Jedna dziesiąta jego twórczości mogłaby być uważana za „sznur literackich perełek”, ale nadmierna płodność mu zaszkodziła – ocenił jego znajomy Antoni Chołoniewski. „Jego rozproszone po pismach, a nawet kalendarzach wierszyki przynoszą ujmę dobrej sławie poety, w którego dorobku znajdują się rzeczy o pierwszorzędnym nastroju i formie.” Mimo krytycznego spojrzenia, Chołoniewski pisał o nim bardzo ciepło: „Poeta słońca, optymizmu i pogody wtłoczony w warsztat prozaicznej pracy przy biurku redakcyjnem. Fizyognomia, będąca prawdziwem oknem duszy; trochę zadumane oczy, uśmiech klasztornego braciszka i dobry wyraz twarzy.” „Typ porządnego człowieka. Nie gra w karty, nie chodzi na śniadanka do handlów korzennych.” „Pasyami lubi tańczyć i jest doskonałym danserem. Hoduje kwiaty i kocha się w muzyce…” Mimo pracowitości i pasji do sztuki był też wielkim domatorem. „Namiętnie przywiązany do rodziny. Wszystko co istnieje poza rodziną i ogniskiem domowem, posiada w jego oczach znacznie drugorzędne”. Miłość dla dzieci zrobiła z niego – jak to określił Chołoniewski - „doskonałego hygienistę”, bo „na chorobach dziecięcych zna się prawie jak lekarz”. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Stanisławie Rossowskim znajdziesz w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.