Jego ulubioną rozrywką było stawianie pasjansów, zwłaszcza tak zwanej Piramidy. Często układał też "Grób Napoleona", „Prześcieradło”, „Warkocz”, „Ogonki”, „Uziemblinę” i „Śmiglinę”. Te dwa ostatnie nazwał dla uczczenia pań, które go nauczyły tych odmian. Jego druga żona Aleksandra wspominała, że stale stawiał pasjanse, a czasem oszukiwał nawet przy ich układaniu. Sam mawiał żartobliwie: "Ja się nieraz radzę pasjansa; tylko jak mi się czegoś bardzo chce, to kładę łatwy pasjasn". Stefan Żeromski wspominał, jak to w czasach zaborów zastał go w Zakopanem siedzącego przy stole i stawiającego pasjansa; „Siedział w kalesonach, bo jedyną parę spodni, jaką posiadał, oddał właśnie krawcowi do zacerowania dziur”. Pisarz zauważył, że losy pasjansa obchodzą gospodarza bardziej niż dyskusja, a wtedy ten wyjaśnił mu: "założyłem sobie, że jeśli mi ten pasjans wyjdzie, to będę dyktatorem Polski". Sen o dyktaturze w tej ruderze i w sytuacji bez portek wstrząsnął pisarzem i zapadł mu głęboko w pamięć. Wódz grywał też w szachy. Przebywając w więzieniu zrobił sobie figury z chleba, które musiał starannie ukrywać w czasie codziennych rewizji. Potem już w wolnej Polsce gościom wpadającym do Sulejówka często proponował partyjkę. Za rautami i balami nie przepadał, a na salonach czuł się nieswojo. Nie używał właściwie alkoholu, ale nie przeszkadzało mu, gdy inni sobie folgowali. Wyjątek robił jedynie w dzień swoich hucznie obchodzonych imienin. Zwykle pił wtedy z gośćmi szlachetnego węgrzyna. Więcej informacji, ciekawostek i materiałów dotyczących życia i działalności Józefa Klemensa Piłsudskiego znajdziesz w jego biogramie i na dalszych stronach naszego serwisu.