INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY INTERNETOWY POLSKI SŁOWNIK BIOGRAFICZNY
iPSB
  wyszukiwanie zaawansowane
 
  wyszukiwanie proste
 
Biogram Postaci z tego okresu
 Adam Stanisław Krasiński  h. Ślepowron     

Adam Stanisław Krasiński h. Ślepowron  

 
 
Biogram został opublikowany w 1970 r. w XV tomie Polskiego Słownika Biograficznego.
 
 
 
Spis treści:
 
 
 
 
 

Krasiński Adam Stanisław h. Ślepowron (1714–1800), biskup kamieniecki, przywódca konfederacji barskiej. Ur. 4 IV, syn Jana (zm. 1764), cześnika stężyckiego i następnie kasztelana wiskiego, oraz Elżbiety Sołtykówny, cześniczanki bracławskiej, wdowy po Franciszku Kochanowskim; brat Michała (zob.). Układny, żywego temperamentu, zdolny i ambitny, poświęcił się K. stanowi duchownemu jako zapewniającemu szybką karierę. W bezkrólewiu 1733 r. stanął z ojcem przy Stanisławie Leszczyńskim; towarzyszył mu w oblężonym Gdańsku, a następnie w Królewcu. Stąd wysłany pod koniec 1734 r. do Paryża, kołatał o przyśpieszenie francuskiej pomocy dla konfederatów dzikowskich. We Francji poszerzył i ugruntował swą edukację, którą kontynuował w Rzymie, dokąd przeniósł się z Paryża w kwietniu 1737 r. Studia teologiczne na uniwersytecie rzymskim odbywał wespół z bratem ciotecznym Kajetanem Sołtykiem. Był też wtedy prowizorem, czyli członkiem zarządu Hospicjum Św. Stanisława, tj. polskiego domu narodowego w Rzymie. Równocześnie wyrabiał sobie i krewnym protekcję papieską do godności i beneficjów, gdy tymczasem; ojciec, po uznaniu Augusta III, zgodnie ze wskazówkami przedsiębiorczego syna, zjednywał protekcję Załuskich, a zwłaszcza kanclerza Andrzeja Stanisława. Zwiedziwszy Francję, Włochy i Niemcy, wrócił z 12-letniego pobytu za granicą z dużym zasobem wiedzy i dobrą znajomością stosunków politycznych ówczesnej Europy. W r. 1747 immatrykulował się w Akad. Krak. Dzięki kanclerzowi Załuskiemu otrzymał kanonię płocką oraz miejsce w kancelarii królewskiej. W l. 1746–52 był kolejno koadiutorem, potem proboszczem i dziekanem łęczyckim. W r. 1751 z ramienia kanonii płockiej zasiadał jako deputat w Trybunale Kor. W lipcu 1752 r. otrzymał część wielkiego spadku (z klucza kraśnieńskiego) po zmarłym bezpotomnie najzamożniejszym z Krasińskich – Błażeju, staroście przasnyskim. Dzięki poparciu Załuskich, a głównie zabiegom Jerzego Mniszcha, otrzymał t. r. na sejmie grodzieńskim sekretarię w. kor. i odtąd miał dostęp do szerszej polityki. W r. 1753 został kanonikiem gnieźnieńskim, w 1757, po ustąpieniu kanonii, prałatem scholastykiem gnieźnieńskim, a w następnym – kawalerem Orderu Orła Białego. W październiku 1758 r. izba poselska rekomendowała K-ego do biskupstwa chełmińskiego, które jednak dostało się A. I. Bajerowi.
W r. 1759 K., jako prezydent Trybunału Lub. (26 IV – 20 XII), poparł sprawę Jerzego Mniszcha przeciwko kanclerzowi Janowi Małachowskiemu w głośnym procesie o Rokitno. K. za cenę obietnicy infuły biskupiej wziął udział w korupcyjnej kampanii Mniszcha. W dwa miesiące po korzystnym dla Mniszcha wyroku, K. mianowany został (24 IX) biskupem kamienieckim. Już w październiku prekonizowany był w Rzymie, a w styczniu 1760 r. w Skierniewicach konsekrowany przez prymasa Władysława Łubieńskiego. Dn. 27 VII odbył uroczysty wjazd do Kamieńca. Odtąd, snując marzenia o prymasostwie, jeszcze bardziej zacieśnił współpracę z Mniszchem i swe związki z dynastią saską, zwłaszcza odkąd królewicz Karol poślubił Franciszkę Krasińską, daleką kuzynkę K-ego. Z zadowoleniem powitał pierwszy tom dzieła Konarskiego i 9 IV 1761 r. przesłał autorowi list z wyrazami uznania. Jako przeciwnik Czartoryskich popierał agitację Czapskich przeciw wojewodzie pomorskiemu Pawłowi Mostowskiemu (o tym wspólny manifest 15 III 1763), a na radzie senatu występował w obronie królewicza Karola przeciw ingerencji rosyjskiej. W kwietniu jako komisarz królewski nie tylko nie doprowadził do porozumienia stron zwaśnionych, ale raczej dopomógł Karolowi Radziwiłłowi do opanowania Trybunału Wil. Zaraz potem zredagował apel przeciwko wezwaniu «familii» do konfederacji i zjechał w czerwcu do Białegostoku, gdzie przywódcy partii hetmańskiej, czyli republikańskiej, radzili nad kontrakcją.
