Był posiadaczem licznych dóbr, które zdobył głównie w czasie swej haniebnej działalności.  W Warszawie i okolicy miał m.in. pałacyk we wsi Wola, pałac Brühlowski, pałacyk na Nowym Świecie, dworek przy ul. Mokotowskiej i willę z ogrodem na Faworach. Działał też w sferze przemysłu; posiadał na Podolu wielki piec do wytopu żelaza, produkował kule i bomby, sprowadził z Westfalii stolarzy, których wyroby wysoko ceniono. W poszukiwaniu dochodów wszedł nawet w skład klubu gier hazardowych. W nagrodę za pełnienie funkcji marszałka sejm rozbiorowy nadał mu tytuł książęcy, przyznał 400 000 zł jednorazowo i stałą pensję 100 000 zł rocznie ze skarbu Rzeczpospolitej. Lukratywne zyski dawał mu też udział w stworzonych przez sejm komisjach. Wchodził w skład komisji nadzorującej szpitale koronne, komisji w sprawie dóbr barskich, komisjach rozstrzygających kwestie majątkowe. Wg obliczeń Tadeusza Korzona z łącznej kasy trzech ambasadorów dostał w czasie sejmu 800 000 zł, ze skarbu koronnego wyciągnął w tym czasie około 300 000 zł, a do tego dochodziły  łapówki za wyroki komisji sądowych, zyski z grabieży mienia pojezuickiego, pensja przeora maltańskiego, dywidendy z monopolu tabacznego i dzierżawy mostu na Wiśle. Na sejmie 1776  r. został z powodu swego zdzierstwa ostro zaatakowany.  Poseł płocki Maksymilian Sierakowski wniósł o powołanie specjalnej komisji, do której wszyscy pokrzywdzeni w czasie konfederacji 1773 r. mogliby pozywać Ponińskiego i jego pomocników. Nacisk przedstawicieli trzech mocarstw rozbiorowych udaremniły jednak ten plan, a król Stanisław August przejął na siebie przyznaną mu dożywotnią pensję.

Więcej informacji i ciekawostek o Adamie Ponińskim herbu Łodzia czytaj w jego biogramie oraz na dalszych stronach naszego serwisu.