Już najwcześniejsze jego prace robiły we Lwowie furorę, a malowany wówczas „Portret ojca artysty” przyjęty został wręcz entuzjastycznie. W połowie wieku rozpoczął się ciąg jego wielkich sukcesów i sławy w Paryżu. Namalował „Portret gen. Henryka Dembińskiego”, którym debiutował na Salonie paryskim i otrzymał za niego wielki złoty medal I klasy. Wnioskodawcą był podobno sam Eugène Delacroix. W roku następnym powstał m.in. „Portret matki”, który Delacroix uznał za „prawdziwe arcydzieło”. Przyniósł on artyście ponownie najwyższe odznaczenie, a pokazany w Krakowie, wywołał zachwyt m. in. Jana Matejki. Kiedy artysta zajął wielką i wspaniałą pracownię, z której korzystał uprzednio Paul Delaroche, odwiedzali ją ponoć przybysze z całego świata. Przez kilka lat malował w niej wielki obraz przedstawiający „Posłów papieskich i cesarskich błagających Jana III o pomoc dla Wiednia”. Dzieło pokazane na paryskim Salonie, przyniosło artyście krzyż kawalerski francuskiej Legii Honorowej. Ponieważ obraz został od razu zakupiony i umieszczony w prywatnym zamku, sam artysta wykonał z niego szkic kompozycyjny, nie mający analogii w jego twórczości. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Henryku Hipolicie Rodakowskim szukaj w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.