W bezkrólewiu, choć wolałby wprowadzić na tron królewicza Karola, podporządkował się dyrektywom drezdeńskim, więc najpierw był za elektorem Fryderykiem Chrystianem, potem za księciem Ksawerym, wreszcie za J. K. Branickim. Na sejmiku generalnym grudziądzkim (27 III 1764) starł się gwałtownie z Andrzejem Poniatowskim i po zerwaniu generału przez republikantów ustąpić musiał przed przemocą wojsk carskich. Pierwszy podpisał protest stronników saskich przeciw poczynaniom Czartoryskich, adresowany nie tylko do dworów katolickich, ale także do Katarzyny II i Fryderyka II (13 IV). Ponownie w tym samym zespole protestował 7 V przeciw otwarciu konwokacji. Widząc niezdecydowanie hetmana J. K. Branickiego, usunął się z jego obozu i w Krystynopolu projektował rekonfederację, ale gdy F. S. Potocki nie ruszył się, a Branicki przejść musiał granicę węgierską, K. schronił się do Kamieńca. Porozumiewał się z paszą chocimskim i wypatrywał od Półksiężyca pomocy dla przyszłej konfederacji. Na wiadomość o elekcji Stanisława Poniatowskiego przysłał 7 XI 1764 r. ze Lwowa odwołanie swych protestów. Uchylił się, mimo swej obecności w Warszawie, od udziału w sejmie koronacyjnym. Dn. 30 XII t. r. powitał wprawdzie nowego monarchę, ale zaraz wyrobił sobie pozwolenie wyjazdu za granicę. Po powrocie miał 12 X 1765 r. drugie posłuchanie u króla, ale wciąż nieprzejednany, wokół zapowiadał jego zgubę. Zwalczał reformatorskie plany «familii», dotyczące głównie obciążeń podatkowych, w szczególności wobec duchowieństwa. Na sejmiki 1766 r. popłynęły z Podola do rodzinnego Ciechanowa instrukcje: aby utrudniać wszelkie reformy, stawiać opór w sprawie dysydenckiej, domagać się rozwiązania konfederacji Czartoryskich. Na sejmie przyjął wprawdzie prezesurę delegacji egzaminującej rachunki Komisji Skarbowej Kor. (Komisji tej odprzedał 5 XII 1765 r. za 600 000 złp. pałac w Warszawie przy ul. Długiej) i skwitował jej działalność za ubiegły okres, ale równocześnie dopomógł do odrzucenia petycji różnowierców.
Gdy otwarły się widoki detronizacji, K. aż do połowy 1767 r. sekundował gorliwie poczynaniom Gabriela Podoskiego, wciągnął do konfederacji radomskiej najpotężniejszego z Potockich – wojewodę kijowskiego, z podskarbim w. kor. Teodorem Wesslem zapraszał na tron (w maju) elektora Fryderyka Augusta, a z Mniszchem natarczywie domagał się od Repnina strącenia Poniatowskiego. Doznał zawodu, gdy ambasador podyktował w Radomiu zamiast detronizacji rosyjską gwarancję i nowe prawa dla innowierców. Zgłosił wprawdzie akces do konfederacji, lecz w formie, której Repnin nie aprobował. Jeszcze z Radomia, a następnie z Krystynopola kreślił dyrektywy dla konfederatów oraz pouczał wyjeżdżającego w poselstwie do Moskwy M. Wielhorskiego. Sądził zapewne, że w Petersburgu da się może osiągnąć przedradomskie zamierzenia. Skoro K. (jak i inni radomianie) nie osiągnął swych celów politycznych przy pomocy Repnina i Katarzyny, wrócił do orientacji poprzedniej, stawiając na przeciwników Rosji. Już wówczas opracował pierwszy zarys konfederacji. Ożywił organizację spiskową i w ciągu września z gronem «patriotów» ułożył w Warszawie plan zbrojnego powstania. Równocześnie przez Marię Radziwiłłową zaczął działać na Wersal, ale liczył przede wszystkim na Turcję, którą prosił o skuteczną pomoc. Poszukiwany przez Repnina, w przeddzień porwania senatorów wymknął się z Pragi, by na tajnych konwentyklach (zapewne w Kocku, Krystynopolu, Lwowie) omówić z przyjaciółmi ostateczny plan działania (zapewnić pomoc obcych mocarstw i czekać na wymarsz Rosjan). Z rezydencji swej w Czarnokozińcach pod Kamieńcem, przez księdza ormiańskiego M. Hankiewicza jeszcze raz ostrzegł (27 X) sułtana przed wspólnym ze strony Rosji niebezpieczeństwem. Dn. 4 I 1768 r. ruszył z Kamieńca Podolskiego i przebrany za chłopa, lekarza lub oficera pruskiego, przekradł się do Wrocławia.
