Morawski Jan Nepomucen Antoni (ur. 1744), czeladnik rzeźnicki, konfederat barski i uczestnik insurekcji kościuszkowskiej, oficer wojsk kor., sybirak. Ur. w Gnieźnie w jurydyce Panien Klarysek na Grzybowie Panieńskim, był z czworga rodzeństwa najmłodszym dzieckiem Józefa, rolnika, a później rzeźnika i rotmistrza konfederacji barskiej (poległego w r. 1770), oraz Jadwigi Radoszewiczówny, mieszczanki gnieźnieńskiej. Chrzest odbył się 14 V. W końcu 1764 r. M. przeniósł się do Grzybowa, jurydyki konwentu Św. Jana, gdzie został wpisany do ksiąg obywatelskich. W r. n. otrzymał od ojca dom z ogrodem przy ul. Toruńskiej (który sprzedał w r. 1778 za 120 złp.). W końcu 1767 r. został «młodszym» w cechu rzeźnickim i pracował jako czeladnik w warsztacie swego ojca. Szkół żadnych jednak nie przeszedł, skoro podpisywał się krzyżykiem, podobnie jak rodzice i rodzeństwo. Umiejętność czytania i pisania opanował w czasie konfederacji barskiej, podobnie jak język rosyjski. W kwietniu 1767 został szafarzem Rady m. Grzybowa. Za odmowę, z powodu choroby, przeprowadzenia sierżanta rosyjskiego do Żernik Panieńskich i obrazę burmistrza Krzysztofa Kryzyngiera został 19 XII skazany na sześć tygodni wieży i 115 grzywien kary. M. nie poddał się wyrokowi i zapewne 1 I 1768 (skoro od 2 I miał odbywać karę więzienia) opuścił Gniezno.
Po wybuchu konfederacji barskiej, wczesną wiosną, jeszcze przed Wojciechem Rydzyńskim, M. zebrał kilkudziesięciu ludzi pochodzenia mieszczańskiego i przez kilka miesięcy prowadził samodzielną partyzantkę. Szarpiąc z powodzeniem drobne oddziały wojsk rosyjskich już wówczas zdobył sobie duży rozgłos, dzięki czemu Ignacy Malczewski, regimentarz wielkopolski, mianował go w listopadzie pierwszym porucznikiem w chorągwi rotmistrza Hieronima Roszkowskiego. W ramach „Projektu Generalnego” M. wziął udział w wyprawie do Prus Królewskich. Po rozbiciu przez Prusaków 3 XII w Chojnicach chorągwi i wzięciu Roszkowskiego do niewoli, M. uratował znaczną część oddziału, ale nie łączył się z głównymi siłami i znów «chodził bokiem» przez kilka miesięcy. W pierwszych dniach lutego 1769 otrzymał nominację na rotmistrza, a 19 III przyciągnął z partią 90 koni do obozu Malczewskiego stojącego w Inowrocławiu. Dn. 21 III pod Wilczynem sam, tylko ze swym oddziałem, powstrzymywał ataki przednich straży kozackich, przez co dał czas Malczewskiemu na wycofanie się w bezpieczne miejsce. Do połowy maja prowadził samodzielną partyzantkę, staczając niemal codziennie potyczki w okolicach Gniezna i w samym mieście, a czyniąc częste wypady na garnizon rosyjski w Poznaniu, blokował w nim gen. P. Apraksina. W jednej z tych potyczek odniósł ranę (pod Wierzbnem 27 IV). Wybił się wówczas na czołową postać wśród konfederatów wielkopolskich.
