Dąbrowski Kazimierz (1869–1931), przemysłowiec. Urodzony w Sandomierzu 14 VII, był synem Henryka, sędziego, i żony jego Marii z Kukielów. Początkowe nauki pobierał w miejscowym progimnazjum, po którego ukończeniu przeszedł do gimnazjum w Radomiu. Szkołę średnią przechodził w okresie najostrzejszych prześladowań ze strony władz rosyjskich w Królestwie Polskim pod rządami kuratora warszawskiego okręgu szkolnego, Apuchtina. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości wstąpił D. na wydział matematyczno-przyrodniczy Uniwersytetu Warszawskiego, a po ukończeniu studiów ze stopniem kandydata nauk przyrodniczych w r. 1893 rozpoczął pracę w przemyśle cukrowniczym. Po rocznej praktyce, odbytej w cukrowni w Leśmierzu pod Łęczycą, objął posadę młodszego chemika w Żytyniu na Wołyniu, skąd jednak po kilku miesiącach przeszedł na stanowisko chemika do cukrowni w Buhajówce na Ukrainie. Młody, pracowity i dociekliwy chemik, posiadający gruntowne przygotowanie teoretyczne, w stosunkowo krótkim czasie został wicedyrektorem, a następnie dyrektorem tej cukrowni. Po piętnastoletnim pobycie w cukrowni buhajowieckiej przeszedł Kazimierz Dąbrowski w r. 1909 na stanowisko dyrektora cukrowni w Sieniawie na Ukrainie, gdzie pozostawał do r. 1918, to jest do chwili, gdy po pogromie tej fabryki przez zrewoltowane bandy włościańskie musiał opuścić zajmowaną placówkę. Jeszcze w tym samym roku objął dyrekcję cukrowni w Berszadzie na Podolu, skąd po ciężkich przejściach musiał uchodzić, zagrożony rozstrzelaniem przez bolszewików. W niezmiernie ciężkich i trudnych warunkach dostał się wreszcie w roku 1920 przez Rumunię do Polski, gdzie w następnym już roku objął stanowisko dyrektora cukrowni »Włostów« w Opatowskiem, na którym to stanowisku pozostawał aż do końca życia.
D. należał do rzędu ludzi, oddanych pracy zawodowej. Przez całe życie pogłębiał swe wiadomości teoretyczne, a jednocześnie wiele czasu poświęcał studiom nad naukową organizacją pracy, której zasady wprowadzał do kierowanych przez siebie fabryk. Przykładem tego jest zastosowanie w cukrowni »Włostów« świetlnej sygnalizacji jako kontroli ciągłości pracy. Instalacja ta znalazła zastosowanie w kilku innych fabrykach cukru w Polsce i obudziła zainteresowanie zagranicą. D. zamieszczał myśli i spostrzeżenia swoje na łamach »Gazety Cukrowniczej«. Pisywał też do »Przeglądu Organizacji«, będącego organem Instytutu Naukowej Organizacji, którego to Instytutu był czynnym członkiem. Od chwili powstania Instytutu Przemysłu Cukrowniczego w Polsce był członkiem kuratorium tej instytucji. Należał do prezydium Związku Kierowników Cukrowni Rzeczypospolitej Polskiej i do zarządu Koła Techników-Cukrowników przy Stowarzyszeniu Techników Polskich w Warszawie. W czasie wojny, mieszkając jeszcze na Ukrainie, roztaczał troskliwą opiekę nad uchodźcami z Królestwa Polskiego. W Sieniawie, gdzie mieszkał, oraz w najbliższych folwarkach rozlokował kilkaset osób polskich uchodźców i zorganizował komitet, który zajął się losem tych ludzi, sam również był duszą tego komitetu. We Włostowie pracował nad podniesieniem gospodarstw małorolnych, plantujących buraki, i wyszkoleniem drobnych plantatorów. Organizował zebrania małorolnych, napisał i wydał popularną broszurę o uprawie buraków cukrowych i założył przy cukrowni kasę zapomogową dla drobnych rolników.
Był to człowiek dużej wiedzy i wysokiej kultury, gorący patriota i społecznik wielkiej miary, a nadto pierwszorzędny fachowiec. Żonaty był z Michaliną z Kukielów. Syn Wacław, ur. w r. 1899, skaut, żołnierz 1. korpusu wsch., a później podchorąży 14. p. uł., ranny śmiertelnie pod Wernyhorodkiem 8 VI 1920; odznaczony krzyżem virtuti militari.
»Gazeta Cukrownicza« 1931, LXVIII nr 22, s. 703; »Przegląd Organizacji« 1931, nr 6, s. 241.
Zygmunt Przyrembel