Choć przeciwnik przedwczesnego zrywu i haseł fanatyzmu religijnego, K. na wieść o zawiązanej w Barze konfederacji rozpoczął starania o uzyskanie obcej pomocy. W końcu kwietnia wybrał się do Drezna, a w czerwcu wyprawił do Wiednia Ignacego Potockiego. Lecz nie chciano tam z nimi nawet mówić o konfederacji. Rozmowy w Cieszynie na przełomie lipca i sierpnia 1768 r., prowadzone z Wesslem i Piotrem Taulès, wysłannikiem Francji, przygnębiły K-ego jeszcze bardziej. Gdy więc po upadku Baru i oblężeniu przez Rosjan Krakowa stwierdzono zgodnie w trójkę, że «świeca dogasa», K. skłaniał się do ugody z Warszawą i już prowadził w Cieszynie wstępne w tej sprawie pertraktacje. W połowie sierpnia t. r. podniósł go na duchu Józef Wybicki, który przywiózł mu od pierwszych barzan pełnomocnictwa do dworów zagranicznych oraz zapowiedź tureckiej interwencji. Wówczas K. udał się przez Wiedeń do Paryża. W początkach października, już po wybuchu wojny rosyjsko-tureckiej, przyjęty był na publicznej audiencji przez Ludwika XV, a na konferencjach z Choiseulem i Gérardem omówił przedstawiony im „Plan postępowania dla konfederacji w Polsce”, po czym z obietnicą 40 000 dukatów zasiłku i poparcia dyplomatycznego wrócił przez Wiedeń i Cieszyn. W drugiej połowie listopada ze śląskiej Byczyny posłał do Berlina Wybickiego, by przez Mariannę Skórzewską próbować oderwać Prusy od Rosji. Równocześnie w tzw. „Projekcie generalnym” planował rozbudowę konfederacji lokalnych, wzmocnienie sił zbrojnych przez zorganizowanie 6 000 piechoty, wielokrotne do tej liczby zwiększenie kawalerii oraz ujednolicenie dowództwa. „Projekt” załamał się jednak już w swych początkach, w połowie grudnia. W końcu stycznia 1769 r. K. wybrał się na Wołoszczyznę, by pogodzić Pułaskich z szefami barskimi, razem z Turkami wkroczyć do Polski i utworzyć tam Generalność. Wskutek jednak niesprzyjających wieści ze Wschodu, zawrócił z drogi i wiosną przybył przez Sziget do Zborowa i Cieszyna, by z kolei godzić zwaśnionych działaczy małopolskich i paraliżować zabiegi Wessla, który dążył wyraźnie do objęcia przodownictwa nad całym ruchem. Jeszcze przez zimę 1768/9 r. pracowali obaj zgodnie. W połowie lutego 1769 r. w Bardiowie na Węgrzech K. ofiarowywał Józefowi Bierzyńskiemu, klientowi Wessla, godność generalnego regimentarza i 40 000 dukatów za zgładzenie króla. Do królobójstwa nakłaniać miał również Marcina Lubomirskiego. Choć w sprawach zasadniczych K. z Wesslem nie różnili się zbytnio i mieli program bardzo podobny, to jednak każdy z nich starał się ująć przodownictwo ruchu powstańczego w swe ręce, a reprezentację na zewnątrz zarezerwować wyłącznie dla siebie. Dzieliło ich również i to, że K. organicznie pogardzał «hołyszami», a Wessel bardziej liczył się z dołami szlacheckimi.
W myśl wskazówek K-ego utworzono latem (26 VII) konfederację generalną litewską, której marszałkiem został Michał Pac. Wśród zaciętej walki z Wesslem potrafił K. skoordynować akcję wszystkich związków lokalnych i po wielu końcowych konferencjach w Dukli i Zborowie słowackim (we wrześniu), w Koszycach i Preszowie (w październiku) stworzył w Białej 31 X 1769 r. rząd powstańczy pod nazwą Generalności. K. od razu potrafił zapewnić w nim sobie przewagę. Razem z Pacem i sekretarzem Ignacym Bohuszem tworzyli swoistego rodzaju triumwirat, który wywierał przemożny wpływ w Generalności i na całą działalność konfederacji. Pełnił również z ramienia Generalności funkcję jakby ministra spraw zagranicznych. Zgodnie z żądaniem K-ego obsadzono, choć nie bez walki, placówki zagraniczne: do Drezna wyprawiono Franciszka Rostworowskiego, a do Paryża Michała Wielhorskiego. Nie mniej energicznie paraliżował K. zabiegi dyplomatyczne Wessla w Dreźnie, Paryżu czy Konstantynopolu.