Po opuszczeniu przez Rosjan Poznania Malczewski obsadził miasto mieszczańskim oddziałem M-ego, który 29 VI dokonał uroczystego wjazdu do Poznania. Utrzymując żelazną dyscyplinę zyskał duże uznanie wśród społeczeństwa, a nawet za granicą. Na poznańskim kole wojskowym (5–8 VII) otrzymał M. stopień pułkownika, dwie gotowe «dywizje» i zezwolenie na dalszy werbunek. Wziął następnie udział w akcji skonfederowania Prus Królewskich. W drodze na Pomorze ok. 10 VII zagarnął w Chodzieży oddział regimentu kor. gen. Karola Wojciecha Schacka, a następnie obsadził Bydgoszcz, rozciągając kordon dla osłony województw pruskich od granic Pomorza (Gniew, Nowe) i dalej nad Wisłą aż do Dybowa, paraliżując żeglugę na rzece i wiążąc część garnizonu rosyjskiego w Toruniu. Dn. 22 VIII stoczył pomyślną potyczkę pod Dybowem. Jako pułkownik i mieszczanin, co mocno podkreślał, 10 IX zaprosił M. magistrat i rajców toruńskich do łączenia się z konfederacją, ale otrzymał odpowiedź, że toruńczycy chcą dotrzymać wierności królowi i Rzpltej. W dn. 14 IX wziął udział w pomyślnej bitwie pod Radominem. Z Pawłem Skórzewskim przymusił Onufrego Gniewomira Bęklewskiego, marszałka brzeskiego lit. w Chojnicach do kapitulacji (29 IX), a następnie odprowadził go do Poznania, gdzie musiał się tłumaczyć przed Izbą Konsyliarską ze stawianych mu zarzutów. Chcąc udzielić pomocy Władysławowi Lniskiemu, odnawiającemu konfederację pomorską, czuwał od początku listopada w okolicach Torunia na lewym brzegu Wisły. Brał wówczas udział w 4 na ogół pomyślnych potyczkach. Wespół z Władysławem Mazowieckim odniósł 8 XII zwycięstwo pod Świeciem, wkrótce rozbił pod Chojnicami niewielki oddział Prusaków trudniących się rabunkiem i porywaniem ludzi. Ok. 31 XII pod Toruniem zniszczył oddział por. Czerniszewa, który zmarł z ran odniesionych w tej potyczce. W Kcyni 29 I 1770 brał udział w przegranej bitwie. Zebrawszy rozpierzchłe oddziały skoncentrował je w Gnieźnie. Następnie zakwaterował się z przeszło 1 000 ludzi w Poznaniu, gdzie przebywał od 7 II do 20 III. Umacniał fortyfikacje miasta, urządzał ćwiczenia, manewry i parady. Z częścią swego pułku wziął udział w radzie wojennej w Dolsku (12–15 III), gdzie został wysunięty na stanowisko regimentarza wielkopolskiego. Mimo usilnych namów nie przyjął proponowanego stanowiska, nie chcąc narażać się na jeszcze większe – jak mówił – przykrości doznawane od rodaków na tle różnic stanowych. Oświadczył nawet gotowość zrzeczenia się godności pułkownikówskiej, gdyby tego wymagało dobro kraju.
Na rozkaz nowego regimentarza Antoniego Sieroszewskiego M., mimo zarządzonego uprzednio pogotowia bojowego, bez walki opuścił 19 III Poznań przed zbliżającymi się oddziałami rosyjskimi; obsadził 3 IV Kościan i rozpoczął jego umacnianie. Już jednak 7 IV (a nie 5 IV, jak u W. Konopczyńskiego) płk Karol Rönne podstąpił pod miasto. Przez 6 godzin M. odpierał szturmy wojsk rosyjskich, przewyższających ilością i wyposażeniem siły polskie. W odwrocie stawiał aż do Śmigla zacięty opór. Stąd, konfederaci podzieleni na grupy, ścigani byli na Gostyń i Leszno, a inni aż pod Koźmin. (Poległo nie pół tysiąca, jak utrzymuje W. Konopczyński za źródłami rosyjskimi, lecz ok. 150 konfederatów, a wśród nich ojciec M-ego, rotmistrz w jego pułku). We Wschowie M. zebrał rozpierzchłych ludzi, w Solcu (gdzie ulokowana była piechota) uzupełnił szeregi i forsownym marszem ruszył na Poznań, z zamiarem odbicia miasta, obsadzonego tylko szczupłą załogą (ok. 200 ludzi). Liczył przy tym na współdziałanie pospólstwa poznańskiego, wśród którego miał przeszło 300 zaprzysiężonych. Na noclegu we wsi Łęczycy między Mosiną a Żabikowem, 12 IV o godz. 1 w nocy, z forpocztą kilkunastu ludzi został schwytany przez powiadomionych przez magistrat mosiński Rosjan.
Okutego w kajdany i obnażonego, katowano publicznie przez kilka dni. A gdy nie wyjawił nikogo z zaprzysiężonych mu mieszczan poznańskich i nie wskazał miejsca rzekomo ukrytych skarbów, grożono jako przestępcy karą śmierci. Interweniował o dobre traktowanie M-ego Sieroszewski (21 IV), Generalność napiętnowała (14 V) dokonywaną na nim «najobrzydliwszą tyranię», a Fryderyk II chciał podobno wykupić go do swej armii. Poseł rosyjski w Polsce M. Wołkoński 26 IV chwalił się N. Paninowi z odniesionego sukcesu, a przez I. Weymarna polecił Rönnemu odesłanie M-ego pod silną eskortą do Warszawy. Ale zanim do tego doszło, M. pozostający pod strażą, pokaleczony i z opuchniętymi od kajdan nogami, w nocy z 8 na 9 VI zdołał, z pomocą swych poznańskich przyjaciół, wydostać się na wolność. Z kilkunastu ludźmi zebranymi po drodze przybył 29 VI do A. Sieroszewskiego, obozującego w Starej Częstochowie.
