Wbrew naturze swojego talentu, malował poza portretami współczesnych także kompozycje historyczne. Był jednak wyznawcą harmonii, a zmysł dramatyczny był mu obcy. Miał do tego wpojoną akademicką zasadę rysowania postaci najpierw w akcie. Nagiego modela układał więc nawet w najbardziej gwałtownych ruchach i tak go rysował węglem. Potem projektował kostium, który często szyła mu żona, i upinał go na manekinie powtarzającym ruch modela. Rysował ten strój na kalce, którą nakrywał następnie rysunek aktu. Mimo tej pracochłonnej metody jego historyczne obrazy rzadko odnosiły sukces. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Henryku Hipolicie Rodakowskim szukaj w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.