W sile wieku, choć stale utyskiwał na zdrowie i podeszłe lata, był K. wówczas jeszcze imponującą postacią: «majestatycznego wzrostu, o rysach ujmujących i mądrym obliczu, pełen wdzięku w obejściu, miłe sprawiał wrażenie» (K. H. Heyking). O nieprzeciętnej przy tym inteligencji, wciąż «z właściwości temperamentu swego pełen ognia» (Puttkamer), uchodził powszechnie za rzeczywistego przywódcę konfederacji i w szerokich kręgach barzan cieszył się największym autorytetem. Ale i przeciwnicy uważali go za «najlepszą a może jedyną dobrą głowę» wśród kierowników konfederacji. Podtrzymywał walczących na duchu, tuszował niepowodzenia i wyolbrzymiał sukcesy. Udzielał rad i pomocy z własnych funduszów. W końcu drugiego roku konfederacji (w grudniu 1769 r.) długi jego wzrosły do przeszło 1 000 000 zł (60 000 czerwonych zł). Wszystkie podróże w interesie konfederacji odbywał K. swoim kosztem. Finansował poselstwa zagraniczne, zabiegał w imieniu Generalności o zasiłki i pożyczki i dawał na nie swoją porękę. Dumny oligarcha mawiał: «Bóg wszechmogący jeden tylko i ja drugi», z góry i z pogardą traktował swych przeciwników i łamał bezwzględnie każdy opór. Wrogów swych dyskredytował nie przebierając w środkach. Groził nawet piekłem i wiecznym potępieniem. Dyktatorskie zapędy K-ego zrażały też wielu, również bliskich mu politycznie (np. Paca). W przypływie depresji odmawiał nawet wszelkich cnót i zalet całemu narodowi. Swym nieprzejednanie wrogim stosunkiem do Wessla przyczynił się do rozłamu konfederacji na dwa wrogie obozy. Przeciwnicy wypominali «prałatowi» jego «nieprzystojne» stosunki z kobietami (np. Genowefą Brzostowską), żądzę władzy, tchórzostwo, intrygi, błędy popełniane we Francji, Saksonii i Turcji.
Faktem jest, że K., ulegając uprzedzeniom stanowym, często mylnie oceniał ludzi. Przeciwnik Stanisława Augusta, przeforsował jednak wiosną 1770 r. na komendanta prowincji wielkopolskiej Józefa Zarembę, oddanego, jak się okazało, królowi. Dyskredytował Kazimierza Pułaskiego, nie dostrzegał jednego z najdzielniejszych partyzantów, mieszczanina gnieźnieńskiego Antoniego Morawskiego, nieufnie odnosił się do głośnego Kozaka Józefa Sawy Calińskiego, nie poparł zdolnego «szlachetki» Jakuba Ulejskiego, przeszkadzał zacnemu i szlachetnemu Wawrzyńcowi Szeliga Potockiemu, przed głośnym na obu półkulach Michałem Dzierżanowskim, «hultajem, skiby ziemi w kraju nie mającym», zamknął drzwi do Generalności, a Józefa Bierzyńskiego, «hołysza, …o czterech tylko chałupach», wprost zapędził w objęcia Drewicza. W początkowej fazie, gdy liczył jeszcze na sukcesy oręża konfederackiego, układał plany, nie zawsze realne, kampanii wojennej. Z czasem, widząc stałe niepowodzenia, zalecał oszczędzanie sił własnych i wszystkie nadzieje opierał na «szabli tureckiej» i dyplomatycznym poparciu Francji. Na wypadek zwycięstwa miał gotowy, ale głęboko tajony, plan daleko idących reform, który dokładnie sformułował dopiero w r. 1773. Sprawy polityki i kraju stawiał zawsze przed interesami wiary i Kościoła. K. przyznawał cynicznie (wg słów Stanisława Augusta), że religią można i trzeba posługiwać się dla celów politycznych. Stosunek Kurii Rzymskiej do spraw polskich oceniał z goryczą i uczuciem zażenowania. Wypominał np. milczenie jej w związku z aresztowaniem i wywiezieniem przez Repnina w r. 1767 biskupów polskich. Niejednokrotnie dawał wyraz swej tolerancji religijnej i krytycznemu stosunkowi do fanatyzmu katolickiego. W r. 1768 w czasie oblężenia Krakowa upominał, by nie prześladowano protestantów i z wojny o niepodległość nie robiono wojny religijnej. (W końcu 1771 r. protegował Generalności na sekretarza luteranina kurlandzkiego Karola Henryka Heykinga, a i sam zatrudniał go w swej kancelarii).