Przez lipiec i sierpień M. leczył się (w Byczynie?). W sierpniu objął w Wieluńskiem dowództwo nad swym pułkiem (300 koni), który w czasie niewoli M-ego pozostawał pod dowództwem P. Skórzewskiego, a bezpośrednią komendą rotmistrza Ksawerego Jaraczewskiego. Od Zaremby uzyskał wyjęcie go spod zwierzchnictwa Sieroszewskiego, wraz z zezwoleniem na wybieranie na Krajnie podatków i werbunek ludzi. Po udanej potyczce w Fordonie (ok. 19 IX) z miejscowej komory zabrał 5 400 złp. W Kaliskiem na przełomie września i października bił się z oddziałem ppłk. Mojżesza Langa. Na zarządzoną koncentrację znalazł się w końcu listopada w obozie Zaremby. Ok. 5 XII został wysłany na schwytanie Malczewskiego, który wbrew decyzjom Generalności usiłował przejąć władzę nad wojskiem wielkopolskim. M. otrzymawszy jednak od Malczewskiego dowództwo nad partią poznańsko-kaliską, przeszedł na jego stronę i zajął się odrywaniem Zarembie drobnych oddziałów. Pozostał głuchy na ordynans z 2 I 1771, w którym Generalność pod groźbą artykułów wojskowych nakazywała mu powrót do Zaremby. Pod Bukiem ok. 15 I Zaremba bez rozlewu krwi przymusił Malczewskiego do kapitulacji. Wziętych oficerów z M-im Zaremba trzymał w kajdanach do trzeciego dnia, a po złożeniu przysięgi podporządkował swej władzy. M-emu zwrócono pułk, który w dalszym ciągu stanowił jednostkę zależną bezpośrednio od Zaremby. Następnie M. wziął udział z Zarembą w oblężeniu Poznania (20 I – 2 II). Pierwszego dnia M. opanował Św. Marcin i Rybaki i przez 14 godzin alarmował miasto, ale został niebezpiecznie ranny. Mimo to pozostał przy pułku, którym przez kilka miesięcy dowodził Ksawery Jaraczewski.
Po zwinięciu oblężenia Poznania M. podążył na Krajnę. W początkach marca stoczył niepomyślną bitwę pod Pietrzykowem koło Pyzdr oraz szereg nieudanych potyczek. Dn. 23 VI wziął udział w bitwie Zaremby z F. K. Branickim pod Widawą, gdzie w znacznym stopniu przyczynił się do wygranej. W dwa dni później schwytany został przez kozaków J. Drewicza. Ambasador Kasper Saldern zabronił wydania go w ręce Branickiego. W drodze na zesłanie, ok. 18 VIII w Ledóchowie koło Krzemieńca na Wołyniu zorganizował ucieczkę 90 jeńców (w tym 13 oficerów) konfederackich. Dopędzony, broniąc się bagnetem, skłuty i «wpółnieżywy» umieszczony został w Połonnem, a stąd, po wyleczeniu z ran, powędrował przez Kijów do Kazania i dalej do Tobolska (a nie na Kamczatkę, jak u Kitowicza i w literaturze historycznej).
Po powrocie w r. 1774 do kraju zaciągnął się do służby w kawalerii narodowej. Służył w partii wielkopolskiej, w chorągwi husarskiej Łukasza Bnińskiego, starosty sokolnickiego, w pierwszej wielkopolskiej brygadzie. W ciągu 20 lat dosłużył się stopnia kapitana. Dn. 24 VI 1792 M. w Komisji Porządkowej Cywilno-Wojskowej pow. poznańskiego i międzyrzeckiego ofiarował siebie z trzema synami na obronę «wolności… jako też Konstytucji 3-go maja» na cały czas trwania wojny. Wziął udział w insurekcji kościuszkowskiej. Dn. 27 V 1794 mianowany został majorem milicji woj. łęczyckiego i komendantem pułku lekkiej jazdy milicji tegoż województwa. Ledwie M. zorganizował niewielki oddział (ok. 150 ludzi), Kościuszko 22 VI z Przybyszewa polecił gen. Józefowi Orłowskiemu wysłanie «jak najprędzej choć połowę komendy» M-ego, a po niej zaraz resztę. Oddział M-ego Kościuszko skierował do Warszawy, aby przywracał porządek na ulicach stolicy po rozruchach w dn. 28 VI. M. brał następnie udział w obronie stolicy (13 VII – 8 IX), a równocześnie organizował w Warszawie nowy pułk ułanów. Dalsze losy M-ego nie są znane.
