Jego rzymska willa była nie tylko domem, pracownią i miejscem spotkań elity towarzyskiej i artystycznej. Stała się też areną doświadczeń spirytystycznych, którymi artysta był żywo zainteresowany. Bywała u niego m.in. Eusapia Palladino uważana przez wielu za "największe medium wszechczasów". Demonstrowała ona przenoszenie przedmiotów siłami psychicznymi oraz kontaktowała się z duchami zmarłych. Wielu współczesnych wierzyło w jej nadprzyrodzone możliwości, choć sceptycy uważali ją za zwykłą oszustkę. Cieszyła się ona dużym wzięciem wśród artystów i badaczy tajemnic. Mimo że była wulgarną analfabetką, potrafiła zdumieć swoimi możliwościami nawet naukowców. Bogaci mieszczanie płacili jej bajońskie sumy za jej seanse. Malarz był zadziwiony jej możliwościami i wielokrotnie bywała ona w jego domu. Tam zaprezentował ją swemu przyjacielowi, dr Julianowi Ochorowiczowi, który był psychologiem, wynalazcą i badaczem zjawisk niezwykłych. O ile wcześniej dostrzegał w spirytyzmie głównie oszustwo, to po seansach z Palladino stał się zwolennikiem istnienia "sił medialnych", czyli nieznanych jeszcze nauce promieni. Po pokazach Eusapii w domu malarza, sprowadził ją potem nawet do Warszawy. Jej wizyta odbił się szerokim echem w mieście i wywołały żywą dyskusję. Ukazywały się na jej temat liczne publikacje. Jednym z uczestników seansów był modelowy pozytywista Bolesław Prus, który relacjonował je potem obszernie w prasie. Seanse te stały się też ponoć natchnieniem dla kilku scen powieści Faraon, rozpoczętej niedługo po nich. Julian Ochorowicz pozostawił szczegółową relację z seansów spirytystycznych w rzymskiej willi malarza w książce „Zjawiska mediumiczne” wydanej w 1913 r.
Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Henryku Hektorze Siemiradzkim szukaj w jego biogramie oraz na dalszych stronach naszego serwisu.