W lutym 1770 r. wybrał się K. do Drezna. Skonfrontowany tam z Wesslem, odniósł nad nim zupełną przewagę i przekonał Marię Antonię o wyższości swych założeń politycznych (obsadzenie tronu za zgodą Francji, głównym celem walka z Rosją o niepodległość, nieprowokowanie Czartoryskich i in.). Projektowanej podróży do Paryża zaniechał na wiadomość o wichrzeniach obozu podskarbińskiego i o fatalnym stanie wojska. W Preszowie 9 VI 1770 r., w czasie spotkania konfederatów z Józefem II, K. odbył z nim rozmowę, z której wyniósł przeświadczenie, że sprawy polskiej nie da się rozwiązać bez pomocy Austrii. Latem, w czasie kuracji karlsbadzkiej (chorował na nogi i leczył się tam parę razy), konferował w Pradze z królewiczem Karolem i namawiał go do widzenia się z Marią Teresą. Ale wiedeńskie spotkania księcia Karola nic pozytywnego nie przyniosły konfederatom. Rozsiewane wówczas wiadomości o usiłowaniach K-ego wciągnięcia do konfederacji Czartoryskich wydają się wręcz nieprawdopodobne. Usunięcie Poniatowskiego uważał K. w dalszym ciągu za sprawę pierwszoplanową (do kwietnia 1772), ale nie chciał ogłaszać bezkrólewia, dopóki Francja, w co uparcie wierzył, nie wyznaczy kandydata. Gdy wrócił z Karlsbadu, zastał w Preszowie (sierpień 1770) francuskiego instruktora C. F. Dumourieza całkiem pozyskanego przez klikę kilku magnatów, której przewodziła Amelia Mniszchowa. Już ze Śląska, na wiadomość o ogłoszonym (22 X) przez Generalność bezkrólewiu, przysłał jej list otwarty (8 XI), w którym ostrzegał przed dalszym pogłębianiem rozdwojenia w narodzie i groźbą rozbioru. Nieco później wytykał im szaleństwo i upór graniczący z głupotą; «zrobiliśmy, panowie – pisał – to czego Moskwa przez 3 lata szukała». Wkrótce jednak, nie chcąc pogłębiać kryzysu, zsolidaryzował się z polityką Generalności, a 3 III 1771 r. przez Marię Antonię zapraszał na tron elektora. Opozycja przyjęła zresztą ową «pokorę prałata» jako zwykłą «filuterię». Wrócił do Preszowa na czas ofensywnych poczynań Dumourieza (kwiecień – maj t. r.), a i potem (od września) asystował Generalności w Cieszynie.
Nie udało się K-emu pozyskać królewicza Karola do objęcia naczelnego dowództwa nad wojskiem konfederackim. Załamało się przygotowane z udziałem K-ego powstanie hetmana Michała Ogińskiego na Litwie (23 IX 1771), jak i skombinowany z nim zamach Pułaskiego na króla (3 XI t. r.) Zawiodła również ukartowana z Ogińskim kandydatura landgrafa heskiego. Nie doszedł do skutku rozważany przez wiele miesięcy wyjazd K-ego do Wiednia. Doczekał się jeszcze w połowie kwietnia 1772 r. powrotu z Turcji brata i Joachima Potockiego. Dn. 15 IV t. r. Generalność wyłoniła ścisły komitet do rokowań z Wiedniem i Warszawą, do którego z ramienia senatu wszedł K. Zaprzątał się głównie pogodzeniem Generalności z królem. W ułożonym w tym celu projekcie zalecał, by za pośrednictwem Austrii wydostać się spod zależności od Rosji, a następnie, by z pomocą Francji dokonać przebudowy Rzpltej. Ale gdy już rozbiór stał się rzeczą oczywistą, wyjechał z Cieszyna do Czaczy i Żyliny, a stąd (w czerwcu 1772) na Śląsk pruski do Kosięcina. Kilka miesięcy spędził na pograniczu ziemi wieluńskiej i tam w Łubnicach nad Prosną, na terytorium polskim, 2 X 1772 r. porwali go kozacy i odstawili do Warszawy. Gwałt nad K-m wywołał przerażenie w kraju i za granicą, choć przypuszczano, i dość słusznie, że K. chciał być porwany, by wydostać się z emigracji bez poniżających próśb u zwycięzców. Zarówno król, jak i poseł rosyjski Stackelberg przyjęli go z honorami. Króla zapewnił, że nie był mu przeciwny, że zaprojektował wprawdzie konfederację, ale zaczęto ją bez porozumienia z nim, że Turcji uskarżał się tylko na ucisk Repnina, że sprzeciwiał się ogłoszeniu bezkrólewia, ale musiał wreszcie z posłuszeństwa je podpisać. Poseł natomiast liczył na to, że więzień opowie wszystkie tajniki barzan, zwłaszcza ich stosunki z Warszawą, a potem do spółki z nową partią rosyjską da się użyć jako narzędzie do szachowania króla. Tak daleko K. nie posunął się. W rozmowie ze Stackelbergiem raz jeszcze wysunął propozycję detronizacji Stanisława Augusta, ale otrzymawszy zdecydowaną odmowę, nikogo nie denuncjował, a natarczywe pytania zbył ogólnikami. W zwięzłym memoriale przedłożył ambasadorowi główne cele konfederacji: pełna niepodległość, zwiększenie wojska, zniesienie liberum veta. Łudził się, że Stackelberg wezwie go na sejm, i wciąż liczył, że sprawa powrotu księcia Karola do Kurlandii będzie załatwiona pozytywnie. Stackelberg, nie chcąc robić z K-ego męczennika, pozwolił mu na swobodne poruszanie się, a po podpisaniu zobowiązania (12 XII 1772) o swej lojalności odzyskał K. wolność. Zamieszkał w Zegrzu u kuzyna Kazimierza Krasińskiego (zob.), oboźnego w. kor.
