytucji 3 Maja.
Estreicher; Enc. Org.; – Boyé P., La cour polonaise de Luneville, Nancy 1926; Konopczyński W., Geneza Rady Nieustającej, Kr. 1917; tenże, Konfederacja barska, W. 1936–8; tenże, Polska w dobie wojny siedmioletniej, W. 1909–11; Korzon, Wewnętrzne dzieje, III, IV; Kraushar A., Książę Repnin i Polska, Wyd. 2, Kr. 1897 I 27, 52, 55, 176, 189, II 26 126, 156–9, 171, 176, 186, 211; Rostworowski E., Sprawa aukcji wojska na tle sytuacji politycznej przed Sejmem Czteroletnim, W. 1957; Schmitt H., Dzieje Polski w XVIII i XIXw., Kr. 1886; Solov’ev, Istorija Rossii, Moskva 1882 VI; Sprawa chłopska na sejmie 1773–5, „Przegl. Hist.” R. 45 z. 1 s. 9, 11; Waliszewski K., Potoccy i Czartoryscy, Kr. 1887; – Arch. Kn. Voroncova; Diariusze sejmowe 1764, 1766, 1776, 1778, 1780, 1784 R. (druk współcz.); Lubomirski S., Pamiętniki, Wyd. W. Konopczyński, Lw. 1925; Protokół albo opisanie zaszłych czynności na delegacji, W. 17.75–6 cz. I, II, VI, VII; Vol. leg., VII; – „Gaz. Warsz.” od r. 1774; – B. Czart.: rkp. 662–3, 697, 699, 726–7, 792, 805, 825 (Diariusz z sejmu 1773–5), Korespondencja G-ego ze Stanisławem Augustem; AGAD: Arch. Akt Dawn., Akta demarkacji 1774–6; B. Kór.: Papiery Gurowskich; Relacje dyplomatów: rosyjskich (Mosk. Arch. Hist.), saskich (przed wojną w Dreźnie), angielskich (Record Office, Londyn), pruskich (Berlin).
Władysław Konopczyński