Z małżeństwa z mieszczanką gnieźnieńską Marianną, zawartego w r. 1764 lub 1765, pozostawił kilkoro dzieci, a wśród nich: córkę Agnieszkę (ur. 1768) oraz 3 synów, z których najstarszym był Piotr Mateusz, ur. w Gnieźnie 21 II 1766. O losach ich nie mamy żadnych danych.
Postać M-ego przeszła do historii i legendy z tytułu jego udziału w konfederacji barskiej. W poł. 1770 r. pospólstwo wielkopolskie widziało w nim swego obrońcę i bohatera. Pułkownik rosyjski Rönne obserwował grupę zakonnic, które odwiedziły M-ego w więzieniu i na klęczkach całując jego szaty, ręce i nogi prosiły o absolucję (Rönne do Weymarna 15, 21 IV, 11, 28 VII 1770). Józef Wybicki szczycił się z poznania M-ego (30–31 I 1770 w Poznaniu), «owego sławnego partyzanta, który tyle osobistą swą odwagą dokazał, że mu duńcy czarodziejstwo przyznawali». Już współcześni pisali na jego cześć wiersze, jak np. „In applausum I. P. Morawskiemu 1769” (B. Pozn. Tow. Przyj. Nauk.: rkp. 10). Dominik Magnuszewski poświęcił mu utwór poetycki pt. „Pan Morawski konfederat barski”, napisany w sierpniu 1831, („Bibl. Ossol.,” Lw., T. 1: 1847 s. 555–7), a Jan Kanty Turski długi poemat „Antoni Morawski, rzeźnik, konfederat. Historia prawdziwa” (Kr. 1867).
Gembarzewski B., Rodowody pułków polskich i oddziałów równorzędnych od r. 1717 do r. 1831, W. 1925 s. 17; Konopczyński W., Kazimierz Pułaski, Kr. 1931; tenże, Konfederacja barska, W. 1936–8 I–II; Korzon, Wewnętrzne dzieje, I 283, III 412, VI 188; Pułaski K., Szkice i poszukiwania historyczne, Kr. 1906 III 317–19, 339, 341; Smoleński W., Kuźnica Kołłątajowska, W. 1954; Szczygielski W., Konfederacja barska w Wielkopolsce 1768–1770, W. 1970 (dokumentacja do czasów barskich); Zahorski A., Uzbrojenie i przemysł zbrojeniowy w powstaniu kościuszkowskim, W. 1957; – [Ackermann], Aus der letzten Zeit der Republik Polen, Wyd. C. Meyer, München 1908; Akty powstania Kościuszki; Kitowicz J., Pamiętniki, W. 1971; Konfederaci barscy na Syberii [1774], Kr. 1895 s. 18; Konfederacja województw wielkopolskich, P. 1863 s. 126–8; Kosmowski S., Pamiętniki, P. 1867 s. 40; Pstrokoński B., Pamiętniki, Wr. 1844 s. 148–9; Rozkazy Kościuszki do generała Orłowskiego w roku 1794 skierowane, P. 1925; Wybicki J., Życie moje, Kr. 1927; – „Thornische Wöchentliche Nachrichten” 1769 s. 263, 274, 278, 340, 348, 367, 1770 s. 34, 42, 87, 120, 134, 167, 231, 242, 393, 1771 s. 24, 44, 58, 187, 194, 211; – AGAD: Zbiór z Suchej 234/282; Arch. Państw. w P.: Acta advocatialia Posnan. 1760–70, Miscellanea Posnan. t. XII 1, XIV 93; Arch. Państw. w Tor.: t. II a 3476 (korespondencja M-ego); B. Czart.: rkp. nr 3372, 3867; B. Jag.: rkp. nr 3049, 4363; B. Kórn.: rkp. nr 1031, 1355, Arch. Zaremby nr II 107, 153, 167, 188, 189, III 195, IV 301, 303, 304, 306, V 340, 344, 370, 376, 386 (koresp. M-ego); B. Krasińskich: rkp. nr 3118, 3891 (koresp. M-ego), 4064; B. Narod.: rkp. nr 157/2 (koresp. M-ego), 253/1, 253/2, Zamoy. nr 1329; B. Ossol.: rkp. nr 588, 1409, 1410, 3035.
Wacław Szczygielski