Odsunięty od prac w senacie, wśród wewnętrznej szarpaniny, K. dawał nie zawsze konsekwentne wskazania na sejm rozbiorowy. Wzywał więc do bojkotu wyborów i przyczynił się do zerwania wielu sejmików, ale przybyłego z zesłania Sołtyka ostrzegał, by, o ile ojczyzna ma ginąć, nie kopać przynajmniej dla niej grobu własnymi rękami. Natomiast w marcu 1773 r. napisał obszerny memoriał pt. Projekt do naprawy praw i rządu, poprzedzony Refleksjami o prawach różnych i rządach każdego państwa (druk. w „Przegl. Narod.” 1913). Przeprowadził w nim K. krytykę rządów saskich i partii republikańskiej, a podał wiele śmiałych postulatów reformatorskich: tron dziedziczny, Rada Nieustająca, uzdrowiony sejm, oczywiście bez veta, aukcja wojska, uwłaszczenie chłopów w królewszczyznach, podniesienie miast, odbudowa polskiej dyplomacji itd. Pismo to, które powstało z zachęty Stackelberga, nigdy nie doszło rąk ambasadora, ale – udostępnione tylko bpowi Sołtykowi – pozostało zamknięte w archiwum Mniszcha. Przed sejmem 1776 r. K. próbował oddziaływać na sejmiki w duchu opozycyjnym, głównie antypodatkowym. Pomstował na «hołyszów», którzy opanowali sejm 1773–5 r. i wzywał do obioru posłów «patriotycznych». Bronił się przed obciążeniami podatkowymi, polecając podawać fałszywe, zaniżone, dochody z dóbr biskupich.
Na kilkanaście lat odosobnił się w swej diecezji i nie brał udziału w czynnej polityce. Planował traktaty polityczne i historię konfederacji barskiej (tę ostatnią zaczął pisać, ale zaginęła). Interesował się losem rodziny: pomagał bratu Michałowi przebywającemu na emigracji, czuwał nad wychowaniem jego synów, którym scedował znaczną część swego majątku. Przyjechał do Opola (1775) z okazji pogodzenia się księżnej kurońskiej z Karolem. Namiętny myśliwy «Strzelał bekasy, biegał za zającami, śledził kuropatwy». Interesował się handlem czarnomorskim i sprawą spławności Dniestru. Natomiast o diecezję, której trzecia część znalazła się pod zaborem austriackim, nie troszczył się zupełnie. W l. 1777–8 odbył generalną wizytację; wszędzie zastawał wielkie nieporządki, ale nigdzie ich nie usuwał. Przez długie lata jego nieobecności w Kamieńcu diecezją rządził najpierw sufragan Jan Ignacy Dłuski, a od r. 1775 koadiutor Jan Dembowski. W r. 1780 witał w Żwańcu Józefa II, a w n. r. gościł u siebie króla. W l. 1780, 1782, 1784 i 1786 K. wybierany był przewodniczącym sądu sejmowego. W związku z narastającym na wschodzie konfliktem został w r. 1787 przewodniczącym komisji do umocnienia twierdzy kamienieckiej. Z powierzonego zadania wywiązał się ku pełnemu zadowoleniu króla. Mimo lamentu duchownych i oporu ludności usunął z miasta zakonników, kilka kościołów obrócił na koszary, a mury klasztorne wykorzystał na wzmocnienie fortecy. Sam dla przykładu oddał na rzecz garnizonu dwa domy kanonickie, plac rezydencji biskupiej i inne obiekty. Na pozostałe w mieście zakony, by – jak się wyraził – żaden z mnichów «nie był między próżne gęby policzony», nałożył obowiązek opieki nad więźniami, powinności kapelańskich w garnizonie, prowadzenia szkół miejscowych, a na zakonnice edukacji kobiet. Poprawił warunki bytowe ok. 200 więźniów odbywających w twierdzy wyroki. Ale na komisji podolskiej sprzeciwił się oddaniu utworzonej milicji wojewódzkiej pod komendę Departamentu Wojskowego.
