Po udziale w konfederacji barskiej powrócił do kraju i poszedł na współpracę z zaborcami, aby odzyskać zajęte dobra. Został posłem na sejm rozbiorowy i to on 21 IV 1773 roku przełożył sesję sejmową na dzień następny, powodując tym sławny protest Tadeusza Rejtana. Wybrany do delegacji sejmowej brał udział w pertraktacjach z zaborcami i podpisał traktaty podziałowe. Na sejmie rozbiorowym otrzymał pół miliona złotych polskich z funduszów pojezuickich i potwierdzenie dziedzicznego posiadania Baru. Mimo ogromnych sum wyłożonych na konfederację barską oraz wielkich długów obciążających jego majątek, uchodził wciąż za jednego z najbogatszych magnatów w Rzeczypospolitej. Niedługo po pierwszym rozbiorze, po bezpotomnej śmierci stryja Franciszka odziedziczył ogromne dobra. Z części swej milicji ufundował wtedy regiment grenadierów i dostał nominację na generał lejtnanta wojsk koronnych. Łożył też ogromne kwoty na kulturę. Jako miłośnik muzyki i teatru, finansował kosztowe imprezy i występy artystów. Hulaszczy tryb życia i rozrzutność pochłonęły błyskawicznie jego fortunę. Kiedy po kilku latach ogłosił listę swych długów były na niej setki osób, którym winien był 2,7 mln złotych. Nie przeszkadzało mu to nadal dobrze się bawić. W końcu 1782 roku wydzierżawił pałac radziwiłłowski w Warszawie i w karnawale dawał tam bale urozmaicone grami w karty, które ściągały szeroką publiczność. Potem zaczął urządzać w pałacu koncerty, które też chciał łączyć z nielegalnym hazardem, ale został za to pozwany do sądu, a do pałacu wkroczyli żołnierze. Potem zajął się teatrem. Jego przedstawienia miały dawać trupy polska i niemiecka. Otworzył też szkołę baletowo-aktorską, do której uczęszczała prawie setka młodzieży. Oczywiście i ta impreza okazała się krótkotrwałą, bo magnat nie płacił swych zobowiązań. Ścigany przez wierzycieli oddał w1784 roku ostatnią już ze swych wielkich posiadłości, mimo to nadal próbował zabłysnąć jako antreprener opery włoskiej i organizował wystawne bale, pokazy sztucznych ogni i zabawy publiczne w ogrodzie na Nowym Świecie. Jego imprezy stały się tak sławne, że poświęcono im liczne utwory literackie. Gdy już stracił wszystko, rozpuścił kapelę, służbę i milicję nadworną. Ostatnie lata dożywał w zupełnym osamotnieniu i niedostatku w Przecławiu. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Jerzym Marcinie Lubomirskim znajdziesz w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.