Po niepowodzeniu zamachu na króla wszyscy wypierali się swego w nim udziału, ale w stosunku do niego dowody były bardzo mocne. Początek 1772 roku spędził w Częstochowie, ale z końcem maja opuścił klasztor jasnogórski i wyjechał na Śląsk, skąd przedostał się do Drezna, a potem do Paryża. Tymczasem w kraju oskarżono go o zbrodnię królobójstwa. Równocześnie z rozpoczęciem procesu przed sądem sejmowym rozpowszechniono po kraju manifest głównego zamachowca Strawińskiego, który twierdził, że to od niego otrzymał rozkazy porwania króla i potrzebne na to środki. W manifeście tym Strawiński opisał szczegółowo przygotowania do porwania króla i jego relacja ta stała się jednym z głównych materiałów dowodowych dla sądu. Uciekinier próbował z zagranicy odpierać oskarżenia, ale sąd nie brał pod uwagę jego wyjaśnień. Obrona innych oskarżonych cały ciężar win starała się zrzucić na nieobecnych. W wyniku prowadzonego w sejmie procesu orzeczono, że „nie wiadomo z jakiej przyczyny, pałając nienawiścią ku Najjaśniejszemu Królowi, wykonanie zbrodni królobójstwa Strawińskiemu i Łukawskiemu polecił i w tym celu odpowiednie rozkazy wydał”. Wyrokiem sądu został „pozbawiony na wieki honorów i czci” oraz majątku i skazany na karę śmierci przez ścięcie. Wyroku tego nigdy nie wykonano, dzięki czemu skazany zasłużył potem na sławę bohatera walki o wolność nie tylko Polski, ale i Stanów Zjednoczonych. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów o Kazimierzu Pułaskim znajdziesz w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.