Może na wiadomość o projektowanym odnowieniu kandydatury saskiej K. przybył 5 VIII 1789 r. do stolicy, witany przez króla i sejm jako szermierz niepodległości. Dn. 13 VIII t. r. podpisał akt konfederacji, a w pierwszym przemówieniu na sesji sejmowej 18 VIII wystąpił przeciwko tym rodakom, «którzy pomagali obcej potencji naginać karki do jarzma». Następnie 28 VIII zganił ostro gadulstwo posłów i marnowanie cennego czasu. Niezwykle wówczas popularny i uchodzący powszechnie za «filar patriotyzmu», wpłynął na szybsze tempo obrad sejmowych. W tym czasie K. zbliżył się do Stanisława Augusta przekonany wyjaśnieniami króla o jego polityce z pierwszych lat panowania. Dn. 7 IX t. r. sejm powołał K-ego na przewodniczącego «Deputacji do formy rządu». Wkład K-ego w redakcyjne prace Deputacji był niewielki. Jego zainteresowanie projektami konstytucyjnymi, wg słów króla, «okazywało bardziej wiek już podeszły biskupa i dobre jego chęci niż trafność». Dn. 17 XII poddał K. pod dyskusję „Zasady do formy rządu”. Pod datą 9 I 1790 r. ogłosił K. List o konieczności sukcesji tronu, który Kołłątaj na poparcie swych argumentów dołączył do rozprawy „O sukcesji w Polszcze”. Równocześnie w bezimiennych Refleksjach nad pismem wydanym pod imieniem Rzewuskiego K. oskarżał swego dawnego przyjaciela politycznego, teraz głównego herolda wolnej elekcji, że jest narzędziem obcego mocarstwa. Hetman replikował w „Odpisie na list przyjaciela względem listu ks. Krasińskiego”. Dn. 7 V 1790 r. wniósł K. na plenum sejmowe wstęp do konstytucji („O sejmikach”), a 30 VII t. r. całkowicie już wykończony „Projekt do formy rządu”. K. wielokrotnie wzywał do realizacji aukcji wojska. Jego udział w tajnych posiedzeniach, gdzie przygotowywano konstytucję, był znikomy; ale w nocy z 2 na 3 maja na zebraniu u S. Małachowskiego opowiedział się za nową ustawą i pierwszy złożył podpis na tzw. «asekuracji», a 3 V 1791 r., kiedy Jan Suchorzewski odgrywał swą tragifarsę, K. upamiętnił się mocnym odezwaniem: «ogolić łeb wariatowi i odesłać do czubków».
W połowie czerwca 1791 r. opuścił K. Warszawę w nastroju przygnębienia. Niepokoił się postępami rewolucji francuskiej oraz rosnącymi w kraju wpływami organizacji masońskich. Niechętnie przyjął nominację na urząd podkanclerski Kołłątaja. Potępiał nobilitacje mieszczan. Stwierdzał w kraju mocny opór przeciw dziedzicznej monarchii, niechęć ku infantce, której kandydaturze sam był również przeciwny, małżeństwo jej bowiem kończyłoby panowanie Sasów w Polsce. Radził więc, by skłonić ją do rezygnacji ze swych praw do sukcesji. Troszczył się o wyniki sejmików lutowych. Mimo dobrej postawy wojska widział niedostateczność zbrojnego pogotowia i ostrzegał, jeszcze przed Targowicą (w styczniu 1792), przed grożącym niebezpieczeństwem ze strony rosyjskiej i przed wojną domową. Po wkroczeniu Rosjan przekonywał króla, by objął dowództwo nad wojskiem i walczył w obronie konstytucji. Przed prześladowaniami targowiczan schronił się do Husiatyna, na stronę galicyjską. W Kamieńcu doczekał się drugiego rozbioru. Za odmowę złożenia przysięgi zaborca skonfiskował dobra kapitulne i biskupie, skasował diecezję kamieniecką, a na nową latyczowską powołał wysługującego się najeźdźcom Romana Sierakowskiego. Ograbiony przy tym z wszelkich ruchomości, schronił się K. za kordon galicyjski. Tu prowadził żywą propagandę na rzecz insurekcji kościuszkowskiej i organizował dla niej pomoc materialną.
Wiosnę 1795 r. przesiedział K. we Lwowie, a na jesieni pojechał do Krasnego pod nowy zabór pruski. Po skonfiskowaniu dóbr stołowych biskupstwa w Pradze pod Warszawą zostały mu jedynie dochody z galicyjskiej części diecezji. Z nuncjuszem L. Littą robił starania o przywrócenie biskupstwa kamienieckiego, ale już i nuncjatura była w likwidacji. Ostatnie l. 1796–1800 spędzał w Krasnem, Warszawie i rzadziej w Galicji, zgorzkniały, osowiały, rozdrażniony. O abdykującym królu mówił znów z przekąsem, ale i o Polakach, że to «naród zły». «Bluźnił narodowi okropnie – pisze J. Bartoszewicz, który znał jego ówczesne listy – … przechodzi wyobrażenie, co wygadywał i pisał». U schyłku swego życia zaprzyjaźnił się z Tadeuszem Czackim, któremu zapisał część majątku i bogate archiwum, cenne szczególnie do czasów barskich. Zmarł w Krasnem w listopadzie 1800 r. i tam, w kaplicy podziemnej miejscowego kościoła został pochowany. W r. 1843 wnuk stryjeczny gen. Wincenty Krasiński (zob.) postawił mu w kościele kraśnieńskim pomnik.

