"Miałam coś najważniejszego w życiu aktora - wielką ludzką symaptię" - wyznała przed śmiercią. Całe życie marzyła o teatrze, ale zawrotną karierę zrobiła w kinie. Stała się fenomenem społecznym i jednym z najjaśniejszych zjawisk kultury masowej w odrodzonej Polsce. Swą urodą, talentem, elegancją, klasą, stała się wcieleniem marzeń, dowodem na możliwość wybicia się ponad przeciętność i osiągnięcia spektakularnego sukcesu, dzięki pracy, a nie skandalom. Nawet kiedy stała się już obiektem powszechnych westchniń i zachwytów, pozostała osobą skromną i wcale nie uważała się za gwiazdę. Szeroka publiczność zakochała się w niej zapewne też dlatego, że była ona swoistym wcieleniem polskości – jej kariera zaczęła się wraz z odzyskaniem niepodległości i rozwijała się wraz z tym, jak krzepło i rozwijało się nasze państwo. Mimo propozycji najpierw z Niemic, a potem z Ameryki, pozostała w kraju. Nigdy nie wystąpiła w obcym filmie, ani nie zmieniła nazwiska na obco brzmiący pseudonim. Była przeciwieństwem Poli Negri, znanej ze swych ekstrawagancji i hucznych romansów. Cieszyła się ogromną sympatią widzów i nazywano ją po prostu Jadzią, jakby była przyjaciółką z sąsiedztwa. Wielokrotnie wygrywała rozmaite plebiscyty popularności, ale zawsze pozostawała poza środowiskowymi sporami i zawiściami. Wielu widzów i niektórzy krytycy uważali ją za największą gwiazdę polskiego kina. Kiedy po raz pierwszy po II wojnie światowej przyjechała do Polski na Okęciu witały ją tłumy, a czasopisma zamieszczały wywiady z nią i poświęcone jej materiały. Jeszcze w 1968 roku zwyciężyła w plebiscycie telewizyjnego „Starego Kina” na najpopularniejszą przedwojenną polską aktorkę. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Jadwidze Filipinia Smosarskiej znajdziesz w jej biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.