Był charyzmatycznym duszpasterzem, który mimo braku solidnego wykształcenia, zdobył wielki wpływ na serca i umysły Polaków. Wstąpił do zakonu Karmelitów Trzewiczkowych i zasłynął jako wielki kaznodzieja. Powierzono mu funkcję przeora zakonu w Glinnikach (Annapolu), a potem został też zwierzchnikiem powstającego klasztoru w Barze. Zbierając po dworach fundusze na budowę, zdobył uznanie swą świątobliwością i ascetycznym trybem życiem. Krążyły wieści, że czyni cuda i ma moc uzdrawiania. W 1766 roku zapowiedział upadek króla Stanisława Augusta. Był wtajemniczony w plan powstania w obronie wolności ojczyzny i wiary katolickiej. Przez wiele miesięcy przygotowywał ruch oporu, rozpalając wśród szlachty uczucia patriotyczne i religijne, posunięte czasem aż do fanatyzmu. Pod jego wpływem konfederacja barska przybrała charakter wyznaniowo-mistyczny, posługując się hasłami, praktykami i emblematami religijnymi. Przepowiadał rychłe zwycięstwo konfederacji i zalecał obronę Baru, mimo braku ku temu warunków. Zbiegły do Baru Józef Wybicki, trzeźwo oceniając wtedy sytuację militarną, przewidywał fatalne następstwa i obarczał karmelitę odpowiedzialnością za klęskę. Główny plan operacji obrony Baru, jak twierdzi Wybicki, stanowiło „zaślepienie tylko w cudotwórstwie Marka”. W czerwcu 1768 roku w czasie gwałtownego szturmu wojsk rosyjskich, dzielny kapłan na szańcach z krzyżem w ręku zagrzewał powstańców do walki i wytrwania. Nawet to nie zapobiegło jednak upadkowi Baru. Prorok na wiele lat trafił potem do strasznej carskiej niewoli, w której był całkowicie odcięty od świata.
Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o księdzu Marku Jandołowiczu znajdziesz w jego biogramie oraz na dalszych stronach naszego serwisu.