Pomnik marmurowy z posągiem naturalnej wielkości w Krasnem; Pomnik w kościele dunajowieckim na Podolu (reprod.: Marczyński W., Statystyka guberni podolskiej, Wil. 1820 I); Portret (olej.) w B. Krasińskich w W. (do r. 1939); – Estreicher; Finkel, Bibliografia; Maliszewski, Bibliografia pamiętników; Nowy Korbut, (Oświecenie), V; Enc. Org.; Podr. Enc. Kośc.; W. Enc. Ilustr., (podob.); Boniecki; Uruski; Żychliński, VIII 192–422, XII; – Falkowski J., Obrazy z życia kilku ostatnich pokoleń w Polsce, P. 1877 I; Janik M., Hugo Kołłątaj, Lw. 1913; Kalinka W., Sejm czteroletni, Lw. 1881 § 98, 108, 148, 160; Kantecki K., Szkice i opowiadania, P. 1883; Konopczyński W., Geneza i ustanowienie Rady Nieustającej, Kr. 1917; tenże, Kazimierz Pułaski, Kr. 1931 (podob.); tenże, Kiedy nami rządziły kobiety, Londyn 1960 s. 26, 29, 31–4, 39, 41–2, 45–6, 51–3, 55–9, 62, 67–8, 70–5, 77–82, 84–5, 98, 102–6, 108, 110, 115–9, 124, 130–1, 142–3, 145–8, 150, 162; tenże, Konfederacja barska; tenże, Polscy pisarze polityczni XVIII w., W. 1966; tenże, Polska a Turcja, W. 1936; tenże, Polska w dobie wojny siedmioletniej, Kr. 1911 II; tenże, Przegląd źródeł do konfederacji barskiej, „Kwart. Hist.” 1934; tenże, Stanisław Konarski, W. 1926; Korzon, Wewnętrzne dzieje; Kraushar A., Książę Repnin i Polska, W. 1900 I 33, 129, 250, 256, 286, 324, II 14, 18, 65, 103, 252 (podob.); tenże, Losy Miączyńskiego, Pet. 1902 s. 18, 20, 28, 36, 38, 49–50, 54, 59, 65 (podob.); Kukiel M., Próby powstańcze po trzecim rozbiorze, Kr. 1912; Leśnodorski B., Dzieło sejmu czteroletniego, Wr. 1951; Loret M., Kościół katolicki w zaborze rosyjskim za panowania Pawła I, „Przegl. Powsz.” (W.) T. 179: 1928 s. 116, 119, 274; tenże, Życie polskie w Rzymie w XVIII wieku, Rzym [b. r.]; Mejbaum W., O tron Stanisława Augusta, Lw. 1918; Nanke C, Szlachta wołyńska wobec Konstytucji Trzeciego Maja, Lw. 1907; Piłat R., O literaturze politycznej Sejmu Czteroletniego (1788–1792), Kr. 1872; Pułaski K., Szkice i poszukiwania historyczne, Lw. 1909 IV; [Rolle J.] Antoni J., Zameczki podolskie, W. 1880 I 255–7, 276, 278–9, 292, II 56–7, 177–80, 187–8, 195, 211, 217, 222, III 27, 30, 106, 174, 242; Rostworowski E., Legendy i fakty XVIII w., W. 1963; tenże, Sprawa aukcji wojska na tle sytuacji politycznej przed Sejmem Czteroletnim, W. 1957; Rudnicki K., Biskup Kajetan Sołtyk, Kr.–W. 1906; Rulhière C. C., Histoire de l’anarchie de Pologne, Paryż 1808; Rzepnicki F., Vitae praesulum Poloniae, Magni Ducatus Lithvaniae res praecipue, P. 1763 III 221–2; Rzewuski L., Kronika podhorecka 1706–1771, Kr. 1860 s. 46, 63, 78, 92, 102, 156; Schmitt H., Panowanie Stanisława Augusta Poniatowskiego, Lw. 1868–84 I–III, t. dodatkowy; Skałkowski M., O cześć imienia polskiego, Lw. 1908; Smoleński W., Kuźnica kołłątajowska, w: Wybór pism, W. 1854; tenże, Ostatni rok sejmu wielkiego, Kr. 1896; tenże, Publicyści anonimowi, „Przegl. Hist.” 1912; – Album stud. Uniw. Crac., V; Arch. Wybickiego, I; Czasy Stanisława Augusta Poniatowskiego przez jednego z posłów wielkiego sejmu napisane, P. 1867 s. 21, 28–9, 33, 35–7, 44–7, 58, 67, 74, 118; Diariusz sejmu coronationis [1764]; Konfederacja barska. Wybór tekstów, Wyd. W. Konopczyński, Kr. 1928; Kossakowska K., Listy 1754–1800, Wyd. K. Waliszewski, P. 1883; Matuszewicz M., Pamiętniki, W. 1876; Memoriał o naprawie Rzeczypospolitej, Wyd. W. Konopczyński, „Przegl. Narod.” 1913; Poniatowski S. A., Mémoires, Pet. 1914; Puttkamer J. A., Krótkie zebranie okoliczności, w: Polityka i ustrój Generalności konfederacji barskiej, Wyd. W. Konopczyński, Arch. Kom. Hist., Kr. 1930 XIV; Sapieżyna T., Z pamiętnika konfederatki, Wyd. W. Konopczyński, Kr. 1914; Stanisław August, Korespondencja krajowa z lat 1784–1792, Wyd. B. Zaleski, P. 1872 s. 50, 69, 136, 138–40, 142; Tajna korespondencja z Warszawy 1792–1794 do Ignacego Potockiego, Oprac. M. Rymszyna, A. Zahorski, W. 1961; Vol. leg., VII 67, 167, 196–7, 219, VIII 240, 583, IX 3, 9, 32, 107–8, 470; – AGAD: Arch. Roskie rkp. IX/24; Arch. Państw. w Ł.: Zbiory Bartoszewiczów, Teki Wessla rkp. 251, 255, 257, 259, 263, 264, 266, 272, 299, 300, 302; B. Czart.: rkp. 831–833, 835–837, 941–948 (wszystkie zawierają korespondencję K-ego), 1704, 3813, 3814, 3835, 3846–3849; B. Jag.: Duży zbiór listów K-ego w odpisach dokonanych przez W. Konopczyńskiego z archiwów krajowych i zagranicznych; B. Krasińskich w W.: Arch. rodzinne Krasińskich (spalone przez Niemców); B. Narod.: rkp. 6978; B. Ossol.: rkp. 321, 329, 343, 564, 1409, 3039, 3382; B. PAN w Kr.: rkp. 313–322, 1134, 1145; – Informacje ks. K. Sujkowskiego z Krasnego.
                                                                                                                                                                                                                          Wacław Szczygielski

 

 
 

Powiązane zdjęcia

   
 
Za treści publikowane na forum Wydawca serwisu nie ponosi odpowiedzialności i są one wyłącznie opiniami osób, które je zamieszczają. Wydawca udostępnia przystępny mechanizm zgłaszania nadużyć i w przypadku takiego zgłoszenia Wydawca będzie reagował niezwłocznie. Aby zgłosić post naruszający prawo lub standardy współżycia społecznego wystarczy kliknąć ikonę flagi, która znajduje się po prawej stronie każdego wpisu.

Media

 
 

Postaci z tego okresu

 

w biogramy.pl

 

Marcin Józef Peszka

1767-02-19 - 1831-09-04
malarz
 
więcej  

Postaci z tego okresu

 

w ipsb

 

Euzebiusz Tomasz Słowacki h. Leliwa

14 lub 15 listopada 1773 - 1814-11-10
dramatopisarz
 
więcej  
  Wyślij materiały Wyślij ankietę
 
     
Mecenas
 
Uzywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Informację o realizacji Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) przez FINA znajdziesz tutaj.