Dwa potężne ciosy spadły na niego równocześnie: zmarła mu żona, a nazajutrz śmiertelny wróg napadł jego ojczyznę. Drugiego dnia wojny pochował swoją małżonkę w Wierzchosławicach. Zaraz potem został ranny od wybuchu bomby zrzuconej na pociąg, którym jechał. Po dwóch tygodniach aresztowało go gestapo. Przetrzymywano go w Jarosławiu, Rzeszowie, Berlinie i Poczdamie. Stamtąd chorego przywieziono do Krakowa, a potem do Zakopanego. Niemcy namawiali go do współpracy, ale on twardo odmawiał. W lutym 1941 roku pozwolono mu wrócić do rodzinnej wsi. Mimo, że był pod ścisłą kontrolą gestapo, za pośrednictwem zaufanych osób utrzymywał kontakt z kierownictwem konspiracyjnego ruchu ludowego i współpracował z polskim państwem podziemnym. Opracowano nawwet plan wywiezienia go za granicę. Od grudnia 1944 do marca 1945 roku w ukryciu oczekiwał na odlot do Londynu, ale operacja zakończyła się fiaskiem. Wrócił więc do Wierzchosławic, skąd 31 marca 1945 roku zabrali go Sowieci. Trzymając go w areszcie, próbowali bezskutecznie przekonać do współpracy. Po kilku dniach został przeproszony za "pomyłkę" i odwieziony do rodzinnej wsi. Potem specjalnym telegramem Bierut powiadomił go, że powołano go na funkcję pierwszego zastępcy przewodniczącego Krajowej Rady Narodowej. Nigdy nie podjął jednak żadnych działań w tej roli. W kilka miesięcy potem zmarł. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów dotyczących Wincentego Witosa znajdziesz na dalszych stronach naszego serwisu.