„Niezgodę w ogólnym pojmowaniu poezji między Polską a p. Słowackim” stwierdził w 1839 r. Stanisław Ropelewski w artykule na łamach „Młodej Polski” pt. Trzy poemata Juliusza Słowackiego. W kolejnym swym tekście Wspomnienie o piśmiennictwie polskim w Emigracji krytyk dorzucił, że Słowacki „ma już wszystko, co się zdobywa pracą, a brak mu, czego nabyć nie można: iskry z nieba”. Oba artykuły boleśnie dotknęły poetę i spowodowały jego replikę w „Młodej Polsce”. Wieszcz krytycznie ocenił swe młodzieńcze poezje, ale zaznaczał, że w późniejszej twórczości stał się „rycerzem tej nadpowietrznej walki, która się o narodowość naszą toczy”. W 1841 r. wielkie poruszenie wśród emigracji wywołał jego Beniowski, który zdobył uznanie jednych, ale niesmak wielu innych. Ten pełen dygresji osobistych i historycznych poemat był swoistym rozrachunkiem autora z emigracją, przywarami szlacheckimi, jałowym politykierstwem i z krytykami, którzy lekceważyli często jego twórczość. Ropelewski poczuł się dotknięty i wyzwał wówczas poetę na pojedynek, ale potem stchórzył i nie stawił się na placu. Słowacki triumfował więc nie tylko piórem.
Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o życiu i twórczości Juliusza Słowackiego szukaj w jego biogramie i na innych stronach naszego serwisu.